Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anika7452

jak długo noworodek spał z Wami w łóżku?

Polecane posty

Gość ufliczka
tylko troszke mi tęskno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komu dobrze:P może i swoje - twojej babci podrzuce ??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
wiesz ike z moja babcią byl by problem-bo sie zmarło kobiecinie.:) mama jak na razie zadowolona i maly też, slyszalam jak śmieje się przez telefon i gaworzy.mąż ryczal jak bóbr jak go zawieźliśmy ale nie bylo wyjscia-trzeba remont kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14444444444444444444
14 mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek tez wlasciwie nie spal i nie spi z nami w lozku i sie ciesze pomimo ze ojciec mial takie zapedy zeby z nim zasypiac :) biore go czsami do sibie do lozka rano jak maz idzie do pracy, ewentualnie usypiam go w lozku jak go boli brzuszek, ale gdy juz zasnie od razu do lozeczka, ewentualnie wozka jak chce go slyszec, bolozeczko ma w swoim pokoju, karmie 3 razy w nocy po pol godz, tez mam dosc wstawania ale nie chce uczyc dziecka spania z mama i tata bo pewnie bym go nie oduczyla nigdy i co wtedy? jak bardzo placze i nie zasypia to daje mu moja koszulke kolo glowy i zasnie sam w lozeczku ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dziwna sytuacja, do mniej więcej roku dziecko spało samo w łóżeczku, odką skonczyła rok jakby ja piorun trafił... budzi sie o 12 i nie ma mowy o spaniu u siebie, musi ze mna... Mysle ze to wina ze nie usypia sama w łózeczku tylko ja lulam. Moja mama ja tak nauczyla :( Mimo ze ja prosilam zeby tego nie robiła :( Justynka ma 16 mies. Nie wiem jak ją teraz nauczyc spac cala noc samodzielnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co ryczeć trzeba korzystać ;) jak pierwszy raz oddawałam syna to płakałam zaraz po jego wyjeździe- z zuzką już było inaczej- teraz jak ktokolwiek z dziadków ma chęć - to jak dla mnie nie ma problemu :D czasem wieczorami jest mi smutnawo bo sie boję czy ktoreś nie tęskni- ja osobiśce nie mogę się doczekać powrotu teściowej;) taki mały odpoczynek naprawdę swietnie regeneruje psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
no ja to zauważyłam juz po pierwszej nocy, zupełnie inaczej się czuję w pracy.Jestem wypoczeta pierwszy raz od 6 miesięcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaraz sie tam przyzwyczai
Ike zgadzam sie,bylo Wam trudno odzwyczaic malego to nie chcieliscie popelnic drugi raz tego samego bledu. To moje pierwsze dziecko i problemu z odzwyczajeniem malego od lozka rodzicow nie bylo (pewnego dnia przestalo mu sie podabac miedzy nami,chyba za cieplo mu bylo, i od tej pory spi w swoim) i prawdopodobnie nastepne tez bedzie spalo z nami ;P. Chodzi mi o to zeby nie robic niczego na sile i tylko dlatego,ze innym udalo sie od razu. Jezeli mama nie daje rady (tak bylo w moim przypadku) to moim zdaniem lepiej zeby dziecko spalo z nia niz zeby ucierpialo czyjes zdrowie psychiczne. Warto jednak co jakis czas probowac usypiac malenstwo w jego lozeczku albo odkladac go do niego po zasnieciu ale jak sie nie udaje to nie katowac swojej psychiki i pomyslec "kiedys sie uda ale jeszcze nie teraz". Jak ktos juz wczesniej napisal pozycie nie umiera bo sa inne pokoje ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaraz sie tam przyzwyczai
fajnie masz Ufliczka. Ja od 15 miesiecy nie wiem co to znaczy przespana nocka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak oddałam zuzke i malego pierwszy raz - nie spaliśmy wcale;) nie mogliśmy się nacieszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzi
Mój synek nigdy nie spał z nami w łóżku, od samego początku miał łóżeczko i tam też zasypiał. Nawet kiedy Go karmiłam brałam go z łóżeczka na samo jedzenia a po odbiciu odkładałam Go do Jego przytulnego kącika. Bardzo się cieszę, że nie popełniłam błędu o jaki łatwo. Prawdą jest, że tęskniłam za jego zapachem i samym byciem przy Nim, ale... rano brałam Go do siebie by nacieszyć się Nim i to wystarczało. Teraz nie mamy z mężem żadnych problemów kiedy mały idzie spać. Nie przechodzimy żadnych histerii i tego wszystkiego, czego innym rodzicom dostarczają pociechy, które sypiały z nimi w łóżku. Synek nawet na południe do snu idzie (sam) do swego łóżeczka, przytula się do misia i tak zasypia. Nigdy Go nie nosiliśmy i nie bujali by ułatwić zasypianie. Do dziś po prostu kładziemy Małego do łóżka i zwyczajnie zamykamy za sobą drzwi :) (oczywiście po serii buziaków i pieszczot). Syn jest tak nauczony od maleńkiego, i tak weszło Mu to w krew, że nie ma zwyczaju zasypiać w naszym łóżku. Nawet kiedy jest tak zmęczony, że oczęta odmawiają posluszeństwa, schodzi z naszego miejsca snu i biegnie do siebie. Jestem z tego bardzo DUMNA. Zwłaszcza w momencie, kiedy widzę jak moje koleżanki próbują oduczyć pociechy zasypiania w łóżku rodziców. ... A...i odkładanie dzieci do swoich "legowisk" wcale nie znaczy,że mniej je przytulamy czy kochamy. Każdy ma po prostu swoje królestwo i myślę, że dobrze jest od samiutkiego początku uczyć dzieciaki rozumienia sytuacji. Wydaje mi się, że każdy potrzebuje swojej przestrzeni i jej akceptacji przez innych, a poprzez łóżeczko (na sam początek) umożliwiamy dzieciom budowanie własnego Ja. Bo przecież Dziecięca osobliwa indywidualność musi mieć gdzieś swój początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy. Od początku miał swój
