Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SanPellegrinno

chce adoptować bo nie chcę sama rodzić-czy robię źle???

Polecane posty

Gość Krotochwila
SanPellegrinno myślę, ze mąż zostawi Cię prędzej, czy później. Zestarzejesz się, zaczniesz chorować, po 40 trudniej utrzymać figurę. Lepiej nie mieć z nim dzieci, a tym bardziej adoptowanych (choć ja jestem pewna, że w Polsce w trakcie starań o adopcję odpadniecie). A mozecie dostać dziecko obciążone cechami charakteru innych ludzi ( np z tendencją do alkoholizmu, chorób itp, niezbyt zdolne, nie dość ładne) i naprawdę myślisz, ze bez problemu pokochasz to dziecko całym sercem?? MaMani ZSZOKOWAŁO MNIE :choc znam ludzi ktorzy adoptowali rodzenstwo w 2 miesiace i nikt ich o nic nie pytal i nikt nic nie sprawdza a dzieci sa wykorzystywane jak nic... :-/ ale to juz duze dzieci z wiejskiego sierocinca i moze tam jest jakos inaczej... I TY NIKOMU O TYM NIE POWIEDZIAŁAŚ?????? Wiesz, że dzieciom dzieje sie krzywda i milczysz????? To naprawdę straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanPellegrinno
ja chodze teraz do babki gin chociaz bylam u faceta zw zgledu na opinie ze niby facet delikatniejszy-nie zauwazylam niczego takiego wszytko zalezy od czlowieka-czy bije kaske wylacznie czy ma powolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SanPellegrinno - no sama widzisz.Poziom co niektorych \"pan\"pozostawia wiele do zyczenia.Nie ma co z nimi dyskutowac.Dla niektorych cieciarna kobieta MUSI wygladac jak wieloryb a jej maz musi robic jej boki bo ich mezowie im to robili i teraz zyja w takim przekonaniu ze z kazda ciezarna tak jest.Takze nie masz sie co tu wypytywac i radzic bo to za glupie zeby powiedziec cos konkretnego:)Decyzje podejmij z mezem a nie z lretynkami...Ja osobiscie zycze ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sanpellegrino - daj sobie jeszcze trochę czasu na podjęcie tej decyzji. W międzyczasie proponuję rozejrzec sie i zapoznać z procedurami adopcyjnymi. Ale najważniejsze - pogadaj z mężem, jak on się zapatruje na Twoje plany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kroto moja ciocia to zglaszala przyszla pani z kontroli i stwierdzila ze jest cacy... ja nie mam z tymi ludzmi kontaktu na codzien. to sasiedzi mojej cioci i wiem o nich z opowiadan ze raczej dzieci sluza tam do prac w ogrodzie... :-o ciocia i inni sąsiedzi próbowali porozmawiac z tymi ludzmi ale uslyszeli ze nie ich interes... kilka razy zrzucili sie na jakies zabawki i prezenty dla dzieci... bo ci ludzie maja piekny dom i sa bogaci a dzieci chodzą w starych ciuszkach. Przykro mi ze tacy ludzie dostają dzieci... :( ale pamietam jak bylam wolontaroiuszka w domu dziecka. przyszlam tam po raz 2 i pani wychowawczyny mnie zpaytalą czy nie chce zabrac 2 dziewczynek na weekend do domu... wogole mnie nie znala...:-o nikt niczego nie sprawdza w takich placowkach... jeden wielki balagan... mysle ze tylko przy noworodkach i niemowlakach sa takie rygorystyczne zasady bo starsze dzieci to maja samowolke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanPellegrinno
mantodea i bziczek-dziekuje za dobre slowo oczywiscie ze to bedzie kwestia zapewne dlugich dyskusji zorientuje sie jak to wyglada tu w Sydney daje sobie rok do 3 nim to wszystko sie zisci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanPellegrinno
Mamani a co to byl za osrodek w ktorym pracowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
