wierzycie w BOga ?

eh nie będę dawać dowodów.. bo ja ne napisałam że on istnieje.. a wiara to jednak nie wymaga dowodów.. bo wiara nie jest nauką która potrzebuje dowodów.

ja szanuje Twoje zdanie, nie obrażam Cię, jednak.. mogę uważać i mogę napisać że piszesz trochę bezsensu.. bo jak można obwiniać o całe zło świata kogoś kto nie istnieje?

jacyś pajace starają mi wciskać kit o jakimś bogu a jak mówię że mam to gdzieś to zaczynają mi wyjeżdzać żebym dał im dowód że nie istnieje to ja domagam się dowodu że to coś istnieje

dowodu przeciwnego przedstawić nie można:)

Nie ma co żadać dowodów, których nie ma. Teolodzy mówią, że wiara jest w sama sobie sensem, a po śmierci przekonamy się, że warto było. A mnie się wydaje, a wręcz jestem pewny, że nie warto....

wiesz ja nie będę odpowiadać za tych pający którzy karzą Ci dawać dowód na istnienie Boga.. ja od Ciebie takiego dowodu nie wymagam.. Bo zresztą Ci jak ich nazwałeś pajace którzy chcą dowod na nie istnienie Boga są takimi samymi pajacami jak Ci co chcą dowód na istnienie Boga ------- gdyż wiarą w Boga nie wymaga dowodów.. jeśli ktoś wierzy to nie potrzebuje dowodów. wkońcu samo słowo wiara ma się nijak do słowa dowód

Nie, nie wierzę w boga. A tak w ogole to każda religia ogłupia, najlepszym przykładem jest nasze nawiedzone państwo i politycy, którzy przed obradami w sejmie modlą się o deszcz. Choooore!

wiem ale first zaczyna mnie to wkurzać że takie teksty padają coraz częściej second jak to się ma do kurwy nędzy z życiem uczuciowym :P

Bóg nie może istnieć bo wtenczas wszystko po głębszym zastanowieniu traci sens lecz, gdy założymy, że jego nie ma, to jest wszystko w porządku.

wierzę..

to zależy Herakles - jeśli wierzysz to sensem jest życie (dobre) i Bóg czyli droga do Boga aby miec życie po życiu.. jeśli nie wierzysz to wyznajesz te same wartości w sensie etycznym te same ktore uczy Bóg - różnica jest taka że nie uznajesz Boga Sens życia jest jednak jak mi się wydaje większy jeśli wirzysz niż jesli nie wierzysz.. gdyż życie jest drogą prowadzaca do Boga - i to jest właśnie sensem żyia.. a jaki jest sens życia jeśli nie ma Boga? po co jesteśmy na tej ziemi, jaki sens ma nasze istnienie, po co to wszystko jest.. do czego dążymy - skoro umrzemy kiedyś - i nic nas nie bedzie czekac potem? więc po co żyjemy?

Więc po co żyjemy - żyjemy bo na tym polega owo życie by żyć. Jesteśmy tylko maszynami przetrwania w moim widzeniu świata. Bóg jest już niemodny. Kiedyś - owszem, ale teraz, to już chyba nie. Jednak, jakby Bóg istniał, to chciałbym zadać mu tylko jedno pytanie - czy dobrze się bawi patrząc na zło tego świata.

Zło to ludzie.. nie Bóg hmm.. więc wg. Ciebie nie ma jakieś głębszego sensu to życie? eh to bardzo smutne.

duzo w was zgorzknienia i mało radości życia....

ja wolę myśleć że życie ma jakiś większy sens niż tylko życie dla zycia .. bo w takim razie można usiąść i czekać na koniec..

tak jakby jakas toksyczna chmura negatywizmu siadla nad tym forum...niestety

to że ktoś nie wierzy nie oznacza że jest jakimś zgorzkniałym ludzikiem fuck co to za stereotypy :P

dziwne żeby było inaczej skoro wg wiekszosc osob na topie Bog jest winien złu na świeci.. tylko niech mi ktos odpowie na pytanie: Jak można winiec kogoś za coś złego czy dobrego skoro ten ktoś nie istnieje?

Dlatego człowiek wymyślił Boga by nadać życiu sens.

eh mysle ze to sie nie tyczy braku wiary w Boga, ale obwinianie Go za zło świata..

Herakles więc Twoje życie jest bezsensu>? nie masz żadnego pożądnego przykladu żeby powiedzieć jaki jest sens tego że jestes tutaj na ziemi i żyjesz>?

nie macie zadnych wątpliwości?

mc a kwadrat - ale w jakim sensie watpliwosci?

Wierzę.....

ja mam pełno wątpliwości co do istnienia Boga.. ale nie obwiniam Go za nic.. jeśli istnieje to nie on jest winien złu jakie jest na świecie.

np.Ci co piszą ,że Boga nie ma....skąd ta pewność? Nie chodzi o to,ze to ma byc jakiś tam starzec...ale tajemnica wszechswiata jest tak niezbadana,ze nie wiadomo na sto procent jak to jest z tym Bogiem,,,i w jakiej formie moze byc ..jesli juz....

tymczasem ide spac dobranoc:)

udowodnić że coś jest znaczy się że tego nie ma

dla ciebie i wg.ciebie...

no nie do końca gdyż jeszcze 200lat nie sądzono że istnieje kod DNA i nie umiano tego udowodnic a=wiec wtedy nie istaniał ten kod?