Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Jestem zdruzgotana

Serce mi pęka-moje dziecko woli babcie!

Polecane posty

Gość puchatynka
Ja mam podobnie mieszkamy od 5 lat z teściami dziecko ma prawie 3 latka i od początku jak dziecko sie urodziło to tesciowa we wszystko ingerowała ja ubrałam dziecko poszłam do łazienki wracam a dziecko przebrane i słyszę :teraz ładnie wygląda wystroiłam ja ,... kiedys zapytałam czy uważa że źle ubieram dziecko i odpowiedziała ze nie ,.. to czemu ją przebierasz doszło do tego ze ja ubierałam dziecko teściowa przebierała w to co uważała ze jest ładniejsze a ja znow ubierałam dziecku co miało poprzednio ubrane i przestała,... i zaczeło sie wykradanie dziecka z łóżeczka spaliśmy z mężem w łóżku a teściowa rano dziecko zabierała z łóżeczka do siebie do łóżka i bawili się z nią u siebie w pokoju(dziecko miało kilka miesięcy),.. zaczeliśmy zwracać uwagę i bez efektów do momentu jak zakluczaliśmy pokój i przeszło ,..nie można zwrocić uwagi bo zaraz się obrażają albo teściowa się nie odzywa,... kiedy jesteśmy w domu i są teściowie w domu to teść biega za dzieckiem i woła choć do babci a gdzie jest babcia ,... i dziecko leci przychodzi do nas do pokoju i przerywa zabawe z dzieckiem choc do babci bo babcia za toba płacze ,... to nie jest normalne,... jakiś czas temu dziecko miało problemy z zasypianiem i co próbowali mi i mężowi wmówić ze dziecko nie może spac z nami w pokoju bo pewnie nasza obecność jej przeszkadza i bedzie lepiej jak łóżeczko przestawimy do pokoju teściów cale szczęście nie zgodziliśmy się,.. teraz jak dziecko jest w domu z dziadkami to czekolada na pierwszym miejscu a obiad w odstawkę prośby i tłumaczenie że dziecko musi zjeść obiad a potem słodycze nie były brane pod uwagę do czasu kiedy wybuchła awantura i chwilowo jest spokój,.. ale i tak musze pilnować by babcia krótko przed kolacją słodyczy dziecku nie dawała zdarzyło się że wołam dziecko na kolacje a teściowa daje jej czekolade,.. kiedyś się na mnie obraziła że dziecku zabroniłam czekolady bo nie zjadła obiadu,...gdziekolwiek jedziemy z dzieckiem zawsze sa pytania gdzie i jak długo i dlaczego tak długo kiedy wracamy to teściu już w garażu czeka by dziecko wyciągnąć z samochodu i woła choć do babci bo babcia ciebie dawno nie widziała i płakała bo pojechałaś wszyscy płakali ,... a kiedy jade do swoich rodziców i wracamy do domu to teściowa nie chce się odzywać,.. mogłabym pisać i pisać takich sytuacji jest bardzo dużo ,.. dziecko oczywiście leci do babci na skrzydłach a kiedy dzwonię z pracy do domu by zapytać jak dziecko to córka przez telefon mówi że nie kocha mnie że jestem brzydka i że nie mam wracać do domu czy 3 latek sam może sobie to wymyślić? rozmowy na ten temat nic nie daja jak grochem o ścianę ,...dopiero jak dojdzie do awantury to na jakiś czas pomaga ,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się dołączę. Moja córka ma 2 latka i 3 miesiące i też zdecydowanie woli swoją babcię - moją teściową niż mnie. Niestety mieszkamy razem (teściowie na dole a my na górze), więc nie mogę ograniczyć małej kontaktów z babcią. Najgorsze jest to, że moja teściowa sama o małą się nie upomni a jak już to sporadycznie a mała do niej tak lgnie. Pewnie spowodowane jest to tym, że jak już mała jest u niej to teściowa na wszystko jej pozwala. Jeszcze nigdy nie słyszałam by powiedziała jej że czegoś nie wolno. Na nocnik jej nie posadzi no bo przecież tragedia się stanie jak się zawartość na dywan wyleje a jak kupę do pampera zrobi to