Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

satokh

Mąż nie chce dziecka

Polecane posty

Witam !!! Jestem mężatką od trzech lat i w sumie wszystko byłoby ok gdyby nie sam fakt, że mój kochany mąż nie jest gotowy do ojcostwa. Jestem załamana i nie wiem co dalej. Główne argumenty to: ograniczenie naszej mobilności (chodzi o wyjazdy, podróże), utrata wolności i nacisk jaki na Niego kładę. Nie ma co ukrywać mam 30 lat a mój zegar biologiczny tyka coraz szybciej. Kocham Go ale coraz częściej myślę o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak się rozwiedziesz to tym bardziej sobie z nim dziecka nie zrobisz :P poważnie: szczera rozmowa, bo tyku tyk rzeczywiście moze byc za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasadnicza kwestia
a czy przed ślubem o dzieciach nie rozmawialiście? czy zmienił zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorrki, ale po czesci sama sobie to zawdzieczasz. Trzeba bylo przed slubem wypytac delikwenta co i jak. teraz to juz pozamiatane ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieee
dziecko jest największym dowodem miłości dwojga ludzi. Fakt jest faktem pierwszy rok nie jest zbyt obfity w wyjazdy, imprezy-chociaż są i tacy, którzy nie ograniczają sie w tej kwestii, jeśli tylko mają maluszka z kim zostawić. Pogadaj z mężem naprawdę poważnie-nie tylko bąknij na ulicy jaki słodki bobasek jedzie w wózeczku. Postaw sprawę jasno-chcesz mieć dziecko! wasze życie zmieni się na dużo lepsze jeśli dzidziuś będzie na świecie, a mąż stwierdzi, że te Alpy mogą trochę poczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka dziefczynka
E tam. Czasem coś tam sie niby mysli, a jak przyjdzie co do czego, to człowiek sam jest zaskoczony, jak mu sie odmieniło. Ja zawsze chciałam miec dzieci - "kiedys". Jak miałam 24 lata, to to kiedys było odległe, no, dobra, za 3, 4, 5 lat, mam czas. Teraz mam 30 lat i dalej mysle sobie - "kiedys". Maż jest niezadowolony, pewnie dla swietego spokoju dam sobie zmajstrowac to dziecko, bo po pierwsze nie chcę, żeby mnie zostawił, a po drugie, nie chcę się kiedys obudzić z płaczem, że jednak trzeba sie było zdecydować, a teraz juz za późno. To jest zawsze trudna sprawa, jak jedna strona chce, a druga ni chuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że
wcześniej sie nie spotkałyśmy, może byłaby możliwa zamiana ? :P ja nie chce mieć dzieci a mój chłop dosłownie KAZAŁ mi rodzić, dla niego jedyna słuszna droga do szczęscia kobety wiodła przez porodówkę, wywaliłam go na zbity pysk nazywajac dzieciorobem, całe szczęście doszło do konfrontacji przed ślubem może ten twój przed slubem gadał to co chciałaś usłyszeć ? chłopy generalnie to złamasy, nie warto sobie z nimi zycia marnować, jeśli bardzo chcesz mieć dzieci to lepiej zmajstruj sobie bobasa z innym, ale musisz sie przygotować, że bedzie go wychowywac sama, czy naprawdę watro ? jeśli sąsisz, że tak DZIAŁAJ, to ty masz być szczęśliwa a nie jakiś złamas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawialiśmy kilkadziesiąt razy. Przed ślubem chciał mieć dzieci _ dwójkę (chłopca i dziewczynkę, zresztą było to dla mnie i dla Niego niewiele ważne chodziło o to aby dzieci były zdrowe). Wcześniej studiowałam i to był główny argument przeciw. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawialiśmy kilkadziesiąt razy. Przed ślubem chciał mieć dzieci _ dwójkę (chłopca i dziewczynkę, zresztą było to dla mnie i dla Niego niewiele ważne chodziło o to aby dzieci były zdrowe). Wcześniej studiowałam i to był główny argument przeciw. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuj przedstawic mu sytuacje w ten sposob, ze mlodsza napewno nie stajesz sie, im starsza tym wieksze zagrozenie dla dziecka, taka prawda. jesli chodzi o podroze to fakt przez pewien czas nie ma szans, ale jak dziecko bedzie mialo roczek, to wasze podroze moga nabrac zupelnie nowego, ciekawego wymiaru. jesli chcecie dwojke to jak najbardziej czas zaczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allala
co do wypowiedzi ;LUDZIE to nie zgadzam sie ze dziecko to owoc milosci tyle dzieci rodzi sie z przypadku i ludzie wcale niekochaja sie a maja dzieci poprostu to trzeba czuc ze sie chce tego dziecka nie mozna tak na sile robic czegos moze jeszcze nie dojrzal do tego a doradzic ci nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa.nova
