Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszka okruszka

Mąż chciał mnie uderzyc.

Polecane posty

Gość anonimowo dziś
Oczywiście można sobie życie komplikować, poprzez ratowanie związku, ale czy warto? Czy chcesz przez całe życie walczyć o to, by było znośnie? To na tym polega idea małżeństwa? Czy na wzajemnym wspieraniu? Jesteś jeszcze młoda i możesz zacząć życie od nowa, teraz taka sytuacja nikogo nie dziwi. Wiem, ze tutaj każdy na wstępie doradza: rzuć go! Nie zawsze to popieram. Myślę, ze jak ma się do czynienia z mężczyzną, można probować ratować. Ale jak ma się do czynienia ze sur****** ( jest nim ten, kto podnosi rękę na kobietę) to trzeba radykalnych rozwiązań - wiej od niego.potem będzie zacznie trudniej - wyobrażasz sobie PRAWDZIWE PROBLEMY, np. z dorastającym dzieckiem, i to jak walczycie z nimi, wspólnie? Facet może mieć problemy, załamania, gorsze dni, ale jak nie próbuje stworzyć więzi z dzieckiem i nie szanuje kobiety, to jest to karykatura człowieka. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Nie wiem,nie wiem,mam metlik w głowie i nic racjonalnego nie jestem wstanie wymyslec i zadecydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszka - więc ochłoń, przemyśl 10 razy. żebyś nie załowała. aczkolwiek zgodzę się z większością - to nie jest Mąż. to jest nędzny, mały, nicniewarty człowieczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
A najbardziej cierpi w takiej toksycznej rodzinie dziecko. I nawet nie ma prawa wyboru :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milona
Dalatego daj sobie czas i wyjedz, abys magła na sucho spokojnie wszystko spokojnie przemyśleć, bo teraz kazda decyzja moze okazac sie zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Boże,ten dzieciak ma 11 miesięcy a biedny stał i patrzył na nas ,chocby rozumiał wszystko.Potem przyszedł i sie przytulił. Nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Nie mam dokąd pójśc.Rodzice maja dwa pokoje a ojciec jest sparalizowany. Siostra popiera mojego męża:-( Jedyna siostra:-( Bo charakter mają podobny. tez jest inna w towarzystwie a inna w domu,wsród swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszka okruszka - pomyśl o dziecku, o tym, jak widzi, słyszy, jak będzie dorastać w takiej atmosferze, pomyśl o sobie, że jeszcze chwila, a bedziesz traktowana jak darmowa kura domowa, potem dostaniesz na obiad z jednego dania, bo mu nerwy puszcza, a nad emocjami nie panuje, potem oberwiesz za cos-tam, a wasze dziecko bedzie na to patrzec. jesli chcesz ratowac to "COS", to wylacznie z pomoca specjalisty. jesli nie - chyba nawet slusznie - pomysl, co mozesz zrobic, zeby sie wyniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Dziecko dorastające w rodzinie w której ojciec krzyczy bądź bije matkę (czyli stosuje przemoc werbalną bądź fizyczną) przeżywa dramat. I nigdy nie zapomni wtłoczonych w niego obrazów. W przyszłosći nawet jeśli będziesz starała sie wychowywać go na wartościowego człowieka, w sytuacjach stresowych w swoim związku będzie to pierwsza myśl, która przyjdzie mu do głowy - uderzę ją. To czy za tą myślą pójdzie czyn zależy od wpojonych w niego wartości i jego odporności na stres, niemniej jednak ta myśl zawsze będzie.Twój syn moze w przyszłości nie popierać przemocy, ale jego psychika będzie juz na stałe obarczona takimi skojarzeniami (coś jak odruch). i albo wyrośnie z niego mężczyzna, który będzie odpychał takie wspomnienia i pracował nad swoim opanowywaniem się, albo będzie bił. Tak czeka go przyszłość. Chcesz tego? pomijam oczywiście zaburzenia w dzieciństwie, które mogą go spotkać, np. moczenie się nocne, jąkanie, brak stabilności emocjonalnej, brak poczucia bezpieczeństwa, barka przynależności (to mamusia jest dobra czy tatuś, kogo bronić?), skłonność do uciekania w używki podczas dorastania... A to dziecko tylko patrzyło przerażonymi oczami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Wynajmij gdzieś pokój, jeśli Cię na to stać,albo zwróć sie po pomoc do jakiegoś schroniska dla samotnych matek... Myślisz, ze one miały ciężej, że to ostateczność? Mylisz sie. Uciekaj, lepiej w chłodzie i głodzie niż w przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Nie moge do tego dopuścic!!!!!! Kocham syna nad zycie.W moim domu też były kłótnie,bicie itp.mam to do dzis w pamieci i wiem jakie są tego konsekwencje,mimo to bardzo mi zależy żeby jednak cos w związku zmienic a nie rozbijac. Ale jesli nie mamy szans? Wiem,że do samej zasady walczyłby o dziecko na siłe,a to chyba też nie dobre dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
