Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Gość armiatka
Ja porobiłam wszystkie możliwe badania, łacznie z genetyką. Obecnie biorę zwiększoną dawkę Kwasu foliowego, preparat witaminowy dla kobiet planujących ciąże i w I trymestrze. Jem dużo warzyw owoców, piję sok z marchwi, wsuwam ryby, jem chleb własnej roboty, jaka od wiejskich kurek, mleko od jakiejś babci ze wsi. Mięso to tylko z królika karmionego naturalnie w postaci pasztetu, sosu, bitek. Piję głownie wodę. Już więcej chyba nie jestem w stanie zrobić od siebie. Reszta w rękach natury, genetyki i szczęśliwego trafu. Jutro powinnam dostać okres. Mam nadzieje że nie dostanę. Wybraliśmy już imiona, albo Staś, albo Lenka. Czasem tylko ogarnia mnie lęk przed nieznanym, czy damy radę, czy będzie to maleństwo zdrowe. Ale odganiam i odpędzam te myśli jak tylko umiem. Czas pokarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Armiatka no tu mnie zaskoczyłaś pełna ekologia:) Maleństwo na pewno będzie zdrowe musisz wierzyć:) Ja szykuję się na chrzest który jest w niedzielę....w poradni genetycznej mi mówili że wszystkie najpoważniejsze wady cewy nerwowej powstają do 21 dni po zapłodnieniu czyli jakoś w 7 tygodniu licząc od miesiączki dlatego kwas trzeba jeść co najmniej 3 miesiące przed planowaną ciążą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Armiatka - Super :) Ciąża dobrze zaplanowana. Ja biorę od ponad pół roku kwas foliowy w dawce 5mg i od stycznia tabletki Mumomega , ktore zaleciła mi moja obecna ginekolog. Mam nadzieję, że ta cytomegalia mnie opuśći i, że będę mogła także starać się o dzieciątko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Ja biorę również 5mg oraz Femibion. W tym Feminionie jest odpowiednia dawka witaminy B12, a z kolei jej odpowiednie stężenie w organizmie odpowiada za przyswajanie Kwasu Foliowego. Bo nie wiem czy wiecie, ale czasami bywa tak, że organizm z powodu niedoboru witaminy b12 nie przyswaja odpowiedniej ilości Kwasu Foliowego. I o Ile Kwasu foliowego można brać więcej, o tyle witamina B12 ma swoje ograniczenia dawkowe. Najbardziej to chce już poniedziałek. Wtedy będzie wszystko jasne ha ha ha. Dobrej nocy dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Tak, masz rację. Ja nawet czytałam gdzies w necie i nie wiem czy tu także nie pisałam daaaawno temu, że można brać kwas razem z wit b12, jednakże jedna pani doktor stwierdziła, że to nie prawda, tzn to,żeby brać witaminę z foliakiem.. No nie wiem gdzie w koncu jest prawda. Ja robiłam sobie badania na przyswajanie kwasu foliowego, u mnie wchłania się dobrze. mam nadzieję,że teraz także sie to nie zmieni. A statystycznie też tu było coś, że co którejś kobiety organizm nie wchłania kwasu pomimo tego,że może brac tabletki, odżywiać się dobrze itd itd.. Też lecę spać,bo juz późno.. A sen także jest ważny!! :)) Dobrej nocki ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elia82
Widzę że wiosna dobrze wpływa na planowanie macierzyństwa :) Bardzo mnie cieszy że coraz więcej z Was zaczyna myśleć o kolejnym dzieciątku. Ja jestem w 25 tygodniu ciąży i powiem Wam, że to że mogłam się tak szybko starać o drugie dziecko uratowało moją "psychę". Oczywiście myślę często o Wiktorku (czytając ten list rozkleiłam się na maxa), ale nie chcę i nie jestem w stanie się jakoś smucić jak czuję kopniaczki Maciusia :) A właśnie - będzie Synuś. Ciągle mam obawy żeby nie urodzić za wcześnie bo w przeszłości miałam skracaną szyjkę. Lekarz kazał mi do 30 - go tygodnia jak najwięcej leżeć - więc leżę. Ja przed drugą ciążą brałam przez ponad trzy miesiące kwas foliowy 5 mg i femibion I. W czwartym miesiącu ciąży lekarz powiedział