Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głową w mur

Zostawić pracę w diabły czy czekać na cud?Biję się z myslami...

Polecane posty

Gość głową w mur

Kochani Mam pracę, ża którą niektórzy dali by sie pokroić... Ciepła, państwowa posadka. Biuro, komputer ale...czy dłużej tam pracuję, tym bardziej chcę z niej wiać... Dojazd do pracy z dojściem zajmuje mi godzinę... Powrót zajmuje mi godzinę a ostatnio nawet półtorej...jadę prawie od petli do pętli (korki mnie wykańczają) Obowiązków mam tyle, że mogłabym obdzielić nimi 4 osoby. Wszystko na wczoraj, wszystko na już... Pensja 1100zł na rekę + premia "jak Bóg da"... Wracam do domu to padam na pysk, nie mam na nic siły, w głowie dzwoni mi tylko telefon. Praca, która wykonuje jest nudna jak flaki z olejem...nie ma w niej nic, co by mnie interesowało. Nie wiem, co robić-brakuje mi ruchu, brakuje mi ludzi-kontaktu z nimi, brakuje mi snu-ciagle chodze do tyłu, wiecznie nieprzytomna. Jak długo da sie tak żyć? Co o tym myślicie? Dodam, że nie ma mnie w domu 11 godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looseme
Ciekawe kto by dal sie za takie niewolnictwo pokroic? Chyba nie wiesz ze teraz ludzie zaczeli sie szanowac i za 1100zł to moga pracodawce cieplym moczem oblac co najwyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa w mur
Pisząc "pokroić" miałam na mysli ciepłą, państwowa posadkę... Przeraża mnie perspektywa pracy w np sklepie na kasie, choc wiem, że niezle zarabiają... jestem w takim kołomyju, że juz nie wiem, co robić. Nie wiem, gdzie szukać pracy...zawsze trafiam na jakieś marne grosze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa w mur
Wczoraj wracałam do domu autobusem 1,5 godziny...myslałam, że strzele sobie w łeb przez te korki...Padam ze zmęczenia, nie mam czasu na odpoczynek, całe weekendy przesypiam...i ta pensja...to mnie poprostu dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sobie pracuję wdomu
przy komputerku :-) Przy okazji mam nawet czas popisać sobie na Kafejcę. No i tak średnio ze 2,5 tysiąca miesięcznie spływa do portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa w mur
chcesz mnie dobić?czy co?ciesze sie Twoim szczesciem!a umowe o prace chociaz masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sobie pracuję wdomu
Nie, umowy nie mam. Z wyboru. Co mi z umowy? Gdybym zachorowała, wolę zapłacić lekarzowi, emerytury i tak nie dostanę. Czemu miałabym karmić tę bandę złodziei z ZUSu. Mam działalność, dobrego ksiegowego, więc oddaje urzędasom minimum. Uważam, że dzisiaj nie jest czas na pracę dla kogoś, zreszta sama widzisz, jak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolony2
Ty to nawet nie masz czasu, na szukanie innej pracy. Pracujesz ciężko, czy mądrze? Kto ciężko i długo pracuje, ten nie ma czasu na zarabianie pieniędzy. Moja rada, kiedy jeździsz dziennie 2 godziny tramwajem, wykorzystaj ten czas na pogłębianie wiedzy. Czytaj książki: Światowe bestsellery biznesowe. http://www.kolporter.pl/szukaj.php?search_mode=self&query=&ksiazki%5Bseries%5D=%A6wiatowe+bestsellery+biznesowe&sz_gdzie=1#start_prod_here Zdobytą wiedzę zacznij praktykować, a zobaczysz, że praca sama cię znajdzie. Zapomni o ciepłej państwowej posadce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sobie pracuję wdomu
W pełni podtrzymuję poprzednika! Polecam również książki R. Kiyosakiego, zwłaszcza Kwadrant przepływu pieniędzy. Jeśli chcesz, to podam ci link do sklepu internetowego. A propos, z jakiego jesteś miasta? Może gdzieś blisko mnie? To mogłabym ci co nieco pożyczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Nie mam nic przeciwko "ciepłej, państwowej posadce" i umowie na etat, bo to pozwala się skupić na pracy. I sama teraz taką pracę wykonuję. Ale primo: nie za 1100 netto, secundo: robię to, co mnie interesuje. Oczywiście korki i nadmiar obowiązków tak samo jak u Ciebie, ale liczy się nastawienie. Jeśli masz takie odczucia, jak opisałaś, wiej stamtąd (w miarę możliwości oczywiście nie radykalnie, czyli najpierw poszukaj nowej roboty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolony2
