Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszka okruszka

Mąż chciał mnie uderzyc.

Polecane posty

a widzisz kafe nie jest takie zle;-) daj znac co jakis czas jak Ci sie wiedzie jestesmy z Toba muszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
:) Będzie dobrze, uwierz w to. Trzymam za Ciebie kciuki :) PS. Kochaj siebie i wymagaj, żeby inni traktowali Cię dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
dzięki dziewczyny.Popłakałam się❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo dziś
Im szybciej zaczniesz wyplątywać sie z tego szajsu, tym będzie Ci łatwiej. Lecę już spać. Niech moc będzie z Tobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka okruszka
napiszę,obiecuje. Ie do mojego robaczka(synusia) bo chyba wyczuł emocje mamusi;-) Dobranoc kochane❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh muszka mam to samo
od 8 miesiecy mam to samo. gdy urodzil sie nasz synek to moj maz sie calkowicie zmienil. jest taki sam jak twoj - muszka. wlasnie sie wczoraj wkurwilam i rozchodzimy sie. nie chce sobie marnowac zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coż zaobserwowałam że tego typu reakcja jak u twojego męża- to dośc częste zachowanie męża przy małym dzidziusiu- wbrew pozorom facet nawet jak przy dziecku nie pomaga to jego obecność reaguje na jego psychikę- i cóz czuje się poprostu zmęczony sytuacją- wcześniej miał zonę dla siebie -wszystko zapięte na ostatni guzik- teraz nie- to jak się na tobie wyładowuje to nic innego jak flustracja- i uwierz mi że wiele osób tak ma- wiele osób niemal nienawidzi się po urodzeniu dziecka- i nie prawda jest że nic z tym sie nie da zrobic i wszystko stracone- mniej wiecej wszystko wraca do normy jak dziecko przestaje być dzidziusiem a zaczyna byc dzieckiem- czyli około 2 lat;) jak masz dośc nerwów- przeczekaj ten okres i zapomnij o nim jak nie- to jedyne co pozostaje to walczyc o swoje- np- wyjśc beszczelnie i zostawić go z małym żeby zobaczył jak to jest- pomaga na jakiś czas;) przestac się starać zupełnie- na zasadzie ty masz mnie w dupie- to ja cię tez - juz tak dziwnie jest- że jak jednej stronie nie zależy to drugiej zaczyna- teraz ty walczysz o jego uczucia- jak przestaniesz i staniesz się bardzo chłodna i się nie złamiesz to zacznie walczyć o ciebie on- ale zawsze jest ryzyko;) wiem ze to bardzo trudna sytuacja- ale w miare jak maly będzie rósł sytuacja zacznie wracać do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i uwierzcie mi mamy byłam w 2 małżeństwach i 2 razy przeżywałam to samo- wiem jak było w poprzednim- a teraz właśnie jestem na etapie "mam wszystko w dupie" ech- a mąz chodzi na razie na paluszkach- na jakis czas wystarczy- jeszcze z rok i będzie po wszystkim;) ja wiem zę jest przykro patrzeć że niby inne mają inaczej- no i pewnie niektóre maja - ale naprawdę bardzo wiele kobiet ma tak jak my;) szkoda nerwów- poprzytakiwać , olac robić swoje- w myslach powiedzieć - mądry głupiemu ustepuje- baby zawsze musiały byc mądrzejsze od swoich drugich połówek- a ci faceci- naprawdę nas kochają - tylko nie chcą oddać swojego "dzieciństwa" bo do tej pory w głębi duszy byli jeszcze dziećmi- a teraz muszą pzestac być sami czują się zagubieni i nieporadni- nie są w stanie stanąć na wysokości działania- a to normalne że wtedy szuka się osoby jeszcze bardziej nieporadnej - i ma się pod reku żonę- więc robi się z niej ta gorszą żeby samemu nie być najgorszym;) to niestety psychika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszka okruszka----Jestem z Tobą.Myśl o swoim i oczywiście o spokoju swojego dziecka. To że Twój mąz pracuje nie znaczy że na tym jego rola się kończy niech da siebie wszystko by być dobrym mężem i ojcem.Zastanów się co chcesz dla siebie i swojego dziecka - czy awantury przy których dziecko będzie się wychowywało i cierpiało.Kiedyś byłam w toksycznym związku też mój były się zamachnął na mnie ale spasował bo ktoś właśnie był blisko nas.Ale następnym razem się nie patyczkował... czego Tobie nie życze.Przemyśł sobie wsyztsko bez emocji a co najważniejsze daj ostro męzowi do zrozumienia by się ZMIENIŁ.Jeśli nie poskutkuje rozmowa,warunki itd to ja bym się pakowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
