Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sfrustrowana innymi

Co mowicie tym ktorych nie zapraszacie na wesele?

Polecane posty

Gość sfrustrowana innymi

Nie wiem co mam robic z osobami (moimi znajomymi), ktorych zapraszam tylko na slub, nie na wesele. Wesele robimy na 100 osob, ponad 200 zlotych od osoby jest za jedzenie (nie liczac alkoholu), nie stac mnie zeby zaprosic wszystkich znajomych. Zapraszam rodzine i moich przyjaciol. Wkurza mnie jak ktos sie pyta czy go zaprosze na wesele i jak nie to sam sie wprosi. Nawet jesli sa to zarty to mi w tej sytuacji przykro. Co im odpowiadac? Jak sie zachowujecie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mowimy: A PANSTWU TO PODZIEKUJEMY!:D zart, oczywiscie. fakt, ze nie da sie wszystkich zaprosic, dlatego robie na maks. 55 osob wesele, nawet ojcu Tz wysylamy zawiadomienie o slubie, a nie zaproszenie na slub (z racji innego wyznania i braku checi uczestniczenia na slubie). niestety, ludzie zawsze beda gadac, ale nie nalezy sie przejmowac czyims gadaniem, to Wasz dzien, i rob tak, zebyscie obydwoje byli zadowoleni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie spotkałam się z sytuacją aby ktoś wpraszał mi się na moje wesele. Ja bym grzecznie poinformowała nachalnego delikwenta, że impreza jest dla najbliższej rodziny, że mam ograniczony budżet i nie stać mnie aby zaprosić wszystkich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze to się nie tłumaczyć :) Albo zrozumią albo nie.A niech sobie głupio żartują Ty też mozesz powiedzieć że psamai poszczujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowana innymi
Ale lepiej sie nie odzywac czy powiedziec ze mnie nie stac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robię nieco inaczej, nikogo nie zapraszam tylko na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mimo wszystko takich natrętów mam zamiar informować, że mnie nie stać i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym, których zapraszam na wesele wręczam zaproszenie osobiście, albo informuję telefonicznie, że zaproszenie zostało wysłane. Zawiadomień nie wręczam, ani o nich nie informuję. Po prostu je wysyłam. Nie miałam żadnej przykrej sytuacji. Nikt się mnie nie zapytał czy go zapraszam na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...moje zdanie jest takie...jeżeli kogoś zapraszam,to oczywiście na ślub i wesele,inaczej sobie tego nie wyobrażam.Wyjątek stanowi to,gdy ktoś powie...kochani,wybaczcie będziemy tylko na ślubie.A jeszcze jedno...w sprawie własnego ślubu staram się być mniej gadatliwa,tam gdzie to jest zbędne.Albo mnie stać zrobić wesele i nie kombinuję,albo wszystko poczynię kameralnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem. W liceum mialam paczke kolezanek,bylo nas 6. Zapraszam tylko 3 osoby. Kolezanke u ktorej bylam na slubie i weselu. 2 kolezanke, ktora jest w Irlandi, ale mamy non stop kontakt. I trzecia bo teraz jest zona kolegi mojego faceta. Ale tych ostatnich bysmu z chcecia nie zapraszali. A dlaczego, bo oi brali slub cywilny i to nie zaprosili. Znaczy powiedziala mi na gg iedy i o ktorej, ale nie bylo zebysmy wpadli. A wiadomosc o zaproszeniu na obiad weseln zostawili na gg. Zajechalismy tylko na godzinke zlozylismy zyczenia dalismy skromny preazent. I tam byly 2 koleznaki ktorych nie mam zamiaru zapraszac. A one- Ale fajnie juz w czerwcu bedziemy bawic sie u ciebie na weselu. A ja sie tylko usmiechnelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nic nie mowilam, po to sa zaproszenia, zeby ten kto ma byc byl:D A ci, ktorzy zaproszenia nie dostana chyba sa na tyle inteligentni, zeby zrozumiec, ze nie sa zaproszeni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latem byłam u jednej ciotki (dalekiej!!!!), rozmowa zeszła na tory ślubu jej córki 4 lata temu (wtedy widziała mnie po raz ostatni). Byłam na nim w charakterze zapchajdziury- zaprosili mnie telefonicznie tydzień przed, bo im dużo osób zrezygnowało. Ciotka się pyta, jak tam moje sprawy sercowe- to odpowiadam zgodnie z prawdą , że jak najlepiej. Nie miałam wtedy bladego pojęcia, że mój luby się oświadczy, a ona "To NAS na pewno zaprosicie na wesele?" ja w szoku, mama w szoku- jakie, kurna, wesele? Pod pojęciem NAS ciocia rozumiała- siebie z mężęm+jej trzy zamężne córki+ich dzieci=8 dorosłych+4 dzieci. Tak więc miałam już gości, nie miałam wesela. Teraz mam wesele, cioci z córeczkami nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie kolega się wprosił
Poinformowałam go, ze biorę ślub a on wyskoczył z podniecaniem się weselem - zresztą chyba ze trzy osoby tak zinterpretowały moje słowa. Kolegę zaprosiłam bo niezły z niego wodzirej i często się kontaktujemy ale resztę... Kiszka trochę, na szczęście robiłam bardzo małe wesele i miałam niezłą wymówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
