Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

hej, u mnie bez zmian. napady palczu, bezsenne noce i bezsilnosc.narazie nie planuje kolejnej ciazy cociaz bardzo bym chciala ale sie boje. najpierw musze zrobic badania genetyvzne (a to dopiero w marcu niestety bardzo dlugo trzeba czekac) dopiero pozniej podejmiemyd decyzje co dalej. bardzo sie boje kolejnej porazki i to mie przed wszystkim wstrzymuje. zbyt wiele juz straclam zeby przechodzic przez to kolejny raz ale jak to sie mowi KTO NIE RYZYKUJE TEN NIE MA tak wiec jest chec sprobowania kolejny raz. a moze tym razem sie uda. no ale to sa dalekie plany jak na chwile obecna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Wczoraj pojechałam do małego, od razu powiem że nie jest pochowany z małymi dziećmi bo nie było tam miejsca na urny tylko na groby więc pochowaliśmy go w alejce dla dorosłych i niedaleko Mikołajka śpi taka kobieta do której przychodzi córka co się później okazało ciotka mojej siostry chłopaka, ona wie że kim jestem ale osoby trzecie myślą że Mikołajek po prostu za wcześnie się urodził o tym że był chory widzą tylko moi rodzice nikt więcej. No więc ta kobieta jest w ciąży a ma 38 lat, i mówię jej że gratuluję jest w 17 tc a ona do mnie że niema czego na razie bo źle jej wyszedł test Papa i robiła amniopunkcję teraz czeka na wyniki i zaczyna mówić że jak dziecko okaże się chore to będzie musiała podjąć najgorszą decyzję w swoim życiu ale że już podjęła i usunie ciąże .... i że ja też przeżyłam tragedię ale nie mogę sobie wyobrazić co ona czuje i takie tam.... Ja stałam nad grobem swojego syna i choćbym siebie słyszała ale miałam ochotę jej powiedzieć że wiem doskonale co ona czuję i przypomniałam sobie jak się modliłam o to żebym Mikołaj się tylko urodził i mógł żyć, że może być bardzo chory ale żeby żył....żeby to nie była wada śmiertelna tylko jakaś inna dająca mu jakąkolwiek szansę I wiecie co przeprosiłam go za to bo dopiero teraz uświadomiłam sobie jaka byłam egoistyczna p rosiłam Boga żeby mój syn żył z ciężka chorobą obojętnie jaką żebym ja mogła zaspokoić swoje sumienie ..... Więc powiedziałam Pani grzecznie do widzenia i poszłam sobie.. Tęsknie za nim kocham go nad życie ale teraz dziękuję Bogu że go zabrał że nie musiał się męczyć i że jest teraz szczęśliwy w niebie a ja będę go kochała tutaj na ziemi a później w niebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Wczoraj pojechałam do małego, od razu powiem że nie jest pochowany z małymi dziećmi bo nie było tam miejsca na urny tylko na groby więc pochowaliśmy go w alejce dla dorosłych i niedaleko Mikołajka śpi taka kobieta do której przychodzi córka co się później okazało ciotka mojej siostry chłopaka, ona wie że kim jestem ale osoby trzecie myślą że Mikołajek po prostu za wcześnie się urodził o tym że był chory widzą tylko moi rodzice nikt więcej. No więc ta kobieta jest w ciąży a ma 38 lat, i mówię jej że gratuluję jest w 17 tc a ona do mnie że niema czego na razie bo źle jej wyszedł test Papa i robiła amniopunkcję teraz czeka na wyniki i zaczyna mówić że jak dziecko okaże się chore to będzie musiała podjąć najgorszą decyzję w swoim życiu ale że już podjęła i usunie ciąże .... i że ja też przeżyłam tragedię ale nie mogę sobie wyobrazić co ona czuje i takie tam.... Ja stałam nad grobem swojego syna i choćbym siebie słyszała ale miałam ochotę jej powiedzieć że wiem doskonale co ona czuję i przypomniałam sobie jak się modliłam o to żebym Mikołaj się tylko urodził i mógł żyć, że może być bardzo chory ale żeby żył....