Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julia234

Czy można przestać kochać?

Polecane posty

Gość Julia234

Witajcie, odszedł ode mnie mężczyzna,z którym byłam półtora roku, ale chociaż wygląda to dość zwyczajnie, myślę,że nie chodziło tylko o to, że kogoś ma. Bardzo się kochaliśmy-nie mam wątpliwości-i chcieliśmy spędzić ze sobą całę życie.On miał za sobą dość dużo związków,które kończyły się z różnych powodów.W ogóle do czasu, kiedy związał się ze mną prowadził raczej rozrywkowe życie.Gdy zaczęliśmy być ze sobą zaczął dojrzewać, zrzucać wszelkie codzienne maski i pokazywać oblicze czułego,wrażliwego,dobrego człowieka,który bardzo potrzebuje miłości.Był ze mną zawsze, dbał, troszczył się.Od razu zaznaczam,że żadne z nas nie jest ideałem,ale staraliśmy się wypracowywać w życiu różne kompromisy i rozumieliśmy się.Stawiałam wymagania, fakt,ale dlatego,że przecież w miłości trzeba to robić.Przyszedł moment,gdy trzeba było podjąć pewną ważną decyzję.W moim życiu pojawiło się trochę nowych spraw,w które zaczęłam się angażować.On poczuł się wtedy chyba zaniedbany. Zaczęło się psuć i po kilku tygodniach powiedział,że coś się w nim wypaliło,że mnie nie kocha, chce realizowac swoje marzenia, chce spróbować czegoś nowego i chce się rozstać, bo jest ktoś inny, w kim się zakochał.Nie chce słyszeć o ratowaniu nas, po prostu za wszelką cenę usiłuje się odciąć od tego co było.Czuję się, jakby przeniósł swoje uczucia tam, gdzie było bezpieczniej.Czy to możliwe,że naprawdę przestał kochać? Nie jestem w stanie tego pojąć. Ja kocham go ogromnie, chociaż ostatnio rzeczywiście mniej mu to okazywałam. Ale przez myśl mi nie przeszło,żeby przez te problemy się rozstać!Wierzyłam,że trzeba po prostu pracować nad tym,żeby było dobrze.Teraz myślę,że on odszedł,bo zaczęly się problemy i chciał jak najszybciej przestać cierpieć.Zawsze kierują nim emocje, bardzo silnie angażuje się we wszystko,ale rzadko walczy i wydaje mi się,że tak było w jego poprzednich związkach i teraz powtarza ten sam,ucieczxkowy scenariusz. Tylko,że ten związek naprawdę BYŁ inny. A ja go kocham POMIMO, znając jego bardzo ciemne strony i ze świadomością, że to człowiek z problemami prawdopodobnie opartymi na pewnych wydarzeniach z przeszłości. Nie wiem, co robić, chciałabym walczyć, chciałabym żeby zrozumiał,że zmowu ucieka. Nie wiem, jak mógł przestać kocha?ć? Jestem zrozpaczona, to, co przeżyłam w ostatnich dniach jest po prostu nie do opisania. Proszę, poradźcie mi. Może ktoś z Was przeżył coś podobnego. Wydaje mi się, że on jest nietypowym przykładem człowieka, który boi się bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że można przestać kochać. (śmieszą mnie te kawałki na forum, że skoro ktoś przestał kochać, to znaczy, że w ogóle nie kochał, bzduuura) Julia, przede wszystkim musisz sobie uświadomić, że nic na siłę. Jesli on nie chce powrotu bo ma kogoś innego na oku, to nie zmusisz, nie ma sił. Może jak ochłonie, to przemyśli co zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia234
Ja wiem,że nic na siłę i nie chcę na siłę. Tylko czasem myślę,że on na siłę właśnie ucieka w nowe związki. Gdzie jeszcze nikt nie stawia wymagań, nie zna jego wad itd. Zawsze, gdy w jego życiu coś zaczynało szwankować, ktoś odchodził. Albo on odchodził. I wydaje mi sie,że nikt nigdy o niego nie powalczył, więc skąd on może wiedziec, czym jest konsekwencja w związku? Ma wypaczone pojęcie o miłości. A dziwię się,że można przestać kochać, bo wierzyłam do niedawna,że miłość - nie zakochanie oczywiście - to jest coś trwałego.Na zawsze. Bo