Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakadu 25

Ile czasu lat poswiecicie na wychowanie dziecka/dzieci?

Polecane posty

Gość kakadu 25

Chodzi mi o to, jak dlugo juz wychowujecie dzieciaczki?Czy pomaga Wam ktos? Czy macie babcie" pod reką";) .Jak szybko wrocilyscie do pracy?? Czy ktoras z Was moze urodzila w krotkim odstepie czasu i siedzi z dziecmi w domku ladnych pare lat? Jak dlugo kobieta poswieca sie dla dzieci>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam trojke dzieci w wieku 9 ,4 , 3 latka,zadnej babci pod reka i to juz piaty rok jak siedze z dziecmi ,ale nie uwazam ,ze to poswiecenie -moj wybor.Nikt tak nie zaopiekuje sie dziecmi jak rodzona matka!-to moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
żadnych babc cioć, niań, sama cały czas poświecam dziecku, i jest mi z tym dobrze bo nie chcę kiedys pomyśleć że gdzieś coś przeoczyłam albo o czymś zapomniałam, ale to oczywiste że nie stoje 24h nad dzieckiem, ale nie uciekam przed nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziewiąty miesiąc jestem z córką. Na górze mieszkają teściowie. Nie powiem korzystam czasem z pomocy, jak muszę coś załatwić pilnie, wykąpać się. Poza tym daję im ją na godzinę dziennie, żeby odsapnąć, a ona uwielbia się z nimi bawić, oni też za nią przepadają wiec wszyscy są szczęśliwi. Tak czy siak większość dnia jest ze mną. Za niedługo będę się musiała rozejrzeć za pracą bo ledwo nam starcza z wypłaty męża. Trudno mi się z tym pogodzić, że będę musiała ją na większość dnia opuścić, mimo że wiem,że dobrze jej będzie z dziadkami, ale nto nie to samo co mama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazasz ze wychowanie dziecka konczy sie wraz z pojciem do pracy? glupie pytanie moim zdaniem wychowuje sie dzieci cale zycie.. czasami wymagaja wychowania nawet jzu te dorosle :/ ja nie amm nikogo pod reka, 1 czerwca wracam do pracy i nie uwazam zebym pzrestala wtedy wychowywac dziecko! a poswiecenie? macierzynstwo nie powinno byc w takich kategoriach postrzegane, bo bysmy mieli miliony meczenniczek i swietych :D:D pewnie ze jest wyrzeczeniem sie niektorych "spraw" ale bez przesady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jedno dziecko.prawie2 sie nim zajmuje.w ciagu tych 2 lat moje dziecko bylo tylko(az) 3 razy u babci na noc.raz-to noc sylwestrowa.nie liczymy na pomoc dziadkow,bo ja mam swoje zasady a dziadki swoje-inne.i tak jest dobrze.do pracy zamierzam wrocic we wrzesniu tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam zostać z dzieckiem w domu przez conajmniej 3 lata :) mam mame pod ręką i tesciową, ale nie chcę aby ktoś inny niż ja wychowywał moje dziecko i nim się zajmował. Po prostu nie chcę i tyle :) mam dość stanowczy charakter i gdybym się dowiedziała czegoś co by mi się nie spodobało, a co jedna lub druga babcia wyprawiałaby z dzieckiem było by baaaardzo źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie uwazam ze wychowanie dziecka konczy sie wraz z pojsciem do pracy ( jesli oczywiscie pracuje sie 8 godz dziennie).. brzmi okrutnie ale.. zajmowanie sie dzieckiem 2-3 godz dziennie to nie jest wychowywanie.. widziec dziecko przez chwile rano.. i potem ok 2 godz przed snem to raczej opieka .. .. przez tak krotki czas co mozna przekazac dziecku?? w trakcie dnia jest masa sytuacji.. ktore pozwalaja dziecku uchwycic jakies wzorce.. nauczyc sie czegos.. zaobserwowac zachowania itd.. a jesli nie widze dziecka 8 godz.. wracam steskniona do domu to nie dosc ze zostaje mi zrobic dziecku kaszke, wykapac i polozyvc spac to chyba sporo kobiet zachowuje sie wtedy jak \"steskniona ciocia\" ktora dawno nie widziala siostrzenca.. wychowywac dziecka nie da sie na pol 1/4 etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiecie na taka sytuacje???? moja kolezanka po urodzeniu dziecka, jak corka miala jakies pol roku, wyjechala do innego miasta urzadzac sie z mezem ( szukac pracy, mieszkania), a dziecko zostalo z dzadkami. Mialo tak byc na chwile, a ciagnie sie tak juz prawie 3 lata, a bo praca, na opiekunke nie stac, kawalerke kupili, ale na dziecko nie ma miejsca!!!! I tak jest weekendowa mama raz na 2 tyg a dziecko do babci zaczelo mowic mama:O A oni dalej sobie tak zyja, jak dla mnie to chore!