W swiecie wirtualnym, na blogach nie ma prawdziwej przyjazni, tylko fałszywi

W swiecie wirtualnym, na blogach nie ma prawdziwej przyjazni, tylko fałszywi tylko fałszywi pochlebcy!! Zauważyłam na wielu blogach ,tworzą się (tak jak i w życiu) kółka wzajemnej adoracji, czyli wszyscy sobie przytakują i co dziwne 16 osób okazuje, się że ma takie samo zdanie, na dany temat, nikt nie napisze wiesz"ja się nie zgadzam", jakby się bali, że gdy sie sprzeciwią stracą "przyjaciół"(chore), ale co to za przyjazń , ktora wymaga tylko właczenia kompa, i napisania komentarza pochwalnego??Zeby tamta osoba, tez weszła na Twojego bloga i napisała Tobie, odwdzieczyła się różnież miły komentarzyk!!:)Nie widze, tu żadnego poświęcenia i bezinteresowności jak w prawdziwej przyjaźni.Miał racje znany poeta pisząc, że "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".Stare, ale aktualne.Zapewne, gdyby ktos z kolegów, lub koleżanek blogowiczow, umierał,albo miał jakies "realne problemy" w swiecie rzeczywistym , a nie wirtualnym, nikt z blogowiczow by mu nie pomogł!!Powiedz mi Mario czy własnie tak nie jest, ze Ci co mają duzo "fałszywych przyjacioł-pochlebcow"-tu dajmy na to przykład w swiecie wirtualnym i na blogu!!!Tak naprawdę w życiu prawdziwym, nie mają prawdopodobnie nikogo, kogo mozna by nazwac przyjacielem.Przyjaciel to nie fałszywy pochlebca, mowiacy nam ciagle komplementy(niektorzy chyba tak rozumieja przyjazn, dlatego nie moga sobie w swiecie realnym przyjacioł znalezc, bo w wirtualu łatwo byc ciągle miłym i pisac pochwały, w rzeczywistosci juz tak nie jest:).Czasem patrzac na niektore blogi i relacje ludzi w necie, mam wrazenie, ze swiat wirtualny jest swiatem"zakompleksionych i niedowartosciowanych ludzi", ktorzy tylko oczekuja, zakładajac blog....pocieszenia, pochwał, komplementow, zeby sie podbudowac..czasem tworza swoj wizerumek na zasadzie zakłamań i kłamstw..zeby byc "idealnym", zeby ludzi chwalili:)Mysle, tez ze niedowartosciowany człowiek, nie odrozni prawdziwego przyjaciela(czasem moze go wrecz odrzucic), od fałszywego przyjaciela(ten mu odpowiada, bo leczy jego kompleksy, pieknymi komentarzami.Prawdziwy przyjaciel, to nie jakis klakier , ktory ciagle Cie chwali i ubostwia, to ktos ,kto zna Twoje wady i zalety, ktos kto pomoze gdy podwinie Ci sie noga, a gdy inni wtedy od Ciebie uciekaja, ale tez ktos kto z Toba się potrafi bawic smiac, ale tez ktos, gdy robisz cos głupiego, kopnie cie w zadek i powie"Stary co ty robisz, zle robisz"!!Przyjazn=szczerosc.w swiecie wirtualnym tego nie ma!!

bo ludzie lubia fałszywych pochelbcow, bo są próżni!!:)

To prawda,nie ma mowy żeby znaleźć przyjaciół w necie.

Nie zawsze tak jest ....

ale, znam osoby, ktore maja bloga i przychodzi do nich tłum ludzi, z 50 osob dziennie,ale w zyciu realnym, to sa takie smutne osoby, ktore nie maja nikogo bliskiego wokoł siebie..

Ida2008 a wiec opisz, jak jest to "nie zawsze"moze jakis przykład?

To nie prawda, ja znalazłam prawdziwego przyjaciela w internecie. Sirhana, on tu pisze nieraz na forum. To co w nim cenie to szczerosc i nie unika trudnych tematow. Nasze rozmwoy na gg są zawsze szczere i nikt nie obraza sie jak ktos ma inne zdanie. Ostatnio nawet spotkalismy sie w realu. Fajny facet.

nie zaprzecze, ze są wyjątki, ale one naprawde tylko potwierdzaja regułe!!:)Magdo gratuluje:)

Internet nie jest od tego żeby szukać przyjaciół. Ja bardzo się zawiodłem spotykając osoby poznane w necie.

jedno wielkie zakłamanie