myślę,że on był moim drugim pół. I dziwi mnie,że w krótkim czasie tak usilnie stara się skasować to, co było. Mówi,że chce zacząć od nowa, ale w jakim momencie? Gdy pojawiły się problemy? Czy to nie ucieczka? Zakochać oczywiście można się ileś razy. Ale wierzyłam też w jedną miłość. Czy będzie mu dobrze z kims nowym, jesli zbuduje związek na moim nieszczęściu? Przecież każda kobieta w końcu postawi wymagania, poprosi, by zrobił coś tam ze swoim życiem. I co? Znowu będzie uciekał? A poza tym ja go kocham i nie umiem przestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia, ale to że Ty go kochasz, wcale nie oznacza ze on musi kochac Ciebie. Nie chodzi o to ze staram sie byc zlosliwa, ale skoro odszedl to jednak to nie bylo wielkie dla niego uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tego nie wyobrażam
żebym mogła przestać kochać po kilku tygodniach. Mi przechodziło zawsze znacznie dłużej i była to straszna walka, robienie wszystkiego żeby zacząć od nowa, przestać kochać. Nie umiałabym tak się odkochać będąc z kimś, nie informując go o swoich wątpliwościach. Tak czy inaczej, trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia234
Czy on mógł być moją drugą połówką a ja jego nie? Tak się czuję. Jakby zabrał mi połowę mnie i powiedział,że nie odda już nigdy. A ja... w ogóle nie mogę się po tym pozbierać...chociaż to już dwa tygodnie... Wiem,że kazdy tak mówi,ale on mówił,że będzie mnie zawsze kochać...i że pewnie odejdę od niego,bo nie jest mnie wart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voalko a gdzieś Ty była jak Cię nie było? dobrze że już wróciłaś...Twoje rady bardzo mi pomogły to i innym naiwnym powinny pomóc 🌼 buziaki ogromne 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może za duże były te wymagania? Ja nie znoszę, jak ktoś ode mnie czegoś wymaga, czuję się wtedy niekochana... ten typ tak ma... i w sumie jak kogoś kocham, to też nie stawiam wymagań, poza jakimiś oczywistymi kompromisami codziennego życia. Ale większą wartość ma jak ktoś coś zrobi z własnej woli, niż czuje, że się od niego tego wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariola281
Jestem w zwiazku z facetem wrecz idealnie pasujacym opisem do twego. Niby tylko razem pol roku ale juz sie boje, ze moge podzielic twoj los. Na dzien dzisiejszy sie bardzo stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia234
To nie jest takie proste jak piszecie. On nie jest lekkoduchem który szuka świezej dziewczyny, bo poprzednia mu się znudziła. On desperacko potrzebuje kogos kochac i rzuca się w to cały. Tylko nie umie być w tym konsekwenty... I boi się ran i bólu, więc odchodzi a potem mówi, że doskonale sobie daje rade i jest szczesliwy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wcale go tak nie znasz jak mówisz co? bo jakbys go tak znala to moim skromnym zdaniem umialabys go przy sobie zatrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pełną odpowiedzialnością odpowiadam tak można przestać kochać długo to potrwa, ale czas leczy rany... ale już pewnie do konca pozostanie \"coś\" na dnie serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze przerwa w zwiazku
mysle ze mozna przestac kochac, nie ma obowiazku kochania kogos do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
czas zrobi swoje .Nie wierze w miłość do końca życia.Tam gdzie jedno sie kończy może i drugie zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
:D 'nie moge sie powstrzymać i to tu wkleje :) Puk puk! -Kto tam? -Miłość. -Wypierdalaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×