żeby to nie była wada śmiertelna tylko jakaś inna dająca mu jakąkolwiek szansę I wiecie co przeprosiłam go za to bo dopiero teraz uświadomiłam sobie jaka byłam egoistyczna p rosiłam Boga żeby mój syn żył z ciężka chorobą obojętnie jaką żebym ja mogła zaspokoić swoje sumienie ..... Więc powiedziałam Pani grzecznie do widzenia i poszłam sobie.. Tęsknie za nim kocham go nad życie ale teraz dziękuję Bogu że go zabrał że nie musiał się męczyć i że jest teraz szczęśliwy w niebie a ja będę go kochała tutaj na ziemi a później w niebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Hej! Odebrałam wynik histopatologiczny.. "residua ovi, mola hydatidosa partialis" Przetłumaczyłam to jako : puste jajo, zaśniad groniasty częściowy.. Informacje, które znalazłam w necie mnie załamały... Jedyna szaansa jaka się pojawiła, to wynik beta hcg 4 tygodnie po zabiegu spadło z 48 tysięcy na 5,99.. ale.. musi spaść do zera i się utrzymywać tak przez dłuższy czas.. No i chyba rok przerwy... Jeszcze nie dostałam okresu, więc nie wiem czy wszystko po zbiegu jest ok.. Jak będę po wizycie kontrolnej, to wtedy chyba się dopiero uspokoje... heh,albo zdoluje bardziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Skąd to wszystko się w ogóle bierze?? poczytałam trochę o tym 'zaśniadzie' i rzeczywiście informacje w necie na ten temat nie są za ciekawe... nigdy nie przypuszczałabym, że z zajściem w ciążę donoszeniem jej i urodzeniem zdrowego dziecka może być związane tyle powikłań i problemów... :( M.X trzymam kciuki za wyniki żeby były jak najlepsze... camelka222 Ty też się trzymaj i nie poddawaj... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna, to wszystko co nas spotyka, to właśnie jest nasze życie. Nie ma człowieka, który by uniknął wszystkiego co przykre i złe w naszym życiu. Ale w takim miejscu jak to, możemy rozmawiać, "oswajać" się z życiem i dodawać sobie sił do realizacji własnych pragnień, właśnie "mimo tego wszystkiego". Święty Augustyn jest autorem powiedzenia: "dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" i życzę każdej siły do walki o to zwycięstwo. Każdy wpis, każdy opis własnych uczuć to sposób na stawienie czoła trudnościom, to takie małe zwycięstwo nad lękiem (uzasadnionym przeżyciami) i wątpliwościami (uzasadnionymi traumą), ale jest to kolejne zwycięstwo. Dlatego piszcie jak najwięcej o sobie i swoich przeżyciach, bo stanowi to pomoc dla autora i wszystkich czytających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PT
hej dziewczyny dawno mnie nie było ale muszę wam napisać jestem w 19 tyg ciąży i po badaniach prenaralnych dzidziuś nie ma bezczaszkowia i żadnych wad genetycznych ale mam inny problem teraz łożysko nie działa prawidłowo więc łykam luteine i duhesp,,,, narazie jest ok ale musze leżeć,mam nadzieje że będzie ok .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PT będzie dobrze najważniejsze że maluszek jest zdrowy:)) Ja już myślę o kolejnym dziecku ale muszę dać sobie spokój może jak mały skończy 3 lata wtedy zaczniemy działać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PT będzie dobrze najważniejsze że maluszek jest zdrowy:)) Ja już myślę o kolejnym dziecku ale muszę dać sobie spokój może jak mały skończy 3 lata wtedy zaczniemy działać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Witajcie kochane Mamy :), dawno tu nie zaglądałam. Margo, wspaniałe słowa "dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą". Moje pielgrzymowanie było właśnie poszukiwaniem Siły do "walki". To była wędrówka w zakamarki mego cierpiącego serca. I wiem, że na szlaku znalazłam się dzięki Bogu i Hani bo " przychodzisz Panie do nas mimo drzwi zamkniętych, Jezu Zmartwychwstały