Czy macie ochotę pozbawić życia swoje pociechy ,W przenosni ale jednak czu rodzą

Pamiętam młody miał ze dwa mięsiące ,On po szpoitalu ,ja po szpitalu (takie tam powikłania różne ).Kochałam go jak "Irlandie "A jednak podnosząc się z łóżla poraz któryś tam z kolei miałam mordercze myśli .. A pozniej jak był już starszy tez mi w mojej głowinie rodziły sie ....

? !! dziwne, moze to jakas odmiana depresji, oznaka zmeczenia czy cos, ? :/

moze warto z kims o tym porozmawiac np z psychologiem? bo ja rozumiemz e czasem nerwy poniosą czasem krzykne na mala nieram mam ochote ja w pampersa strzel;ic ale w zyciu nie pomyslalabym o tym zeby ja zycia pozbawiac. rany boskie....

to normalne myśli w przypadku poważnego przemęczenia

oj tam dziewczyny nie przesadzajcie- mordercze mysli ma się dośc często i to w stosunku do każdego- nie jest to chęć pozbawieb=nia życia - bez przesady

no jakis psycholog by sie przydal zeby niedlugo o tobie w TV nie mowili

no nie wiem... ja takich nie mialam wiec sie nie wypowiadam... ja w chwilach slabosci myslalam tylko ze do jasnej cholery móglby sie ktos zjawic i mi pomóc ale nigdy nie myslalam o tym zeby moje dziecko umarlo... Moze dlatego ze mój brat umarl i wiem co to znaczy. Wrecz w 2 strone mam obsesje ze to sie moze stac i czasem sie zamartwiam z tego powodu. szczególnie jak sie naczytam opowiesci o raku i porazeniu mózgowym wykrytym u 1,5 rocznych dzieci :(:(:(:(

nigdy jeszcze tak nie pomyślałam , nawet jak mały budził mnie co 1,5 godziny, kocham go nad życie czasem tylko tęsknię za czasem kiedy bylismy sami ale na pytanie czy chciałabym żeby go nie było odpowiadam NIE! Kocham go jak siebie samą:-)

Ja w żartach do męża mówiłam że wyrzucę przez okno, wtedy tak się złościł, no ale mieszkamy na parterze ;-)

opera :o lecz się.. :o

hehe w żartach to do mojej mówie ze jak nie bedzie grzeczna to ja na allegro sprzedam :D:D:D ale to chyba co innego niz myslec o zabiciu swojego dziecka...

autorka zaznaczyła " w przenosni" a wy robicie wielkie chalo- ja potrafię pomysleć o niejednej osobie- również z rodziny że mam go ochotę w tej chwili zadusic - co nie znaczy że życzę komuś żeby umarł

nie chalo tylko halo jak już :)

a co to wniosło do tematu??

nic.. może sie ortografii nauczysz.. a potem swoje dziecko... żeby kłopotów w szkole nie miało

nigdy nie mialam takich uczuc jedyne to żal jak urodzilam trz\ecie dziecko że odebierali mnie rodzice a mąz spal nachlany w samochodzie zawsze odczuwalam żal że mam byc matka i ojcem bo on zawsze był jakby obok ale nie razem

ike no nie wiem... moze i to normalne ale ja tego nie mam... i pewnie dlatego nie potrafie zrozumieć... a pozatym uwazam ze od takiego myslenia juz tylko krok do nieszczescia. naprawde niewiele czeba zeby skrzywdzić takie malutkie dziecko... Moze przewrazliwiona jestem i za duzo tv ogladam i dlatego tak zareagowalam...

Wy sie kwoki na terapie wybierzcie! Autorko ja tez mam czasami wszystkiego dosyc,swojego dziecka tez,co nie znaczy,ze moglabym zrobic mu krzywde. Macierzynstwo nie jest latwe.

czeba :D:D trzeba :)

popatrz na swoją stopkę i się zasnanów...potem przeczytaj jeszcze raz i przeczytaj własny tekst ze zrozumieniem- idiotyzmem jest w dyskusji wytykanie komus błędów- tym bardziej że jak się dobrze przyjżeć każdy je czasami popełnia- ale jak nie ma się do powiedzenia czegoś w temacie- to mozna i tak- najważniejsze- zaistnieć :P ps- tak popełniam błędy ortograficzne- przyznaję się - mimo to mam wykształcenie i co najważniejsze doświadczenie - czy teraz ci juz lepiej?