pokój i swoje łóżeczko. Tu gdzie żyję nikt nie dzieli z dziećmi łóżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzi
Chciałam jeszcze dodać, że .. uwielbiam poranki, kiedy moja "zegarynka" (bo synek wstaje równiutko o piątej rano) po przebudzeniu przychodzi do naszego łóżka i daje nam buziaki na dzień dobry. Nigdy Go tego nie uczyliśmy, i zapewne dlatego jest tak ogromnie przyjemne. Wtedy poprzytula się do nas i po jakichś 15 min biegnie do swoich zabawek:). No i bardzo ważna sprawa- Kiedy młody widzi, że jeszcze śpimy, nie budzi nas, tylko wraca do łóżeczka swojego i leżakuje dokąd nie wstaniemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje dziecko śpi z nami i nam to nie przeszkadza... każdy ma swoej zdanie na to. Tak smao mogę napisac co za rodzice co nie chcą dziecka w swoim łóżku jeśli placze albo jest marudne..moja córka ie chciała od początku spa we łóżeczku ani w wózku tylko przy mnie. i sie nie przyzwyczaiła... do kramnienia w łóżku przy nas a jak się naje to odkładam spowrotem a są dni.... Kiedy Mąż sam chce żeby mała z nami spała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba przesiąkłam kafeterią :D Noworodek jest tylko do miesiąca - później to juz niemowlę. ale wracając do tego "co autor miał na myśli" - do 6 miesiąca mała WOGÓLE nie spała z nami. Póxniej nauczyłam sie jak karmić cycem na leżąco i tu zaczął się ból... Mała nauczyła sie spać z nosem w piersi. Przed drugimi urodzinami dostała swój pokoik i swoje łóżeczko i z dnia na dzień nastąpiła bezbolesna przeprowadzka. Dużo trudniejsze było odstawianie od samej piersi. Niestety moje dziecie nie należy do ospałków.. często sie w nocy budzi, często mamy nocne seanse bajkowe :( Potrafi o 1 lub 3 w nocy sie obudzić, wierci sie kreci i nie moze zasnąć. Wiem, ze to nie złośliwość. Kręci sie, próbuje zasnąć, ale w końcu mówi: mamo, ja nie mogę zasnąć... Ma ktos pomysł? Niestety zawsze tak miała, nawet jako niemowlę.. Tylko wtedy nie oglądała bajek i nie oglądała ksiązeczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomęczyc mało wieczorem zeby dobrze sie zmęczyła ..ale nie tak żeby siedziała z noskiem przed tv... tylko wygłupy skakanie różne to co dziecku sprawia wiele przyjemnosci i radości to może w nocy będzie dobrze spac???? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiga
Tak podczytuje chociaz sama nie mam jeszcze dzieci ale moj facet ma i czasem u nas nocuja. Jeden ma 8 lat a drugi wlasnie skonczyl roczek. Jak do nas przyjzdzali to starszy spal z nami tylko dlatego ze nie mamy warunkow zeby spal odzielnie bo mamy male mieszkanie natomiast malutki mial swoje lozeczko. Budzil sie w nocy na jedzenie karmilsmy go i zasypial dalej w lozeczku. Lozeczko stoi obok naszego lozka. Ale ostatnio jak u nas byli ok 3 tyg temu, maly budzil sie tak ok 1,2 w nocy i mimo ze byl juz nakarmiony itp to darl sie i nie hcial spac w lozeczku. Wtedy M bral go do nas do lozka, niestety maly nie zasypial od razu , bardzo sie krecil i zasypial po ok godzinie ale juz bez krzyku. Ja osobiscie jestem za tym zeby go jednak nie wyjmowac z lozeczka i postarac sie go uspic w lozeczku, natomast M upiera sie ze bedzie spal z nami. Dodam jeszcze ze na codzien eks mojego M spi z malym w swoim lozku takze, nie ma on swojego lozeczka. Nie wiem co mozna zrobic w tym przypadku, ale spanie w 4 naprawde jest meczace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spie z synkiem odkąd skończył miesiąc i żałuje że nie spałam wczesniej bo oczywiście naczytałam sie ze dziecko powinno spac samo, a dla mnie to bzdura, dlaczego powinno? My tak nie chcemy. Mały teraz jest o niebo spokojniejszy w nocy, my jestesmy wyspani. A kiedys sie sam przeniesie gdy bedzie na to gotowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zanim mnie skrytykujecie pomyslcie jaki to jest koszmar dla malego dziecka obudzic sie w nocy bez nikogo, kiedy przez 9 miesiecy siedzial u mamy w brzuchu, slyszal bicie jej serca, bylo mu tam tak dobrze a teraz sam :( w ciemnosciach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×