że mogę odstawić kwas foliowy bo już nic się nie stanie ale uzgodniliśmy że brałam miesiąc dłużej bo strasznie się bałam go odstawić. I wiecie. Coraz rzadziej zastanawiam się dlaczego Wiktor musiał mnie opuścić... Po prostu tak musiało być... Bóg miał za mało Aniołków w niebie :) Strasznie kocham moich dwóch synków i pozostaje mi się modlić żebym donosiła bez problemów Maciusia :) A Wam wszystkim życzę wyjątkowo płodnej wiosny :) M.X. - daj znać co powiedział lekarz - trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Hej, hej!! Mam zielone światło!!! :D Lekarz powiedział, że IgG z 43 na 48 skoro wzrosło tylko o 5,to traktuje to jako "błąd w badaniu", ponieważ jeśli miałabym mieć dalej aktywną cytomegalię, to wynik musiałby być dużo wyższy niż ten obecny.. No, ja się bardzo cieszę.. byłam w takim szoku, że nawet dzisiaj się zastanawiam czy to był tylko sen, czy może się przesłyszałam.. :) Tylko jednego się boję.. Moja siostra ma problemy z zajściem w ciążę, powiedziałąm,żeby też zrobiła cytomegalię.. Jej wyszło dużo wyżej.. aż 446 IgG.. Trochę się boję, że mój stan jest chwilowy.. Oby było dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Hej dziewczyny Jakoś rzadko tu wpadam bo mały pochłania cały mój czas ale jestem taka szczęśliwa mimo tego że padam na ryj czasami:) M.X super że możesz zacząć starania zobaczysz dziecko ukoi twój ból oczywiście nie do końca bo to niemożliwe ale przynajmniej nie będziesz miała czasu myśleć... A dziecko pozwoli ci cieszyć się macierzyństwem a to jest nam najbardziej potrzebne... elia super że jesteś już tak wysoko w ciąży niedawno się zastanawiałam co u ciebie:) Armiatka jak tam starania? Oddałam razem z mężem 1% na Poleczkę mam nadzieję że choć troszkę pomogłam:) Ja ostatnio podjęłam decyzję że będę miała jeszcze jedno dziecko:) (oczywiście za kilka lat) chociaż do niedawna myślałam że nie zniosę już kolejnych 9 miesięcy w obawie czy dziecko będzie zdrowe ale teraz zmieniam zdanie i jak już pisałam wcześniej że nie poddam się złemu losowi:) Mąż jest przeszczęśliwy bo myślał że się już nie zgodzę na kolejnego bobaska. Dzisiaj oglądałam D TVN było o legalnych aborcjach oczywiście znowu się rozkleiłam bo lekarka mówiła że jest to najbardziej dramatyczna decyzja w życiu i każda decyzja jest zła nie ma dobrej i niestety ma rację:( Ja nadal to wszystko przeżywam ale staram się cieszyć życiem dla Kubusia... Ostatnio mąż spytał się czy teraz gdy patrzę na małego to czy jestem w końcu szczęśliwa? Odpowiedziałam tak, gdy na niego patrzę ale gdy mi znika z oczu to szczęście znika razem z nim:( a ja cierpię tak jak zawsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camelka222, nigdy nie rozkleiłam się tak, jak przy czytaniu Listu, który tu umieściłaś. Nie jestem matką, nie jestem w ciąży, nie straciłam dziecka... Jednak emocje biorą górę. Życzę wszystkim przyszłym Mamom, aby ich dzieci rodziły się zdrowe. To jest największe szczęście i jeden z najważniejszych aspektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tym, których dzieci są już Aniołkami w Niebie, przede wszystkim wewnętrznej siły i nadziei, że to Maleństwo jest teraz szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
