Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mystere

Nie cierpię siostry mojego Narzeczonego!!! Wrrr...

Polecane posty

Gość mała kreska nad i
łączę się w bólu. Siostra mojego przyszłego męża też traktuje mnie jak powietrze jest zazdrosna, próbowałam nawiązać z nią kontakt, ale bezskutecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała kreska nad i
jak przyjezdzamy w odwiedziny to ona przewaznie siedzi u siebie w pokoju i czasem nawet sie nie przywita - udaje ze nas nie widzi. jak coś chce od nas - np zeby ja gdzies zawiesc samochodem to nawet sie nas nie zapyta tylko matka w jej imieniu to robi. jak jest obiad to mowi, ze ona teraz jesc nie bedzie (pozniej jej matka odgrzewa) albo przyzadza cos innego, co lubi. zadko rozmawia z nami, albo tylko siedzi i milczy albo cos dozuci do ogolnej dyskusji ale przewaznie to cos aby kogos osmieszyc (nie wazne czy obecnego czy nie, czasem chodzi o mnie) musiałam się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie lanka
gdybym ja miała kupować prezenty każdej dziewczynie mojego brata, to musiałabym wziąć kredyt hipoteczny na 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdfskbfgksdbjs
Kij w prezenty, jeśli się nie jest częścią rodziny. U mnie kiedyś było nieco inaczej ale podobnie, z tym że chodziło o byłą już (na szczęście) rodzinę byłego (na szczęście) męża. Co roku zapraszali mnie na wigilię i o ile ja zawsze miałam prezent dla wszystkich, o tyle nigdy nikt dla mnie nic nie podarował. Mógłoby to być cokolwiek, nawet drobnostka, ale tak nie było. W ostatnie święta przed moim odejściem pojechałam na wigilię i tradycyjnie dla każdego przygotowałam prezent. Każdemu wręczyłam ślicznie zapakowaną bombkę z ręcznie wykonanym z brokatu napisem "f*ck you pretty nice", a następnie wsiadłam w auto i pojechałam sobie do domu oczywiście po nażarciu się wigilijnymi smakołykami :D Dzieciom oczywiście bym czegoś takiego nie dała, ale tam dzieci nie było. Punkt był na tyle fajny, że żadne z tych ciołków nie znało ani krzty angielskiego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam taką sytuację
że z siostrą mojego męza zawsze miałam w porządku relacje. Może nie że jakaś przyjaźń, bo to za duże słowo, ponieważ raczej nie umawiamy się z sobą prywatnie, ale jak była okazja to zawsze można było o wszystkim pogadać. Nawet na święta mnie zszokowała bo wręczyła mi na oczach całej rodzinie nieprzyzwoicie drogi prezent. Bardzo źle się czułam przyjmując go, ale wiedziałam że jak nie przyjmę to będzie jej przykro. Natomiast jak to w naturze we wszystkim musi być równowaga, z żoną brata mam złe relacje. Bratowa ma bardzo ciężki charakter. Jest arogancka, wyszczekana, myśli że może wszystkich krytykować, nawet na moją mamę potrafi naskoczyć. Nieraz doprowadziła mnie swoim niewyparzonym jęzorem do białej gorączki. Bardzo jej nie lubię. Tak mi zalazła za skórę. Widuję ją co prawda tylko dwa razy do roku, ale dla mnie to o dwa razy za dużo. Nieraz mam takie dni że jak tylko mi się przypomni jakas sytuacja z nią to przez pół dnia buzuje we mnie wściekłość. Chociaż pocieszam się trochę myślą że są jeszcze gorsi ludzie niż ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tender touch
Siostra mojego męża... Za nią nawet jej własna matka nie przepada : przemadrzala, krytykuje wszystko i wszystkich naokoło, uważa się za wszechstronnie utalentowana osobę, więc z tej racji potrafi każdegi skrytykować. A poza tym ma uczulenie na punkcie własnej ważności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×