Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Gość wrota__
w zaden sposob nie chce byc uszczypliwa, ale po prostu latwiej jest, gdy mowi sie, ze tego dziecka juz nie ma niz zyc w swiadomosci, ze jest jakies "cos", co pewnie czuje, zyje i nie wiadomo, co jeszcze robi...bledne zalozenie. moze zrozumiesz o co mi chodzi. ale ja nie bede kogos obgadywac, bo nie znam i nie zagladalam do tej pory do historii anki500, bo mnie to nie interesuje, a jedynie zwrocilam uwage, ze byla niemila w stosunku do "kto pyta nie bladzi". jedynie o ta wypowiedz mi chodzilo, a reszta mnie wali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota a Tobie zmarło dziecko
wrota, powiem tylko tyle: nie Tobie osądzać kto jest człowiekiem i w którym miejscu zaczyna się człowieczeństwo czy tam gdzie jest mózg czy tam gdzie jest serce każdy z nas umiera z jakiegoś powodu - Twoje dziecko miało chore serce, dzieci z bezmózgowiem czy bezczaszkowiem wiadomo dlaczego pozbierałaś się ok, wspaniale, ale pozwól innym czuć to co czują i nigdy nie mów drugiemu człowiekowi, że pod sercem nie nosił człowieka, bo to po prostu niegodne matki... niegodne człowieka moim zdaniem grubo przesadziłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka500 ja urodzilamw 42 tygodniu. przez 3 dni mialam robiona prowokacje poniewaz lekarze chcieli zbym rodzila normalnie. niestety niec to nie dalo, skurcze byly bardzo slabe a rozwarcie tylko na 2 cm. poniewaz juz dawno bylo po terminie zrobili mi cc. moje dziecko gdy sie urodzilo wazylo 3500g jak na ta wade bylo duze. ja dowiedzialam sie o wadzie w 16 tygodniu i zdecydowalam sie donosic. moja corka zyla przez 16 dni. to bardzo dlugo jak na takie dziecko. jesli masz jescze jakies pytania pisz na priv sid221@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka500 ja urodzilamw 42 tygodniu. przez 3 dni mialam robiona prowokacje poniewaz lekarze chcieli zbym rodzila normalnie. niestety niec to nie dalo, skurcze byly bardzo slabe a rozwarcie tylko na 2 cm. poniewaz juz dawno bylo po terminie zrobili mi cc. moje dziecko gdy sie urodzilo wazylo 3500g jak na ta wade bylo duze. ja dowiedzialam sie o wadzie w 16 tygodniu i zdecydowalam sie donosic. moja corka zyla przez 16 dni. to bardzo dlugo jak na takie dziecko. jesli masz jescze jakies pytania pisz na priv sid221@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie chciałam być niemiła dla Kto pyta nie błądzi. Przepraszam jeśli moja dość konkretna wypowiedż tak zabrzmiała. Chodziło mi tylko o to, że takie forum jest dla osób , które mają podobny problem. Dzielą się tu swoimi przeżyciami i bólem. Jedne już to przeszły więc mogą i chcą pomóc innym kobietom, które potrzebują pomocy i wsparcia. Ja jeśli szukam konkretnych wiadomości to szukam ich w internecie , bo jest ich bardzo dużo. Ale teraz żałuję, że tak napisałam, bo może któraś z mądrych kobiet jakie są na tym forum wyjaśniłaby po ludzku dziewczynie problem. A tak MARGO zrobiła jakąś masakrę i niepotrzebnie zaśmiecił się wątek. Dzieciątko Margo miało problem z serduszkiem, ale dlaczego próbuje wmówić innym , że jej dziecko było dzieckiem, a nasze dzieci to tylko jakiś wybryk natury. Co za różnica jaki narząd zostaje uszkodzony i uniemożliwia dalsze życie. A to jak człowiek wygląda nieładnie to już nie człowiek. Każde martwo urodzone dziecko wygląda jak wygląda ale to jest zawsze człowiek na każdym etapie życia. Co to za człowiek, który mówi, że jednego dziecka można żałować a innego nie bo się nie opłaca. I mówi to matka, która