MAM MĘŻA A ROMANSUJE Z INNYMI

witam  was!!!!! mam męża o romansuje z innymi ,przez telefon,internet ,na ulicy ,w pracy chyba wszędzie. To chyba dlatego żeby sobie udowodnić że ciągle jeszcze działam na mężczyzn...(mąż czasami mowi mi że przytyłam po ciąży) a innym to nie przeszkadza patrzą na mnie cielęcem wzrokiem..... Dlaczego moj własny mąż nie widzi we mnie tego co widzą we mnie inni? Jak pokłoce się z mężem to zawsze potem pojawia sie nowy adorator,pewnie wiele powie że jestem żałosna ale ja tak bardzo chce by ktoś mnie podziwiał ,pragnął kochał czy to tak trudno zrozumieć wielu z nas tego chce:(

żanim poznałam męża mialam duże powodzenie wśród mężczyzny.Gdy poznalam męża inni przestali się liczyć ,liczył sie tylko mąż....ale on z czasem przestał widzieć we mnie kobiete tylko matke jego dziecka........ Jestem jeszcze mloda ,atrakcyjna chce być pożądana przez mężczyzny....najlepiej męża ale skoro tak nie jest rekompesuje sobie to w inny sposób

a ja cie rozumiem, nie umiem poradzic, bo co mam powiedziec ze najwyzsza pora na kochanksa, probowalas rozmawiac z męzem?

dla wyjaśnienia nie spałam z innym mężczyzną oprócz męża,seks mamy udany więc tego nie szukam.... Probowałam z nim rozmawiać na ten temat to zazwyczaj mowi mi...."przecież z tobą jestem"

jestem

Ja mam podobnie.Tylko ze mój mąż pokazuje mi miłość przez bicie :O Wiec podrywam facetów gdzie sie da.Tylko seks,bo uczuć sie boje.Dla innych jestem cudowna,dla meza ......zerem.

Czesc, ja tez mam podobnie,choc dla mojego Meza jestem ksiezniczka i najcudowniejsza istota na ziemi.Jestem taka od zawsze,bawi mnie to jak faceci sie angazuja i robia dziwne rzeczy.Mysle ze to wynika z niskiej samooceny,taka proba pokazania samej sobie ze moge wszystko.Nie ma wtym nic zlego jesli to tylko zabawa.Ja kocham mojego Meza i jestem szczesliwa i zaspokojona pod kazdym wzgledem,od lozka po codzienne zycie,On jest moim przyjacielem.Widzicie ja nie mam problemow z zyciem a i tak kokietuje,taka KOBIETKA-KOKIETKA sobie jestem i dobrze mi z tym!

\"przeciez z Toba jestem\" to nie wystarczy zeby stworzyc udany zwiazek. Czujesz sie nieatrakcyjna seksualnie dla meza no i to co czujesz jest naturalne. Problem w tym czy maz zechce sie wysilic na cos wiecej niz bycie z Toba.

o siebie, staranie sie, tutaj "przeciez z Toba jestem" to zdecydowanie ZA MALO!!! Tak jak Ty sie starasz, dbasz o zwiazek, tak samo powinna robic to druga osoba.

a ile masz lat?jak zmienilas sie po ciazy?

Musisz miec sporo kompleksów:-o Dla mnie to głupie i tyle.Moze warto cos zmienic w sobie,bo w stalym zwiazku nie tylko wyglad sie liczy

sadze jak poprzedniczka ze brak Ci pewnosci siebie i masz mase kompleksow:O boisz sie,ze nie bedziesz atrakcyjna dla meza i szukasz potwierdzenia w oczach innych..ale nie tedy droga,raczej skup sie na mezu i waszym zwiazku

to ja sie narazam zebysmy zyli lepiej niz ta cala cholota a tobie po tylu latach zachcialo ci sie zmiany? to ja ci dam zmiane suko

