Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutasienka

do facetow-pilne

Polecane posty

kyyrene odnośnie malutkich przyjemności...zgadzam się:)nie trzeba sobie ich żałować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy, to co piszesz jest wzajemnie sprzeczne. Najperw deklarujesz rezygnację z dumy, celem posiadania "rodzinki" potem wycofujesz się z tego stwierdzenia. NIE OCENIAM Twojego związku, nie w tym rzecz, jedynie usiłuję Ci wytłumaczyć, że tzw "chemia" nie dla wszystkich polega na tym samym. Przyznaję Ci rację, do wszystkiego trzeba dojrzeć i ja otwarcie mówię, nie chcę mieć rodziny teraz. Nie czuję takiej potrzeby. Ale przez to, ze nie chcę mieć rodziny, nie jestem głupszy od tych, którzy chcą, co sugerowałaś, pisząc "matołku" :D. Mieszasz kategorie. Mozna być dojrzałym do założenia rodziny i nie dość dojrzałym aby klarownie wyrażać swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To matołku tyczylo się tego: "Masz gdzieś tam w głowie, wizję seksu jako dopełnienia związku, jako nagrody za trud. Ja z taką wizją nie będę polemizował. Po prostu ją odrzucam."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfdh55555
e tam, tak tylko niektorzy gadają że zabawy w niedostępność i gierki są nienormalne, a ktos napisał że osoby które się w to bawią są pustyniami emocjonalnymi. prawda jest taka że gdyby kobieta robila to, na co naprawde, ale tak naprawde ma ochote, to kopnęlibyście ją w dupę. Bo który facet chcialby już własciwie od pierwszego dnia poznania dostawać dziesiątki smsów dziennie, wiele maili, telefonow, i wciąz sluchac "spodobałes mi sie, mysle o tobie" ? kazda kobieta ma na tyle instynktu samozachowawczego by nie robić tego, tylko bawić się w niedostępną, bo jakkolwiek będziecie zaprzeczać - was to podnieca, jestescie łowcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie każda kobieta "ma ochotę" na te dziesiątki smsów i telefonów :P Brrr...:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfdh55555
zresztą niespecjalnie rozumiem "jak jej sie spodobam, to konkurencja znika", kiedy? po jakim czasie? po jakimś czasie na pewno, ale od razu jak tylko was poznala? ma urywac kontakty ze wszystkimi innymi adoratorami, bo macie piekne oczy i moze jeszcze ma wam oznajmić nastepnego dnia "wiesz, mialam kilku znajomych, ale od kiedy wczoraj cię zobaczylam pierwszy raz, urwalam wszystkie kontakty, ponieważ sądzę ze bedzie nam dobrze ze sobą". O takiej to byscie dopiero pomysleli - depseratka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfdh55555
kyyrene - mylisz się. Wszystko zalezy od wychowania. Gdyby od dziecka ci wpajano, że zainteresowanie okazuje sie dziesiątkami maili juz nastepnego dnia - robilabys to. Nie robisz, nawet gdy facet porządnie zawroci ci w glowie, tylko dlatego że nie wypada, że nie chcesz robic z siebie idiotki, że to chore itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze taka uwaga: "nie była to pogoń za rodzina, tylko za nim" nie oczekuję, nie lubię, nie chcę aby kobieta, trwała w pogoni za mną, z wielu względów: a/ w szpilkach źle się biega, a ja lubię gdy kobieta nosi szpilki b/ ja zdobywam, ona nie ma nawet siły się bronić c/ "bieganie" sugeruje desperacje, nie chce aby kobieta traciła godność (chowała dumę do kieszeni) by ze mną być, niech będzie ze mną bo chce i ja chcę i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie facet ktory mi sie
kiedys podobal powiedzial ze jest teraz tyle dziewczyn wokol niego i zebym o niego walczyla zeby mu udowodnic ze rzeczywiscie chcialabym byc z nim. Zalosne.... odpuscilam sobie, nie mam zamiaru walczyc o faceta ktory zachowuje sie jak ksiezniczka albo lala :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne sporo zależy od wychowania :) Ja na szczęście miałam rodziców, którzy wpajali mi do głowy "pamiętaj, dziecko, nie daj sobie zrobić czegoś, czego byś nie chciała". Byłam posłuszną córką :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk wyobraźnia cie poniosła...co ty taki zdesperowany jestes?:) też lubie szpilki i w nich nie biegam- damie nie przystoi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja biegałam w szpilkach...nie za facetem, tylko na autobus i sobie obcas złamalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfdh55555