straciła dziecko? W każdej chwili może się nam przytrafić coś co uszkodzi nasz mózg i czy wtedy przestajemy być ludźmi. Teraz to naprawdę będę złośliwa i powiem, że ona sama jest bez serca i bez mózgu czyli 2w1. A myślałam, że takie przypadki nie mają szans na przeżycie.Kobiety na tym forum nie są jakimiś wariatkami, są zrozpaczone a nie nienormalne. To są ludzkie emocje i każdy normalny człowiek ma do nich prawo, nikt mu nie ma prawa mówić jak ma przechodzić przez swoją tragedię i nie da się przeskoczyć pewnych etapów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camelka222 - bardzo dziękuję ci za odpowiedz. Tak właśnie słyszałam, że wtych przypadkach albo dochodzi do porodów przed 22 tyg. albo do końca nie ma akcji i często kończy się cc. Trochę mnie to martwi, bo nie wiem jak psychicznie będę dalej znosić ciążę i wiadomo że po cesarce trzeba chyba 2 lata poczekać. To razem z ciążą prawie 3 lata. Strasznie długo. A jeszcze gdybyś mi mogła mapisać w jakim mieście rodziłaś i ile radzili odczekać?Dzięki za prywatny kontakt. Jak będę miała bardziej osobiste pytania to napiszę. Bardzo proszę jeśli ktoś ma doświadczenia z takim porodem to niech mi coś napisze. Będę bardzo wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
anka500 nie unos sie tak kobieto! nie ty jedna masz problem na tym swiecie:/! myslisz, ze ja chcialam, zeby moje dziecko zmarlo z powodu powiklan sercowych? nie! i dlatego wlasnie sadze i nie ma znaczenia, czy dziecko jest slepe, glupie, tredowate, czy po prostu i tak jest skazane na smierc, ze z losem trzeba sie pogodzic! jak sie ogarniesz z tym wszystkim psychicznie, to bedziesz wiedziala o co mi chodzi. tak jak pisalam wczesniej sa pewne etapy zaloby...Ty na razie obarczasz ludzi wina i wkurzasz sie, ze ktos pisze prawde, ze lepiej zeby dziecko nie cierpialo. sorry wielkie, ale jak mnie nazwalas bezczaszkowcem i bezmozgowcem, to chcialam jedynie oswiecic, ze taka istota na pewno nie pisalaby do Ciebie posta i na pewno z powodu wad juz dawno by nie zyla. nawet zastanawiam sie, czy jest to istota rozumna, ale malo wazne. jezeli chodzi o dalsza czesc tematu, to mam znajoma, ktorej syn zachorowal na pneumokoki i do tego mial wodoglowie. karmili go rurka i tak mial szczescie, ze dozyl 3 lat, bo byl roslinka, a nie czlowiekiem. wiesz co powiedziala jego matka, jak jeszcze zyl?? ze naprawde byloby dla nich latwiej i dla niego samego, gdyby odszedl, bo sie meczyl tym wszystkim. moim zdaniem to jest DOJRZALOSC, bo matka tego dziecka nie uciekala przed prawda, a przyznala co jest faktycznie na rzeczy. oni tzn jego rodzice chcieli juz by odszedl i myslisz, ze bylo im z tym latwo? tym bardziej, ze ona juz prawdopodobnie kolejne dzieci urodzilaby rownie chore i do tego miala problemy z watroba. w tej chwili ma ZDROWA corke i po czasie wiem, ze gadanie o tym, ze "zobaczysz urodzisz kolejne dziecko zdrowe" ma sens. tylko niestety ludzie pokrzywdzeni przez los nie doceniaja slow ludzi, ktorzy je wypowiadaja i mysla, ze ktos im robi na zlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Hej. Ja dowiedziałam się o chorobie w 34 tygodniu. W jednym szpitalu mówili,że powinnam mieć cc,w innych,że powinnam rodzic naturalnie.. Ostatecznie wyszło tak,że poród miałam wywoływany. W 41 tygodniu. Wywoływanie trwało kilka dni, ale urodziłam siłami natury. Mój synek żył niecałe 6 dni. Było warto. Ale wiadomo, każdy ma swoje zdanie na ten temat. Jednak jak czytam nieraz wypowiedzi na forum,to, aż ciarki mnie przechodzą.. Co to za selekcja? Drogie panie.. opamiętajmy się.. kazda z nas przeżywa swoją tragedię inaczej. Każda z nas miała lub ma dziecko.. DZIECKO!! Ja także podam Ci mojego maila. Jesli masz jakieś pytania, napisz. sweet.dreams012@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
