Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fionaa21

jak mnie wkurza system nauki na studiach- nie macie pojecia!!

Polecane posty

i tak, nawet jakbym sie przykladala, to po skonczeniu studiow bym nic nie pamietala z tego, co bylo na 1 roku:o studia sa po to, zeby dostac papier nic wiecej nie dadza, taka brutalna prawda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florista2
Teoria na prawie nijak sie ma do praktyki!!!!!! Na pewno praktyka jest wazniejsza, ale prawda jest taka, ze pewnie uwazasz sie za lepsza od kogos bez studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty wszystko pamietasz po egzaminie?? co chce to zapamietuje :P zreszta i tak po studiach bede robic specjalizaje i moj zawod domaga sie ode mnie ciaglego dokształcania a ryc sie nigdy nie lubiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez musze sie szkolic po swoim kierunku jeszcze bardziej..praktyki juz mialam nie raz i teoria totalnie sie z nia mija..eh szara rzeczywistosc...ale truja nam niezle tyłki niepowiem:/ i to zwlaszcza z przedmiotow nieprzydatnych do mojego przyszlego zawodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szczyce sie wyzszym wyksztalceniem, zreszta nawet do jeszcze nie mam. tylko wiem po prostu, ze bedzie po studiach mi latwiej, niz np po zawodowce i to jest dla mnie powod do dumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak samo
oczywiscie, chodze z napisem mgr na czole:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trzeba było sobie
iść na inne studia, np. na medycynę to nie miałabyś czasu się nudzić :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto Ci każe uczyć się przed egzaminami?? Przecież masz notatki z wykładów, książki. Powinnaś uczyć się systematycznie z zajęć na zajęcia, to nie będziesz musiała przez kilka tygodni zarywać nocy. Wiadomo, że tuż przed kolokwium jest najwięcej kucia, ale nie rozumiem jak można nie robić nic przez kilka m-cy, a potem ryć niczym kret pod ziemią. Chyba że stosujesz zasadę: zakuć, zdać, zapomnieć. Jeżeli tak myślisz i tak żyjesz, to nie zagrzejesz miejsca na żadnym kierowniczym stanowisku, bo tam wiedza się przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona studentka
ja bym chciala, zebym system moich studiow wygladal tak jka Twoj, fionaa21. 10 godzin zajec, ja pieprze, marzenie scietej glowy. ja jestem na 5 roku (ostatni semestr) i teraz mam 14 godzin zajec, wiec luz, ale do tej pory milam po 28-32 godziny zajec, brak mozliwosci wybrania przedmiotow ( z gory narzucane, wszyscy to samo) i ciagle kola, kola, kola i jakies projekty. ciesz sie, ze masz taki luz, bo nie wypalisz sie zanim skonczysz studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertytynkaaa
no tak taki system rozleniwia masakrycznie, no ale szkółkę po 8 h. dziennie tez bym nie chciała mieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertytynkaaa
to że mało zajęć, to jeszcze można sobie jakoś czas zorganizować, ale jaką totalną bzdurą jest to, że jest szereg przedmiotów prawie o tym samym, tylko się inaczej nazywa, a teksty nwet czyta się sięte same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona studentka
tez tak mam, ze czytam o tym samym na kilku przedmiotach. a najlepsze jest to, ze czasem jak cos sie powie co bylo juz omawiane to wykladowca mowi, ze nie do konca o to chodzi, wtedy my mowimy, ze na przemiocie jakims tam tak mowilismy i bylo dobrze, a on mowi, no tak na tamtym przemiocie to bylo dobrze, ale na moim nie! masakra jakas, mozna zidiociec przez tych wykladowcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataaa
wertytynkaaa a co studiujesz? ja administac je i jest dokladnie tak jak mowisz, kilka przedmiotow a na wszystkich mowia o tym samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertytynkaaa
socjologie, mam wrażenie że to troche jest wina nieudolnosci wykladowcow, ze tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertytynkaaa
no i fakt że robi się sztuczne podziały, bo wtedy by było 5 przedmiotów w roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertytynkaaa
no i uważam, że to też zależy jak się do tego podchodzi, bo nawet jak zajęć jest nie dużo, to przygotowując się solidnie do zajęć, rozszerzając to co Cię interesuje, to jest co robić, jakieś dodatkowe wykłady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia niestety to tylko
TEORIA TEORIA TEORIA....przez 3 miechy w pracy można naucyzć się wiecej niż przez 5 lat studiów. Niestety jednak, że przyjęli do pracy to 3ba mieć MGR ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z góry dzięki za odpowiedzi
zazdroszczę wam szczerze :(:O ja studiuję fin i rach na 2 roku, zajęcia mam każdego dnia do 16 lub 18, jedynie pt wolne, ćwiczeń od zarypania, już dziś robiłam 3 zadania, na przyszły tydzień mam prezentację i referat :(. Pierwszy rok to samo...ciągle coś, ehhh. Mam znajomych wyżej, i dopiero lżej jest na 5 roku na tym kierunku. O pracy mogę zapomnieć :(...statystyka mnie pochłonęła, bo już po pierwszych ćwiczeniach prawie nic nie rozumiała :O:O (a w miarę kumata jestem, bo z matmy byłam zwoniona z egz.) Chyba nie będę miło wspominać studiów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze ci troche tego obijania sie ;P ja jestem teraz na 2gim roku i mam w tym sem 36h tygodniowo ;/ zesrac sie idzie. referaty srednio 3 na tydzien, wyjsciowki na wielu cwiczeniach ( to jest dopiero glupota... nie bylo ani na wykladzie ani nigdzie a musimy sami sie nauczyc i zaliczyc :0 dopiero pozniej nam tlumaczą) 5 egz na koniec semestru jeszcze na dodatek z przedniotow ktore mi nie pasuja w ogole, takie gówniane w tym sem. zapierdol ostry od samego poczatku ;/ i kto powiedział ze studia najprzyjemniejszy czas w zyciu ??? przed kazda sesja ( a raczej poprawkowa:P ) siedze tylko i płacze ze juz nie mam siły. to nie zycie;] (alem ojawina bo mam lenia i ciezko mi sie uczyc systematycznie, ale teraz bede musiała) pozdro dla wszystkich studentek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co hmmmmmm
studiujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba zalezy od studiow
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba zalezy od studiow
u nas tez wyklady byly "nieobowiazkowe" z listami obecnosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astree
Ja jestem na 5 roku i mam 8 godzin tygodniowo :) A poprzednie lata też nie były za ciężkie - na 1 i 2 roku jeden dzień wolny w tygodniu, na 3 i 4 dwa dni wolne :D A w dni zajęć wykłady tudzież ćwiczenia w najgorszym wariancie od 8.30 do 13.30, i to tylko raz w tygodniu tak długo :D Chociaż faktem jest że przed i w trakcie sesji rzeczywiście zapieprz jest. Przez cały semestr nie będę sie systematycznie do sesji uczyc, bo i po co skoro w ciągu 3 dni przed egzaminem tez sie tego nauczę :D I wbrew temu co piszą niektórzy, nie zapominam zaraz po egzaminie :P Ale jestem w stanie się poświęcic te dwa razy w roku po trzy tygodnie, żeby potem znów się obijać. Pracy nie szukam bo nie ma takiej potrzeby więc w sumie podejrzewam że studia będę wspominać bardzo miło ;) Student to ma klawe życie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×