też nie zmieni bo się brzydzi. Druga sprawda to taka, że moja teściowa by się pokazać przed wszystkimi chojnie moje dziecko obdarowywuje różnymi prezentami a że my nie mamy za dużego mieszkanka, wiec zdecydowana większość prezentów zostaje na dole u babci, np. na urodziny dostała kuchenkę z różnymi garnuszkami i innymi bajerami. Dochodzi do tego, że mała jak tylko otworzy oczy i zje śniadanie albo nawet bez śniadania od razu woła że chce na dół do babci. Jak przychodzę z pracy to mała nawet nie chce się ze mną przywitać a nawet jak się przywita to od razu z powrotem leci do babci a mnie się chce po prostu wyć z rozpaczy i bezsilności. Czuję się tak jakbym była do mojego dziecka opiekunką a nie matką bo jak tylko teściowa jest w zasięgu wzroku to nic innego się nie liczy. Wiem, że moja teściowa się nie zmieni bo jej się wydaje że skoro pracuję to po pracy chcę sobie odpocząć albo najlepiej posprzątać i ugotować bo ona to straszna pedantka a jak się wybieramy na wakacje to wg niej lepiej jechać bez dziecka. Ona nie potrafi zrozumieć, że ja mam inny charakter niż ona i że skoro pracuję i nie poświęcam małej wystarczająco dużo czasu to chcę ten czas nadrobić po pracy albo podczas wakacji. Ale ona ma swój świat i wie najlepiej co jest dla mnie dobre a ja nie cierpię jak ktoś mnie na siłę uszczęśliwia. Mój mąż jest jedynakiem więc widocznie ona była szczęśliwa jak tylko udało jej się podrzucić dziecko swojej mamie z byle okazji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna_
Ja też musiałam wrócić do pracy gdy moja córka skończyła 6 miesięcy i małą opiekuje się moja mama. Córka ma teraz 1,5 roku i widzę że woli bardziej moją matkę ode mnie. Mnie traktuje tylko jako "dawcę cyca" (jeszcze karmię piersią), gdy skończy pić ucieka ode mnie do babci. Traktuje mnie jak powietrze, najgorsze jest to że gdy widzi teściową to też ma mnie gdzieś, choć z nią widzi się dużo rzadziej. Jest mi strasznie przykro z tego powodu. Kocham ją najbardziej na świecie , bawie się z nią przez weekend oraz w tygodniu popołudniami po pracy(o ile zechce ze mną a nie z kimś innym). Z teściową nie jestem w zbyt dobrych stosunkach, to typ osoby który wie wszystko najlepiej, a ja to głupia smarkula która nie ma o niczym pojęcia i najlepiej gdybym żyła według teściowej reguł. Po pracy spędzam czas z małą u mamy i wieczorem wracam do domu, bo gdybym wracała wcześniej miałabym teściową dziennie na karku (mieszka bardzo blisko). Z dwojga złego wolę moją mamę. Myślałam że jestem sama z takim problemem, trochę pocieszyło mnie że nie, mam nadzieje że sytuacja wszystkich "opuszczonych" mamusiek się poprawi, pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaa2
miałam podobną sytuacje gdy syn miał 2,3 latka Też byłam zła na moją mame,zastanawiałam sie co robię nie tak dlaczego woli babcie skoro ja jestem jego mamą,płakałam,wkurzałam sie... ledwo otworzył oczka biegł do babci-babcia była najwazniejsza i najukochańsza(nigdy bym nie pozwoliła żeby spał z babcią choć bardzo tego chciał)Teraz syn ma 5 lat i czasem musze go prosić żeby poszedł do babci choć na chwilkę(mieszkamy razem w domu)poprostu mu przeszło!Myslę że zmienił sie odkąd zaczął chodzić do przedszkola to ja zaprowadzałam go i przyprowadzałam z przedszkola,wymyślałam różne zabawy ,wspólnw spacery poprostu ograniczałam mu bycie z babcią(ale nie zabraniałam)Myślę że Twojemu dziecku też przejdzie z czasem te zauroczenie babcią tylko pamiętaj nerwami nic nie zdziałasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśłe że to przejściowe. dzieci sa po prostu różne i szukają atrakcji które np. babcia dostarcza. ja nie mam takiego problemu bo moje dziecko świata nie widzi za mną ale rozumiem że to musi bardzo boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie bylo tak:tesciowa probowala stanac miedzy mna a corcia, jak ona miala ja na rekach a emilcia zaczela plakac nie moglam wziasc jej na rece i przytulic bo powiedziala mi zostaw ja, nie moglam (poza karmieniem) wziasc jej na rece jesli tesciowa byla w poblizu bo ona chce se ja ponosic ale aby wyjsc z dzieckiem na spacer przyjsc sie z nia pobawic to nie; na mikolaja nawet nie przyszla bo podobno chora- a takich histori jest wiele do autorki martusi to minie glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zwrocic uwage to sie obraza i mowi ze chcem rozbic rodzine- wiecie jak sie czuje a poza moim mezem i corcia nie mam tu nikogo(mieszkam w niemczech) no i oczywiscie rodzina meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wpisze sie...mnie tez babcia wychowywala,jak mama byla w szkole..babcia mieszka 150m metrow od nas,wiec baaardzo blisko...ale jakos zawsze mama byla mama,a babcia tylko babcia,choc wiem,ze chciala byc czyms wiecej.pamietam taka scene.babcia zawsze odbierala mnie z przedszkola.nie lubilam tam chodzic,wiec zawsze wpadalam jej w ramiona.pewnego dnia przyszla z moja mama i chciala jej zaprezentowac,jak wpadam w te ramiona,a ja ucieszona,ze mama tez jest wpadlam w ramiona jej...wiem,ze babcie to zabolalo,ale jakims cudem mama byla waznijesza-to mama nas kapala,pytala co chcemy jesc,czytala bajki,jej znajome mialy dzieci w naszym wieku...choc moja mama zaczela pracowac dopiero jak mialam 4-ery lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiara1
Drogie mamusie! jestem babcią dwóch cudownych, małych dziewczynek i muszę przyznać, ze jestem bardzo zasmucona Waszymi wypowiedziami o mamach i teściowych. Każda Babcia kocha swoje wnuki najbardziej na świecie, ale nigdy nie chce być konkurencją dla najważniejszej osoby dla dziecka- dla matki. Miłość babcina jest inna, każda Babcia ma więcej cierpliwości dla malucha, inaczej patrzy na życie, nie pędzi-wie co jest najważniejsze dla dziecka - spokój i bezpieczeństwo. Nie traktujcie Waszych najbliższych tak jakby chciały Wam odebrać miłość dzieci, każdy maluch ma taki okres, z wiekiem to przechodzi, ale dobry kontakt między matką, córką i wnuczką jest możliwy i naprawdę potrzebny. Poczekajcie jak Wasze pociechy dorosną i będę miały naście lat - nikt tak jak Wasi rodzice nie wie lepiej jak sobie poradzić z buntem nastolatków, porady Waszych Mam będą dla Was bardzo pomocne,a dobry kontakt wnuków z dziadkami pozwoli łagodniej ten okres przejść. Życzę Wam abyście nie martwiły się zaborcza miłością Babć tylko potrafiły spędzać ze swoimi pociechami cudowne chwile, dzieci tak szybko rosną i wierzcie mi problemy dopiero przed Wami - nie marnujcie czasu, wykorzystujcie każdą chwilkę z Waszymi pociechami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można czy nie