a co chcialam jeszcze dodac. w zeszlym roku zmarl moj dziadek, ktory chorowal od 3 lat, jak dobrze pamietam na nowotwor zlosliwy. 9 miesiecy przed smiercia stwierdzono, ze ma przerzuty na kregoslup, na zebra-czyli juz wchodzil rak w kosci, a do tego nadnercza. po chemioterapii bylo z nim lepiej, ale radioterapia spowodowala juz, ze przerzuty dostal na skore. nigdy w zyciu nie zapomne, jak moj dziadek plakal, ze on sie meczy i chcialby umrzec...i to bylo pod koniec calej choroby. za pierwszym razem, jak zdiagnozowali raka pluca mial operacje w trakcie, ktorej usuneli jeden plat pluca i wtedy dziadek mowil, ze nigdy nie poddalby sie zadnej juz operacji. gdy okazalo sie, ze ma przerzuty, to miedzy wierszami dalo sie wyczuc i sam zreszta potwierdzil, ze poddalby sie tej operacji jeszcze raz. my jako rodzina od poczatku bylismy nastawieni, ze bedzie tylko gorzej, a nie lepiej i ludzie z takim rakiem zyja maksymalnie 5 lat, a dziadek moj zyl 3 lata. 3 lata, ktore zlecialy bardzo szybko. a wiesz po czym wiedzielismy, ze cos jest nie tak?? dziadek mial anemie, a przeswietlenia nic nie wykazywaly. dopiero mial kontrast i wyszlo, ze sa przerzuty i nagle rak zrobil sie na iles cm duzy. ja nie pisze tego w zaden sposob zlosliwie. jestem rowniez osoba po przejsciach i wiem, ze kazda chwila trzeba sie cieszyc, ale chce ci tylko uzmyslowic, ze z losem trzeba sie pogodzic. wiem na pewno, ze jeszcze bedziesz w ciazy i urodzisz zdrowe dziecko, ale jako osoba po przejsciach radze Ci nie przywiazywac sie do tego dziecka (jak wolisz), bo zatopisz sie w smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do Wrota-_
Jakbyś od samego początku wiedziała, że Twoje dziecko ma chore serce i nie wiadomo ile jeszcze będzie żyć pod Twoim sercem , to też byś się "nie przyzwyczajała" do Niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MX wielkie dzięki. Jak trochę ochłonę i przyzwyczaję się do tej sytuacji ( bo chcę się przyzwyczaić pomimo rad Wroty) to na pewno napiszę. Cieplutko pozdrawiam !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka500 ja rodzilam w tuchowie kolo tarnowa. co do kolejnej ciazy po cc to kazdy lekarz ma swoje zdanie mi mowili ze musi minac rok od pierwszego ciecia aby moglobyc przeprowadzone drugie. znam dziewczne co w lipcu 2009 miala cc a w czerwcu 2010 kolejne tak wiec raczej nie ma jakiejs konkretnej reguly. a ty na kiedy masz termin?? wrota_ co do stwierdzenia "zobaczysz kolejne dziecko urodzisz zdrowe" niestety nie rzekonuje mnie. ja po tym jak urodzilam dziecko z wada pronilam jeszcze 2 razy tak wiec nie wierze w te slowa. nie mam juz nadzieji na to ze kiedys sie uda. mam dopiero 26 lat ale boje sie myslec o kolejnej ciazy, boje sie kolejnego rozczarowania i tego bolu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka500 ja rodzilam w tuchowie kolo tarnowa. co do kolejnej ciazy po cc to kazdy lekarz ma swoje zdanie mi mowili ze musi minac rok od pierwszego ciecia aby moglobyc przeprowadzone drugie. znam dziewczne co w lipcu 2009 miala cc a w czerwcu 2010 kolejne tak wiec raczej nie ma jakiejs konkretnej reguly. a ty na kiedy masz termin?? wrota_ co do stwierdzenia "zobaczysz kolejne dziecko urodzisz zdrowe" niestety nie rzekonuje mnie. ja po tym jak