nie.. za to Ty swój brak oczytania (mimochodem, gdy człowiek czyta przyswaja sobie podstawowe zasad ortograficzne) usprawiedliwiłaś.. lepiej? a teraz (zgodnie z moją stopką.. żegnam, bo jeszcze się czemuś przyjżę zamiast przyjrzeć i tragedia będzie)

Oczywissie oczekiwalam w wiekszosci takiej odpoeiedzi czyli ze rozmawiajac w realu z matkami innych dzieci to my jestesmy nienormalne :)A wy tutaj swiete wstajace po 20 razy i zadnej mysli złeł tylko tiu tiu i dzidzia :)

Niektore z was naprawde sa kopniete. Autorka napisala wyraznie \" w przenosni\" a wy podchodzicie do tematu jakby juz miala dziecko dusic.Opanujcie sie troche! Autorko - owszem,ja mialam podobne mysli -\"udusze cie smarku\", mimo, ze dziecko kocham nad zycie.NA szczescie disiaj ma juz 14 lat i teraz zmagam sie z innymi problemami - \"male dziecko, maly klopt...\" Trzymaj sie!!!!

myślę że mniejszą tragedią jest popełnić błąd ortograficzny- niz udawać że ma się coś do powiedzenia- a tak naprawdę do powiedzenia ma sie niewiele- moja rada nie czytaj żadnego forum- bo nabędziesz gorsze przyzwyczajenia w piśmiennictwie - tak czy owak za wytykanie błedów dziękuje- ale tak się sklada że o to nie prosilam, jak poprosze smiało szykuj sie na wykład

Jeśłi to przenośnia to zdrowy objaw zmęczonej matki.Ot,co! Nie ma moim zdaniem Matek Polek,jedne się przyznają do czarnych myśli a drugie nie.Ja również miałam różne głupie myśli wypowiedziane po ciuchu -typu ,,mogłeś się nie urodzić" .Oczywiście wstyd mi za te myśli i tego żałuje ale byłam bezśilna,zmęczona ,zdana sama na siebie.To było kilka dni po porodzie,pomyślałam tylko raz i nigdy bym wiecej tak nie pomyślała :) bo kocham nad życie mojego synka!

Moja córka ma 22 miesiące i jeszcze żadnej nocy nie przespała, dodam też że miałam poważne problemy z ciążą wiec długo przed porodem już po nocach nie spałam i kocham ją bardzooooo. Przecież się nie budzi po to żeby ci na złość zrobić może po prostu nie dorosłaś jeszcze do macierzyństwa

ike nie jest tak, ze kto nie popelnia bledow ort. nie ma nic do powiedzenia rozumiem wytykanie bo nie mozna powaznie traktowac tresci wypowiedzi osoby, ktora robi takie bledy

Jednak niesprawiedliwa jestem ....Parę osób przyznało ,że to poprostu zmeczenie materiału :)I straszna szczerosć z innych Matek Polek przebija :)Nie przyznac się ze dziscko wkurza ,ze nieraz macie już dosć .Ale nie matka polka kojarzy jedno wkkurzam si erówna sie nie kocham .Nie kocham rósna sie nie jestem kobieta .Nie jestem kobieta itp itd To byl tylko tekst o tym ze nawe matka polka ma prawo byc zmeczona /I o prawdzie ktore glupie polki ukrywaja Bo to naprawde nie wstyd byc zmeczonym ukochanum dzieckiem :)(

mój były mąż ma najprawdziwszą dysgrafię i dysortografię - i szczerze powiedziawszy nikt go za to nie ocenial- tylko za to co mówi czy pisze - chociaż przeczytać go czasami to istna makabra moja siostra ortografię zna perfekcyjnie- moja mama tak sobie- teściowa , która uczyła klasy1-3 non stop zaglądała do słownika- nie ma to nic do rzeczy - jesli ktoś czyta sens wypowiedzi

och wiele razy :D nawet często mówię do córki, weź mnie nie wkurzaj, bo cię zastrzele :D nie znam matki, której od czasu do czasu nie przelatują przez głowe mordercze myśli