acha, zaniedbywanie to też forma przemocy - tak dla wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Moze zwróć się po pomoc do psychologa. Istnieje też Błękitna Linia i Ośrodki Interwencji Kryzysowej - tak udzielą Ci pomocy psychologicznej, prawnej.... A widzisz - sama sie z takim schematem wcześniej zetknęłaś, dlatego nie reagowałaś przy pierwszych symptomach, bo to Twoja podświadomość zarejestrowała za NORMALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
On mnie bardziej wykańcza psychicznie. Jak ciągle zwraca mi uwagę,chodzi obrazony nie wiem na co,musze uważac co mówię. I jeszcze raz napisze; nie ,nie był taki nigdy! Wiadomo,kłotnie były nie raz ale nigdy nie było agresji,znamy sie 10 lat. Nie mogę go zrozumiec:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie Muszko❤️ Powiedz mezulkowi ze jeszcze raz taki wybryk i opuszczasz go, ze nie bedziesz tolerowala zycia z damskim bokserem. Przestan gotowac dwudaniowe obiady(jedno danie wystarczy)niech se doje przekaskami hrabia udzielny Ty w tym czasie zadbaj o siebie. Jak zacznie fukac odp ze widzialy galy co braly a Twoja cierpliwosc sie wyczerpala, soytaj czy poza dwulicowoscia ma cokolwiek soba do zaoferowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
I dziwi mnie to,że ja zawsze umiałam "walczyc",nie dawałam się nikomu,od dziecka musiałam radzic sobie sama i byłam pewna ,że nic mnie nie złamie. A tu proszę,osoba,którą kochałam,tak,kochałam bo juz nic do niego nie czuję. I nie moge sobie poradzic,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Ale co mi poradza na niebieskiej linii? Faceta mi nie zmienią:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
jedyne wyjscie dla mnie to muszę sie teraz wziąśc w garśc i nie dac mu satysfakcji,że mnie zastraszył. Robic swoje a jego miec głeboko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Bo Twoja podświadomość działa na zasadzie- bronię się przed obcymi, a bliscy mają PRAWO krzywdzić mnie, to jest normalne, to jest powszechne. Nie jest! Czasem zupełnie obcy człowiek bardziej Ci pomoże niż bliski. Smutne ale prawdziwe. Nie ukrywaj takich sytuacji przed znajomymi, nich wiedzą, że coś jest nie tak - potem moze Ci to pomóc, będą świadkowie, gdyby mąż wmawiał Ci, ze wymyślasz problem. Jak mąż bedzie walczył o dziecko to bedzie musiał wykazać, ze ma większe możliwości zapewnienia mu opieki niż ty. W Polsce prawo najczęściej staje za matką. Poza tym wszelkie dowody zaniedbywania ze strony ojca, przemocy ze strony męża zmniejszaja szansę, ze Sąd przyzna mu prawo do opieki nad dzieckiem. Nawet jeśli nie wyjdziesz teraz z domu, to "badaj wszelkie formy pomocy". Zrób to dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Dziewczyny,dziekuje wszystkim za rady i obiecuję,że decyzje jakąs podejme,tylko czy słuszną? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Faceta Ci nie zmienią, CIEBIE zmienią, przejrzysz na oczy i będziesz wiedziała jak sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
On jest zywicielem rodziny,ja zarabiam na "lewo" jakies 600zł miesięcznie.Nie dam rady sama życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i podobnie jak anonimowa uwazam ze nie powinnas ukrywac tego faktu przed znajomymi nie musisz tego robic publicznie ale wczesniej czy pozniej on sie dowie ze ktos cos wie a na niebieskiej powiedza Ci jak radzic sobie z takimi typami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Skontaktuj sie z fachowa pomocą, oni powiedzą jakie środki finansowe Ci przysługują. Dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
Chyba jutro zadzwonię do mamy:-) Może podzielimy jakos jeden duży pokój. fajnie,że mogłam się wyżalic i nikt mnie nie potępił.Bo strasznie bałam sie tu napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×