Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelina86

22 luty 2008- straciłam mojego Aniołka

Polecane posty

22.02 miałam zabieg łyżeczkowania martwej ciaży..to był 10 tydzień! Bardzo się cieszyłam na to dziecko- tyle nadzieji i marzeń... prosze o podjecie tego tematu przez \"mamusie\" które mniej wiecej w tym samym czasie co ja straciły ciaże myśle, że gdy bedzie nas wiecej o podobnej sytuaci i zblizonym czasie będzie nam łatwiej i może raźniej by dzielic się wrażeniami, obawami i wreszcie z czasem radoscią z oczekiwania kolejnego dziecka! zapraszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gavin idż do psychologa
Autorko❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAVIN---- właśnie swoim postem udowodniłaś kto jest głupią,pojebaną ,debilką. Szkoda że głupota nie zabija,już dawno byłoby po TOBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymaj sie skarbie moja bratowa rok temu straciła ciąze własnie też jakos pod koniec lutego :( to był dla niej cios bo ja wtedy ciaszzyłam sie rosnacym brzuchem dasz los ci wynagrodzi zło mojej brtowej wynagrodził niedługo urodzi blizniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina współczuje Ci z całego serca musisz dbac o siebie teraz i napewno jeszcze przytulisz swoje dziecko do serduszka, potrzeba tylko czasu.......zobaczysz ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwa lata temu poroniłam i to dwa razy z rzędu, przyznam było ciężko ale takie jest życie, matka natura czasami wie lepiej. Dla mnie to też nie było zrozumiałe i trochę czasu musiało upłynąć aby się z tym pogodzć. Po pół roku spróbowałam po raz trzeci i się udało, mam wspaniałą córeczkę - okaz zdrowia, więc głowa do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina, współczuję... u mnie mija rok od straty pierwszego maluszka, i 2,5 mca od śmierci synka... zbieram siły na walke o kolejną-mam nadzieję ze tym razem zakonczona pełnym sukcesem- ciążę. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli 86 to twoj rocznik
to powinnas skakac z radosci,ze nie masz tego dziecka!! ja sie urodzilam w tym roku jakbym zaszla w ciaze, to chyba bym sie zabila-toz to zmarnowanie zycia!!moze za 10 lat bede chciala dziecko, ale nie jak mam 22 lata!!! a gdzie studia, gdzie nacieszenie sie zyciem, zabwawa, podrozami, zdobywaniem wiedzy, narzeczenstwem i malzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łyżeczkowanie
na czym polega? i czy boli? to wsadzanie na zywca kleszczy do macicy i efekt zeskrobywania czuc? czy to jakies kleszcze wyrywające po kawalku płód? prosze opisz zabieg. współczuję. ja to nie mam dzieci ,ale planuę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łyżeczkowanie jest robione w pełnej narkozie.... ❤️ Współczuję, Autorko, bo wiem, co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opanujcie sie
Dziewczyny nie przesadzajcie,lepsze wczesne poronienie niz pozniej problemy.Natura czesto wie co robi.Rozumiem rozpacz kiedy rodzi sie martwe dziecko lub umiera po porodzie,ale tu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena33
to ty sie opanuj,ty chyba uczuc potworze niemasz,w 6 tyg juz serduszko bije,a w 10 sa juz malusie raczki i nozki,daj dziewczynie sie wyzalic potworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli 86 to twoj rocznik
Przepraszam autorkę. Jestem tak pojebana że zapomniałam o najważniejszych wartościach w życiu, bo sama byłam wychowana w niekochającej, materialistycznie nastawionej rodzinie. :(🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opanujcie sie
wiekszosc poronien spowodowanych jest wadami plodów.Tak tylko przypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opanujcie sie. Na zdrowy rozsądek masz racje. Ale z drugiej strony to przeciez dzieciątko. Moze nie dla Ciebie i nie dla calej rzeszy ludzi ale dla matki która je nosi w sobie to maly dzieciaczek. Wspólczuje autorce :( 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiające jest to