heheh temat rzeka - ja tylko napisze to co zawsze. Chcecie uniknąc konfliktow w rodzine z tesciami z mamami ?????????? tak ????? jest wyjescie wystarczy do opieki zatrudnic nianie a nie babcie i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiara, fajnie, że jesteś super babcią i oby takich więcej ale niestety nie jest prawdą, że żadna babcia nie chce być konkurencją. Osobiście znam kobietę, która w tak parszywy sposób wypowiada się o własnej synowej (w obecności wnuka), że włos się jeży na głowie. krytykuję ją jak tylko może na koniec dodaje, że wnuczek i tak woli ją (babcię znaczy). To jest chore ale takie osoby też są.Moja Tesciowa jest super babka, mama też pomocna, ale obie mają swoje jazdy, Moja matka też za moimi plecami przebierała dziecko a babcia? Babcia nosi nawet gdy proszę, żeby pobawiła się na macie (bo mamy potem cyrki i trzeba nosić), nie rozumie czasem jak mówię, że mała zmęczona i trzeba do łóżeczka - ona woli ponosić i tyle. No ale to są babcie, są od rozpieszczania, nie łamią mi serca swoim zachowaniem, przymykam na to oko.Ale czasem zwracam uwagę zdecydowanie (np jak po 5 godzinach noszenia dziecko już płacze a babcia dalej swoje, że pewnie chce dłużej na rękach - abieram albo jak mi moja własna matka dziecko przegrzewa to rozbieram nie bacząc zupełnie na Jej protesty). Gdy matka próbuje ingerować w wychowanie ucinam średnio ładnie - że swoją szanse miała, niech da traz szansę mnie - ale to jesyne, co działa. Ignorowanie niestety nie dawało żadnych rezultatów.Niestety, przyznam, że Teściowej trochę ograniczam kontakt z Małą z tego powodu, że gdyby Jej sie nie dało do zrozumienia pewnych rzeczy, to siedziałaby u nas pewnie 24 h na dobę. Bardzo Ją lubię, jest złota kobieta, no ale tak już ma. Oczywiście jest taktowna, dlatego nigdy nie wpycha się na chama ale czasem wysyłam zdjęcia mailem gdy dzwoni po 1 dniu nie widzenia wnuczki i mówi, że się stęskniła. To dla dobra ogółu bo ja też lubię sobie czasem sama z dzieckiem i tatą dziecka pomieszkać bez "ogona" :)Życząc wszystkim zdrowych stosunków z rodzicami i teściami a teściom i rodzicom - zrozumienia młodych i szanowania Ich zasad w wychowaniu - dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz wiem że nie tylko ja
Ja zalewałam się łazami, gdy trafiłam na ten wątek. Moja 1,7 roczna córa też zakochana w babie. Ja jak w większości wypadków za wszystko obwiniam siebie, ze ZŁĄ matką jestem, że źle się opiekuje, za mało bawie, że nie była planowanym dzieckiem, że nie karmiłam piersią ..itd. Mąż wyjechał, ja chodze do pracy, mała siedzi w domu z dziadkiem lub sąsiadką, babcia zmieniła pracę i wraca teraz o 17 - myślałąm że będzie lepiej... Jak babcia jest w domu to ja jestem powietrzem. Kocham moja małą i chce dla niej jak najlepiej, ale już nie mam sił, więc rycze mążowi do telefonu i w poduszkę i odliczam. Jeszcze dwa miesiące i się wyprowadzimy. Baje się, że małą będzie płakała, za babą, a ja znoawu będę w odstawce... Czasami mi się wydaje, że to jakaś kara, czy co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw pchacie dzieciarnie babce do opieki a potem tyle krzyku ze was olewaja???? I maja racje!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje dziecko mnie kocha
Kto pcha to pcha i ma święty spokój i się nie przejmuje i dobrze mu z tym!!!!! Czasami nie ma innego wyjścia. Mojej wypłaty nie wystarczyłoby na opłacenie wpisowego, wyprawki i czesnego za miesiąc do prywatnego żłobka. W państwowym jest kolejka ok. 200 osób oczekujących. Jestem chwilowo sama (bo mąż wyjechał) z dzieckiem i muszę utrzymać córkę i siebie. Najłatwiej jest osądzać i krytykować!!! Gdyby mi mieszkanie ktoś dał za darmo, to takiej sytuacji by nie było. Myślę, że w większości w/w przypadków też. A babcie chcą być ważne, doceniane i pochwalić się wspaniałymi wnukami (moja to robi non stop), ale jak w większości przypaków wina jest gdzieś po środku. Wiem, że moje dziecko mnie kocha i wasze też Was kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh ...
