Nie ma ludzi ktorzy nie zdradzaja.

na czerwono to kafeteria powinna się wyświetlać już za "życia":) a te wszystkie pseudodziewice rogi przy nickach powinny mieć:)

nefrytowa a ty z domu cały dzień klikasz?

Jak na razie mam ten luksus, że część pracy wykonuję w domu:D

hhmm mam 37 lat i nie przyszło mi do głowy żeby kogoś zdradzić NIGDY i jestem z siebie dumna :)) ale wiem że są tacy co maja taka naturę i nic im to nie robi :o

Po raz pierwszy myślę, że mądry z Ciebie facet!!! Uszczypnijcie mnie. We wszystkim się zgadzam z Tobą. Przeżywam szok! :D

Ja sformułowalabym to tak: Nie ma ludzi, ktorzy jesli mieliby dobra pokuse, byliby w stanie jej sie oprzec. \"Pokus\"moze byc mnostwo - najpopularniejsze to m. in. - odpowiednia osoba, ktora zrobi takie wrazenie, ze nie mozna sie oprzec - warunki w domu/ zwiazku, ktore popchna do zdrady (jednorazowej lub dlugo trwajacej) Nie znaczy to ze nie ma ludzi, ktorzy cale zycie przezyli nie zdradziwszy lub tez przezyja i nie zdradza ...

Ej tam, biadolicie :)

Pewnie jacyś są, co to ma za znaczenie wobic wieczności?;)

*wobec

"nie - nie na onecie - takie badania nie są warte funta kłaków wg mnie" yyy... to co napisałam to była ironia. nie musiałes odpowiadac :P Pytam z jakiego źródła masz te badania. Bo rozmijajją sie z "wersją" oficjalna profesjonalnych "badaczy tematu". Dlatego interesuje mnie kto opublikował te dane o których pisałes. Jeśli pamiętasz dokładnie gdzie to czytałeś to daj znać, chętnie skonsultuję z moimi "źródłami". Z góry dziękuję.

AB Rh+ Ja myślę że to kwestia osobowości + umejętności manipulacyjnych + etapu ewolucji związku. Czyli podmiot + przedmiot + warunki zewnętrzne determinujące odpowiednie zachowania zarówno jednego jak i drugiego. Przy czym zarówno podmiot jak i przedmiot nie koniecznie występuja w postaci pojedynczych osób. Przytrafiło mi się w praktyce potwierdzić teorię w dość niedługim odstępie czasu czyli na świeżo ;) Ale to temat na rozprwę conajmniej doktorską :P

te dane miałem przy okazji ankiety, którą na zlecenie pewnego wydawnictwa prasowego zrobił jakis instytut badawczy (nie pamiatm jaki)... moj kolega jest tam jednym z dyrektorów (tzn w wydawnictwie) i potrzbne bylo im to do czegos Ps wiem, ze to była ironia

Hmm.. szkoda że nie pamietasz jaki instytut. Zaintrygowały mnie te wyniki badań i ciekawa jestem jak były przygotowywane i na jakich grupach kontrolnych. A może przypadkiem pamiętasz gdzie ta publikacja sie ukazała?

Ja nie zdradzam. Przynajmniej do tej pory mi się nie zdarzyło.

"A może przypadkiem pamiętasz gdzie ta publikacja sie ukazała? " Ja nawet nie wiem, czy sie ukazała - miałem po prostu jakies opracowanie na ten temat.. dał mi do poczytania, bo zawalił z jakims terminem i czekalem na niego ponad pół godziny w jego gabinecie... moge go spytac, ale to było prawie rok temu - nie wiem, czy bedzie w ogole pamiętał

jezu daj sobie spokoj z tymi badaniami... jesli piszesz cos takeigo jak - mezczyzni zdradzaja czesciej - to jestes idiotka.... gdyby tak bylo to z kim by to robili z innymi mezczynzami...? a moze raz na 1 milion trafia sie jedna kobieta z ktora pierd..... sie 1 milion mezczyzn.... trzeba byc ograniczoonym zeby takie cos pisac... :-O

Na pewno nie zdradzam i pewnie nie zdradzę, chociaż bardzo bym chciał. Jednak cały czas pamiętam, że nie ma zdarzeń niemożliwych, tylko bardzo mało prawdopodobne. Jak główna wygrana w totka.

Ja nie zdradziłem mimo, ze miałem przynajmniej dwa razy okazje a kolezanki mnie niezle nakrecały.....no ale moze jestem zbyt moralny...jeszcze ;)

rzeczywiście...jeszcze...:)

Nie Ty jeden,tez miałem takie akcje i jakoś przetrzymałem .Jak się ma swoje zasady to można,ot i cała sztuka.Najlepsze są teksty w stylu;"kot jednej dziury pilnował i zdechł",ja pilnuje i mam się dobrze.

\" mezczyzni zdradzaja czesciej - to jestes idiotka.... gdyby tak bylo to z kim by to robili z innymi mezczynzami...?\" a nie pomyslalas, że mozna zdradzac z osobami, ktore nie są z nikim związane i stad nierownosc statystyk :D:D:D to tak a propos ograniczenia :D

prawysierpowy tiaaaaa... tacy i takie kategoryczne w deklaracjach swych zasad są najgorsi, bo jak popłyną to na całego :P

tak a\'propos- komiczne twierdzisz, że zdrada to pewniak, natomist sam żywo zaprzeczasz, jakobys kiedykolwiek zdradził:>

nie twierdze, ze tego nie zrobie bo róznie bywa bynajmniej teraz nie potrzebuje zdradzac..była taka sytuacja, ze nie mogem sie kochac z moja dziewczyna przez kilka miesiecy po jej operacji jakos dało sie wytrzymac ....kwestia podejscia i szacunku dla partnerki...chcoiaz nie powiem, ze nie kusi czasem

"komiczne twierdzisz, że zdrada to pewniak, natomist sam żywo zaprzeczasz, jakobys kiedykolwiek zdradził" a gdzie ja twierdze? twierdze, ze kazdy moze zdradzic, ale nie kazdy zdradzi - z róznych przyczyn...

I jak tam moi zdrajcy? ja sie jeszcze opamietuje bo mi sie okazja na chwile ulotnila. :D Ale kryzys w zwiazku nadal jest

to rusz tyłek i go napraw :P :D:D:D a nie czekaj na okazje :P ale ma dziś humor :D:D:D

"Wierni są Ci, którzy nie mieli okazji do zdrady" A naj smutniejsze jest to że jest mnóstwo ludzi którzy na tę okazje czyhają a jeszcze więcej takich co tą okazje stwarzają :o( Ja jestem wierna jak tylko ten ktoś.... jest mi wierny. Czyli "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"

co za pieprzenie kazdy tez moze skoczyc, ale nei skoczy z roznych przyczyn rozliczaj ludzi za ich czyny, a nie za to co mogliby zrobic

ja optymistycznie załozyłam ,ze maz bedzie mi wierny. błąd. jak tylko sie zorientowałam złozyłam pozem o rozwód i wywaliłam go do kochanki na zbity pysk :)