jeszcze będziesz mamą, prawdopodobnie maleństwo, które nosiłaś nie było dobrze rozwinięte, na pewno były jakieś poważne wady lub zniekształcenia, które spowodowały śmierć. Tak się dzieje coraz częściej niestety. WALCZ o dziecko nadal! ie poddawaj się! Jesteś osobą dojrzałą do macierzyństwa, bo cieszyłaś się z tej ciąży. Zasługujesz na dziecko i życzę, żebyś wkrótce cieszyła się kolejną ciążą, tym razem zdrową, bez powikłań i uwieńczoną wielkim sukcesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6 miesiąc
koleżanka w tym czasie dowiedziała się że jej ciąża obumarła !!! i musiała rodzić SN to martwe dziecko!!!!! więc lepiej teraz niż później dla Ciebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina trzymaj sie cieplutko zobaczysz niedlugo bedziesz tylic maluszka czego Ci z calego serca zycze Moja kolezanka 24 lutego w 3 urodziny mojej coreczki stracila tez corke w 9 miesiacu nie wiem jak mam jej pomoc co powiedziec zeby choc troche ukoic jej bol. Poradzicie cos dziewczyny tak straznie mi jej zal i nie wiem jak mam jej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opanujcie sie
do Ania Powiedz,ze moze na Ciebie liczyc.Nie wypytuj,ale wysluchaj.Nie komentuj.Sama musi wszystko przemyslec i jakos sobie wytłumaczyc. Nie mow,ze rozumiesz,bo to jest strasznie wkurzajace. Moje dziecko zmarlo kilka miesiecy po porodzie , zaluje,ze nie poronilam,przynajmniej oszczedzilabym mu cierpien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opanujcie sie tak wlasnie robie mowie jej ze moze na mnie liczyc wiesz ja ja nie wypytuje toona mowi mysle ze tojest wazne ze moze mowic o tym choc to wszytskojest bardzo swieze dla niej wiesz jej coreczka byla bardzo chora miala zespol Downa, ciezka wade serca, nie miala zoaldka i miala przerwany przelyk takze i tak nie mialaby szans na przezycie ale zal pozostaje barzo mi przykro z powodu Twojego dzidziusia przytulam Cie mocno i dziekuje za rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupote wypisujesz
do osoby ktora twierdzi,ze 22 lata to nei czas na dziecko!!!!!! a co cie to obchodzi moze sama jestes niedojzala gowniara, ktora uwaza,ze studia i praca to wszystko! mozna i byc mama i robic kilka inynch rzeczy a co mam rodzic przed 40-tka(nie ublizajac nikomu?) autorko wspolczucie:( ale staraj sie o dziecko bo to najwspanialsze co moze nas w zyciu spotkac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich!! Tak mam 22 lata i jak na swój wiek czuje sie bardzo dojżała, mam kochajacego męża i rodzinę wokoło!! studiuję, chwytam dorywcze prace i niczego mi nie brakuje ale przede wszystkim więm co w życiu jest najważniejsze!! moze ktos pomyśli że jestem staromodna ale myśle że z wiekiem coraz trudniej zajść w ciaże choć to nie jest reguła!! Jestem bardzo zaradna i uważam że wczesne macieżyństwo ma więcej zalet niż wad! Pomyślcie: mam 22 lata i jeśli uda mi się urodzić jedno bądź dwoje dzieciaczków do 26 roku zycia a w międzyczasie zkończyć zaocznie magisterke( uczelnie idą na rękę ciężarnym studentkom) będzie super, zacznę pracę i będę mieć większe szanse przy zatrudnieniu niż kobiety nie majace jeszcze dzieci a planujace( nie oszukujmy się bo pracodawcy zwracaja na to uwagę) potem majac 30 lat bedę pełni życia...dzieci podrosną a zresztą trzeba korzystać póki babcie są młode i chcą pomóc:) trzeba brać od życia ile się da bo minie szybko i mozemy załować że coś ważnego przegapilismy!!! ja tak myśle i wierze że moje plany się spełnią:) do "opanujcie się": nie uważam żebym przesadzała poprostu chcę nawiazać kontakt z osobami które przeżyły to sami...dla mnie to pewien rodzaj terapii!! Staram się do tego co mnie spotkało podchodzić racjonalnie ale czasem nie wychodzi bo emocje biora górę...ale nie wiem czy jesteś w stanie to zrozumieć!:)?? Do Ani: radzę byś była przy niej blisko i była cierpliwa, czasem starczy jedno miłe słowo albo tylko przytulić i...podać chusteczkę:( Mnie po zabiegu zabolało to, że nikt o nic nie pytał i udawał, że nic sie nie stało...a ja chciałam się wyżalić, opowiedzieć co czuję, aż w końcu zaczęłam mówić sama!! Buziaki dla wszystkich:) Z jednej strony to straszne jak widzę ile kobiet to spotyka ale z drugiej lepiej się czuje widząc jak obce osoby po drugiej stronie potrafią wspierać!:) to miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×