ja mam podobny problem. tyle że jestem młoda, jestem samotną matką i mieszkam z rodzicami. często jest tak,że moja pociecha woli iśc na ręce np do babci niż do mnie. nie wiem co robić, moja mam sie z tego śmieje(tak bardziej ironicznie). przecież się nie wyprowadzę ! już nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstro
Kasiak* lecz się "Pół biedy jakby to była moja mama bo kontakt mojego synka z moją mamą to takie naturalne, ale jakby to była teściowa byłoby bardzo źle." kontakt babci z wnuczkiem to sztuczny wymysł? co na to ojciec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmag
dziewczyny, mama to zawsze jest JEDYNA MAMA, kiedys przeczytalam taki wierszy jak bylam malutka: SA MILIONY GWIAZD NA NIEBIE, SA TYSIACE PTAKOW W POWIETRZU, ALE JEST TYLKO JEDNA JEDYNA MOJA MAMA!!!! I JAK Wam sie wydaje, ze ktos jest wazniejszy od Was to NIEPRAWDA!!! To Wasze Malenstwo, ktore Wy pokochalyscie w brzuchu, i ktore TYLKO WY ZNACIE!!!!! NIKT absolutnie NIKT MU nie zastapi tej ukochanej Mamy ktora jestescie!!!!!! posluchajcie tej piosenki, zadna babcia ani nikt tak nie zrozumie Waszego malenstwa ja Wy i nikt nigdy by tak nie plakal, gdyby Mu cos sie stalo: http://www.youtube.com/watch?v=3QZAPjdQE7s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esol
E tam Moja corka jest ze mna od urodzenia i teraz na wychowawczym z nią siedze... Gdybym miala dobrze platną robotę dalabym ja do żloba daje slowo to dziecie lubi towarzystwo innych dzieciorów uwielbia wszystkie stare baby i dziady swiata, zaczepia je jak w parku jestesmy, kocha tez tate a na mnie tez wola tata i czesto mi sie zdaje ze mnie nie lubi((( Jak idzie do dziadkow to oni sie podniecaja ;zlote masz dziecko a jak wraca do mnie to wiem ze mam dziecko ale rozpieszczone. Najbardziej na swiecie moje dziecko kocha swojego duzo starszego kuzyna potem to chyba babe z dziadem a potem tate i na koncu mnie czli drugiego ojca bo instynkt macierzynski mam bardzo slabo rozwinety aczkolwiek klocham swoje dziecie najbardziej na swiecie)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g o s i a
Moa córa ma 3 lata i tez miałam tai problem. mieszkalismy z moimi rodzicami, pracowałam, więc mala byla z babcia. prawdziwy problem zaczal sie gdy rok temu przeprowadzilismy sie do innego miasta 100 km od babci. bez przerwy tylo płacz ze chce do babci w ogóle posmetniała, ale z czasem to sie zmieniło, teraz gdy mala byla chora i nie mogła chodzic do przedszola babcia z nia zostawala w domu i ciągle tylo pytala o mame. Nadal lubi ezdzic do babci i gdy babcia nas odwiedza ale wie ze tu ma domek mame tate a do babci zawsze mozemy poechac albo ona do nas, ta wiez nigdy uz nie zniknie ale trzeba po prostu byc ze swoim dzieciem wtedy est sie dla niego waznym poswiecac muczas i uwage ile sie da w kazde wolne chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się dopisuję do mam ze złamanymi sercami :( Mój syn ma 10 miesięcy, mieszkamy z teściami. Mimo, że staram się jak mogę, on tylko chcę do babci i dziadka :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esocha
Ja myślałam że z tym problemem jestem sama, a tu proszę szok ile matek się z tym boryka.Mój synek ma 3,5 roku mówi mi ze mnie nie kocha :( choć ja spędzam z nim całe dnie. Poza ty non stop che jeżdzić do babci (mojej teściowej) i jego chrzestnej (siostry mojego męża)one mieszkają razem.Puściłam go na kila dni na wakacje, gdy po niego pojechaliśmy nie chciał wogólę wrócić .Nawet się ze mną nie przywitał myślałam wtedy ze mi serce pęknie ,ale z mężem pozwoliliśmy mu zostać .Uzgodniłam z teściową że zadzwonię,kiedy po niego przyjedziemy ,kiedy zadzwoniłam była zdziwiona może u nas siedzieć(powiedziała) byla zła .Wiem że teść też kazał teściowej żeby buntowała mojego synka żeby został u nich.Pózniej synek płakał że che do babci, dziadka i cioci że nie chce być z nami . Chce jechać z ciocią na zakupy wszystki rzeczy że ciocia mu kupuje. Co o tym myślicie ?co powinnam zrobić ? pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
