Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kolosalna-Konkurentka

Silna wola działa cuda! Cel...30kg mniej do końca czerwca!

Polecane posty

Witam! Postanowiłam założyć ten topik po to by się motywować do mojej żmudnej walki z kilogramami... Wiem i zdaję sobie sprawę z mojego problemu i chcę podjąć z nim walkę, i to że ktoś zaraz mnie wyzwie od grubasów to na mnie nie działa, więc możecie sobie darować tego typu komentarze!!! Odchudzać się próbuję od dzieciństwa, nigdy nie byłam gruba, ale leciutko zaokrąglona, a ta obsesja pozostała mi do dziś, tylko zamiast chudnąć tyję, i nawet wskazówka na wadze nie często pomaga, bo zawsze jest taki głos w głowie który podpowie: \"od jutra\" i jest od jutra! Próbowałam zawsze od głodówek, co kończyło się małym obżarstewkiem, i boję się że popadnę na bulimię, bo niewiele mi brakuję, bo mój organizm już jest taki, że jak tylko wyczuje że chcę mu coś podebrać, to od razu mimowolnie rzucam się na jedzenie, nawet jeśli tego nie chcę, dlatego też po dzisiejszej próbie głodówania w celu oczyszczenia organizmu, co zakończyło się fiaskiem postanowiłam więc, że zacznę moją sprawdzoną dietą 1000kcal, przy czym nie raz próbowałam i się udawało, ale ze względu na moją niecierpliwość zawsze się poddawałam...:( I oczywiście jazdę na rowerze, brzuszki i inne ćwiczenia, a także mój ukochany taniec w samotności! Dodam, że ważę 81kg przy wzroście jeśli się nie mylę 160 cm! Postanowiłam schudnąć ale jeśli moje odchudzanie przeciągnie się do końca wakacji, to trudno, muszę pocierpieć!:o Chcę tu w tym topiku dzielić się moimi sukcesami ... Czy ktoś chciałby się przyłączyć do żmudnej walki? Jesli ma podobny problem? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasul
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz niedlugo szczupla
Witaj, Mam tyle samo do schudniecia, z tym, ze juz schudlam 25kg, niestety od prawie dwoch miesiecy znow sie obzeram i obiecuje sobie codziennie, ze ostatni dzien to robie i od jutra zaczynam dietke. Efekt? 9kg wiecej. Wlasnie zjadlam pol pudelka ptasiego mleczka na pozegnanie, bo przeciez od jutra zaczynam, tylko tym razem na powaznie(ile razy juz to sobie obiecywalam?) Planowalam zakonczyc diete pod koniec maja, ale niestety to juz nierealne. Planuje schudnac 29kg do konca czerwca, ale to bedzie mozliwe tylko wtedy jak od kwietna zaczne jezdzic codziennie na rowerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasul
a masz juz 16?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamiira
już niedługo szczupła- dokładnie tak samo mam, też dzisiaj żegnałam się ze słodyczami, mam do zrzucenia jakieś 18kg. Ważę ok 75 a mierzę 170 cm. Postawiłam sobie pierwszy cel- 6 z przodu do końca marca, dieta 1200-1000 kcal, dużo ruchu (rower, brzuszki, orbitrek), zdrowe jedzenie, bez słodyczy i pustych kalorii. Schudłam od początku roku już jakieś 7 kg, ale od tygodnia mam straszny kryzys, wpiepszam słodycze, w ogóle szkoda gadać, czas wrócić dawnej formy, a jutro trochę się pogłodze żeby sie oczyścić, przynajmniej taki mam plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wITAJCIE!!!!:)) jUż niedługo szczupla🌼 Gwiazdka201987🌼 kamiira🌼 Krasul---tak mam juz 16 dokladnie niedlugo skoncze 17 Mam tak samo...:( Od jutra dzis niejadlam duzo slodyczy ale bylo zawsze!:( a mysle ze nasz cel do konca czerwca jest osiagalny co?:) dzieki