Dziecko owocem milosci??:O Dziecko jest owocem aktu seksualnego miedzy dwojgiem ludzi- niekoniecznie w sobie zakochanych. Ja bym na faceta nie naciskala, ani tym bardziej nie planowala "wpadki", bo facet od ciebie odejdzie do innej, ktora nie marzy o dziecku i tyle bedziesz miala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz tez nie chcial \"na razie\" dziecka i mial mnostwo racjonalnych argumantow na \"nie\". A ja sie uparlam i powiedzialam, ze jesli chce miec szczesliwa zone, to niech lepiej sobie cala sprawe przemysli. Bylo duzo denerwujacych rozmow, ja nie dawalam za wygrana, ciagle zaczynalam temat, argumentowalam jak moglam. No i w koncu sie \"zgodzil\". Czyli zrezygnowalismy z zabezpieczenia. Staralismy sie 9 miesiecy, oboje bylismy u lekarza, bo juz sie balismy, ze cos z nami nie tak. Jak zaszlam w ciaze maz sie wystraszyl i chodzil taki przestraszony do porodu. :P A teraz bardzo kocha nasza coreczke i jest mi wdzieczny za ten moj upor. Gdybysmy sie jego sluchali, to chyba nigdy nie mielibysmy dzieci, bo wg niego nigdy nie byloby wlasciwego czasu na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1901
To ze kocha corke nie znaczy, ze nie wolaby nie miec jednak dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaa
śliczna ta twja Sara:) autorko topiku tez mam troche podobna sytuacxje dopiero zaczynam cos mowic o dziecku i moich planach staram sie isc na kompromis bo w tym momencie on nie jest gotowy rzy wspolnej rozmowie poszlismy na kompromis tak zeby jemu bylo dobrze i zebym ja byla zadowolona...teoretycznie ale mze i racja nic na sile!!! mze twj maz musi sie oswoic z ta mysla, deiatnie wspominaj od czasu do xczasu cos na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1901- co to znacz, ze wolalby nie miec dziecka? Jak juz sie ma dziecko, to nie mysli sie w kategoriach, ze lepiej by bylo, gdyby dziecko nie bylo. Ani razu nie slyszalam od meza komentarza, ze bez Sary bylo lepiej albo ze sie czuje ograniczony przez nia. Wrecz przeciwnie! Wszystko nam sie dobrze ulozylo- dzieki dziecku zyskalismy wiele, nie zbiednielismy, nie musielismy w drastyczny sposob zrezygnowac z urlopu... wszystkie jego argumenty przeciw dziecku okazaly sie smieszne i bezpodstawne! Facet nie chce dziecka, bo boi sie odpowiedzialnosci, radykalnej zmiany, ograniczenia wolnosci.... Moj sie strasznie bal, ze nie podolamy finansowo (a tymczasem jest nam obecnie lepiej niz kiedykolwiek wczesniej!). Nie chcial rezygnowac z urlopow- nadal jezdzimy z Sara. Mowil, ze nie mamy miejsca- a dziecko na poczatku wiele miejsca nie potrzebuje.... I tak po kolei wszystkie argumenty diabli biora... Ja bym radzila czeste rozmowy z mezem, obmyslenie strategii- czyli odpowiednie argumenty na jego watpliwosci- i ew. ustalenie daty staran (powiedzmy- za pol roku, za rok- tak zeby sie chlop przyzwyczail do tej mysli). taka sobie jaa- dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1901
A nie pomyslalas, ze nie mowi tak, bo nie chce Cie zranic? Wielu facetow nie chce miec za bardzo dziecka, ale ulegaja wlasnie naciskom zon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeexxxx
zamienmy sie,ja nie chce dzieci a wszyscy faceci ktorych poznaje chca zostac tatusiami-masakra:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glupoty opowiadasz. Tu nie chodzi nawet o to, co mowi, ale tez o to, jak sie zachowuje na codzien w stosunku do corki. Slowa moga klamac, ale spontaniczne zachowanie nie za bardzo. Nie mam watpliwosci, ze nie zaluje, ze mamy dziecko. Znam go na tyle, ze moge to ocenic. On nalezy do tego typu ludzi, ktorzy nie lubia zmian, ale- uwierz mi- za kazda zmiane, ktora wywalczylam, serdecznie i szczerze mi podziekowal. Ale z nim trzeba niestety o wszystko walczyc, bo kazda zmiana wzbudza w nim panike. Ale jak juz sie przyzwyczai do nowej sytuacji, to nie wyobraza sobie znowu, zeby moglo byc inaczej. Ech... moglabym tutaj godzinami opowiadac, ale po co :P Po prostu przyjmij do wiadomosci, ze maz jest zadowolony. Uwierz mi na slowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Postaram się zbytnio nie naciskać i powoli delikatnie drążyć temat może wkrótce zmieni zdanie. Przyjaciółka doradziła odstawienie tabletek ale uważam że nie powinno oszukiwać się partnera bo kiedyś może powiedzieć że to sobie specjalnie zaplanowałam. Będę czekać jeśli zmieni zdanie dam znać pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Postaram się zbytnio nie naciskać i powoli delikatnie drążyć temat może wkrótce zmieni zdanie. Przyjaciółka doradziła odstawienie tabletek ale uważam że nie powinno oszukiwać się partnera bo kiedyś może powiedzieć że to sobie specjalnie zaplanowałam. Będę czekać jeśli zmieni zdanie dam znać pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krotochwila
A moja przyjaciółka odstawiła bez wiedzy meza i teraz beda juz miec dwojeczke. Jej maz sie cieszy i przepada za dziecmi , choc na poczatku tez nie chcial miec z rodzicielstwem nic wspolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sledzie w smietanie
mąż ma rację. macie jeszcze czas. jakies 5 lat spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juslina
mój mąż też mówił, że nie jest gotowy na dziecko, a odkąd wyszło, że spodziewamy się malucha to szaleje z radości bardziej niż ja, co więcej, twierdzi, że dzięki temu odnalazł sens życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość colombinka
u mnie to samo, a nawet pomysluje juz o drugim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×