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zdrowe to nie jest- ja miałam taki okres w życiu że pracowaliśmy z mężem od 6 do 24- ot własna firma i też syn był głównie u babci- makabra - ale też nie ma co się oszukiwać człowiek sie przyzwyczaił że niby ma dziecko ale go nie ma- na szczęście trwało to 2 miesiące- dziś w życiu już bym tego błędu nie popełniła- mały przez jakiś czas nawet na wakacje nie chcial jeździć do mojej mamy albo na weekend - bo dopytywał czy napewno wróci- albo pytał czy nigdy go nie zostawię- sama to swojemu dziecku zrobiłam - i nie ma co się oszukiwac byłam głupia egoistyczna matka - owszem oddać raz na jakiś czas na ferie czy weekend czy na noc- to co innego- ale coś takiego dziecko przeżywa piekielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
moja kuzynka była tak wychowywana przez naszą babcie i powiem wam że do dzis nie uznała swojej matki:O, ona jest dla niej I.... nawet nie ciotka nie sąsiadka, nie lubią sie:O, a babcia była mamą, bo ona miałą dla niej czas i miejsce w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie__78
Mam 12-miesieczna corke, i mieszkamy wraz z mezem za granica. Nie mialam okazji pojsc na macierzynski dluzej niz kilka miesiecy, wiec malutka chodzi do zlobka od 4 miesiaca w zyciu. Poswiecam corce najwiecej czasu ile moge, rano, wieczorem, w week end i wakacje. I nie wydaje mi sie ze zaniedbuje jej wychowanie. Pierwsze jej slowo bylo mama, pierwsze kroki zrobila z nami, ... Owsze jesli mialabym do wyboru mysle ze zostalabym w domu jeszce kilka miesiecy, ale nie wiecej niz rok, chyba bym nie wytrzymala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakadu 25
nie uwazam oczywiscie, ze wychowywanie dziecka konczy sie z pojsciem do pracy.Zastanawiam sie po prostu nad tym , jak bedzie wygladalo moje zycie kiedy zdecydujemy sie na dziecko ( a to juz niedlugo, ma nadzieje).Na babcie nie mam co liczyc .Planujemy jedno, po jakims czasie 22 dziecko.Nie wyobrazam sobie wlasnie oddawac takie maluchy pod platna opieke.Ciekawi mnie , czy czujecie ze sie poswiecacie?czy moze to najlepszy okres w waszym zyciu?Moj maz jest zdania, ze kobieta nie powinna cale zycie siedziec w domu i opiekowac sie dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no te 22 dziecko to chyba rzeczywiście za jakiś czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie__78
Nie chcialabym cale zycie siedziec w domu, ale rok moze. Tutaj 90% kobiet wraca po 4 miesiecach do pracy i prawie wszystkie mowie WRESZCIE kiedy juz wrocily, bo po prostu nie moga wysziedziec w domu. Mysle ze to tez zalezy od twojego "przed-ciazowego" trybu zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chętnie bym poszła do pracy- ale nie wierze w opiekunki i żłobki bo to juz przechodzilismy ze starszym- fakt- lekko mi nie jest- ale decydując się na 2 wiedziałam co robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzysz glupoty
owocowamama---> Czyli powinnam siedzieć z dzieckiem w domu do 18-roku życia?? To raczej normalne, że pracuje się od 9-17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opera
