problemy z rodzicami!!!!!

jestes facetem w tym związku, skoro zaczniesz od zaręczenia sie z nim, buahhahahahahahahha a moze jestes facetem, w sumie taki nick.. samsonik:D:D:D:D:D

jezeli nieczytales calego linku to siedz cicho i sie nieodzwaj jak niewiesz co jest grane.walentino jestes?

jestejm teraz na chwilke

Witam. Nie ma recepty na szczęscie i każdemu pisane co innego, nie porównujmy bo to bez sensu. Mieszkanie przed ślubem hmmm dobre czy nie ?? Składa sie na to wiele czynników, a najważniejsze jest to czy sie ma własne mieszkanko bo wolnoć Tomku w swoim domku ;-)

my dopiero szukamy mieszkania .bedziemy go wynajmowac z druga para.

Samsonik- waszych rodziców nie stać na slub bueehhe a to ich powinno byc stać? To was powinno byc stać. Śmieszy mnie, ze kazdy liczy, iż to rodzice zrobią wesele. Nam było nawet wstyd spytac o jaką kolwiek pomoc materialna rodziców. Fajnie jak rodzice sa na tyle ustawieni, że mogą i chcą pomóc, ale to niekoniecznośc...

wiesz my niemamy zamiaru narazie brac slubu , bo chcemy sie czegos dorbic. a to ze chcemy si zareczyc to nieznaczy ze musimy brac slub.jestesmy nowoczesna para.

A bedąc małżeństwem nie można się dorobić?? A ja myslałam, że we dwoje zawsze łatwiej :)

zabawne jestesmy nowocześni, bo nie potrzebujemy slubu, ale jestesmy tez tak nowoczesni, ze ciągle mieszkamy z rodzicami;] Bawi mnie szafowanie słowami w stylu jestesmy nowoczesni, luzaccy itp. Najpierw piszesz nie mamy n aslub, a teraz co innego;}

mąż 26 i rodzice też sie ostro wtrącają. Cóż... taka ich rola. Będziesz miała swoje dzieci, tez tak będzie. Poza tym z Twoich wypowiedzi wynika, że jednak dojrzałą do końca nie jesteś. Więc lepiej skul ogon i z pokorą słuchaj dobrych rad Rodziców. Ja jeszcze 4 lata też się buntowałam - obecnie mi sie zdarza - ale wiem, że to, co Rodzice mi wtedy mówili, sprawdziło się i się dalej sprawdza.

samsonik z twoich wypowiedzi wynika ze straszny dzieciuch z ciebie. Nie przyjmujesz do wiadomosci ZADNEJ KRYTYKI. To jest miedzy innymi wyznacznik doroslosci- krytyczne spojrzenie na siebie i swoje czyny. Skul ogon i do nauki. To ze pracujesz to zadna wielka rzecz- co niby mialabys robic majac 20 lat i nie uczac się? siedziec na tylku to juz naprawde nie wypada.nie w tych czasach

samsonik nie martw sie ja cie popieram i nie przejmuj sie ze ktos mowi ci ze jestes dzieciuch, kazdy ma swoje zdanie. ja tez mam problemy z rodzicami duzo gorsze niz inni, mam 20lat i mieszkam za granica. ja jakos zyje z chlopakiem bez slubu (na razie) i mieszkamy razem. powiem ci ze to najlepsze co moze byc bo wtedy sie poznajecie lepiej i wiesz czy to juz na stale czy nie i potem przynajmniej nie bedzie pretensji ze sie tyle kasy na wesele wydalo :P

kiedys podejrzewam ze nawet jak bedziemy mieli z mlodym po 30 lat rodzice czasami beda sie wtracac ale zdecydowanie majac na mysli nasze dobro. dlatgo warto wziac pod uwage co mowia i rozwazyc ze moze maja troche racji. narazie mi nie przeszkadza momentami to wtracanie pod warunkiem ze nie robia zbyt nachalnie.