mam ten sam problem tesciowa zabiera mi syna chce sie nim zajmowac oczernia mnie przed wlasnym dzieckiem jedyne co moge to ograniczac kontakty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esocha
Ograniczać kontakty ,nie wiem czy to pomoże kiedyś i tak moje dziecko spotka się z dziadkami i z super ciocią. Musi być inne rozwiązanie może spróbować częściej bawić się ze swoim dzieckiem .Spędzać jakoś czas cała rodziną. Ze starszym dzieckiem jechać do zoo nawet na plac zabaw dzieciaki to uwielbiają spróbuje wy tez spróbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esocha
do ja tez chce się wygadać jak twoja teściowa zabiera ci syna przekupuje go słodyczami, pozwala mu na wszystko? nie martw się twój synek napewno Cię bardzo kocha takie małe dziecko jeszcze wiele rzeczy nie rozumie myślałam dziś o tym cała noc wiem że to nie jest wina naszych dzieci dziadkowie czasami za bardzo nie wierzą w to że jesteśmy dobrymi rodzicami i próbują nam to za wszelką cenę udowodnić manipulując naszymi dziećmi .Chyba trzeba po prostu przede wszystkim uwierzyć w siebie nie przejmować się tym ,przeciwstawić się im. A jak to nie pomoże pokonać ich ,ich własną bronią.Albo powiedzieć im wprost że jeśli sytuacja się nie zmieni to nie będą widywać się z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
hmmm ciagle nosi na rekach spiewa daje slodycze nie mowi nie bawi sie non stop... i to by bylo ok ale do pewnych granic - bo rozpieszcza, ale to bym zniosla. Najgorsze jest ze manipuluje nim, a tak male dziecko nie umie odroznic prawdy od klamstwa zwlaszcza gdy slowa te wypowiada babcia! Mowi do niego czesto przy mnie - najlagodniejsze - jak ta mama cie ubrala, co ta mama ci jeszcze jesc nie dala a ty juz glodny... to takie wysublimowane, bywaja duzo gorsze jak ale ta mama glupoty wygaduje... no i chcialaby go zabierac do siebie najlepiej codziennie i wychowywac. Tu jestem stanowcza i mowie nie i koniec. Ale co bedzie gdy dziecko bedzie starsze i bedzie chcialo? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konrad walilokieć
I nie ma się co teraz ziwić.Skoro zajmować się wlasnym dzieckiem -wszystkie obowiąski zrzucalas na swoja matke(bo tak latwiej) aa ty pewnie cale dnie spędzalas na kompie to sie nie dziw że teraz twoja córka ma cię w dupie. Teraz tak jest ,a wyobraz sobie co bedzie za pare lat co będzie.najgorsze dopiero przed tobą-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esocha
nie ma to jak polska życzliwość . dla niektórych coś jest czarne albo białe nie ma nic po środku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyrkoszka123
znam taka jedna, cale zycie mieszka z rodzicami, po slubie rodzice dali jej pol domu, urzadzili, wyremontowali, dziewczyna nigdy nie pracowala, rodzice i maz na nia pracuja, na jej zachcianki, jeszcze jak byla w ciay, wszysyc wokolo niej skakali, nic nie robila, wszystko dostawala, urodzila dziecko, babcia zwariowala, ona babci na wszytsko pozwalala, i tez chodzi i narzeka, teraz po rok jak juz ma dziecko, ze dziecko woli babcie, ale to babcia sie nim zajmuje od urodzenia, bo ona musiala wypoczywac, stroic sie, jejku jak ja sie ciesze, ze nie mam takiej uczynnej babci pod jednym dachem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×