Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała_mini_33

Jestem na rozdrożu...

Polecane posty

Gość mała_mini_33

Jest mi smutno... Czuje że życie przecieka mi przez palce a ja nic nie robie żeby to zmienić! Ale zaczne od początku. Od jakiś 10 l. żyje z facetem którego bardzo pokochałam, do tego stopnia że mam z nim dziecko 4 letnie. Jest dobrym człowiekiem i ojcem dla dziecka. Ja od jakiś 2 lat czuje że ta miłość umiera...chyba juz się wypaliła. Nie chce być z nim dłużej! Ale mamy dziecko i ja wiem że zranie oboje odchodząc od niego- jego i synka również. Poznaliśmy się jak byl żonaty, odszedł od żony i do dzisiaj się z nią nie rozwiód, to mi nie przeszkadzało i nie przeszkadza. Jest sporo ode mnie starszy. To mi nie przeszkadzało, ale teraz zaczyna przeszkadzać. Nie jestem zadowolona z sexu. Moje potrzeby bardzo wzrosły a jego zmalały! Chociaz dba o moje orgazmy stosunki raz na 2 tyg. mnie nie sadysfakcjonuja, no i sa ekspresowe-ma szybki wytrysk. To jest jedna sprawa medalu! Druga to to że go nie kocham, ale jest dziecko... Albo ja bede nieszczęsliwa do końca życia i to będzie horror, albo nie wiem juz dalej... Chciałabym się zakochać w jakimś fajnym facecie ok 40 -stki. Bardzo brakuje mi motylków w brzuchu i pieszczot...pocałunków.. Jeśli któraś z kobiet była lub jest w podobnej sytuacji to prosze piszcie... Chętnie poklikam o tym... Co mi pozostało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeba było myśleć
decydując się na życie z nim i urodzenie dziecka. Chyba nie do końca wiesz na czym polega prawdziwe życie i funkcjonowanie w dojrzałym związku - zresztą czego się spodziewać po osobie, która była "tą trzecią". "Motylki" to są dla licealistek a Ty masz czteroletnie dziecko i powinnaś nieco poważniej traktować życie. A co do zakochania się w fajnym facecie ok. 40, to nawet nie będę pisać, bo grube słowa cisną mi się na usta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mini_33
Chodziło mi o wolnego faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeba było myśleć
On sobie może być wolny albo i nie, mnie chodzi raczej o to, do czego on Ci będzie potrzebny. Bo przecież nie chodzi o nic poważnego - Tobie się nudzi i swędzi Cię w wiadomym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mini_33
Ja chce się zakochać i być z kimś kogo kocham! Jesli swędziałoby mnie w wiadomym miejscu to nie musialabym go zostawiać tylko zaczęłabym go zdradzać, zaspokoiłabym swoje swędzenie... O czym miałam wczesniej pomyśleć? Jak robiliśmy to dziecko to ja go kochałam i nie przewidywałam że za kilka lat tak nie będzie, bo nigdy bym sie nie zdecydowała na dziecko! Przez okres jaki z nim jestem nigdy go nie zdradziłam! Nie oceniaj ludzi zbyt pochopnie! Prosze o wypowiedzi kobiet lub mężczyzn w podobnej sytuacji ,bo filozofowac to ja sobie sama potrafie! Rady w stylu trzeba było wczesniej myślec nic nie pomoga! Gdyby wszyscy mogli wszystko przewidziec to nie byłoby rozwodów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeba było myśleć
A jakiej znowu rady potrzebujesz? Liczysz, że jacyś frajerzy na tym forum napiszą Ci, że masz całkowitą rację, że jesteś biedną osobą, która nie przewidziała tego czy owego i że masz prawo i powinnaś walczyć o swoje szczęście? I że nikogo nie można zmusić do miłości itp. bzdury? To dopiero jest bezsensowne filozofowanie. Takie brednie to można sobie wmawiać w liceum i na początku studiów a nie w sytuacji, kiedy jest na świecie dziecko. Teraz albo zostajesz z nim, albo odchodzisz. Trzeciej opcji nie ma (tzn. jest - zdrada, o której sama wspomniałaś).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×