urodzilam dziecko z wada pronilam jeszcze 2 razy tak wiec nie wierze w te slowa. nie mam juz nadzieji na to ze kiedys sie uda. mam dopiero 26 lat ale boje sie myslec o kolejnej ciazy, boje sie kolejnego rozczarowania i tego bolu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sa słowa przyszłej lekarki: Z powodu stanu zdrowia, który przed porodem jest często trudny do oceny, odmawia się poczętym dzieciom prawa do życia. Aborcja z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu jest ewidentnym naruszeniem etyki lekarskiej. Jako przyszły lekarz przyznam, że wstyd mi za tych, którzy zabijają pacjentów i hańbią tym naszą profesję a tu jest link do calego artykulu warto przeczytac po czesci dotyczy nas http://wiadomosci.wp.pl/kat,1023301,title,Nie-poddaly-sie-aborcji-urodzily-chore-dzieci,wid,15013135,wiadomosc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camelka nie poddawaj się , walcz o swoje szczęście . Jestem pewna, że będziesz miała dziecko. Poszukaj może jakiegoś dobrego lekarza, bo przecież musi być jakaś przyczyna. Napisz czy twój mąż robił badania nasienia, czytałam, że to częsta przyczyna wad u dzieci a także poronień. Leczenie podobno proste i przynosi dobre efekty. No i bierz ten cholerny kwas foliowy, postaraj się odstresować i myśleć pozytywnie. Próbuj koniecznie, bo ja jak to wsztystko jakoś przeżyję to będę próbować. Termin mam na luty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka500 - dlaczego piszesz, że zaśmieciłam wątek i że moje dziecko miało problem z serduszkiem, lub że wmawiam innym że moje dziecko było dzieckiem.... dreszcze mnie przeszyły, ponieważ jestem matką czwórki dzieci, żadne nie miało i nie ma problemów z sercem, wszystkie żyją . NIE UWAŻAM JAKIEJKOLWIEK WADY CZY CHOROBY ZA WYBRYK NATURY - bo ocenianie człowieczeństwa pod kątem stanu zdrowia uważam za haniebne. Dlaczego coś takiego mi przypisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo o Boże, strasznie Cię przepraszam ja poprostu pomyliłam pseudonimy miało być Wrota. Przeczytaj posty to będziesz wiedzieć co mnie tak wkurzyło. Rzeczywiście jestem w strasznym stanie psychicznym i z nerwów po przeczytaniu postów Wroty coś mi się pomyliło . Przepraszam Cię strasznie , zaraz spróbuję to jakoś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmienić się chyba nie da więc zgłosiłam post do usunięcia, mam nadzieję, że szybko usuną , A ja chyba na razie dam sobie spokój bo to wszystko chyba mnie przerosło. Nie gniewaj się.Pozdrawiam Ciebie i twoje dzieciaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka 500 - absolutnie sie nie gniewam i ciesze sie że to pomyłka. Sama kiedyś zrobiłam identyczny błąd. To jest dla Ciebie jeden z najtrudniejszych okresów w życiu i nie jesteś sama z tym wszystkim. Napisz do mnie, mama20111@wp.pl - pozdrawiam i czekam na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrota - Anka500 szukająca tu wsparcia i pomocy stała się ofiarą Twoich wynaturzonych poglądów i ich agresji. I to czy człowiek ma jakiś organ czy go utracił w wyniku np. wypadku nie przesądza o człowieczeństwie - jak to próbujesz wmówić. To niestety jest chore to co piszesz, a ponieważ to co mówisz, świadczy o Tobie - to sama widzisz, wniosek jest jeden. Jeżeli to co napisałaś o śmierci swojego dziecka jest prawdą, to proszę poszukaj sobie specjalistycznej pomocy bo jej potrzebujesz, bardzo potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Wrota plis odezwij się do mnie na meila armiatka@o2.pl! Plis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