princpolo- wiesz to się czuje- czy w zwiazku jest jeszcze miłość czy nie co do tych zamachiwan się itp- owszem zdarza sie tak że najpierw facet wymachuje potem leje- i tak jest w zwiazku toksyczznym- ale zazwyczaj to jest tak- jak zachowuje się dziecko jak jest złe?? krzyczy że mamy nienawidzi i wymachuje łapkami albo i nawet mame pacnie- i ten nasz mąż jest takim właśnie rozzłoszczonym dzieckiem- owszem trzeba z tym bardzo walczyć - bo jak zauważy że to pomaga mu rozładować napięcie będzie tak robił albo zacznie bić własnie dla rozładwania emocji- co nie znaczy że trzeba sie pakować - trzeba wychowac :O ot stara prawda :O jesli było się przez jakiś czas małżeństwem przed- to tak naprawdę sie wie czy coś z tego będzie czy nie- i jeśli wcześniej było ok, i tak naprawdę widac że ten szanowny mąż sam nie bardzo wie o co chodzi bo się pogubił- to ja bym walczyła o związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jescze- sposób mojej koleżanki;) jej maż też tak wymachiwal łapami nad nią- nie raz ;) a ta wkońcu mówi- słuchaj gadzie- ty pójdziesz spać - to ja podrzeje na patelni masełko i jak cię tym spiącego chlusnę to ty prestaniesz podskakiwać - a że kobita miała charakter mocny- to mąz pare nocy nie bardzo spał tylko czuwal;) ale wymachiwać przestal;) i jeszcze jedno- jak taki sie drze i wygaduje głupoty- nie ciągać nosem przy nim , nie płakać, nie mówić mu jak jest ci źle- bo karmisz trola- nakszyczeć zabrać dupe iśc zrobic pranie i pokazać że to jego wyżycie się nie przyniosło rezultatów że wcale nie poczułyście się gorsze - przyjśc wyplakac się tutaj a w domu udawac że was to nie rusza - wtedy efekt zachowania męża- ten podświadomy( żeby ktoś czuł się gorzej niż on) nie zostanie osiągnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa jest jeszcze jedna metoda- mojej szwagierki- mam bardzo nerwowego szwagra- choleryka- a ona- anielska cierpiwośc- on wrzeszczy fuczy, wymachuje- a to nie posprzatane- a to to a to tamto- a ona tak kochanie tak aniołeczku- masz racje - chodzi glaszcze go i.......mu przechodzi - i dawaj jej slodzić , ze może przesadził- są małżeństwem od 20 lat- jednym z najlepszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno- jesli kogoś kochasz- to nie słuchaj - że nie ma sensu ratowac związku- dzialaj ile dasz rade- chyba że zobaczysz że zamiast być lepiej jest gorzej- wtedy nie ma innego wyjscia- ale jesli masz nadzieje walcz- experymentuj- poczytaj madre ksiazki- poznaj psychikę faceta- zabrać dupe w troki- to najłatwiejsze rozwiazanie i nie ma co tu dyskutowac- że czemu ty masz sie starać a nie on- takie zwalanie na siebie czarnej roboty nie da nic poza przepychankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
nie pojęte to dla mnie. mama mi zawsze powtarzala-faceci maja stale lącze tzn. glowę z tym co między nogami. Tylko modem zapewnia logiczne myślenie lub wogole myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufli słuchaj swojej mamy- mądrze gada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak szczerze
przykro stwierdzac,ale moj moj luby jest dla mnie najukochanszy jak mam muchy w nosie....czemu faceci na codzien mja nas gdzies,a tylko w sytuacji kryzysowej sie staraja?? prawda taka,ze facet mysli,ze ma cie w garsci,bo finansowo sama sobie nie poradzisz.pracujesz moze na pol etatu?bo moze moglabys zaczac mieszkac u mamy,malego do przedszkola,lepsza prace albo na wiecej godzin...i pokazac,ze jak najbardziej dasz sobie rade i nie jestes darmowa kuchta i niania... ale ogolnie po przeczytaniu powyzszego to sie boje zajsc w ciaze...teraz on jest traktowany jak dzieciaczek,rozpieszczam go szeptaniem do uszka,buziaczkami,nawet mu robie babki na brzuchu-wiem,mam jakies zboczenie:P ale potem to wszystko spadnie na dziecko i moze sie poczuc dotkniety....ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie- facet tak ma i juz- ja pracowałam i w jednym przypadku- i teraz - fakt że to moja dobra strona- że w każdej chwili mówie jak się nie podoba wiesz gdzie są drzwi- bo wie że bez niego poradze sobie spokojnie- z drugiej strony to tez mankament- bo tak przynajmniej by się czuł żywicielem rodziny- a tak pupa ja na ogoł na swojego nie narzekam- na codzień jest naprawdę bardzo kochanym chlopcem- a że ma takie zagrywki- to naprawdę to znam- jak się wściekne- to ponarzekam na niego na kafeterii i jest mi lżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike----Nie mówie żeby skreślać odrazu męża :) właśnie ta rozmowa i jej warunki mają być dla niego szansą.Oczywiście trzeba mieć też charakterek i powiedzieć rzeczowo że jak mi dasz w pysk to ja też oddam.Ale po co odrazu niańczyć i dziecko i męża???? Można się pogubić to fakt bo przyszło dziecko a co za tym idzie kolosalne zmiany ale są też granice.Ja po moim poprzednim związku jestem twarda że szok niech no tylko mój mąz się zamachnął albo uderzył tyo dopiero by wsyztsko u mnie latało :P pokazałabym gdzie ejst jego miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grunt- to znaleśc przyczyne- czy poprostu przerasta faceta sytuacja- czy tez wynika to rzeczywiście z jego niefajnego charakteru albo braku miłosci- wtedy człowiek wie co ma robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardziej szczerze