ale ja nie jestem za tym by kobieta udawała lodową księżniczkę! jednak pisanie że się w to nie bawicie jest nieprawdą. Na pewno wiele z was mysli "mam ochotę do niego napisać", ale zaraz "nie, jeszcze poczekam chwile, aż on napisze" (mowie o zupelnym początku znajomości, nie o związku). wątpię że dzwonicie pierwsze po pierwszej randce itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene:D ja wolę iść pieszo niż biec za autobusem i o zgrozo złamać szpilkę w ulubionych butach:D jestem szalona ale nie aż tak:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu nie? Jeżeli facet mi się podoba, to tak, zadzwonię lub napiszę (zależy, czy wymienialiśmy się numerami telefonów czy mailami)...raz. A potem to już odczekuję. Jeżeli mi odpisze, oddzwoni, to super, jeżeli nie, to przecież nie bedę go nękać (albo ma mnóstwo zajęć i brakuje mu czasu, wówczas zawracanie głowy byłoby niegrzeczne, albo nie ma ochoty na utrzymywanie ze mną kontaktu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa nie ma nic bardziej wqrzającego jak obcas utknie między płytkami chodnika:D ale to tez dobry sposób na podryw, nie ma to jak rycerz pomaga w uwalnianiu pantofelka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sygnały zazwyczaj sa czytelne, wiadomo że nikt się nie będzie błaźnił..chociaż znałam kiedys takiego jednego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefry : chyba, że duchową :P W sumie to sporo nas łączy, fakt. Obie takie "mądre klacze po szkodzie" ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konkurencja znika w sensie przestaje ją interesować, adoratorzy którzy nadal adorują. I skąd ja to wiem? A co to ja jestem ślepy?Tak samo jak zauważam intensywne zainteresowanie, tak samo dostrzegam jego osłabienie. Wiele telefonów :D ależ my się nierozumiemy :D ja także skreślam takie, które cały czas zawracają mi dupę, bo są tak emocjonalnie prymitywne, że nie potrafią się zająć czym innym. To matołku tyczylo się tego: "Masz gdzieś tam w głowie, wizję seksu jako dopełnienia związku, jako nagrody za trud. Ja z taką wizją nie będę polemizował. Po prostu ją odrzucam." Wizję odrzucam. Stwierdziłem to na podstawie tego co napisałaś. Być może zbyt radykalnie ale nie bez pewnej racji. Powiem to jasno i wyraźnie: jest dla mnie atrakcyjna emocjonalnie, gdy uprawiając ze mną seks, czyni to wyłącznie z namiętności nakierowanej na mnie, nie ZASTANWIAJĄC SIĘ ANI PRZEZ CHWILĘ (bo to nie leży w jej naturze) co bedzie jutro, czy on mnie nie zostawi, i jak mogę temu zapobiec? Ty, szanowna koleżanko, na taką kobietę mi nie wyglądasz, mówiąc to co mówisz. Nie jesteś dla mnie, przez to gorsza, jedynie zwracam uwagę, że w Twoim myśleniu, dostrzegam to co wyżej opisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk alez ja też miałam identyczny światopoglad dopuki nie spotkałam swojego obecnego, jak na mnie trafił kryska to byc może i na ciebie trafi, że pogonisz za jakąś wyjątkowa kobietą. Nie powinieneś tego wykluczac że kiedyś ci bardzo na kims zacznie zależeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że warto walczyć o kobietę, gdy ona jest tego warta. Inna sprawa, że rzadko która kobieta wyzwala we mnie takie emocje, żebym za wszelką cenę starał się o jej względy. W zasadzie to tylko raz, w moim 28-letnim żywocie przytrafiło się, że naprawdę o kobietę \"walczyłem\". Zdobywałem ją ze 4 miesiące, a tym samym odpierałem ataki innych samców, którzy się na nią ślinili. W końcu jakoś tak się stało, że ona zakochała się we mnie i inni poszli w odstawkę. Potem byliśmy razem przez prawie 3 lata, ale z perspektywy czasu uważam, że ta moja \"walka\" o nią nie była warta zachodu. Teraz jestem starszy i mądrzejszy i mam nieco inny pogląd na te sprawy. Nie mam czasu na jakieś gierki i podchody. Jeśli widzę, że kobieta, z którą zaczynam się spotykać wykazuje zainteresowanie i jest nam dobrze w swoim towarzystwie, to super, ciągnę znajomość dalej. Ale jeśli widzę, że ona się waha, że może ktoś tam jeszcze w jej życiu się pojawił, to mówię \"cześć\" i mnie nie ma. Po co mam sobie zaprzątać głowę taką kobietą, skoro obok mnie są setki innych, równie ciekawych, które tylko czekają na to, że je poderwę :) Obecnie wychodzę z założenia, że jeśli nie ta, to będzie inna. I dzięki takiemu podejściu mam zdrową psychikę. Oczywiście nie powiem, że już nigdy nie będę walczył mocno o kobietę, ale to musi być naprawdę wyjątkowa osoba i muszą nastąpić bardzo szczególne okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie Ronn, żeby było warto musi nam bardzo zależeć i nie ma co tutaj wykluczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×