Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 16 lat malzenstwa

Czy Wasi mezowie maja zycie prywatne???

Polecane posty

jak to nie pozwoliła? rozumiem niepokój żony i zazdrość też jest do przyjęcia, ale jak to nie pozwoliła? a kim żona jest? właścicielem czy partnerem męża? pewnie tu rzeczywiście chodzi tylko o kawę i niepotrzebnie robisz widły z igły, umów się też z jakimś kolegą, to miłe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare babsko
Postaw ultimatum-u Was w domu,albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera -ja mu to wsytsko powiedziala on mi poiedzil ze jesli mu ufam to pozwole na to szystko bo bede wiedziec ze on do niczego sie nie pusunie , powiedzial jeszce jedno -ze to wszystko jest do czasu i jesli by sie pojawilo cos takiego jk ,,zakochanie ,,obojetne w jego czy z jej strony to on to skonczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
tere-fere! a swistak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak masz niezle
Jejkuuu, pomocy, faceci sa strasznie NAIWNI!!! Jak on sie zakocha, to juz na pewno nie skonczy tego:-O!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Powiedz ze jak on bedzie u niej to niech ten jej facet przyjedzie do Ciebie i tez sobie spedzicie czas razem :D Ciekawe co twój chlop na to. Bo niby czemu nie? Skoro on może sie spotkac z nia to czemu ty nie mozesz z tym facetem? Ciekawa tez jestem co ta jego kolezanka na to ze ty sie spotkasz z jej facetem :P A tak poza tym to ma nasrane w garnku. Zapytaj go co mu przeszkadza twoja obecnosc? Jesli nic to czemu nie mozesz z nim jechac na to spotkanie? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ,ja nie jestem glupia baba mimo ze jestem jakas zasrana Kura domowa ja jestem z takim samym wyksztalecniem jak moj maz i tylko tyle ze zostalam z wlasnej i nie przymuszonej woli w domu i zajmuje sie wszystkim aaa maz nie jest moja wlasnoscia---fakt ale ja nie mam pred nim takjemnic i pieprze mu o wszystkim i moe wlasnie musze znalezc sobie zycie prywatne tak amo jak moj maz ??????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad ćwierć wieku stażu małż.
Mój mąż ma swoje życie prywatne, i ja również - i tak było od zawsze. On ukochane żagle, historię i szachy - ja mam też swoje pasje, czasami nam się zazębiają.Nigdy jednak nie było z tym problemów, czas na relaks też musi być, problemów z tym nigdy nie mieliśmy, znam towarzystwo mojego męża [ kobiety tam są również], on zna moje. Takie oderwanie od codzienności zawsze sprawiało nam frajdę, oczywiście domowymi obowiązkami również się dzieliliśmy.Zawsze mieliśmy do siebie zaufanie i nigdy nawet cienia wątpliwości, że może mnie w tym czasie zdradzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak masz niezle
do ponad cwierc wieku... czy Twoj Maz chodzi na spotkania sam na sam z jedna i ta sama laska, jezeli tak, to jak czesto i czy Ty ja znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare babsko
do ponad ćwierc wieku Nie porównuj sytuacji,bo pasje ,hobby to cos zupelnie innego i kazdy ma do tego prawo.Nie sadze,zeby Twoj mąż zabierał w rejsy tylko i wyłącznie jedną koleżankę:-o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz mi powiedzial zre moge miec wlasne zycie ,moge sobie pojsc z klega na kolacje moge do kina itd powiedzial tez ze bedzie zazdrosny jak cholera ale zrouzmie to ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chce miec zycie prywatne to niech sobie znajdzie hobby :) bez przesady!!! ja potrzebuje chwili tylko dla siebie i moj maz rowniez ale to nie oznacza ze mamy sie umawiac z innymi! Jak chce to czytam i to sa moje wlasne chwile a on ma swoje zainteresowania. Nie zabraniaj mu spotkania i olej to. Moze jak poczuje ze nie jestes zazdrosna to sie uspokoi. A swoja droga nic mu nie mowiac umow sie z jakims kolega i w ostatniej chwili daj mu znac ze wychodzisz. Wystroj sie i nie dawaj mu odczuc ze to rewanz. Niech mysli, ze wszystko w porzadku. I jeszcze dodaj, ze to swietny pomysl i mozecie sie umawiac z innymi :D trzymam kciuki za ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak masz niezle
wiesz jak tak bardzo mu zalezy na spotkaniu z tamta kobieta, to co mial Ci powiedziec:-O i pewnie nie bierze pod uwage, ze mozesz to faktycznie zrobic! pomysl xyz...... bardzo dobry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
