obrazil sie bo....

bo powiedzial ze jest zmeczony i chce spac a ja nie chcialam spac obok niego i poszlam do domu...twierdzac ze mam inne zajecia w sobote o 14 niz przelaczanie kanalow w tv badz spanie w poludnie....brak mi slow...zero tolerancji i zrozumienia zero!

chcialam zeby odpoczal...ale czy ja koniecznie musze spac obok niego u niego w domu majac w swoim pelne rece roboty?

nie, dobrze zrobiłaś..:)

ale on sie smiertelnie obrazil za to...powiedzial ze mu smutno ze przyjechal ze szkoly do domu a ja nie chce z nim spedzac czasu....

ale on sie smiertelnie obrazil za to...powiedzial ze mu smutno ze przyjechal ze szkoly do domu a ja nie chce z nim spedzac czasu....

no tak, ale jak facet pracuje całymi dniami, to fochy, bo praca ważniejsza niż ona. Ale jak on chce poleżeć z nią, to precież mam inne zajęcia niż spanie w południe. A jak Ci brak słów, to zamiast głupoty na kafe, poczytaj książki. Mało czytasz, to i słownictwo ubogie.

ale on sie smiertelnie obrazil za to...powiedzial ze mu smutno ze przyjechal ze szkoly do domu a ja nie chce z nim spedzac czasu....

no tak zapomnialam ze na kafe trzeba pisac stylem patetycznym:)

no tak zapomnialam ze na kafe trzeba pisac stylem patetycznym:) bo inaczej nikt nie zrozumie o co chodzi

Rozumiem, ze te rece pelne roboty to siedzenie na kafe? :)

no tak zapomnialam ze na kafe trzeba pisac stylem patetycznym :) bo inaczej nikt nie zrozumie o co chodzi :) bo wszyscy są tak samo tępi jak i ja

jasne kafe i gg to caly moj swiat. usiadlam dzis 1 raz od rana zeby chwile odsapnac ku wyjasnieniu.

podszyw :)

a ja bym wolala ta chwile spedzic z chlopakiem, tak sadze, niz na kafe ;)

a gdyby nie był zmęczony, to znalazłabyś czas, żeby z nim posiedzieć?

ale dlaczego mam spac na jego zawolanie bo on tak chce i koniec i nic sie nie liczy czy ja glodna czy nie on chce spac i ja nie moge nic innego tylko spac obok niego

prosilam mowila chodz do mnie polozysz sie ja bede obok gdzies albo sie przytule do ciebie albo cos porobie a nie u niego jak w wiezieniu mam nawet wyjsc z pokoju nie mozna. nie chcial isc do mnie zero kompromisu

poza tym nie mam zwyczaju spania w dzien a jesli nawet czuje taka potrzebe a jest on to potrafie sie powstrzymac....wieczorem popludniu zawsze znalazlby sie na to czas...ale nie trzeba w srodku slonecznego cieplego dnia walnac sie spac i wstac po 3 godzinach i niewiadomo co wtedy z soba zrobic nawet....ehhh

Jak na mój gust to się za dużo tłumaczysz i to obcym ludziom na forum, więc podejrzewam, że Twoja rozmowa z nim inaczej wygladala. Nikt sie nie obraza o takie glupoty, a jesli tak - to czemu jestes z kims takim?

zrobilas a kolo jest nietolerancyjnym,zadufanym w sobie niedojrzalym emocjonalnie dzieciaczkiem.

tlumacze sie bo mam wyrzuty sumienia...chcialam zeby ktos wlasnie z obcych mi ludzi wyrazil wlasne zdanie n ten temat...bo taka sytuacja u mnie nie zdarzyla sie 1 raz...ja jestem spokojna i spokojnie z nim rozmawiam...ale dlaczego mam sie do czegokolwiek zmuszac...

nawet jak mi sie spac nie chce ;)

prezczytalam jeszcze raz Twoj pierwszy post i jesli uzylas tych samych slow (nie wiem jaki byl ton) to mu sie nie dziwie.

prezczytalam jeszcze raz Twoj pierwszy post i jesli uzylas tych samych slow (nie wiem jaki byl ton) to mu sie nie dziwie.

juz sie przyzwyczailam do tego ze wszystko jest moja wina

może naucz się z nim rozmawiać.. jak wiesz człowiek jest człowiekiem i różni ludzie mogą mieć rózne potrzeby... Mnie tylko zastanawia jak się znim dogadasz potem skoro już teraz nie możecie dojść do porozumienia w tak błachych sprawach :O co będzie jak pojawią się prawdziwe problemy???? a pojawją się uwierz mi :O