Czy puszczacie swoich facetow na imprezy?

zawsze i nigdy mu niczego nie zabraniałam, ufałam mu, był cudownym i czułym facetem, też mam czasami ochotę pobyć ze swoimi znajomymi, więc to rozumiem - a potem się okazało, że ci niby koledzy to jakieś kobiety były ech... :(

i co? Sądzisz teraz, ze jak tego samego faceta byś uwiązała za nogę do kaloryfera to by cię nie zdradził?

sadze ze jesli facet bedzie chcial zdradzic to zrobi to gdziekolwiek... napisal mi o polnocy smsa zebym pamietala ze jestem jedyna:)

ma wylaczony telefon :(:(:(

ale masz problem..Gdyby moj facet sam chodzil na imprezy to nie musialby dlugo czekac zebym i ja sama zaczela chodzic-z ta roznica ze ja jestem bardziej imprezowa od swojego faceta wiec moja impreza trwalaby conajmniej do 4 ranno a nie do 24 albo 1 i z pewnoscia bylaby bardziej hm...wesola od jego imprezy...U mnie jest odwrotnie-ja moglabym isc sama ale chce byc fair do mojego faceta i nie chodze bez niego,zreszta wole bawic sie z nim po prostu niz sama..Ale jesli on by zaczal chodzic sam-to coz-i ja bym zaczela..

Puszczamy. On nie jest moja własnościa. Ani ja jego, totez czasem tez sie gdzies wypuszczam samotnie:D

Puszczać to można się, kaczki i wodze fantazji... :o

wrocil skacowany i potulnie po mnie przyjechal ;)