wierzycie w BOga ?

człowiek uzywając 5 procent potencjału swoje umysłu-faktycznie sporo może udowodnić na temat funkcjonowania wszechświata...

itd itd.. przykładów moze być mnustwo.. jak to nie umiano udowodnic czegos.. co potem udowodniono..

sama przed sobą udaję, że nie i skrzętnie ukrywam ten fakt przed świadomością. Ale jak trwoga, to do Boga

tylko czy to znaczy że wcześniej tego czegoś nie było?

Gdy rozbija się samolot, i jednej osobie udaje się przeżyć, słychać zewsząd: "Cud, cud boski!" A co z pozostałymi, którzy zginęli? Co z cudem?... Czy tu też można powiedzieć: no, tak- ale to ludzie zawinili... No, dobrze, powiedzmy, że zawinił konstruktor samolotu... I co? Bóg nie mógł uratować ludzi, którzy tego konstruktora nie widzieli na oczy? Czym oni zawinili?... To chyba zakład Pascala mówił, ze lepiej założyć, iż Bóg jest, bo jeśli go nie ma, nic nie tracimy, ale jeśli jest- zyskujemy bardzo wiele. Więc jak to? Wierzymy "na wszelki wypadek"? Tyle ostatnio zbrodni, popełnianych na dzieciach... Tak, popełniają je ludzie (?), posiadający daną przez Boga wolną wolę. Tylko czy to się liczy dla katowanego dziecka? Czy nie przydałaby się tutaj boska opatrzność?... Coraz trudniej mi wierzyć...

przecież to człowiek człowiekowi wyrządza to zło ...wszystko spycha sie na Boga....

ileż jest przyzwolenia nas samych na zło?.....wystarczy popatrzeć na alkoholizm i polska kulture picia....ilu alkoholikow niszczy zycie swoim rodzinom

i Bog nie ma tu nic do rzeczy

miałem dziś obawienie p 4 drinkach. Czy chcecie posłuchać tego, co mi duch święty przekazał? Nie chcecie? Ale i tak wam powiem: Powiedział (tu cytuję): Kazik nie pij tyle

Nie zaprzeczam- to człowiek człowiekowi wilkiem.... Ale czy w niektórych przynajmniej sytuacjach (np. gdy tatuś alkoholik akurat katuje 4-latka) nie przydałaby się pomoc miłosiernej Bozi? Co wtedy robi? Czeka na aniołka w niebie???

dzięki podszywie...całkiem piękne przesłanie.....

Fenena wiesz -myślę,zę dobrze by było gdyby znów zaczęto używać pręgierzy

To samo się tyczy cierpienia i śmierci istnień ludzkich katowanych i zabijanych na wojnach. Bóg spał tego dnia ? Nie spał i patrzył tylko i nic nie mógł zrobić ? - gówno prawda

wywlec takiego z nory,przywiązać do pręgierza na widok publiczny

no tak ,argument wojny jest mocny....

Więc jeśli Bóg istnieje i widzi to, co piszemy teraz to Ci panie Boże powiem jedno: Niech Cię szlag trafi.

Więcej boskości widzę w niektórych ludziach, niż człowieczeństwa w Bogu.

Ja już nawet nie wspominam o wojnach- bo zawsze można powiedzieć po raz kolejny, że to ludzie je wywołują. Najbardziej uderzające są dla mnie właśnie takie sytuacje, gdy ewidentnie ktoś niezasłużenie cierpi- a jednak miłosierny Bóg ucina sobie drzemkę... W Afryce głodują dzieci- może warto pomyśleć o mannie z nieba, Boże?... W szpitalu ląduje kolejny zakatowany niemowlak- co wtedy robiłeś, Boże? Testowałeś ludzką wolną wolę? W wypadku giną rodzice, dzieci zostają sierotami...Bo co? Bo to krzyż dla nich? Pytałeś je o zdanie?... Wiele takich pytań można postawić. Dobranoc.

jeden tak pytał i napisał potem "Rozmowy z Bogiem"

sześdziesiącioparoletni konkubent matki na oczach pięcioletniego braciszka a potem wrzucił do szamba, to gdzie niby był ten wasz bóg??? Gdyby bóg naprawdę istaniał nie pozwoliłby na coś takiego. A jeśli istnieje i to widział, to jest to nie bóg a szatan.

Bóg nie jest komercją, on was kocha - o.Rydzykk ;)

masz na myśli mżawkę?

\" Wszystko co nas otacza? Dzi**i przy trasie? Pedofile? Mordercy? Powszechna niesprawiedliwość? Bieda? Wojny na świecie? To ja takiego boga mam gdzieś \" co ma do tego Bóg??? tego wszystkiego dokonali ludzie...

jedynie w Boga wierzę

pytanie w topicu było czy wierzę... tak, wierzę Chociaż nie zawsze rozumiem. Ale to nie jest żadna nowość, patrząc z punktu widzenia nawet typowo ludzkiego. Jako małe dzieci nie mogliśmy czasami zrozumieć postępowania naszych rodziców gdy mówili, że coś źle robimy, że tak nie powinno być. I często myśleliśmy w naszych dziecięcych główkach, że to niesprawiedliwe, że czemu tak. Teraz rozumiemy, wiemy że rodzice chcieli nas wychować i dlatego czasami np. karali, chociaż łatwo im nie było- widzę to teraz z perspektywy mamy. Do wszystkiego trzeba dorosnąć, do wiary też. Chcecie dowodów... dla każdej wierzącej osoby te dowody będą inne, to co dla mnie personalnie jest dowodem, dla was może nie mieć znaczenia. I każdemu z was życzę, aby taki dowód znalazł.

A ja wierzę w ludzi, w to, że są dobrzy.

Do wiary trzeba dorosnąć? Hmmm, to trudny ze mnie przypadek- bo im jestem starsza i więcej rozumiem, im więcej zadaję pytań, tym gorzej z moją wiarą. Gdy byłam młodsza- wierzyłam. Tak po prostu. Teraz....Kryzys wiary? Mam wiec czekać, aż dorosnę do niej...ponownie? Sweet Dreams- pisałam już kilkakrotnie: tak, to ludzie ludziom...itd... Ale gdzie interwencje miłosiernego Boga w przypadkach skrajnych? Takich, jakie opisałam np.? Takich, jak w tekście z 23:38? Testuje ludzką wolną wolę kosztem katowanego dzieciaka? Fajnie się bawi :O...

nie wierzę i nie zamierzam bóstwa, ufo, duchy... to dobre do motywów filmowych lub literackich. Nic więcej. Pozdrawiam