ze śladami męki, Ty jesteś z nami..." W czasie tych dziewięciu wspaniałych dni spotkałam wielu cudownych i bardzo poranionych przez życie ludzi. Każdy niósł swój większy lub mniejszy krzyżyk. Zmęczeni, spieczeni słońcem i z bolącymi bąblami na stopach szliśmy pełni radości, wiary i nadziei. Wszyscy zmierzamy w jednym w kierunku i jak to pięknie powiedziała moja przyjaciółka, która kilka lat temu straciła synka "tam na Drugim Brzegu będą czekać na nas nasze dzieci " Bardzo mocno w to wierzę :) Te dni uświadomiły mi również, że mam wspaniałą rodzinę.Dzięki Haneczce zrozumiałam jaki to jest wielki Dar :) Już niedługo minie rok od narodzin Hani. To był bardzo trudny rok. I dalej nie jest łatwo, bo nie ma dnia żebym nie myślała o Hani, jakby dzisiaj wyglądała ? ile miałaby już ząbków ? czy byłaby to kolejna córeczka tatusia ? :) , czy potrafiłaby już wypowiedzieć słowo "mama" ? Tęsknić będę za Hanią już do końca swego ziemskiego życia. ...............................................................[*} Ale ta sama Miłość i Wiara , która kilkanaście miesięcy temu dodawała mi tyle siły i odwagi pozwala mi patrzeć w przyszłość z wielką nadzieją i radością :) "W TOBIE JEST ŚWIATŁO,KAŻDY MROK ROZJAŚNI W TOBIE JEST ŻYCIE, ONO ŚMIERĆ ZWYCIĘŻA, UFAM TOBIE MIŁOSIERNY"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PT
mamo -nie wiem jak facecii ale każda matka która przeżyła to co my w każdym momencie widząc inne dziecko czy choćby co kolwiek z tym związane reklame,patrząc na resztę swoich bąbelków myśli jak by to było jak by wyglądało maleństwo bo to dla mnie zmak że jesteś wspaniałą osobą wrarzliwą i że bordzo kochałaś i do końca będziesz kochać. BO GDY WSZYSCY ZAPOMNĄ MY MATKI BĘDZIEMY PAMIĘTAŁY:o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama - ktoś powiedział że matką zostaje się momencie zakiełkowania miłości do dziecka. U jednych jest to moment podjęcia decyzji o macierzyństwie i chociaż zdarza się że taka decyzja nigdy nie zostanie zrealizowana, kobieta często patrzy na inne dzieci i rozmyśla, jakby wyglądało gdyby było moim dzieckiem. U innych moment zakiełkowania tej miłości to moment poczęcia i bez względu na to kiedy dziecko sie urodzi i bez względu na stan zdrowia i długość jego życia matkami jesteśmy już na zawsze. I zawsze będziemy je kochać, myśleć o nich, bo przecież to są nasze ukochane DZIECI!!! Nadzieja to takie "perpetuum mobile" naszego jestestwa tu na tej ziemi i jest warunkiem życia szczęśliwego tu na ziemi. Szczęśliwego rozumianego jako pogodzenie się z życiem takim, jakie ono jest, bo zmienić go nie możemy. Ale możemy dostrzegać wszystko, także te dobre strony w tych najtrudniejszych momentach życia. Miałam niegroźny wypadek i poruszam sie obecnie o kuli, nadzieja jednak pozwala mi wierzyć że wszystko będzie dobrze. To właśnie tej nadziei zawdzięczam mozliwość użycia "magicznego" słowka "prawie" w opisie mojej sytuacji. Mam prawie czterdzieści siedem lat, mam prawie dwuletniego synka, poruszam się prawie samodzielnie i prawie sobie z tym radzę! To „prawie robi bardzo dużą różnicę , to „prawie daje nadzieję a nadzieja siłę. Pozdrawiam i piszcie dziewczyny co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