kochanie, nie jestes kura domowa, tylko PANI DOMU!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
wiesz co.. zasada jest taka - jak Ty zadecydujesz to bedzie albo foch i rewanz psychiczny albo potraktuje to jak przyzwolenie na, tak naprawde, ranienie twoich uczuc. On chce decyzji od ciebie. I g.. dostanie. Niech to on zadecyduje. Powiedz mu ze bedzie Ci przykro, bardzo przykro. Że bedziesz zazdrosna nie o kobiete tylko o czas ktory poswieci jej a nie tobie, a tobie go brakuje bo i tak sie rzadko widujecie. Ze po prostu zrani twoje uczucia a jak wiadomo o uczuciach sie nie dyskutuje i nie poddaje sie ich pod rozwage bo to uczucia a nie cos logicznego i cos nad czym mozna panowac. Wiec 1. zrani twoje uczucia 2. poswieci czas ktorego ty potrzebujesz innej kobiecie i tekst "Ale decyzja kochanie nalezy do Ciebie. Nie jestes moim wiezniem do kaloryfera cie nie przywiaze. wiesz co ja czuje. szczerze ci to powiedzialam. reszta nalezy do ciebie." Jak bedzie chcial to skoczy w bok czy za twoim przyzwoleniem czy bez, ale w takiej sytuacji kiedy tak postawisz sprawe to bedzie tylko jego wybór. on bedzie obarczony cala odpowiedzialnoscia. bedzie mogl miec pretensje tylko do siebie. nie bedzie mógł sie tłumaczyc nawet przed soba ani ze skoku w bok ani jesli do niczego nie dojdzie ze zranienia uczuc zony i postepowania egoistycznego. a jak znam zycie faceci tego nie lubia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproponuj, aby wypił to piwo u was w domu, wspólnie. Jeżeli to tylko kumpela to będzie nawet zadowolony, jeśli coś więcej...odmówi.Poza tym, możesz także zadbać o swoją prywatność w towarzystwie dawno niewidzianego kolegi. Ciekawe jak zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty wypisujesz
Gadanie że jemu wierzysz ale jej nie, jest bez sensu. Jeśli jemu wierzysz, to powinno ci to wystarczyć. Wierzysz więc jesteś pewna że do niczego nie dojdzie. No chyba ona go nie zgwałci Przyznaj się że mu nie ufasz a nie wycieraj bezmyślnie twarzy takimi tanimi sloganami. To tak ładnie brzmi, jak powiesz że masz do męża zaufanie. A tak naprawdę, sądząc po tym co napisałaś to guzik masz a nie zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo jak mam pisac ale widze cos..... od wczorj probuje mu nie mowic z pisze z kolezanka na gg i wcale nie zebym sie chwalila ale widac w jego postepiwaniu tkie dziwne cos co nigdy niemialo miejsca,szczela , odwraca sie dupa itd czyzby az tak ylo ze mysli nie wiadomo co???? dobrej nocki dla wszystkich ,bede jutro napewno ,Dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh zona zona, xyz podal Ci wg mnie doskonale rozwiazanie w danej sytuacji, a Ty kombinujesz, kombinujesz, niczym kon pod gorke .. :D xyz, chlopie, moze tak jakas mala solidarnosc plemnikow :D, nie podsuwaj Im, Kobietom, sposobow na manipulowanie nami :D pozdrawiam ;) ps. wlasnie zdalem sobie sprawe ze moja Zona w podobny sposob 'zalatwila' mnie pare dni temu :d hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bujda na resorach
gdyby nie miał nic do ukrycia to nie zależałoby mu by spotykac się z nią sam na sam, po prostu zaprosiłby ją do Was albo ona zaprosiłaby by Was.... niby co ich powstrzymuje ? nic poza Twoją ewentualną obecnością.... jak chce niech idzie ale powiedz mu by zachowywał się tak samo jak wtedy gdy siedzisz u jego boku.... no sorki już widzę minę mojego męża gdybym mu oświadczyła że idę z kolegą X na piwo albo do kina....i jeszcze bym tłumaczyła że jego obecnośc jest zbędna..... żaden normalny facet nie uznałby takiego spotkania za nie-randkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bujda na resorach
gdybym nie chciała by mąż mi towarzyszył w spotkaniu toby oznaczało że jego towarzystwo w jakimś stopniu mnie ogranicza czy krępuje, to chyba oczywiste na nieromantyczne pogaduchy to rozumiem można się umówic z kolegą gejem albo koleżankami z pracy (żona) lub w przypadku męża: z kumplami z pracy czy podstawówki innych opcji nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moje Panie zawsze potraficie sobie dopisać własną ideologię....czy Wy musicie mieć zawsze jakiś wyemigowany powód do stwarzania sobie problemów,szukania dziury w całym.Zaprosić ja do domu a po co...pewnie chcą powspominać stare dobre czasy a Wy od razu zdrada.Jak będzie chcial latac z dupą...jak pisze autorka wiekszość i tak przebywa poza domem to co będzie szukał okazji niby tu na miejscu informując swoja wlasna babę ,że chce sie z kimś spotkać ...puknijcie się w głowe kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 lat fajnego malzenstwa . I od momentu jak maz zaczal miec \"zycie prywatne\" - zaczelo sie psuc miedzy nami. nie mowie tu o hobby, zainteresowaniach,kumplach a wlasnie o kontaktach z \"kolezanka\". Teraz juz jestesmy po rozwodzie. Moja droga - Cuda to sie zdarzaja...w Lourdes i Czestochowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bujda na resorach