san to byl dom dziecka. Taki zwykly. Mieli tam taki system ze wszystkie dzieciaki byly podzielone na grupy i ja trafilam do tzw :"grupy rodzenst" bylo tam chyba z 5 rodzenst po 4-3 dzieci. najstarszy chlopczyk mial 12 lat a najmlodsza dziewczuynka 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SanPellegrinno - pracuje w osrodku opiekunczo - wychowawczym.Zajmujemy sie adopcjami i jesli chodzi o zagraniczna adopcje to nie ma problemow wiekszych.Rok temu rodzina z wloch adoptowala jednego z naszych chlopcow.Nawet dosc szybko cala procedura poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sanpellegrino - powodzenia. Mam nadzieje, ze doświadczysz cudu macierzyństwa. Tez znam malzenstwo, które ma adoptowaną córeczkę i swoich 2 synów. Dziewczynka miała w chwili adopcji ok. 2 lat. Ja nie przepadałam za sobą w ciąży - chociaż wszyscy mówili, że wyglądam tak spokojnie, szczęśliwie i kwitnąco. Nie mogłam zrozumiec dziewczyn które zachwycały sie tym stanem. Ale teraz z rozczuleniem wspominam kopniaki, wypukłości jak dziecko sie ruszało. Ale i tak ciąża moim zdaniem trwa za długo :P Pociesze cie - wydawało mi sie ze bede bardziej upośledzona :D A tymczasem właściwie nie czułam sie ograniczona, nawet na wakacjach w 6 miesiącu korzystałam ze słonka, kąpieli... kupiłam tez niewiele ciuszków typowo ciążowych bo moda teraz łaskawa dla ciężarówek. Bałam się ogromnie ale nie taka ciąża straszna :P powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanPellegrinno
mantodea - mowisz ze zagraniczni rodzice adopcyjni maja latwiej-a czy dzieci im przeznaczone do adopcji sa niemowletami czy kilkuletnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SanPellegrinno - nie mowie ze zagraniczni maja latwiej.Pop prostu caly proces trwa tyle samo co adopcja w kraju.Z dziemi tez jest roznie.Jestescie obydwoje z mezem Polakami wiec nie widze wikszych problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląd też jest ważny
SanPellegrinno---> Im dłużej Cię czytam, tym bardziej Ciebie rozumiem. Nie reaguj na złośliwe komentarze, na zaczepki. Komentarze żmij nie mają żadnego znaczenia. Matki Polki się znalazły. Wierzcie mi, że nawet dla kochającego mężczyzny idealna figura i ładna buzia mają znaczenie. Ja przynajmniej zawsze miałam nadwagę i mój facet widział w co się pakuję, ale wiem, że gdybym po ciąży się roztyła, to seks ze mną nie byłby dla niego przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygląd też jest ważny - uwazaj bo zaraz wyjedzie na ciebie "super dupa"ulificzka ktora cie od razu wyzwie od grubasow i powie ze cie maz zdradza bo to jeden z jej ulubionych tekstow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem dbałość o wygląd, ale paranoja z powodu zmian w wyglądzie z powodu ciąży to moim zdaniem przesada. Tak czy owak wszystkie kobiety czekają niekorzystne zmiany w wyglądzie, od tego się nie ucieknie. A ciąża niekoniecznie musi zepsuć figurę. Mnie \"dobiła\" dopiero trzecia ciąża, tzn. zmienił się wygląd piersi (sflaczały) i trochę tłuszczyku w biodrach zostało, ale myślę że to przede wszystkim wina tego, że na trzecie dziecko zdecydowałam sie dość późno, tzn. tuż przed czterdziestką. Wcześniejsze dwie ciąże i karmienie piersią nie zdeformowały mi biustu, co przytyłam to zrzuciłam :) na pupie mam kilka rozstępów które są prawie niewidoczne, bo już zbladły całkiem. Co ciekawe, rozstępy pojawiły się w drugiej ciąży, w trzeciej nowych nie przybyło :) A tak w ogóle to proponuję mężowi uświadomić że i on się starzeje ;) Niektórym kobietom się chyba zdaje że wszyscy mężowie świata to wcielenie Brada Pitta i mogą przebierać w kochankach jak w ulęgałkach gdy tylko żona zbrzydnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jeżeli chcesz uniknąć czasu ciąży i porodu, do czego masz pełne prawo, to jak najbardziej jestem ZA pomysłem adopcji. Nie musisz urodzić by stać się cudowną matką i stworzyć rodzinę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nawet dla faceta