wychowanie dziecka konczy sie jednoczesnie z brakiem czasu dla a niego .Ktoś tu wczesniej powiedział ze układanie do snu iitp to nie wychowanie i miał racje .To niania ,ewentualnie żlobek wychowuje .I tłumaczenie ze matka szczęśliwa (żnaczy spełniona zawodowo )to i dziecko szczesliwe .ni jak ma sie do rzeczywistosci .I ze nie ilosc czasu ajakosc czasu Też gowno prawda :)Nie zobaczysz pierwszego kroku swojego dziecka ,nie usłyszysz pierwszego wyraznego slowa ,nigdy nie nawiazesz z dzieckiem prawdziwie bliskich relacji .Zapytaj po latach ,kogo pamieta z dziedzinstwa nianie ,złobek czy ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko w tym wielu nie pamieta ani niani ani żloka ani ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owocowamamo, przedstawiasz tylko wersje kiedy dziecko ma kilka czy nascie miesiecy a kiedy dziecko idzie do zerowki czy szkoly to co dalej sadzisz ze taka matka to 1/4 etatu?dziecko tez ma swoje zajecia :) moja bratowa nie pracuje a mala chce chodzic do pzredszkola i jak jest z mama to mowi ze sie jej nudzi, fajnie sie z Mama bawic ale ona woli z rowiesnikami, a co do tego wychowania to pzreciez sa wakacje, weekendy, swieta itd.. a bez pzresady ze 2 godz po przyjsciu z pracy dziecko idzie spac, jak wroce z pracy o 16.30 to mam czas dla dziecka do 20tej czy nawet do 21ej, pozniej moge zajac sie domem jak dziecko zasnie :) a praca to jest tylko 8-9 godzin na dobe ktora ma 24 :) jkabym tak podchodzila do pracy ze to tyle czasu zajmuje to bym wpadla w depresje, nie majac dziecka tez :0 bo nie mialabym na nic innego czasu :) to wedlug Ciebie Tata jest na 1/4 etatu zawsze? bo przeciez pracuje (chyba)-z czegos trzeba zyc :/ poza tym uwazam ze opieka pedagoga sie przydaje w koncu od zcegos oni sa, nie wiem czy jestem w stanie zajac sie na tyle fachowo rozwojem dziecka co opiekunka ktora sie do tego fachu przygotowywala na studiach, ma lata praktyki itd.. a druga strona medalu to taka ze jak sie ma fajne babcie to jest ok, a niektorzy po prostu musza zarabiac zeby miec co dziecku dac jesc i w co go ubrac, zeby mu bylo jaknajlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi tylko i wyłącznie o przekazanie pozytywnych wzorców. Dziecko nauczone szacunku do dorosłych nie odsunie sie od matki, która musi pracować, żeby go utrzymać. Mojego męża bardzo długo i bardzo często nie ma w domu, a córka czeka na niego z utęsknieniem i słucha jego poleceń. Czego matka nie dopilnuje, to nauczy opiekunka. Wystarczy znaleźć odpowiednią. Wychowywanie nie kończy się z momentem pójścia do pracy. Ja wychowywałam się w przedszkolu, a po powrocie do domu wychowywała mnie mama- ot cała filozofia. Przecież złobek, niania, przedszkole, to nie jest zło konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem tak o
Opera - Wczoraj na TVPolonii wypowiadal sie dzieciecy psycholog wlasnie na temat opieki nad dziecmi, mam siedziacych w domu itd. I wiesz co powiedzial? Ze NIE ilosc, a JAKOSC jest najwazniejsza i to nieprawda, ze pracujaca mama jest gorsza od tej siedzacej w domu. Powiedzial, ze to wszystko zalezy od sytuacji i nie wolno uogolniac, co jest lepsze, a co gorsze, bo czesto jest tak, ze matki pracujace zawodowo lepiej potrafia zorganizowac czas i sobie i dziecku i czas ten jest optymalnie wykorzystany dla dobra dziecka. Natomiast matki siedzace w domu czesto wychodza z zalozenia, ze skoro \"sa w domu z dzieckiem\" to znaczy, ze wszystko jest super, przy czym nie poswiecaja wielkiej uwagi dziecku, tylko tyle, ze \"sa w domu\" i maja dziecko na oku. Mowil tez o tym, ze nie wszystkie matki nadaja sie do siedzenia w domu i te, ktore sie nie nadaja (a siedza) przelewaja swoja wlasna frustracje na dziecko, co jest zupelnie niedobre (wiadomo). Wiec zeby sie juz nie rozpisywac podsumowal to tak: wszystko zalezy od indywidualnego nastawienia kobiety. Jesli ona sama chce zostac w domu i wychowywac dziecko to jest dobre, ale jesli chce wrocic do pracy, bo wie, ze w domu by sie \"dusila\"i jest gotowa dzielic i zorganizowac swoj czas miedzy dziecko, a prace to tez jest dobre. Nie ma zlotego srodka i wszystko zalezy od indywidualnej sytacji. p.s. 1. zanim ktoras z siedzacych w domu mam na mnie napadnie zaznaczam, ze sa to slowa psychologa, nie moje :) 2. Moja mama cale zycie pracowala i jakos mamy swietny kontakt ze soba i jestesmy przyjaicolkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opera
