Jakos nudno tu dzisiaj....

Miłość to wspólne radości i smutki,zaufanie ,to nieustanny zachwyt i fascynacja tą drugą osobą aż do śmierci.

Moi rodzice poznali się jak mieli 15 lat. Wzięli ślub mając 24. 2 lata pózniej ja się urodziłam. Nie mieli mieszkania, wynajmowali pokój u starszej pani. Moja mama była studentką we Wrocławiu, zna dobrze pana Jana Miodka. Rodzice przeprowadzili się pózniej do Opola. Mieszkaliśmy w bloku. Tato pracował dużo, jest geodetą. Mama zajmowała się domem, ale też pracowała.

A co wtedy, kiedy obiekt miłości przestaje fascynować? Należy się nim fascynować na siłę?

Podoba mi sie kiedy starsi idą trzymając sie za ręce jak nastolatki ,kiedy facet po 20 latach małżeństwa patrzy na żonę jakby miała 18 lat.

Widocznie to nie jbyło prawdziwe uczucie taka prawdziwa miłosć ,to nieustajaca fascynacja bez względu na wiek .

To miło, Słowik, że pochodzisz z udanego związku dwojga szczęśliwych ludzi. :-)

Ejże, Mańka, to znaczy, że wg Ciebie miłość jest fascynacją, tak?

manko, nie moge się z Toba zgodzić wierze w miłość, ale nie taka az po grób może i taka istnieje, ale nie jej trwałośc nie jest dla mnie jedynym wyznacznikiem

Nieustajacą fascynacją ,zaufaniem i poleganiem na sobie nawzajem.

A co jest jej wyznacznikiem, Pilton?

Owszem moi rodzice też przeżywali nieraz kryzys, to jest normalne, ale kochają się, to jest najważniejsze. Mój ojciec jest po zawale, pamiętam jak bałam się o niego. Miał 10 lat temu operację. Widziałam jak mama przeżywa, szłam z nią zawsze do szpitala. Tato cieszył się z naszych wizyt, byliśmy zawsze razem.

To znaczy, Mańka, (kioedyś już zadawałem podobne pytanie, ale powtórzę je jeszcze raz), znaczy, co masz na myśliki, kiedy mówisz mężczyźnie: "ślubuję Ci miłość"? Jak wygląda praktyka takiej miłości?

Życzę Ci, Słowik, tak samo udanego związku. Naprawdę. :-)

Dziękuję. Ja też tobie życzę tego samego.

Powszecnie jest wiaodmo, że mnie tam nie chce żadna kobieta.

zyje chwilą ma byś po prostu fajnie - tu i teraz ma byc chemia, namiętnośc ciał ale i połaczenienie dusz nazwijmy to \"nadawaniem na tych samych falach\" pozatym relacja ma byc doprawiona szczyptę tego czegoś, czegos co sprawia, ze Ty przy tej osobie czujesz się wyjątkowo - dobrze, pieknie i pragniesz dla tej osoby jak najlepiej

dlaczego Pseudonim tak dyskredytuje piszących tu mężczyzn

Psełdonim nie dyskredytuje żadnego mężczyzny z tej prostej przyczyny, że nie żaden się tutaj jeszcze nie pojawił.

Nie lubie rozmawiać o uczuciach.Jak mozna mówić o miłośći?To nie jest rzecz by okreslic jej kolor,czy kształt.Wyobrazenie związku doskonałego-podoba mi sie to zdanie''miłość to patrzenie w tym samym kierunku''

tutaj pojawia się ich wielu

taaak, jest ich pięcioro, z czego dwóch to ja

To Ty jesteś facetem, Pilton? Nie spodziewałem się.

to współczuję wobec tego Tobie

Samica? Odwrócę nieco Twoje pytanie. Ja można nie rozmawiać o miłości?

:D :D :D

No ja nie rozmawiam.Nie rozumiem tej ciągłej pogoni za połówkami.

A ja ją rozumiem, Samica. Magia przeciwnej płci jest tak ogromna, że trwa niesustanny pościg. :-)

no nie wiem....

Co się tak szczerzysz, Pilton?

mów mi cieszymordka