dziwni rodzice mojej koleżanki

na początku chcę zaznaczyć, ze to NIE jest prowokacja. rodzice mojej koleżanki strasznie ją ograniczają. ma 20 lat i studiuje na kiepskiej uczelni w sasiednim miescie, bo np kraków jest 100 km stad i kto by pomyslał, ze mogłaby tam sama jechac, co wiecej SAMA mieszkac..! jej tatus ją codziennie wozi na uczelnie i z powrotem. nie wolno jej wyjśc z domu bez ustalenia z rodzicami 2- 3 dni wczesniej ze bedzie wychodziła. oczywiscie wszędzie wozi ją ojciec. nawet do liceum ją woził choc miała 15 minut drogi pieszo :/ nie wolno jej miec chłopaka. jakis czas temu na jakims koncercie ( na który została zawieziona i odwieziona) poznała jakiegos tam goscia i jeszcze pare razy spotkali się na koncertach, ale ma awantury z rodzicami o to ze do niego podejdzie i pogada,bo nie będzie "wydziwiać" z facetami, ma sobie to wybić z głowy. musi spać, jesć, robić wszystko wtedy kiedy rodzice jej każą. ona nie zna innego zycia i jakakolwiek forma buntu skończyłaby się chyba w klasztorze://// jak się kilka razy zbuntowała to np za karę nie mogła gdzies isc. dziewczyna nie umie pracowac ani w ogóle radzic sobie..

a ty oczywiście chcesz to obgadać na forum :o

albo jest silna i potrafi się zbuntować albo zycie przeżyje nieszczęsliwa

własnie od gadania o życiu, i własnym i cudzym, po to jest

nie. chcę jej pomóc ale nie wiem jak. juz tylu rzeczy próbowałam. nie wolno się jej malować ani ładnie ubrac ( nie mowie ze wyzywająco, ale chocby kobieco- nie wolno)

jej rodzice nie słuchają jej żadnych argumentów.