mnie sie wydaje, że o weselu powinno sie rozprawiac tylko z tymi, których chce sie zaprosić, bo inaczej ktos już sie narajcuje i potem i wam, i jemu będzie głupio, jak to zaczniecie prostować zawiadomienia wysyłacie do tych niezaproszonych, no i że nie ma tam , gdzie wesele bedzie, to tez wiadomo, że sie nie jest zaproszonym na imprezę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimała teoretycznie zróżnicowanie powinno załatwić sprawę, ale moja wyżej wspomniana ciocia na 100% zadzwoniłaby,z pytaniem gdzie wesele bo jest jakiś błąd w zaproszeniu. Zależy od gości, niektórzy to żle mogą zinterpretować i wtedy będzie nieciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona jest bezczelna, doświadczyłam tego kilka razy w życiu. Niektórzy tak mają i nie zwracają uwagi na niuanse. Jeśli wiesz, że dana osoba rozróżni zaproszenie od zawiadomienia to wysyłaj, jeśli jest cień wątpliwości lepiej nie ryzykować. Zawiadomienie to dość nowa (tak mi się wydaje) tradycja i nóż widelec ktoś nie skuma w czym rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 lata temu moja kolezanka tez dala w sumie 20 osobom zawiadomienia o slubie, to oczywiscie zjawily sie tez na weselu i naprawde byla afera, bo te osoby spokojnie sie rozsiadly i byl klopot z miejscami!!!!!!! Pani mloda grzecznie im powiedziala, ze dostali przeciez tylko zawiadomienia o slubie, a ci razem z innymi wsiedli do zamowionego autobusu i pojechali 20 km za miasto na wesele!!!!!! Od tamtej pory te osoby sie do niej nie odzywaja, takze wyszlo nieciekawie:O Ale zastanawia mnie, jak inteligentne osoby (m.in. wlasnie sasiadka pani doktor) nie zrozumialy tekstu na zawiadomieniu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rto u was w salach
nikt nie sprawdza czy goscie sa na miscei i na wizytowkach na stolach?? zwykle tez kelner przed wejsciem do sali sprawdza zaproszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, ale to jest swojego rodzaju ból, bo np. ja będe robić duże wesele, na ok 100pare osób i też mam kilka koleżanek ( z liceum czy ze studow) które jednak dowiedzialy się (nawte ode mnie) ze biore slub....i tez mi bylo glupio bo niby ok, KOLEŻANKI, ale nie chce ich zapraszac na slub, rozmawiałysmy albo rozmoawiamy ze soba tylko w szkole, nic mnie z nimi jako tako pzoa lakcjami nie łązyło, a kilka z nich jak sie dowiedzialo, ze biore slub juz sie zaczelo wpychac, ze 'bedziemy hulac dziewczyny, nie?' :o ja sie tylko glupio usmiechnelam i cos baknęłam, że 'nie robimy dużego wesela' ale i tak głupio.... :o a zapraszać tylko na slub jakoś tak niezręcznie..jesli juz bym coś takiego planowala, to bym słownie to dopowiedziala, bo wiadomo, jeden czyta a drugi 'czyta' i się nie doczyta, ze na wesele juz nie jest zaproszony i potem lipa bo ani talerza nima dodatkowego ani co.. eh tez nie wiem jak wybrnąć gdy 'dawni znajomi' pytają o slub iede :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana innymi
Tym osobom troche trudno bylo sie nie dowiedziec ze biore slub bo np. ich corka lub siostra jest mi bliska wiec bedzie na weselu. Myslalam ze te osoby (np. brat przyjaciolki albo rodzice kolegi z ktorymi mamy dobry kontakt) uciesza sie ze beda na slubie. Ale widze ze wszyscy myslka tylko o tym zeby sie nazrec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się póki co cieszę, że mam takiego bezczelnego narzeczonego, że w razie czego rozwieje czyjeś wątpliwości co do tego, czy ma przyjść czy nie przyjść na wesele ;P. A niech się nawet obrażają, mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowana innymi
Tez mnie to wkurza ze mam na przyklad zapraszac brata przyjaziolki tylko dlatego ze razem bylismy kilka razy na wakacjach. I tak sie do siebie nigdy nie odzywamy i nie kontaktujemy. Jedynie jak sie widzimy raz na rok na jakiejs imprezie. I watpie zeby on mnie pozniej zaprosil do siebie i wcale by mnie to nie zdziwilo bo nie jestesmy bliscy dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna Krystyna
Dziewczynki, ale powiem Wam, ze ja jeszcze parę lat temu, jak nie byłam w temacie, nie widziałam różnicy miedzy ślubem a weselem. Myślałam, ze tego sie używa zamiennie. Jakbym wtedy dostała zawiadomienie o slubie i nie znalazła w nim adresu, gdzie bedzie impreza, to bym sie domysliła, że impreza mnie nie dotyczy. Zreszta miałam taką sytuację i nie miałam trudnosci ze zrozumieniem. Ale jak ktoś ma mniejsz wrazliwość albo co i nie widzi potrzeby czytania miedzy wierszami, top myśli sobie - ok, podjedzie autobus, ja sie o nic nie muszę martwić. Wiec ja bym po prostu zrezygnowała z tych zawiadomień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×