dziewczyny chcialam tylko dodac, ze pierwsze dziecko mi umarlo, a drugie i trzecie sa zdrowymi dziecmi. do tego caly czas od dobrych lat walcze z pco, wiec mialam trudnosci dodatkowe, by zajsc w ciaze. ja twierdze, ze nic kontrowerysjnego nie pisalam, a jedynie przytoczylam slowa ginekologa, ze bezmozgowie, czy bezczaszkowie od razu sie kwalifikuje do aborcji. slyszalam tez, ze inna teoria jest na dziecko zdrowe, a z bezmozgowiem itp. jest jeszcze inne stwierdzenie. nie bede w nic wnikac, bo to nie ma sensu. ja w zyciu duzo przeszlam i to, co pisze to jest juz uodpornienie sie na bol i racjonalne podchodzenie do sprawy. moze dlatego, ze wszystko wyjasniam sobie w sposob naukowy, bo jestem inzynierem i dla mnie musi byc wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
a specjalistycznej opieki nie musze szukac, bo pierwsze dziecko juz daawno temu urodzilam, wiec dla was to moze byc bol, a ja ide do przodu i nie ogladam sie (w miare) za siebie. jakbyscie przezyly tyle, co ja to takie same poglady byscie mialy. w tej chwili z tych wszystkich sytuacji, ktore byly dla mnie i mojego meza drastyczne, potrafimy rozroznic problemy blahe od tych powazniejszych. anka500 pewnie jestes mloda kobieta i uwierz mi, ze masz cale zycie przed soba. nie mowie, zebys zapominala o tej ciazy, ale powaznie trzea z ta sytuacja jakos sie zapoznac i przyzwyczajac...chyba nie chce popasc w depresje? leczenie depresji w takim przypadku moze byc bardzo dlugie i zawazy na calym zyciu. nie skreslaj tejciazy, ale idz do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
camellka222 znajz dobrego lekarza, ktory Ciebie zrozumie i odpowiednio poprowadzi. nie sztuka jest przyjmowac pacjentke odplatnie i zlecac mase badan, a trzeba tez ja zrozumiec, co niestety lekarzom czasami brakuje. moze zglos sie do jakiejs kliniki? znam kobiete ktora 5 razy poronila i urodzila za 6 chopca, wiec mozna tylko trzeba wierzyc i dzialac a nie poddawac sie. ja naprawde dziewczyny nie jestem zlosliwa, ale jeszcze powazniejsze problemy moga byc w zyciu i dlatego trzeba sobie radzic z przeciwnosciami losu, jezeli to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrota__
armiatka po co Ci moj mail???????? jak chcesz to pisz tutaj, ale ja nawet nieprywatnego maila nie mam. jak bede w stanie to pomoge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy sie czepiacie
tej wrota, ona poprostu mowi fakty, ktorym wy chcecie zaprzeczyc, NIKT NIE MOZE FUNKCJONOWAC BEZ MOZGU ALBO CZASZKI GO OCHRANIAJACEJ, jestescie glupie czy uposledzone ze tego nie potraficie pojac, takie dziecko umrze w 100 % i nie ma co robic sobie nadzieji na to ze bedzie inaczej. Kobieta wam najdelikatniej jak potrafi tlumaczy, co byloby dla was najelpesz ale wy musicie dostac w pysk to moze sie obudzicie, a nie delikatnie z wami. Dzieci z bezmozgowiem czy bezczaszkowiem umieraja czy to w lonie czy tez zaraz po porodzie, najdluzej kilka miesiecy bedac pod intensywna opieka medyczna pod kroplowkami, na lekach itd, ale w pewnym momencie i to nic nie da, zwyczajnie mozg czy czaszka go ochraniajaca to najwazniejsze czescie ciala, to nie to samo co chore serce, ktore lekarze sa wstanie zoperowac nawet w lonie matki, mozgu jeszcze ludzie nie potrafia tworzyc, ani kosci czaszki, wiec jakie chccie miec zludzenia. Tak karmcie sie zludzeniami a czas leci, a zegar tyka, tik tak, na nastepne zdrowe dziecko macie pozostawiacie sobie coraz mniej czasu. Wiadomo ze bedziecie pamietac o tamtym, ale