popieprzyło mi sie zycie

Graf...ja mam 32 na kraku i nic się nie zmieniło na lepsze

u mnie też były doły,depresje....i wiem,że da się wyjść z nich..a życie płata figla w postaci nieoczekiwanej odmiany losu

Zielona_Pirania...On zna moje przejścia...wie jak było...mówię mu jak bardzo Go kochami jak mi zależy na Nim...okazuję to na każdym kroku...ale co z tego...

ja 10 mniej i nadal kicha ... ale mam nadzieje że sie zmieni ;)

oby na lepsze;)

to ja tu chyba najstarsza zdołowana ;)

Gniazdko - no i jak On się na to zapatruje ? Wiesz, co ja jestem zdania, że jak się kochacie przetrwacie wszstko ! Poradzicie sobie, tylko nie możesz siać zwątpienia. Trzymam kciuki

mam 10 lat więcej niż Wy i mam nadzieję że moje popieprzone zycie jeszcze się też poukłada... a tkwię w toksycznym małżeństwie, znikąd pomocy, rodzice udają że nic nei widzą - bo myślą że jak siedzę cicho to znaczy że ok, bo nie narzekam... Przyjaciółki niby ,mnei wspoierają ale tylko do wtedy kiedy nei potrzeba mi pomóc konkretnie... Ale będzie dobrze :) jeszczę będę szczęśliwa :)

i weź tu nie wątp...nie wiem jak się zapatruje...nie mówi mi ...na początku tyle rozmawialiśmy, że każdy problem można załatwic poprzez szczerą rozmowę...ja nie umiem milczeć i ukrywać emocji ...ani tych dobrych ani złych...jestem szczera i otwarta....może to mój błąd...już się gubię i nie wiem co mysleć:(

jesli jest sie na dnie jets tylko jedna droga.. ta do góry;) madre i trafne:)