X.M. Dzięki za 1% dla Polci. Niestety w tym miesiącu nie wyszło. Ale kolejne dni płodne mam w weekend majowy! Tym razem musi się udać! Życzę nam dwóch kreseczek na początku czerwca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny jestem w 22 tyg. ciąży i właśnie dowiedziałam się o tym, że moje dziecko ma wadę "brak prawidłowych struktur mózgu i brak pokrywy czaszki" jesteśmy z mężem załamani ale mimo wszystko zdecydowałam się donosić ciążę..wszyscy na około mówią, że powinnam przerwać ale nie wyobrażam sobie gdy czuję ruchy, bije serduszko..pragnę przytulić moje maleństwo, ochrzcić i pochować jeśli oczywiście Bóg mi pozwoli...ale mimo braku jakichkolwiek szans wypowiadanych przez lekarzy mam maleńką nadzieję, że jednak się mylą... niektóre Wasze posty dodają nadziei a niektóre opowiadają o ogromnym cierpieniu..nie ukrywam, że bardzo się tego boję co będzie i czy dam radę..ale mam już 10 letnią śliczna i zdrową córkę dla której muszę być silna. Trzymajcie za mnie i za moje maleństwo kciuki.. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie ... i zdrowych dzieci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Witam Kochane Mamusie :) :) :) Czytam forum i widzę, że wiosna już w pełni :) Załamana 11, bardzo się cieszę, że Twój synek tak wspaniale się rozwija i daje Ci tyle radości. Ciesz się każdą chwilą, dzieci tak szybko rosną......zbyt szybko :) Koniecznie musisz zmienić pseudonim :) Elia, "zazdroszczę" Ci tych kopniaków. Już niedługo będziesz tulić swoje dzieciątko w ramionach :) M.X. i Armiatko - z niecierpliwością czekam na Wasze dwie kreseczki :) :) Margo - a co u Ciebie słychać? Też nie było Cię długo na forum. Mam nadzieję, że wszystko w porządku :) Kochana magdo - rok temu ja też tutaj szukałam wsparcia. 17 maja 2011 roku runął mój świat.........tak mi się wtedy wydawało. Diagnoza która nie pozostawia żadnych złudzeń. Wiem co teraz czujesz. Trudne dni przed Tobą ale zobaczysz wszystko sobie "poukładasz". Twój stan będzie naprawdę BŁOGOSŁAWIONY :) Ciesz się każdą chwilą, każdym kopniakiem, przytulaj swoje dziecko całym swoim sercem. Ten mały Człowieczek potrzebuje dużo Twojej miłości. Ja mam ciągły niedosyt, że za mało dałam Hani . Wsparcie znalazłam przede wszystkim w rodzinie, w Bogu. Wspaniałe wsparcie dały mi mamy, które zechciały podzielić się ze mną swoimi trudnymi doświadczeniami. Jeśli nurtują Cię jakieś pytania, śmiało możesz pisać. Podaję Ci link do strony stworzonej przez mamę ze Szwajcari. Znajdziesz tam wiele mądrych porad. Ja niestety tą stronę znalazłam już po narodzinach Hani http://www.anencephalie-info.org/pol/index.php Znalazłam na tej stronie taki wpis: " NADZIEJA TO NIE OCZEKIWANIE, ŻE WSZYSTKO SIĘ DOBRZE ZŁOŻY, ALE ŚWIADOMOŚĆ TEGO, ŻE TO CO JEST MA SENS NIEZALEŻNIE OD TEGO JAK TO SIĘ SKOŃCZY " Jestem z Tobą i Twoją rodziną całym sercem. Jesteś dzielna :) Dla naszych wszstkich Aniołków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
mama super jest ta strona którą podałaś, a myśl którą przytoczyłaś w swojej wypowiedzi, którą znalazłam też na stronie wkleiłam już na stronę mojej córki. Madziu kochana. Rozumiem twój ból, gorycz. Ja pamiętam że po diagnozie nawet nie zauważyłam że na dworze zrobiła się wiosna i lato. Gdy po jakimś czasie mężowi udało się mnie wyciągnąć z domu to przeżyłam szok że już lato jest he he... Od diagnozy minęły już 3 lata i chyba dopiero teraz odżyłam, kiedy podjeliśmy decyzje że staramy się o drugie dziecko. Każde życie jest dane na jakiś czas. Czasem na 99 lat, a czasem na 9 miesięcy ciąży. Czasem jeszcze krócej. Ale ten sam czas który tak wydziela długość życia, jest jedynym lekiem na ból w sercu i duszy. Madziu nie załamój się i postaraj się spędzić czas s maleństwem najlepiej jak się da! Tule mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLEENA
2 DZIECI ZDROWE 10 I 6 LAT POTEM BEZCZACZKOWIE , POTEM PORONIENIE, CZY JEST NADZIEJA ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olena - nie tylko nadzieja, ale i pewność że może być dobrze, wszak masz dwójkę zdrowych dzieci!!!!!!!! "Idź za marzeniami, bo tylko wtedy poznasz rzeczywistość" - jak mówi mądre przyslowie. Ty już poznałaś rzeczywistość gdzie był "uśmiech szczęścia" i "łzy żałoby"."Nie ma kącika bez krzyżyka" - każdy w zyciu doznaje czegoś tragicznego, ale musimy sie wzajemnie wspierać chocby wymianą doświadczeń w bólu i cierpieniu, aby zdobyc siłe do dalszej walki z bólem i niezrozumiałym cierpieniem. Jest nadzieja dla Ciebie i dla wszystkich, którzy chcą znaleźć siłę do realizacji marzeń..........Bo chcieć, to móc.... . Mama napisz choć parę słów, juz mineło pół roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLEENA
po ostatnim poronieniu zaczęłam palić teraz nie mogę przestać tłumacze sobie to ostatnia paczka ale wciąż się denerwuje że i tak coś znowu będze nie, tak miesiączka mi się spużniła o tydzień zresztą mam co 35 dni od czxasu poronienia nie wiem czy to normalne często boli mnie brzuch, boję sie zajść w ciążę bo mam takie przeczucie raczej coś mi mówi że dziecko znów będzie chore ś ze mną jest nie tak ? czy wy macie takie myśli,? tak bardzo się boję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLEENA
mango -dziękuje za słowa otuchy :O)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam czwórke zdrowych dzieci, żadnych poronień, porodów przedwczesnych, ale ponieważ zaszłam w ciąże w wieku 44 lat więc mnie straszyli, straszyli, straszyli....ten strach jeszcze we mnie jest....chociaż synuś ma już 15 miesięcy. Twój strach tez jest z Tobą, to normalne. Tylko głupi sie nie boi, wiec nie ma sie co wstydzić własnego lęku, nie wolno pozwolić tylko aby ten lęk uniemozliwiał nam życie i realizację marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Kochane mamy dziś nasze święto!!! Zatem zapodaje ten życzeniowy wierszyk: Jest jedno takie serce spośród serc wielu tysięcy i bije wciąż nieprzerwanie i kocha najgoręcej. To serce naszej Mamy najlepsze w całym świecie i nigdy takiego serca nie odnajdziecie. Mijają lata w rozpędzie twarde skały czas krusz. Miłość matki do dzieci żaden czas, nigdy nie ruszy. A u mnie... No cóż, życie wraca do normy. Miałam wypadek. Ręka w łokciu połamana - oczywiście gips na 4 miesiące. Na stopie szwy... 2 tygodnie po moim wypadku córcia zaczęła nam chorować - wymioty senność, nudności. Po tygodniu leczenia na zatrucie pokarmowe mała straciła przytomność. Okazało się że zastawka wszczepiona do mózgu się popsuła. Ciśnienie środczaszkowe było wielkie. Przewieźli nas z naszego szpitala do Centrum zdrowia Dziecka. 17 maja w moje 30 urodziny Pola miała kolejną operacje na główce. Potem leżeliśmy na neurochirurgii aż do wypisu. Teraz Pola ma się dobrze wróciła do formy. No dosłownie tak jak by się nic nie stało. Ja wczoraj zdjęłam gips z ręki. I również wracam do formy. W ciąży nadal nie jestem. I całe moje wariactwo polega na tym, że nadal chcę w ciąży być he he he. Powiem Wam dziewczyny, że takie bycie na oddziale neurochirurgicznym kilka dni stawia do pionu. W takim sensie, że uświadomiłam sobie, że nie tylko moje dziecko jest niepełnosprawne, cierpiące. Że nie tylko my doświadczamy cierpienia i świadomości jak kruche jest ludzkie życie. Napatrzyłam się na maluchy z guzami mózgu, tętniakami, po wypadkach drogowych itp. NO i po raz kolejny mam głeboki kryzys wiary. Obok nas na sali pooperacyjnej leżał 5 miesięczny Pawełek z pięciocentymetrowym tętniakiem w mózgu. Mały miał tak jak by drugie serce w mózgu. Nie będę już opisywała wszystkich zabiegów medycznych jakie ten chłopiec przeszedł. Zżyłam się z jego mamą. Ona się przede mną otworzyła i szczerze rozmawiała. W pierwszych dniach modliła się żeby chłopczyk wyzdrowiał i szybko wrócił do domu. STan chłopca się pogarszał, tętniak zaczął krwawić