za przylaczenie niedlugo bede dluzej na kompie to poodpisuje kazdej z osobna:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam w koncu troche czasu:):):):) "już niedługo szczupla"---> gratuluje te 25kg to pewnie rewelacja juz prawda?:) a wiadomo organizm jak juz troche cie udobruchal to chce wiecej tego pozywienia, wiec nie dajmy sie:) Ja juto moja kochana dietka 1000kcal i jaaazda na rowerze, wyliczylam ze musze po 2kg/tydzień chudnac by osiagnac te moje cele do konca czerwca, ale wieadomo pospiech niepomaga, niezalamuje sie, rewelacja bedzie 60 kg na wadze do konca czerwca zalozyc cos obcislego:)hehehe marzenia!!!:) A te 9kg wierze ze zrzucisz szybciutko, bo ja tak sie zaniedbalam po tym jak schudlam kiedys 7kg to przybralam do tej pory juz 11-12kg, wiec prosze musisz uwazac:):):):o Gwiazdka201987---->kopenhaskiej probowalam nieraz raz wytrzymalam jeden dzien a raz 2 ...:):o a Ty ile juz jestes? no i jakie wyniki wagowe? kamiira---> Twoja waga na szczescie Twoje nie jest az tak zla, chociaz wiadomo kazda z nas inaczej czuje sie w swojej skorze, wiec zycze sukcesow!!! No i mam nadzieję, że moge liczyc na wasze wsparcie a oczywiscie sie odwdziecze!:):):) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mineczka120
ja tez sie chetnie przylacze do odchudzania:) mam 22lata 160cm wzrostu i 57kg:( chcialabym miec 50:) czyli mam 7 do zrzucenia.Kazdego dnia obiecuje sobie ze dzis nie zjem slodyczy ze nie tkne fast fooda ze kolacje zjem o 18 i oczywioscie nie stosuje sie do tego albo trwa to gora 3dni:(wlasnie teraz opchalam sie srkiem homo i jablkiem a po kolacji mial byc juz zero. Zastanawiam sie nad zapisem na silke 60zł za miesciac ale czy bede chodzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mineczka120--->WITAJ!!!:):D chyba każdy z nas sobie tak postanawia, ale no właśnie by wytrwać trzeba mieć motywację...:o a co do siłki to świetny pomysł spalisz tłuszczyk no i mięśnie wyrobisz!!! Ja gdybym miała możliwość chodzenia na siłownie to bym chodziło, ale niestety u mnie najbliższa o jakieś 30 km oddalona!:o ale kurczę biorę się za siebie mam 4 miesiące i 10 dni to naprawdę niewiele by zrzucić tyle kilogramów! Wiadomo mogłam się wziąść za siebie wcześniej ale to mój błąd bo za bardzo kombinowałam, bo próbowałam wiele diet...Montignaca, głodówek, warzywno-owocowej, kapuścianą (kiedyś nagotowałam ogromny gar zupy kapuścianej, po czym zrezygnowałam z diety i cały gar poszedł do wyrzucenia) kopenhadzką, 3-dniową, jogurtową, 1000kcal(tylko na tej sytraciłam trochę kilogramów jakieś 7 w 3 tyg., no i na Montignaca jakieś 4) ale wszystko oczywiściee przybyło z powodu wyrzeczeń, ale teraz już tak nie będzie, bo nie mam zamiaru się obijać, bo w lato musimy pokazać się na plaży!:):):D A dziś jestem już po śniadanku: 200g jogurtu naturalnego 3%tł. -140kcal 2łyżki otrębów-40kcal 1łyżka płatków owsianych-40 Razem: 220kcal I oczywiście jeśli ktoś z Was ma ochotę to także wpisujcie swoje menu, to będziemy mogły ię uzupełniać.:) No i wysiłek fizyczny najważniejszy dla mnie, muszę się zmusić!:D Pozdrawiam serdecznie![kwiatek❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja, ja dziś się oczyszczam, tzn. mało zjem, pogłodzę się i popiję ziółkiem, a jutro zaczynam zdrowe odżywianie w granicach 1200kcal, stworzyłam sobie swoje dziesięć zasad, wg których będę funkcjonowac na diecie, do