który zwraca bardzo uwage na wyglad zony -ważne jest aby miec potomka ze swojej krwi i powinna go urodzić żona ... jednak własne dziecko to jest zupełnie inna bajka ! Autorko gorąco cie namawiam na własne -jesli masz warunki i możliwosci to zdecyduj sie sama urodzić ! I nie jest to jakieś glupie gadanie matki polki ...zapewniam cie ...wyglad jest ważny ,zgadzam sie !Ja w ciązy przytylam 11 kg ale po porodzie za około 3-4 miesiace wrócilam do swojej wagi i nie wiem jak ty ale moja psychika jest taka,ze ja nie mogłabym pokochac cudzego dziecka tak jak kocham moje ...i kazda kobieta która urodziła powie ci to samo ! Jeśli sie postarasz -mówisz ,że dbasz o figure-to szybko wrócisz do swojej wagi a radośc i szczęscie i duma z tego,ze jestes prawdziwa mamą jest nie porównywalna do niczego .Nawet nie wyobrażasz sobie jakie to wspaniałe uczucie ...:) a może jest taka możliwosć abys jeszcze zaczekala ...może nie powinnas jeszcze podejmowac decyzji o dziecku ?..mysle,że wybierzesz dobre rozwiązanie ! trzymam kciuki...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, zabieram glos w tej debacie i uciekam. jesli autorko pilas do mnie z tym tekstem o dupie wielorybiej to powiem krotko: mnie WALI czy bede wazyc po ciazy 50 czy 70, moze dlatego ze zawsze mialam niedowage i wrecz chcialam przytyc.Teraz ciesze sie z kazdej kraglosci, podobnie moj malzonek;) A jakby moj maż chcial mnie zostawic jakbym przytyla po ciazy to powiem tak - jeszcze bym takiego gnoja spakowala i dala mu flaszke koniaku na droge. Bo co mi po mezu, ktoy jest ze mna poki jstem mloda i piekna? i rozumiem twoje problemy z sama soba, bo skoro masz toksycznego męza, ktory jest z toba poki masz szczpuly tylek to rozumiem ze nie chcesz mniec z nim dzieci ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no-----------100% racji :D tez tak myśle. a poza tym,jeśli autorka zdecyduje się na adopcje dziecka niewiadomego pochodzenia i nie daj boże, je dostanie to jej bardzo współczuję bo nawet malutkie dzieci z patologicznych rodzin (a głównie takie są w domach dziecka) stwarzaja ogromne problemy wychowawcze. I wiem co mówię, bo kilkoro dobrych znajomych mojej mamy miało dobre serce i wzięło takie dzieci.............. To wychodzi dopiero po latach. I to nie sa odosobnione przypadki,bo na 9 rodzin z takimi dziećmi tylko jedno jest w życiu dorosłym normalne. I nikt mnie nie przekona,że jest inaczej,bo znam ten temat. Patologia zawsze zostanie patologia co byśmy się nie starali zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KURDE FLAK - jestes BEZCZELNA I OGRANICZONA.Jak mozesz w ogole tak pisac?????Jak pisalam wyzej pracuje w DD pare juz ladnych lat i stanowczo uwazam ze dzieci z \"normalnych\"rodzin sa GORSZE od tych z DD w wiekszosci i uwierz nie raz mialam to okazje widziec osobiscie!Moje byle wychowanki ktore sa juz pelnoletnie swietnie zaistnialy w doroslym zyciu sa super matkami czego nie mozna powiedziec o co niektorych z tzw\"dobrych domow\".Zastanow sie czasem nad tym co mowisz czy piszesz bo jestes NIESPRAWIEDLIWA a twoj chory post moze czytac ktos kto pochodzi z patologicznej rodziny wychowywal sie w DD jest wartosciowym czlowiekiem a twoje slowy go krzywdza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mantodea--------i