Dokładnei tez znałam takiego jednego co miał życie prywatne. W pracowaliśmy raszem, on co prawda w oddziale w innym mieście lae mieliśmy codzienny kontakt, mail, telefony, wykazdy integracyjne. On żona, dziecko, ja miałam chłopaka. Dla mnie te kontakty były koleżeńskie dla niego niekoniecznie. Na wyjezdzie integracyjnym jak sie zorientował że ze mną nie wypali zaczął się prowadzac z inną ...efekt...od kilku lat jest rozwiedziony, ożenił się z tą "inną pracownicą" i mieszka w innym mieście.... a żona ?! no cóż została z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bujda na resorach
więc nie pierniczcie mi tutaj o koleżeńskich wypadach na piwo.... bo tamten też zamiast siedziec z żoną i dzieckiem w domu wolał przyjśc po mnie i i ine dziewczyny z pracy na peron z kwiatkiem gdy mieliśmy szkolenie w jego rodzinnym mieście... też szedł wtedy z nami na piwko i niby były to tylko "koleżeńskie spotkania" szarmancko odprowadzał nas po nocy do hotelu szkoda że równie szarmancki nie był wobec żony nie wiem czy jego żona by była zachwycona jakby widziała jak witał z kwiatkiem koleżanki z pracy a potem zabawiał je w pubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coż ja zawsze miałam kolegów- ale kolegów- nie kochanków itp- mam problem z zaprzyjaźnienie się z kobieta - natomiast mam przyjaciół płci meskiej - też poszłabym na kawe czypiwko poprostu pogadać ale wiem że musialabym albo męża oszukać albo bardzo by się maż za przeproszeniem wkurrrr więc tego nie robię i mówi się trudno dla mnie jest to o tyle dziwne że facet tej kobiety niby przy spotkaniu ma byc a zona to być już nie może to albo do cholery chca powspominac we dwoje- albo nie robi im to róznicy że będzie ktoś jeszcze- i tu bym widziała haczyk:O u nas w małżenstwie panuje swięta zasada- nie wychodzimy bez siebie koniec , kropka i nie ma że boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i serdecznie dziekuje za odpowiedzi i rady !!! XYZ -powiedzalam wczoraj ezowi e jak jedzie do niej ,,na piwo,, to ja jade z nim i pogaam soie z tym jej facetem .Pozwiedzial ok!??? a poza tym mowi ze mamy wszystkich znajomych wspolnych i zawsze z nimi ylko jestesmy i z nikim innym dlatego cale to ,,zycie prywatne,, i powiedzilam mu wczoraj o tym ze decyzja jest jego ! rewelcja-wlasnie obmyslam plan wlasnie taki ,zeby dac mu popalic tak zeby w piety mu powszlo tylko nie moge dac znac po sobie niczego. Dziekuje!!! co Ty wypisujesz -coz wlsnie tak jest !i wcale nie mam pewnosci czy Go nie zgwalci :p i mowie tylko co czuje nie wymyslam i nie cuduje tylko pisze wam jak jest i mimo ze wiem jaka jest kafeteria chcialam posluchac opini. Kropa8 -moj Maz mowi dokladnie tak jak Ty .powiedzial ze mial wiele okzji do drady i jakby tylko chcial to by zdradzil wiec nie rozumie czemu jestem tak chorobliwie zazdrosna ?Masz racje po co niby mialby mi mowic ze sie umowil -reszta nawet jesli to mogl spokojnie powiedziec ze gdzies jedzie i pojechac do niej .Mowil tez ze spokojnie jakby tylko chcial mogl sobie zalatwic takie alibi ze ie mialabym podstaw mu nie uwierzyc.A jednak mi powiedzial o wszystkim. ike -ja tez mialam zawsze wiecej kolegow i doskonale sie z imi rozumialam lepiej niz z kolezankami .Dla mni etez nie bylo by problemu jakby mi maz powiedzial nie idz na to piwo albo wez mnie z soba ,Wlasnie zeby go nie wkurzac zabralabym Go. zastanawiam sie co zrobi ta Pani jak jej Moj maz powie ze ja chce sie z jej facetem widziec ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie my ze zględu na meżów potrafimy się dostosowac - i tego samego oczekujmy od nich zycie prywatne... a co z nami to jakieś zawodowe niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D tzw 'życie prywatne" w małżeństwie to sygnał,że coś się spierdoliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×