Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekko podłamany

Dołująca perspektywa

Polecane posty

Gość Lekko podłamany

Jestem z tych, ktorzy zyja chwila, ciesze sie tym co jest, tym co bedzie za pare godzin, za pare dni. Nie potrafie martwic sie rzeczami, ktore czekaja mnie za jakis czas. Wszystko zawsze zostawiam na ostatnia chwile. Tym razem, ganiony srednio pare razy na dzien przez rodzicow, przemyslalem wszystko i postanowilem wziac sie za siebie. Chodzi o studia. Jestem na prawie, niewazne gdzie. Mam juz jeden warunek, czyli wyczerpalem juz ta mozliwosc. Przede mna pare egzaminow, z grubych ksiag. Mialem i mam wiele watpliwosci na temat tych studiow, myslalem nad zmiana miasta, przeniesieniem sie gdzies indziej i zaczynaniem od nowa. Moze ktos sie przenosil i wie jak to wyglada? Poki co postanowilem wziac sie za nauke, nie wiem jak to bedzie, bo tego jest naprawde duzo, przygotowuje sie do mysli, ze wypadne z tych studiow. I co wtedy? Nie wiem... wlasnie ta perspektywa mnie doluje... Nie mam nawet pocieszenia w zyciu milosnym, bo jestem samotny. Macie moze jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia na patyku
no ale przynajneij nie studiujesz kosmicznologii stosowanej tak jak ja studiowalam nawet nie umieszczam jej w CV a prawo dobra rzecz-jak dasz rade a jak nie dasz to co? pojdziesz do pracy i tez bedziesz zyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×