tego przynajmniej 30 minut orbitreka, rower w zależności od pogody, spacery i brzuszki. robię to wszystko, po to by znów wyglądać ładnie, zmieścić się w stare spódnice...marzenia, ale do spełnienia, tym razem musi się udać, powodzenia Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Właśnie od dentysty wróciłam...kurcze, ale bolało!:( ucieszyłam się tylko wtedy kiedy Pani Doktor powiedziała mi bym rzez 2 godziny nic nie jadła:D w końcu nie mogę!:) no i walczyć z sobą nie muszę!:) A tak wogóle to jeść mi się nie chce, na II śniadanie zjadłam jabłko no i jestem zadowolona!:) A jak Wam idzie? Ktoś się ejszcze przyłącza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja, ja dziś się oczyszczam, tzn. mało zjem, pogłodzę się i popiję ziółkiem, a jutro zaczynam zdrowe odżywianie w granicach 1200kcal, stworzyłam sobie swoje dziesięć zasad, wg których będę funkcjonowac na diecie, do tego przynajmniej 30 minut orbitreka, rower w zależności od pogody, spacery i brzuszki. robię to wszystko, po to by znów wyglądać ładnie, zmieścić się w stare spódnice...marzenia, ale do spełnienia, tym razem musi się udać, powodzenia Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kamiira!🌼 No ja nie będę się narazie oczyszczać, trochę się boję ponownego rzucenia na jedzenie!:o Musze nabrać sił, dopiero!:D No ja też dziś szłam całą godzinę do domu, więc kalorii troszki poleciało!:D a teraz potańczę, brzuszki, póki sama jestem w domciu! Wiesz, chciałabym mieć tylko tyle do zrzucenia co Ty!:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja musze bo mam pełny żołądek i tak będzie najlepiej, musz znów poczuć głód :) po tych kilku dniach z pełnym żołądkiem zatęskniłam za burczeniem w brzuchu i stwierdzam, że to lepsze uczucie niż bycie opchanym, nie martw się, że masz więcej, jeszcze w grudniu ważyłam prawie 83kg, zawsze byłam grubsza niż inni, zawsze się odchudzałam, raz mi się udało i zeszłam do 57kg ale po ponad roku nadrobiłam to, trochę ze swojej winy, trochę przez tabletki hormonalne, które musiałam brać z powodu, dużego osłabienia organizmu, wiele lat się męczę z nadwagą, a na tym topiku będę tak długo, jak długo potrwa moje odchudzanie i dokąd ty będziesz, powspieramy się nawzajem, to bardzo pomaga, bo w realu nie mam takiej osoby, która by mnie rozumiała i wspierała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamiira❤️🌼---->ja także nie mam takiej osoby tutaj, każdy umie tylko powiedzieć \"przytyłaś\" co mnie wcale nie motywuje tylko jeszcze bardziej jem, bo chyba po prostu dlatego że się załamuję, że jestem do niczego!:( Ja nie mam zamiaru znikać z tego topiku!:) No widzę, że dużo schudłaś...GRATULACJE!:):):) Sama już powoli tęsknię za tym małym burczeniem, za tą satysfakcją i szczęśliwą miną gdy schudziłam z wagi, bo kilogramy umykały, a teraz... chcę do tego powrócić, już nie chcę mysleć, że zarobiłam od września 11kg:o a już mogłabym być laska, ale niestety depresj miałam z powodu problemów w szkole, i tyyłam!!!:(:(:( Sama nie mogę sobie tego darować, a moja samoocena spada do minimum!:( Dzięki za wsparcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zawsze pluję sobie w brodę, że tyle czasu zmarnowałam, że mam słabą wolę, ciężko to zmienić, ale pracuję nad sobą, bo fjanie szłuszeć komplementy :) może zajrzę jeszcze wieczorem, muszę mykać na uczelnie,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamiira no to wpadnij chetnie poklikam, bo ten topik świeci pustkami niestety!:( A ja dzis zjadlam lacznie 940 kcal, niecała godzina na rowerze, godzina marszospaceru, z 50 półbrzuszków, moze jeszcze sie na jakies skusze!:D Pozdrawiam! Boje sie ze waga nie spadnie, a poza tym to moja samoocena spadla do minimum, bez przerwy mysle ze do niczego sie nie nadaje i ze jestem tak beznadziejna ze zaraz nie wytrzymam, ale zaraz sobie przypominam, ze mam cel, a jak sie skonczy ten rok bede najszczesliwsza osoba pod sloncem!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już jestem, u mnie zgodnie z planem, czuję się lżejsza, zaliczyłam godzine orbitreka, 25 minut rower, bo wiało u mnie dzisiaj, i przed spaniem zrobie przynajmniej 50 brzuszków jak będziesz miała kryzys, to pomyśl sobie o tym jak przyjemnie było gdy byłaś chudsza, mi pomaga takie bujanie w obłokach, przynajmniej na chwile, a jeżeli chodzi o ważenie to nie rób tego zbyt często, ja waże sie zawsze w tym samym dniu co tydzień, np poniedziałki, bo codzienne ważenie i dołowanie się, że nic nie ubyło albo przybyło 0,5kg nie pomaga, nawet zniechęca do diety i wraca się do żarcia. No i zaleca się chudnąć ok 1kg na tydzień, a ważąc się raz w tygodniu można się tego spodziewać, z dnia na dzień cudów nie będzie, tylko woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Kamiira!:) Gratuluje dzisiejszego wyniku!:D Fajnie, ze sie odezwałaś, tylko TY dzielnie mnie wspierasz:) dziekuje🌼 no fakt faktem nie mam zamiaru sie wazyc codziennie, a wrecz zwaze sie w poniedzialek ale niew ten a w nastepny! moze efekty beda, ale kurcze blade ciagle sie doluje ze cos zle zrobilam, ze moglam tego, tamtego nie jesc, ze moglam miec wiecej wyrzeczen, bo zajrzawszy do mojego menu w ktorym kiedys schudlam 5kg w 2tyg. to jadłam do 1000kcal...różnie...ale duzo jogurtow przynajmniej jeden dziennie i slodki, np. gratka, to teraz tez tak jem!:) mam nadzieje, ze waga mi splynie, bo niechce wracac do tamtej MNIE! Chce w koncu panowac nad wlasnym zyciem! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tylko we dwie będziemy się mobilizować, ja też zważę się dopiero w następny poniedziałek, żeby się nie załamać. Dzisiaj mam wolne, wogóle dużo czasu mam wolnego i to jest niedobre, nie pracuje, bo ucze się a zajęć mam malutko, dwa lub jedno dziennie, chyba poszukam jakiejś pracy dorywczej, bo sama wiesz w domu cały czas myślisz o jedzeniu, a ja poza domem nigdy nie kupuje sobie niezdrowego jedzenia, naprawde, żadnych fast foodów, batoników, drożdżówek, jedynie jogurt albo grahamkę, także przynajmniej tak umiem się kontrolować, ale w domu nie przejdę obojętnie obok czegoś słodkiego, dzisiaj już zaliczyłam wpadkę z samego rana i już dzień będzie zmarnowany, chyba od poniedziałku tak naprawde przestane jeść te świństwa, oczywiście teraz też się powstrzymuje ale chyba słabo się staram :( nie jest dobrze, przydałby mi się jakiś słodyczowstręt albo coś podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczylam ze fajny topik to sie z checia przylacze! Tez juz kolejny raz sie odchudzam ale jestem bardziej zdesperowana niz do tej pory. Wczoraj stanelam na wadze i zobaczylam 77 kg!!! Wzrostu mam 174 cm. Jeszcze 2 miesiace temu z 79 schudlam do 74 a teraz znowu przytylam bo sie obzeralam...wszystko przez slodycze...Chce do konca maja schudnac 