A ja mysle, ze facet przestal sie starac, przestal ja adorowac, a to jest konieczne przez caly czas zwiazku, a nie tylko przez pierwszy miesiac czy do slubu:-O

I dlatego tak łatwo poderwać lachona. Wystarczy troszkę pobajerzyć, zajrzeć w dekolt, posmagać oczami po nogach i już czuje się atrakcyjna. A jeśli jestem atrakcyjna to muszę zbierać materiał genetyczny. Dlatego wolę od lachonów normalne kobiety, które wiedzą czego chcą i to znajdują, a nie cichodajki z kompleksami.

witam was dzieki za wsparcie,miło że nie jestem z tym sama. Mam 30 lat a po ciąży mam kilka kilogramów więcej(nie jestem gruba ,powiedzmy że mam bardziej kobiece kształty)

obcy mąż,nie jestem cichodajką itp. pozatym jestem zadbaną atrakcyjną kobietą na codzień pewną siebie......robie to żeby sobie udowodnić że jeszcze potrafie robić wrażenie na mężczyznach,gdy moj mąż mnie tak traktował to nie robiłabym tego....

mąż ma 33lata

dwa lata młodszy może być ale więcej młodszym chyba bym się nie umówiła.....młodzi nie mają podejścia do kobiet(bez obrazy są oczywiście wyjątki) starszy ma klase ,gest wie jak zdobyć kobiete......

no i właśnie zamiast doprowadzić się do stanu sprzed ciązy wolisz dowartościowywać sie na mieście pod obślinionym wzrokiem jakiś palantów zastanawiam po co Ci mąż i czy Ty w ogóle jeszcze go kochasz, bo z tego co piszesz wnioskuję, że nie i zupełnie Ci na nim już nie zależy zrobił Ci dzieciora czyli wykonał powinność i może spierrdalać, bo Ty na jego miejsce znajdziesz sobie innego chwilowo sliniącego się na Twój widok palanta :O żałosna jesteś :O

uwazam ze robiac co robisz usilujesz sie dowartosciowac i Twoj maz Cie ....nudzi albo uczucie do niego w Tobie przymarlo

Hehehe uwierz mężatko---na facetów(nie wszystkich) juz samo słowo ,,mężatka'' działa jak magnes.Ty jeszcze do tego flirtujesz,a wiec sprawa jest jasna.Jesli czujesz sie dowartosciowana mało znaczącym flirtem czy spojrzeniami,to rób tak dalej.Jesli chcesz odzyskac zainteresowanie męża i obudzić w nim zainteresowanie----schudnij,zmien coś,zapros do kina.Jak przy Nim Cie bedą adorować,znowu poczuje sie zdobywcą :)

coś wam wyjaśnie nam 3kg więcej.....pozatym nie napisałam że mężowi to przeszkadza tylko że tak mi kiedyś powiedział.....pozatym wyglądam dziś lepiej niż 10lat temu w dniu ślubu:D

Czyli chcesz Go zdradzić,ale szukasz usprawiedliwienia i zwalasz wine na Niego :O

kocham męża w przeciwnym razie poszła bym z innym do łożka....a ja zawsze gdy ma już do czegoś dojść się wycofuje....

nie rozumiecie mnie....ja nie chce zdradzić męża poprostu w ten sposob udowadniam sobie że jestem atrakcyjna.....

jak ktoś naprawde kocha to ma głęboko w dvpie to czy podoba sie innym czy też nie :) a już na pewno nie romansuje z innymi bo nie widzi ani takiej potrzeby ani sensu :) Ty natomiastr sama nie wiesz co czujesz i do kogo i sama nie wiesz o co Ci chodzi :O

próbowałam już wielu rzeczy .....ale on mów"to nie wypada po 10latach ślubu,przecież cię kocham itp"boże przecież nie mam 60-80lat:O

no właśnie udowadniasz sobie, że jesteś atrakcyjna dla innych a więc masz w dupie męża i jego uczucia :O