Tobie jest potrzebna pomoc psychoterapeuty bo prędzej czy później zobaczysz... i tak dojdzie do rozwodu :( Po co tkwić w maraźmie z mężem tyranem...Czy dla dobra dziecka naprawdę warto być ciągle poniżaną i bitą??? Przecież on się nie zmieni na lepszego człowieka. Wybór należy do Ciebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
princpolo- dokładnie o tym mówię- nie mozna pokazac się absolutnie w roli ofiary- ale wiesz na każdego faceta co innego działa w poprzednim małżeństwie- nie kochalismy się z mężem- nie było o co walczyć teraz myslę że się kochamy- wiec mimo małych kryzysów- trzeba iśc do przodu a nie sie cofać na jednego działa niańczenie- na drugiego twarda ręka- w miłości wszystkie chwyty są dozwolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy fajnie wyolbrzymiacie- dziewczyna kłóci się z mężem ten sie aż zamachnąl- a wy odrazu wyjeźdżacie z poniżaniem i biciem;) wiem co to jest poniżanie i bicie- to jeszcze nie ten eteap- i wcale nie musi on nadejśc = acz kolwiek nie przecze= może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike-----Najważniejsze by się dogadaliśmy :D Każdemu mogą pójśc nerwy to fakt.Trzeba szczerze porozmawiać ,bez emocji i wyznaczyć sobie granice. Podzielić się obowiązkami i domowymi i opieką nad dziecką.Może warto poprośić babcie o opieke nad wnukiem/wnuczką i spędzilić chwile z mężem.Odnowić miłość jeśli uznają że to ma sens.A moze nadzwyczajniej w świecie mąż jest zazdrosy o dziecko bo przecież też tak się zdarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
princpolo- tylko najgorsze jest to że kobiety uwielbiaja i czuja potrzebe rozmów- faceci unikaja ich jak ognia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
ike-wkurzajace to co mowisz ale wokreslonych kategoriach masz duzo racji to jest - jesli wezmie sie pod uwage jako nadrzedne wartosci to, ze ktos towarzyszyl nam dlugo, ze zalozylo sie z nim rodzine to jednak jest niczym innym jak psychologicznym prawem stopy w drzwi. tyle juz postawilismy na te karte ze stawia sie na nia dalej z cala ta sytuacja wiaze sie wiele nieporozumien dotyczacych mentalnosci -kobiety maja tendencje douwazania swego stanu ciazy za blogoslwaniony a swej roli matki za swieta. wszystko to, co mogloby draznic partnera w tym okresie jest jedynie elementem martyrologii stworzonej wokol darowania swiatu nowych istot - jesli matka jest swieta to ojciec musi byc zly. gdybyscie lupili kino domowe to prawdopodobnie najpierw odkurzalibyscie je na zmiane, facet uwijalby sie przy instalacji nawet nie dostrzegajac ze wykonuje prace. mysle ze facetow glownie rozbija psychicznie ta podniosla rola, w ktora wchodza kobiety nie pozostawiajac mu rownie istotnej polowy. to jest wasze wspolne dziecko i bledem jest liytowanie sie kto ile musi sie nim zajmowac. to nie wasz obowiazek lecz wybor. - jest ABSOLUTNIE NIENORMALNE zeby facet mial pretensje ze kobieta nie posprzatala w domu- moze to zrobic sam -nie dziwie sie, ze ludzi doprowadza do szalu takie zycie, w ktorym panuje balagan i stagnacja. ale decydujac sie na dziecko trzeba to przewidziec. ty siedzisz w domu. on wraca z innego swiata i juz wie, ze czeka go znowu ten sam marazm -a jesli chodiz o bicie/ewentualne bicie to powiedz mu, ze jesli cie uderzy zglosisz to policji takie sa kolejne dni po dniu grania ksiezniczki w bialej sukni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez mozna całe życie od nowa stawiac na inna karte- tylko co jak sie okaże że to taka sama karta- wiesz marzenia marzeniami- nam się wydaje że- po urodzeniu dziecka- maz bedzie nas wielbił za to że wydałyśmy dziecko na świat, będzie podziwial nasze poświęcenie, bosz nisil nas na rękach im sie wydaje- że nic się nie zmieni tylko tyle że po przyjsciu do domu bedzie siedział grzecznie rózowy uśmiechnięty bobasek itp no i zdrzenie z rzeczywistościa - okrutną oj okrutną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×