12-17 kg. Moj ostateczny cel to 60 kg...Nie pamietam kiedy bylam szczupla, chyba z jakies 6 lat temu...teraz mam 20 lat. Przechodze na diete 800-1000 kcal. Do tego godz cwiczen dziennie. Zdalam sobie sprawe ze mam 2 wyjscia. Albo schudnac albo jesc dalej i za rok wazyc 2 razy tyle co teraz. Boze, nie wiem jak moglam dopuscic sie do takiego stanu...juz dawno powinnam sie ostro wziasc za siebie a nie stosowac glodowki, kilkudniowe diety, co doprowadzilo mnie do nadwagi, kompulsow i bulimii. Dlatego odchudzanie to dla mnie nie bedzie tylko proba zrzucenia zbednych kilogramow. Musze nauczyc sie jak normalnie i zdrowo jesc. Licze na wasze wsparcie bo niestety mam slaba wole...Ale postanowilam jedno: rezygnuje ze slodyczy bo to przez nie mam nadwage!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margerita zapraszam w inieniu swoim i konkurentki :) moim największym problemem też są słodycze, i dziś znowu przegiełam, ale zaraz poczytam o diecie z indeksem glikemicznym, tam chyba wyjaśniają jak zły wplyw na diete ma cukier, musze raz na zawsze zmienić swe odżywianie, a najtrudniejsze jest dla mnie zjedzenie normalnego sniadania, tzn jakiejś kanapki, płatków czy czegokolwiek, zamiast tego u mnie jest kawa, a później podjadanie świństw, także z tym też walcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie!:) NOWY DZIEŃ...nowe możliwości!:D:) A więc dziś musi być lepiej niż wczoraj,a jutro lepiej niż dzisiaj...:D:) margerita.--->WITAJ!🌼 Chętnie przyjmujemy coraz nowe osóbki!:) CO do Twojej wypowiedzi to zgadzam się, że te kilkudniowe diety, pospiech doprowadziły mnie do potężnej wagi, której się wstydzę!:( Ja mogę utyć nawet 7 kg w 2tygodnie, dla mojego organizmu to żaden problem po restrykcyjnej diecie, kiedyś jak stoswałam Montignaca a jadłam w nim ile chcialam kalorii, tylko dobre dobieranie składników było ważne i brak cukru i schudłam 4kg, to później w 2 tygodnie przytyłam 7kg, no po prostu załamka! Dlatego zauważyłam, że po 1000kcal, nie tak szybko tyłam...:) No właśnie sama wiem, że jak się teraz nie wezmę za siebie to za 3-4 miesiące ujrzę nawet setkę na wadze...o zgrozo!:(:(:(:o Moim postanowieniem także jest niejedzenie słodyczy...:) Poradzisz sobie napewno!:) Trzymam kciuki!:) Kamiira---> Hello❤️🌼 no ważenie w następny poniedziałek to według mnie mega dobry pomysł!:) Ja mam ten sam problem, poza domem jakoś się kontroluję, ale w domu po prostu nie potrafię, tylko słodkie jogurty ratują mnie!:) A ten dzień nie musi bycstracony, po prostu pomysl zjadłam to trudno, a potem zjedz maleńką kolacyjkę np. w formie owocu, tylko nie pogrążaj się w jedzeniu Kochana!:o No ja się wezmę zaraz za ćwiczenia, póki nikogo w domu nie ma!:) Miałam w te ferie schudnąć a liczyłam na głodówki, i nic z tego nie wychodzi, a teraz jestem jeszcze w domku, końcówka ferii i jestem załamana że już mineło!:o No ale wakacje się zbliżają, więc trzeba zawalczyć o piękną figurkę!:) Zauważyłam, że jak jem śniadaia to póxniej sobie umiem poradzić z dalszym obżarstwem!:) pozdrawiam serdecznie i życze wytrwałości! No i zapraszam do przyłączenia się!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis juz bylo 782 kcal:o kurczę muszę się dziś wyrobić do 900 kcal...mam nadzieję tylko że się uda!:) A ze sportu to 50 półbrzuszków, 60 pajacyków, ale będzie więcej!:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×