nieodpowiedzialnosc

wiecie co? muszę to napisać bo aż sama w to nie wierzę. jestem z facetem od 4 lat. stosuję doustną antykoncepcję. zapomnialam wziąć wczoraj tabletkę i musialam wziąć dzisaij dwie. jako ze jest to ostatni tydzien przyjmowania tabletek postanowilam zgodnie z ulotką nie robić przerwy i zacząć kolejne opakowanie zaraz po dokonczeniu tego aktualnego. w związku z tym ze mojego ginekologa mam dość daleko, poprosilam mojego lubego zeby po drodze z pracy pojechal po recepte. i nie byloby problemu w ogole, jednak usłyszalam od niego ze jestem nieodpowiedzialna i ze nawet o to nie potrafię zadbac. powiedzcie mi do cholery jak to jest? jak on mógł w ogole z tym wyskoczyc skoro od samego poczatku TE sprawy byly tylko na mojej glowie, on nie martwil się kompletnie o nic... wiecie co? cholernie mi sie przykro zrobilo.

kup mu gumki, najlepiej ze środkiem znieczulającym to będzie miał chlopak \"zabawę\" i doceni co robisz

no fakt, głupi komentarz i mógł sobie darowac ale ja bym mu tylko w kilku slowach uświadomiła, ze antykoncepcja to sprawa obojga partnerów wiec niech ruszy dupe po recepte i nie roztrzasała tematu dalej

pewnie to jeden z tych "macho", którzy najzwyczajniej wstydzą sie pójść po receptę do ginekologa i jeszcze bardziej wstydzą sie do tego przyznac.

Zachowal sie jak dziecko. Porozmawiaj z nim. Moze ma jakis inny problem i wyzyl sie na tobie?

oczywiscie ze tak mu powiedzialam i nie omieszkalam dodac czegos od siebie ;) ale normalnie jak sobie pomysle to mi sie noz w kieszeni otwiera :)

no to już nie mysl bo po co :)

no dobra... myslec to juz nie ma o czym hehehe musialam to tylko komus powiedziec bo normalnie sie zbulwersowalam hahahahaha pozdrawiam dziewczynki :) i milego dnia !!