to tyklko teorie ze dziecko nie pamięta .Moje dziecko pamieta sytuacje i nie jest to tak ,ze my opowiadalismy a on sobie przyswoil .ze az strach sie bac Ja sama pamietam i tez nie opowiadane przez Rodziców sytuacje .które zdarzyły sie ,kiedy miałam rok .Oczywiscie że to były ekstremalne sytuacje .Sprawdzalismy je bo Rodzina nie wierzya .że mogę pamiętac :)Pamiętałam łącznie zkolorem zasłosnki przy umywalce :)A nawet jeżeli dzieci nie pamiętają to rajstrują uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze chyba logiczne ze dzieci w zerowce, 15 latek i niemowlak nie potrzebuja od rodzicow takiej samej uwagi.. nie wiem czy tylko dla mnie to normalne ale niemowlakowi i nastolatkowi nie poswieca sie tyle samo czasu:P:P no chyba ze Twoj nastolatek robi w gacie:P:P ale pomijam ekstremalne przypadki.. uwazam ze minimum do roku matka z dzieckiem byc powinna.. a moze inaczej - uwazam ze nikogo bardziej moje dziecko nie potrzebuje niz mnie.. i zadna babcia, ciocia, zlobek ani obca baba nie zastapi matki.. poza tym nie pozwole wychowywac mojego dziecka innej osobie.. po to je sobie zrobilam po to urodzilam zeby wychowywac.. a nie obarczac trudem rodzine:P do ok 2,5 lat chce zostac z dzieckiem bo uwazam ze tak bedzie dla niego najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opera
I nie dziwcie sie nigdy ,jak usłyszycie .Bo kurwa zawsze cie praca interesowała niz ja I nie zdziwcie sie jak usłyszycie : Bo kurwa jak kwoka siedziałaś w domu zamiast sobie prace znależś I jak znależć równowagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha no ba
owocowamama---> No do roku to wiadomo, ale potem to już się dziecka nie wychowuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoim dzieckiem zajmuje się sama,kiedy przychodzi z pracy mąż to on wtedy sprawuje obowiązki niani :) Ja w tym czasie robie coś dla domu lub nawet coś dla siebie.Oczywiście sa osoby na które moge liczyć(mama,tata) ale korzystam tylko z ich pomocy kiedy naprawde nie mam wyjścia bo jest zimno,deszczowo czy też nie moge pójśc tam z dzieckiem.Chcem by moje dziecko miało mame 24 h do 3 roku życia ,kiedy bliskoś mamy jest ważna jak nienajważniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak durnej i aroganckiej
matki jak owocowamama w zyciu nie chcialabym miec. Kobieto, jaka ty jestes wyszczekana! Nie wygadana czy elokwentna, ale wyszczekana! Normalnie jak ty wychowasz te swoje biedne dzieci to ja sie zastanawiam, ale na szczescie to nie ma moja sprawa...Wez wyluzuj troche i wyrazaj sie z jakas kultura, a nie tak prymitywnie. W koncu jestes matka jakby nie bylo, a nie laska lawki pod blokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za rady.. nie ma jak konstruktywna krytyka kogos z forum.. musze sobie wziac to do serca bo w koncu powiedziala to jakas laska ktora bardzo duzo o mnie wie.. a juz na pewno duzo mozesz powiedziec o tym jaka matka jestem.. zadajesz dretwe infantylne pytania to jakiej odpowiedzi oczekujesz?:P nie jestem Twoja matka i nie musze Ci tlumaczyc tak prostych rzeczmiey:P cierpliwosci tez miec nie musze do tych wolniej myslacychna forum i byc slodka jak cukiereczek tez nie bede.. a teraz zegnaj mila ma;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×