Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochana albo i nie

To miłość, czy nie?

Polecane posty

Gość Zakochana albo i nie

Jestem z facetem od kilku miesięcy. Niby jest cudownie... On zapatrzony we mnie jak w obrazek. Nie ma u nas monotonii, na jaką uskarżają się niektóre pary. Jest bardzo przystojny, inteligentny. Lubię spędzać z nim czas. W łóżku też jest nam dobrze. Zawsze w pierwszej kolejności dba o to, żebym to ja czerpała przyjemność. Ja zresztą też dbam o niego. Zarówno w życiu codziennym jak i w sferze erotycznej. Gdy się nie widzimy tęsknię za nim, brakuje mi go. Przy nim czuję się bezpiecznie i pewnie. Nie wstydzę się go. Możemy rozmawiać o wszystkim. Wszystko niby idealnie. Jakby ktoś mi kiedyś opowiedział o takim związku to powiedziałabym, że to szczyt moich marzeń, a teraz? Teraz czuję się zagubiona...Nie wiem, czy to napewno miłość. Wiem, że to może głupio zabrzmieć, ale tę wątpliwość nasunęła mi niedawno pewna obcojęzyczna piosenka o miłości. Opowiadała o takiej prawdziwej szalonej miłości i ja zwątpiłam w to swoje uczucie. Jest mi dobrze z moim partnerem, ale będąc z nim wcale nie ulatuje do nieba. Nie drżę na samą myśl o jego dotyku. Nie śnię o nim. W zasadzie to nawet nie marzę o nim. Chyba nawet nie potrafiłabym powiedzieć, że nie mogłabym żyć bez niego. Owszem, gdybyśmy się rozstali to pewnie bym to jakoś przeżywała, byłoby trochę łez, żalu, ale wydaje mi się, że to szybko by minęło. I to mnie przeraża. Czy tak wygląda miłość? Czy ta miłość o której kiedyś marzyłam i o której opowiadają romantyczne piosenki i wiersze to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni? Czy ktoś z Was tak naprawdę kocha tą drugą osobę całym sercem, duszą i rozumem? Może to tylko ja jestem niezdolna do kochania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgdfdfgfddgdd
Właśnie po czymś takim widać jak trudno jest babom dogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie to nie piosenka ;) troszkę przesadzasz moim zdaniem ;) kilka miesięcy to jednak za mało czasu.. ale z drugiej strony jak nie czujesz tych przysłowiowych "motylków w brzuchu" to też dziwne. daj sobie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to miałam 3 razy..
Jest ci z nim dobrze,może i go kochasz..nie wiesz Ty,ja tymbardziej.jedno moge stwierdzić z cała pewnoscia-nie jesteś w nim zakochana.Cżęsto stan zakochania przeradza sie w prawdziwa miłośc,ale to dwa odrebne tematy.Tobie brakuje tego stanu,tej euforii,tego szaleństwa,dreszczy na sama mysl o jego dotyku,czy kilku słów z jego ust itd.To wszystko daje wlaśnie ten najcudowniejszy stan na świecie-ZAKOCHANIE.Tego nie wywołasz sama-to przychodzi lub nie.Podobno nie każdemu jest to dane..Bez tego mozna przezyc całe życie,to jest wielka i piekna siła,która nas całkowicie zmienia na lepsze i wszystko wokół nas jest takie cudowne.Niestety stan tan mija,jesli przerodzi sie w prawdziwa miłośc to super.Może sie jeszcze w nim zakochasz,a może będąc z ni m zakochasz sie w kims innym lub nigdy to się nie stanie.Ciesz sie tym,co masz,bo masz wiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli już teraz Ci czegoś brak
to co będzie potem :O ja wiem ze można tak kochać bo mam to szczęscie :)) byłam przedtem w 2 związkach i było niby dobrze ale... Wiem teraz ze nie warto zamykać sobie drogi do prawdziwego szczęscia :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×