Praca na etacie kiedy oprócz niej się nie wykonuje czegoś innego, np. nie ma się własnej działalności, powoduje, że skupiamy się tylko nad tym co szef nam kazał zrobić. Pozbawiamy się kreatywnego myślenia. Pojawiają się myśli: "i tak szef tego nie doceni", "nie będę się wychylał, bo mnie zwolnią". Tak naprawdę na etacie robimy kasę dla naszego przełożonego, a my otrzymujemy tylko ochłapy ze stołu. Jesteśmy wynagradzani za czas pracy, który u ciebie jest wart 1100zł netto. Kiedy masz własną działalność jesteś wynagradzany za efekty swojej pracy i tu otwierają się niesamowite możliwości. Z jednej strony nie masz górnej granicy zarobków, z drugiej aby "przetrwać" musisz kreatywnie myśleć, co powoduje, że się rozwijasz, zdobywasz doświadczenie i wiedzę. Ponadto masz wiele korzyści finansowych, jak odliczenia od podatku, wrzucania części wydatków w koszty. Warto na etacie o czymś takim dodatkowym jeszcze pomyśleć, a w późniejszym czasie może się okazać, że już nigdy nie będziemy chcieli pracy etatowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głową w mur
W moim przypadku, na te chwilę własna działalność nie wchodzi w grę-już pewnie nie miałabym kiedy spać...Mnie ciagle brakuje czasu. Postanowiłam, że pracuję tylko do końca umowy i jej nie przedłuzam...dzis dowalono mi kolejne obowiązki, w głowie mam juz bagno-nawet nie wiem, jak sie nazywam...Wszyscy wszystko olewają i co by sie nie działo-ja to robię. Przeciez jestem sekretarką...ale i kelnerką i sprzataczką...obsługuje spotkania słuzbowe, których nie jest mało...Organizuje szkolenia, zbieram uczestników....w tej chwili mam pod soba takich 6 i wszystkie w jednym czasie. Ponadto milion telefonów na minute, szef ciagle coś ode mnie chce, wiecznie zawraca mi tyłek, wiecznie ktoś do niego przychodzi-to kawke zrób, to herbatkę, to zadzwoń, to pokseruj, a zrób to a zrób tamto....jakbym swojej pracy miała mało!Jestem od wszystkiego, nawet myje naczynia po spotkaniach...Nie mam słów. Żałuje, że dałam się wsadzic na taką minę. Ale skąd mogłam wiedzieć...a jeszcze dzis się dowiedziałam, że nie mam co liczyc na podwyżkę a jeżeli juz to maks 1500zł na rekę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sobie pracuję wdomu
No i dlatego ponawiam pytanie. Polecam również książki R. Kiyosakiego, zwłaszcza Kwadrant przepływu pieniędzy. Jeśli chcesz, to podam ci link do sklepu internetowego. A propos, z jakiego jesteś miasta? Może gdzieś blisko mnie? To mogłabym ci co nieco pożyczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa w mur
Wrocek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rarytasik
ja pracowalam na takiej cieplej posadce w biurze 10 miesiecy i czulam ze sie odmozdzam,wiem ze sa ludzie ktorzy bardzo by chcieli pracowac w panstwowej firmie ale jesli sie czegos nie przezyje osobiscie to wszystko wydaje sie piekne i wspaniale,mialam umowe na czas nieokreslony ale co z tego kiedy byla to praca po pierwsze na pol etatu za niecale 650zł a po drugie dojazdy 1,5 godzinne w jedna strone, w dodatku czeste zostawanie po godzinach(tak,tak, w panstwowych tez sie to zdarza) i oczywiscie brak mozliwosci odebrania tego kiedy Tobie pasuje...decyzje o odejsciu podjelam z dnia na dzien i mimo ze teraz od miesiaca szukam nowej pracy to nie zaluje decyzji,takze zycze autorce topicu aby podjela sluszna decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turlaj bobra
UWAGA!!! Z przyjemnością informuję, że 20-21 kwietnia 2008 roku w Polsce, w pieczarze smoka wawelskiego w Krakowie odbędzie się Zlot Oszustów Korporacji Naciągaczy Intway. Główne GOŚCIE Zlotu : Vice-President of Thief - Roberto Kurosraki Еxecutive Manager of Malwersant-Viktor Folomeyw Super Crazy Malwersant - Ivan Jełłopienko Szczególnie zapraszamy wszystkich trzech liderów Korporacji Naciagaczy Intway z Polski. Liczymy też na liderów z Jemenu, Jakucji i Kinszasy. Propagujmy piramidy finansowe! Niech żyje Inteway!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolony2
Zacznij już teraz w wyobraźni tworzyć sobie wizję pracy jaką chciałabyś wykonywać i sprawiała by ci przyjemność. Okres do końca umowy wykorzystaj maksymalnie aby nauczyć się pokory (taki mały trening panowania nad własnymi emocjami). Z tego co piszesz potrafisz robić dużo różnych rzeczy. Jeżeli przy tym wszystkim wyrabiasz organizacyjnie, kiedy skończy ci się umowa będziesz miała umiejętności, które pozwolą ci zdobyć nową pracę albo założyć własną działalność. Teraz dobrze by było zmienić nastawienie do tej pracy obecnej na ten okres z negatywnego na pozytywny abyś nie czuła się później wypalona. Kiedy zastosujesz się do tego wszystkiego już wkrótce odmienisz swoje życie. Na początek polecam książki: Dale Carnegie: " Jak przestać się martwić i zacząć żyć" i "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×