A u mnie też na brak nudy nie narzekam. Robie prawko, 9 listopada o 9:30 mam egazmin - 3majcie kciuki! Zaczęłam dwu-semestralną szkołę zaoczną (zjazdy co drugi weekend) żeby zrobić sobie papiery na asystenta osoby niepełnosprawnej. I powiem Wam że szkoła jest strzałem w 10! Każdy kto wybrał ten kierunek albo ma dziecko niepełnosprawne, albo kogoś w rodzinie, albo pracuje w środowisku osób niepełnosprawnych. Więc czuje się jak ryba w wodzie. No i staramy się po raz kolejny o dzidziusia. A co będzie to czas pokarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Hej dziewczyny! U mnie niby wszystko ok. Tzn byłam po pierwszej miesiączce po zabiegu na kontroli. Jak na razie mialam dwa wyniki bety. Ten drugi był zdecydowanie lepszy, bo "tylko" 0,22. Muszę mieć jeszcze kilka takich ujemnych wyników, żeby spać spokojnie. Potem w styczniu lub lutym następna wizyta kontrolna i.. jesli będzie ok, to lista badań do zrobienia i.. jesli będzie ok.. to zielone światło na wielkanoc :) Chciałabym sybciej, ale nie chcę znowu mieć "podobnych" sytuacji.. Smutna - Dzięki za kciuki. Na pewno się przydadzą! :) Camelka222 - Jak u Ciebie??? Jak się czujesz? PT - Cieszę się,że badania genetyczne wyszly dobrze :) uważaj na siebie bardzo. Na pewno będzie wszystko ok z łożyskiem ;) Załamana 11 - Fajnie, że już myslisz o nasstępnym dziecku ;) Mam nadzieję,że ta myśl Cię nie opuści i zaczniecie się starać, gdy synek skończy te 3 latka. Myślę, że to będzie fajna różnica wieku, jeszcze będą się razem bawić :). A wiadomo, że jeśli cos się długo odkłada, to później się z tego rezygnuje. Oby nie było tak w Waszym przypadku :) I innych dziewczyn także. Mama - wiem co teraz będziesz czuć.. Jak fajnie by było świętować roczek Hani ..razem z Nią.. Zdrowiusieńką, pełną radości, kochaną księżniczką.. Ciężko jest i niestety będzie.. Ale nie martw się.. Hania nie jest sama :) Margo 1966 - Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia i, że będziesz mogła już sama się poruszać, bez kul! I.. że już nic nie będzie "prawie" :) Armiatka - Kciuki trzymac będę! ;) Fajnie także,że zaczęłaś szkołę! Na pewno przyda Ci się takie doświadczenie w życiu. :) że w ogóle, czymś się zajełaś i to okazało się strzałem w dziesiątkę :) Będę także trzymać kciuki za Wasze starania :) Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny U mnie nastąpiła mała zmianą a mianowicie wracam do pracy tzn idę do nowej pracy mały ma prawie 8 miesięcy, szkoda mi go trochę zostawiać ale będzie w dobrych rękach z babcią:)))) Wczoraj rozmawiałam z mężem i zapytałam go czy umie odpowiedzieć na pytanie czy jest szczęśliwy odpowiedział że tak. Ja niestety nie potrafię jeszcze tego powiedzieć tzn jestem szczęśliwa gdy patrzę na Kubę i widzę ile radości mi daję ale zaraz po tym przychodzi takie otrzeźwienie i myśli jak mogę mówić że jestem szczęśliwa skoro nie ma obok Mikołajka , ach wiele pytań nadal mnie nurtuje nadal nie pogodziłam się sama ze sobą i z Bogiem. do kościoła nie chodzę, nie modlę się.... Tęsknie za dzieckiem i rozmyślam czy iść do psychologa bo sama chyba tego nie przeżyję. M.X trzymam kciuki za udane Wielkanocne starania....już czas najwyższy!!!! Armiatka nie ma nic lepszego niż zajęcie się samą sobą to każdej z nas dobrze robi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armiatka - napisz jak w szkole? Czy spełniły sie Twoje oczekiwania czy raczej jesteś zawiedziona? Załamana11 - czas sie nigdy nie cofnie, nigdy nie zapomnisz o swoim dziecku, o żadnym swoim dziecku, ale dla każdego jest miejsce w sercu matki. Te "aniołkowe"dzieci dają szansę na rozmyślania o tym tym jakby teraz wyglądały, do kogo byłyby podobne, a te dzieci które są z nami daja szansę na radośc z każdego ząbka czy nowego słówka - a razem tworzą nasze szczęście jako rodziców. Porozmawiaj o tym z kimś, daj sobie szansę na wypłakanie swych cierpień, które są nie do zniesienia. To szansa na zmianę Twych mysli. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was bardzo gorąco. Niestety od jakiegoś czasu wiem, że moje dziecko ma bezmózgowie. To jest najgorszy czas mojego życia. Najpierw tragiczna wiadomość podczas USG, potem aminopunkcja ( kariotyp prawidłowy), następnie szpital z którego wyszłam bo nie potrafiłam podjąć decyzji o terminacji. Teraz długie miesiące w czasie których nie wiem jak sobie poradzę. Chciałabym zapytać te z Was które zdecydowały się dortwać do końca o kilka spraw: - w którym tygodniu urodziłyście? - czy akcja porodowa była wywołana czy samoistna? - czy poród był naturalny czy cc i ile trwał? - czy może któraś z Was może mi coś powiedzieć o szpitalu i lekarzu u którego rodziła? Z góry bardzo dziękuję za wszelkie informacje. Dziękuję, że jesteście, bo bez Was byłoby mi o wiele trudniej. Podczytuję Was od jakiegoś czasu i płaczę. Najpierw płakałam głośno, teraz cicho. Podziwiam Was wszystkie i wiem, że ztej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Najważniejsze jest postąpić zgodnie z własnym sumieniem i nie oskarżać się, że mogłam zrobić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie bladzi123
Przepraszam bardzo ale co to jest to bezczaszkowie i bezmozgowie? To oznacza ze dziecko sie rodzi bez czaszki i bez mozgu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ten temat z jakiegoś powodu Cię interesuje to poczytaj sobie w internecie, bo tutaj chyba nikt nie będzie miał siły zaspakajać twojej ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrotaaa ___
bezmozgowie oznacza to, ze plod nie posiada mozgoczaszki. po czesci moze sama jeszcze chwile funkcjonowac, ale tak naprawde jest to nie do konca myslaca istota. moze wykazywac jakies ruchy ze wzgledu na dzialajace jeszcze pewne uklady, ale z gory taki plod jest skazany na smierc. wyobraz sobie po prostu dziecko bez czesci mozgoczaszki...potworna wada wrodzona, ktora moze zwiastowac kolejne takie wady w przypadku nastepnych ciaz, bo ryzyko zwrasta, a nie maleje. dla mnie w przenosni jest to, jak urodzenie dziecka chorego umyslowo i jeszcze niedorozwinietego pod kazdym wzgledem. na pewno latwiej dla takiego plodu jest umrzec niz zyc i meczyc sie. kiedys slyszalam, ze dla lekarza ginekologa bezmozgowie i bezczaszkowie, to nie jest istota myslaca- czyt. nie jest czlowiekiem, a po prostu jakims defektem powstalym w trakcie przebiegu ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie bladzi123
straszne to jest:(( przepraszam, ze zapytalam i kogos urazilam. Po prostu bylam ciekawa, bo nigdy o czyms takim nie wiedzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrotaaa ___
nie ma glupich pytan, a sa glupie odpowiedzi, jak w przypadku anki500, ktora powinna mniej wiecej wyjasnic, a nie obrazac sie na nie wiadomo na co...no sorry, ale takie zachowanie jest juz dziecinada. rozumiem jakby ktos pytal w bezczelny sposob, a to bylo normalne pytanie. kto pyta nie bladzi nie przepraszaj, bo jak komus umiera dziecko, to nie widzi nic poza swoim czubkiem nosa i tym, ze dziecko nie zyje. taka osoba ma swoj swiat i swoje kredki i nic na to nie poradzisz. do tego potrzeba czasu, zeby taka osoba zaczela normalnie funkcjonowac w swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota a Tobie zmarło dziecko
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