zalewając stopniowo mózg. Lekarze nie mogli nic zrobić. Wtedy matka i ojciec żarliwie modlili się nad Pawełkiem o cud, o uzdrowienie. Kolejne wylewy uszkadzały dalej mózg chłopca. Dostawał drgawek, porażona twarz, ciałko... Matka zaczęła się modlić o to żeby Bóg zabrał już chłopca do siebie, pogodziła się z tym co nieuniknione. Prosiła żeby Bóg już skrócił jego cierpienia... Chłopiec żyje po dziś dzień i nadal męczy się bardzo, a tętniak krwawi. I nie wiem sama jak się modlić, kiedy żadna modlitwa, nawet ta najtrudniejsza o śmierć dziecka jest nie wysłuchana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Hej dziewczyny Nie wiem co mam dziś napisać serce mi krwawi i ból coraz większy.... Wieczorem pojadę do Mikołajka a teraz łzy same lecą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Cześć Dziewczynki :) I pół roku minęło.......sama nie wiem - czy to dużo czasu, czy mało ??? Jak pomyślę jak wyglądałaby dzisiaj moja Hania ....to szmat czasu, byłaby już półroczną, gaworzącą Panienką :) Jak myślę, że nie ma Jej z nami sześć miesięcy....to wydaje mi się, że rodziłam Ją wczoraj......odtwarzam każdą wspólnie spędzoną chwilę. Tęsknić za moją córeczką będę do końca życia i na zawsze pozostanie naszym CUDOWNYM DZIECKIEM :) Ma wyjątkowe miejsce w naszej rodzinie. Dojrzałam do myśli, że moje dziecko jest ANIOŁEM :) Nie jest łatwo na nowo poukładać swoje życie, na pewno wiele spraw postrzega się zupełnie inaczej. Podstawowe wartości "wracają" na swoje miejsce. Dzięki Haneczce - wiem co jest w życiu najważniejsze! Każdego dnia dziękuję Bogu za moja wspaniałą rodzinę :) Załamana - musisz być dzielna dla swoich synków. Kubuś potrzebuje radosnej mamy a Mikołaj wie, że Go kochasz. Wiem, że są takie dni gdzie łzy same lecą. Wtedy trzeba się "wyryczeć". Przytulam mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goksi
Pierwszy synek urodził sie zdrowy natomiast drugi synek diagnoza acranius w 14 tygodniu indukcja do dzisiaj nie moge się pogodzić może powinnam donosić ale psychicznie nie byłam tak silna za 3 miesiące kolejna ciaża też synek urodził sie zdrowy teraz ma 2 lata bardzo tęsknie za tamtym synkiem Kubusiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Półmetek ciąży, to miało być zwykłe usg mieliśmy poznać płeć naszego dziecka, a zamiast tego usłyszałam od lekarza, że powinnam zrobić kila dodatkowych badań bo widzi niedorozwój tkanki mózgowej... Wynik tych badań był jak wyrok hydranencefalia (wodogłowie z bezmózgowiem), obraz usg nie wykazał żadnych innych nieprawidłowości kształt czaszki prawidłowy, obraz oczu nosa i żuchwy prawidłowy, bez rozszczepu, 4 jamy serca, klatka piersiowa, płuca, również wszystko w normie... ale usłyszałam że rokowania są bardzo niekorzystne i powinnam rozważyć przerwanie ciąży... a ja nie potrafię o tym nawet pomyśleć, jak to możliwe że ktoś wyciągnie tą małą istotkę która siedzi we mnie i co dalej??... natomiast nie wiem czy wystarczy mi sił żeby tą ciąże donosić, ze świadomością że moje maleństwo i tak nigdy nie będzie chodzić, śmiać się, nie przytuli się do mnie...że może cierpieć umierając podczas porodu... siedzę zawieszona w przestrzeni mam wrażenie, że czas płynie obok mnie i nie wiem co zrobić sama ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goksi