znów brak podstawowej umiejętności czytania ZE ZROZUMIENIEM.Pokaz mi GDZIE napisałam,że dzieci wychowane w domach dziecka wyrastaja na patologię? Pisałam ,że dzieci ZABRANE z domow dziecka do NORMALNYCH rodzin sprawiają cholerne problemy. Ulżyło ci,kiedy nazwałaś mnie ograniczoną? Wróżka jesteś,że oceniasz mnie po 1 poście? No....klasy to ty nie masz żadnej.Jak zreszta połowa bab na kafe,niestety. Piszesz,że pracujesz w domu dziecka parę lat---------to popracuj 30 i wtedy sie wypowiesz,co? Mozna prostowac skrzywiona psyche dzieciaków,jednak w ogromnej większosci to zostaje i ujawnia się duuuuzo później niż te twoje parę latek :) Pozdrawiam i zjedz mnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KURDE FLAK - no wlasnie zrozumialam twoj post!szkoda slow!te dzieciaki jesli wyrastaja na patologie to po czesci dzieki takim ludziom jak ty ktorzy skreslaja je na starcie bo skoro rodzice chleja to oni tez kiedys zaczna!Ja mam dosc dlugi staz w tej pracy a ty pracowalas z nimi choc jeden dzien???Gratuluje masz marne pojecie bo paru twoich znajomych okazlo sie do dupy rodzicami adopcyjnymi a twoj horyzont jest OGRANICZONY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mantodea---------już? wyżyłaś się? :) śmiesza mnie takie osóbki,naprawdę. ;) I nawet nie chce mi sie z toba gadać,Pani wszechstronna i inteligentna.Kończę moje pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie podobnie jak Mantodeę nie śmieszą, tylko przeraża tak ograniczony światopogląd.pracowałam w domu Małego Dziecka i nikt mi kitu nie wciśnie, że adoptowanie półrocznego dziecka będzie równoznaczne z Patologią. Napiszę więcej - przyjrzałabym się bliżej Twoim znajomym, bo jeśli nie potrafią dziecka uchronić i wychować, to nie nadają się na rodziców. Ani biologicznych, ani zastępczych.Problemy wychowawcze ma każdy rodzic ale nie każdy robi z siebie ofiarę i nie każdy odwraca się od problemu tyłkiem. Współczuję dzieciom, które trafią do nieodpowiedniej rodziny, gdzie matka nie potrafi odpowiednio dotrzeć do dziecka.Wyobraź sobie że również znam rodziny, które adoptowały dzieci. Wiele z nich ma się świetnie i o żadnej patologii mowy być nie może. A znam takie rodziny, z których zwracano "nam" duże dzieci, bo... "kradną"!Mimo, że adopcja jest tak utrudniona, w niektórych przypadkach powinna być jeszcze trudniejsza.podkradałam mamie złotówki z portfela, gdy byłam mała. ojcu piwo (bezalkoholowe, ale o tym nie wiedziałam :-)). Uciekałam z domu. nie jestem adoptowana. Mimo wszystko moi rodzice nie poddali się i walczyli o mnie, zmusili do nauki, krzyczałam, że są okrutni.A teraz siedzę przed kompem, mam mieszkanie, ukochanego faceta, dobrą pracę, którą uwielbiam - i dziecko w drodze. Moja mama jest najszczęśliwszą osobą na świecie.No ale przecież patologia zawsze pozostanie patologią?:-)Tym miłym akcentem kończę przynudzać i życzę szerszych horyzontów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no najlepsza jest hipokryzja;) krytykowanie za niski poziom i konczenie dyskusji z niegodnym osobnikiem.. a potem pokazywanie swojego nad wyraz wysokiego poziomu i usprawiedliwianie go czyims zachowaniem:) uwielbiam kafe pozdarwiam hipokrytki🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanPellegrinno
mantodea- maz jest Australijczykiem czy to problem przy adopcji w POlsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SanPellegrinno - nie ma zadnego problemu.Tak jak pisalam wczesniej adoptowalismy chlopaczka wloskiej rodzinie ktora ani me ani be po polsku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×