czy przez blad natury bo tym wlasnie te dziecko jest chcecie popasc w depresje ktora wam zamknie droge do zdrowego dziecka, zamknie droge do posiadania zdrowego dziecka przez waszych mezow, chlopakow, narzeczonych, do zdrowego wnuka/wnuczki dla rodzicow, tesciow, staniecie sie tak zatopione we wlasnym bolu, ze zapomnicie o tym, ze inni tez cierpia z tego samego powodu co wy i tylko czas i ewentualne nastepne dziecko juz zdrowe troche go zlagodzi. to wrota wam probuje delikatnie wytlumaczyc a ty swoje, im szybciej pogodzicie sie z tym, ze takie dzieci nie maja zadnych szans, zadnych na przezycie i to tylko kwestia najblizeszej przyszlosci jak umrze, tym szybciej zrobicie miejsce w swoim sercu na nastepna szanse dla siebie i meza na szczescie, bo wasi mezowie tez cierpia czy obwiniaja siebie, nie tylko wy cierpicie... a czesto o tym zapominacie. Pogodzcie sie, ale nie przerywajcie ciazy, donoscie i za wszelka cene rodzcie naturalnie, nie przez cesarke. Aborcja moze wam uniemozliwici ponowne zajscie w ciaze, a cesarka opozni czas mozliwosci, a wasz zegar biologiczny tyka...czy stac was na kliniki ktore przywroca wam plodnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy sie czepiacie
aha jakby co ze myslicie ze tylko wy cierpicie moje pierwsze dziecko umarlo na moich rekach, mialam nieoczekiwany porod w domu, karetka nie dojechala... zyjemy w XXI wieku mamy nowoczesna medycyne ale i tak nigdy niczego nie mozna byc pewnym... dlugo bylam w depresji, myslac tylko o swoim bolu, zapominajac ze moja maz tez cierpial, moj alkoholizm, zdarzyl sie wypadek, ktory mnie z tego wyciagnal, pozbieralismy sie z mezem, ale dlugo nie moglam zajsc w ciaze, jak sie zdecydowalam, balam sie juz jest za pozno, teraz mam zdrowego syna... jezeli pozwolicie sobie na krzyne nadzieji, znajdziecie sie na dnie w ktorym ja bylam... wrota stara sie wam to delikatnie wytlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka500 mialam robione badania hormonalne wszystki mozliwe, maz mial robione badanie spermy i na wszelkie coroby wirusowe. wszystko bylo ok, badania ksiazkowe tak wiec lekarka sie zdziwila gdy przyszlam do niej pokolejnym poronieniu. teraz dostalam skierowanie na badania genetyczne ale terminy sa bardzo dlugie. dzwonilam do prokocimia w lipcu a termin mam dopiero na koniec marca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camelka może zapytaj w ŁODZI . W MATCE POLCE jest poradnia genetyczna i bardzo dobryn lekarz nazywa się Dudarewicz. Ja tam miałam amino i pomimo, że wyszło dobrze to mówił że przed kolejną ciążą konieczna jest wizyta u nich. On jest też świetnym ginekologiem i jednym z najlepszych w Polsce jeśli chodzi o wykrywanie wad w ciąży. Poczytaj o nim opinie na necie , ma swoją stronę i wszystko tam dokładnie pisze. Może warto prywatnie jechać do takiego lekarza, a do poradni zapisać się na NFZ.Nie żałuję, bo lekarz super i przynajmniej otrzymałam 100% diagnozę. Sama czytałam i szukałam najlepszych specjalistów. Myślę, że planując kolejną ciążę właśnie tam wrócę. Podaję ci telefon do poradni, zawsze możesz zapytać o termin, bo do marca strasznie długo, szkoda czasu (tel.42 2711131). Też uważam, że musimy iść do przodu, ale musimy godnie to znosić i nigdy nie zapominać o naszych dzieciaczkach Margo dzięki za poparcie i zrozumienie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To właśnie jest mi teraz potrzebne, a nie jekieś tam " idź do celu po trupach", bo nie każdy tak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×