Smutna.X.X Wiem co przeżywasz byłam w takiej samej sytuacji Ja zdecyowałam o indukcji ale do dzisiaj mam wyżuty może powinnam donosić sama niewiem była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu synka urodziłam w 14 tyg potem musiałam iść do księdza bo chciałam żeby chociasz miał swój mały grobek i tak sie stało ksiadz nie robil problemów teraz moge iśc na cmentarz wiem że ontam jest moge zanieśc kwiaty i zapalić świeczuszke mam 2 synków bardzo ich kocham ale pustka pozostała kubuś nie miał pokrywy czaszki wody płodowe krwiste tak jak u ciebie reszta w porzadku rączki nóżki serduszko Ja po indukcji zaszłam za 3 miesiace w ciaże urodziłam zdrowego chłopca oczywiście cała ciaza stres ale jak pani doktor w 14 tygodniu powiedziała że główka piękta okraglutka więcej nic nie musiała mówić Wiktorek jest tak pogodny że czasami myśle że to trochę od swojego braciszka aniołka ma Kubuś jak by się urodził był by pół roku starszy na kooniec tego pisania marzę o jeszcze 1 dziecku ale mąz już nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Smutna.X.X 18 marca 2009 miałam identyczną diagnozę!!! Identyczną!! Bezmozgowie i wodogłowie przy prawidłowo wykształtowanej kości czaszki. Brak sierpa mózgu, agenezja ciała mozelowatego. Dodatkowo wykryto rozszczep kręgosłupa. Córkę urodziłam w 30 tyg ciąży. Okazało się że ma mózg o grubości 4mm. Ale akurat w naszym przypadku, ta ilość mózgu wystarczyła i Pola na dziś dzień intelektualnie rozwija się prawidłowo. Ma niedowłady w nogach. Oto filmik o nas: http://www.youtube.com/watch?v=QyVPuDdGyV4&feature=plcp Synek koleżanki która leżała ze mną na oddziale, miał tą samą wadę. Również żyje. Rośnie. Ale ciągle śpi. Nie ma z nim kontaktu. Nie słyszy i nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goksi
armiatka oglądnełam filmik poryczałm się Polunia prześliczna i taka kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Cześć dziewczyny Czasem wpadam tu z nadzieją że już nikt nic nie napisze o takim nieszczęściu niestety świat jest okrutny:((((((( U mnie bez zmian Kubuś rośnie a z nim moje serce chociaż nie było jeszcze dnia żebym nie myślała o Mikołajku myślę, tęsknie i wyobrażam go sobie wczoraj prosiłam go żeby mi się przyśnił bo bardzo go potrzebuję.... Smutna- Armiatka może ci pomóc ale to ty wewnętrznie powinnaś wiedzieć co zrobić... goksi moja sytuacja prawie identyczna w 15 tygodniu indukcja a po 3 miesiącach zdrowy syn Kubuś.... Ból i rozpacz do końca życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goksi
ZAŁAMANA11 mój aniołek to Kubuś Ja czuję Jego obecność wiem że jest aniołkiem który czówa nad braciszkami Bartusiem i Wikusiem może pomyślicie że tonic nie znacząca sytułacja ale dla mnie to był znak po indukcji nie mogłam znaleść miejsca sobie w domu pomogło mi to że miałam juz jedno dziecko i musiałam być silna dla niego ale też wróciłam szybko do pracy żeby nie być w domu i nie myśleć w pracy nie miałam na to czasu jak pracowałam już 3 miesiące to szłam do pracy o 6 rano jeszcze był zmrok pusta ulica i na środku biały gołąb nie bał się mnie minełam go nie uciekł niebał się mnie zaraz pomyślałam o Kubuniu i wieczorem zrobiłam test okazało się że jest pozytywny może uznacie mnie za wariatkę ale ja wiem to był mój aniołek ZAŁĄMANA11 Twój aniołek napewno jest przy Tobie i kocha cie tak jak Ty go kochasz . Pamiętam jeszcze jak dzień przed indukcją śniło mi się dziecko które się do mnie uśmiechało i Mi machało i znikało dlatego ja czuje obecnośc Kubunia teraz będzie 3 rocznica 10 lipca A Wikuś 11 lipca będzie miał 2 latka kończe bo się rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Wczoraj diagnoza się potwierdziła usłyszałam to samo chociaż miałam nadzieje że może stanie się cud i na tym badaniu będzie wszystko na swoim miejscu...Niestety... Za kilka godzin muszę przedstawić swoją decyzję lekarzowi... Tylko jeszcze jej nie podjęłam, najchętniej to zatrzymałabym czas żeby on został tam w środku na zawsze bezpieczny... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×