moje dziecko umarlo w 7 miesiacu ciazy i mialam wywolywany porod martwego dziecka, wiec wiem jak to jest i jak otoczenie podchodzi do takiej osoby. niby nic nie mowia, troche pocieszaja a tak to szeptaja po katach, a ofiara losu zaczyna sie boczyc i nienawidzic wszystkich na okolo. najbardziej z perpsektywy czasu wspolczuje swojemu mezowi, bo kazda matka, ktora traci dziecko chore jest tak naprawde egoistka, bo zamiast dojrzec swiatelko w tunelu, ze dziecko nie bedzie cierpialo, to placze po katach i ma w nosie rodzine, a przede wszystkim meza...przechodzilam przez to i wiem, ze anka500 przesadzila z odpowiedzia. teraz na zycie patrze calkiem inaczej i wiem, ze nie ma sensu takie dogryzaniem innym, ze jak nie wiesz co to jest bezmozgowie i bezczaszkowie, to sobie zajrzyj w neta i bedziesz znac odpowiedz. wazne jest to, zeby walczyc ze swoja depresja, a nie poddac sie jej. i dlatego wyszlam zdrowa z tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota a Tobie zmarło dziecko
ja akurat nie odebrałam tak odpowiedzi anki jak Ty wydaje mi się jednak, że nie taki miał być wydźwięk tej odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota a Tobie zmarło dziecko
nie taki jak sugerujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
a mi sie wydaje, ze wlasnie taki. jak tlumaczysz komus, co to jest to, czy to, to uczysz sie jakiejs odpornosci, a nie ciagle wspominasz to, co zle. a co z tego, ze sprawdzi w necie, jak tam czyta terminologia jest? nic to jej nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
zamiast *czyta mialo byc *sama. nie skasowalam poprzedniej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota a Tobie zmarło dziecko
widocznie ja już jestem na jeszcze innym etapie niż Ty;) zupełnie nie odebrałam tego tak aaaa nie zauważyłam pierwszego posta anki (sądziłam, że jest osobą kompletnie z zewnątrz) wiesz, w tej sytuacji to nie powinnaś tym bardziej tego pisać co napisałaś przecież anka jest nadal w ciąży, przecież jej dzieciątko nadal żyje w niej... ona nawet go jeszcze nie urodziła... nie wiem czy Ty nie doczytałaś, ale chyba Twoja wypowiedź w jej kontekście jest trochę nie na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
napisze tak, ze nie interesowalo mnie co komu, co jest i nie zaglebiam sie w czyjas historie, a jedynie z boku opisuje jak to wszystko wygladalo. mi nic nie mozna zarzucic, a pewnie jakbym napisala, ze mi dziecko nie umarlo, to pewnie lawina atakow przewinelaby sie na moja osobe, bo pewnie nie rozumiem, jak to jest. sluchaj...moje dziecko akurat bylo zdrowe i nagle po prostu przestalo bic serce. tego nie da sie przewidziec. po wszystkim okazalo sie, ze lekarz mial felerny sprzet i gdyby nie to, to wiedzialabym, ze to dziecko nie mialoby szans na to, aby zyc. pisze to wszystko, aby uswiadomic, ze sa pewne etapy przechodzenia zaloby...nawet jesli ance500 ciaza przebiega w taki, a nie w inny sposob, to z gory przepraszam, ale o jakim dziecku mowimy?? co z tego, ze nosi je pod sercem?? a czy zdajesz sobie sprawe z tego, jak to dziecko moze wygladac i czy w ogole cos odczuwa?? w przypadku moim, czy jej to jest przepasc, bo moje dziecko bylo rozumne, ale ze niestety serduszko bylo slabe. czy ja na to cos poradze? jesli jej dziecko ma bezczaszkowie i bezmozgowie, to ze szczerych checi i w zaden sposob nikomu nie ublizam, ale nie przywiazujmy sie do takiej ciazy, bo po pierwsze jest to wada bardzo powazna, a nie jakis zespol downa, czy inne schorzenia. moze glupi przyklad podam, ale dawno temu mialam kotke, ktora urodzila sliczne kocieta. jedno z nich okazalo sie, ze nie ma kosci i doslownie czulam, jak krew i wnetrznosci przelewaja sie z jednej strony w druga w zaleznosci od tego pod jakim katem trzymalam tego malego kotka. ono juz nie zylo w chwili poczecia tak naprawde, a to, ze sie rozwijalo, to zasluga kotki. podobnie jest z kobieta, ktora "przesyla" pozywienie przez pepowine...piszac w przenosni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×