Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xibalba25

Czy on wróci - jak myślicie?

Polecane posty

przez chwile popatrzmy realnie na cala sprawe... rozumiem ze niektorzy dochodza do pewnych wniosków wczesniej inni pozniej... mam nadzeje ze nasi faceci w koncu dojda do prawidlowego ... ale nie chce tym zyc, bo mnie to zniszczy i wam tez tak radze, lepiej dac sie milo zaskoczyc niz byc bardzo rozczarowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na serio bardzo za nim tesknie, b mi go brakuje... ale co mam zrobic ze on nie reaguje na to co ja mu pisze, na to ze ja za nim tesknie... ze on na nic nie reaguje.... co mam poradzic :( zyc mi sie przez to nie chce ale co.... mam dzis zly dzien :( sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak go spotkam z jakas dziewczyna to juz chyba w ogole .... nie wiem co zrobie :( Chce normalnie zyc, ale nie moge momentami :( i juz sama nie wiem co mnie tak ciagnie do niego... no co... nie byl dla mnie taki cudowny, bywalo mi z nim zle... wiec co mnie tak przyciaga... no co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz sie w zyciu do niego 1 nie odezwe,,,nigdy proboje zyc, robie to co lubie, chodze tu i tam... ale to mi nic nie daje .... leci mi 3 miech a ja ciagle... jedno;/ tylko ze teraz mam jasny umysl, moge myslec o innych spr, moge sie uczyc , zajmowac sie swoimi obowiazkami, wiec jest lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja postawiłam na milczenie i sam się odezwał.. teraz też milczę... siedzę na skype on pisze do mnie a ja nie odpowiadam albo po dwóch dniach i to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bym czytała
ostatnio zarzuciłam temat, że może wyjadę na stałe z polski .. non stop się o to dopytuje kiedy jadę, czy już sobie załatwiłam.. nie wiem czy nie zagram w ostre klocki i powiem że wyjeżdzam na stąłe i już nie wróce przynajmniej dowiem się na czym stoję .. a wyjechać i tak chciałam co prawda nie na stałe.. ale powiedziec tak zawsze można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
Rozumiem, rozumiem, rozumiem... Ja jeszcze muszę jakoś zabrać swoje rzeczy od niego, co jest skomplikowaną sprawą, bo to jednak odległość, a to za duże rzeczy zeby mi odesłał pocztą... ingga, o tym ciągnięciu do niego podpisuję się obiema rękami :) Ale będę żyła. I już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie oni do was piszą, a ten moj cep nic... juz to pisalam , ale napisze jeszcze raz... tylko jak mnie widzi to mi sie wpatruje... poprostu sie gapi... a ja nic, na to nawet czesc nie mowie... nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam grobowa mine... buahah i to jest najsmieszniejsze... w ogole emocji nie zdradzam... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala
moj pisze a ja ja się boje wdać w rozmowę bo boję się że przyjdzie dzień gdy zacznie pisac o tamtej choć wierzę że nie ale teog sie boję:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja tez lece, ide sobie na piwo , a co ... zyc trza i piwko z pizza mozna połknąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
a ja będe czekać az do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
ingga jestes na dobrej drodze. ja tez lecze serce, zostalam porzucona miesiac temu i nie ma dnia, zebym o nim nie myslala. ale probuje ukladac sobie zycie na nowo- nie moge nikogo zmusic do milosci, a poza tym mimo iz kocham, nie chce juz z nim byc. nawet zaczynam zauwazac innych kolesi na ulicy i uwierzcie mi- jest ich miliony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
ale ten jedyny tylko jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
jakbym czytala- ty w ogole nie sluchasz, co ludzie do ciebie mowia. ale przekonasz sie, ze ten facet znow pusci cie kantem, jesli w ogole do ciebie wroci. a tak w ogole ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
salamandra, no jest ich sporo, ale ja mam na przykład BARDZO wywidowaną poprzeczke po nim - i nie umiałabym już być z kimś, kto pewnego poziomu nie będzie reprezentował. Bo on własciwie był dokładnie taki jak potrzebowałam i marzyłam - poza kilkoma cechami, które być może można było zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
no i bardzo dobrze, ze masz wysoka poprzeczke. ja teraz widze, ze nie powinnam swojej zanizac, bo wlasnie to zrobilam z moim ex. pozwalalam mu na wiele rzeczy, ale dopiero teraz widze, jak glupia bylam. milosc jest slepa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
No a ja własnie za każdym razem miałam fajniejszego faceta :) A ten już naprawdę miałam wrażenie, że jest właściwy... Jesli może być ktoś jeszcze wspanialszy, to naprawdę chyba będzie cud..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
ja dlatego właśnie czekam i będę czekać .. bo wiem , ze to ten jedyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xibalba25-no ja mam tak jak ty, moj tez byl dla mnie idealem urody i charakteru... poza malymi wyjatkami ktore by sie dalo zmienic... ja tez bylam na \"randce\" ale bardzej sie umeczylam i zdolowalam niz to bylo warte... nie wiem czy znajde takiego jak on... ech ale nie bede szukac, bede czekac ... ze sam sie zjawi moj ideal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
też czekam...nie chce mi się szukać, zresztą nie wierzę,że można zakochać się na ulicy... zawsze najpierw w moim przypadku było tak,że się znaliśmy skądśtam, najczęsciej ze szkoły czy jakichś innych zajęc i dopiero po jakimś czasie obserwowania sie zaczynało iskrzyć... A Z NIM było tak,że na początku byliśmy wzgledem siebie obojętni, nawet w kierunku raczej nieprzepadania za sobą i bardzo długo żyliśmy obok siebie nie wiedząc, że możemy stać się dla siebie tak ważni. Obserwowaliśmy siebie nawzajem, swoje związki z innymi i nagle nie wiem skąd to po prostu przyszło. (zawsze podswiadomie czułam,że tak spotkam tego jedynego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
i jeszcze jedno. Zwykle, nawet rozstając się zfacetem, czułam,że to koniec, ale nie koniec, bo jeszcze będzie ktoś następny. umiałam sobie nawet mniej więcej tego następnego wyobrazić i to mnie pocieszało, gdy było mi trudno po tych rozejściach. Tym razem jakoś niewiele mam takich przeczuć. Ani nie umiem wyobrazić sobie kogoś nowego, ani uwierzyć tak naprawdę w powrót, ani samotności, ani nic. Po prostu pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
hehe, u mnie się jak dotąd powiększa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
ja nie widzę przy sobie nikogo innego niż on .. my nigdy tak naprawdę nie przeżyliśmy ani jednej kłótni.. wszystko załatwialiśmy rozmową.. mieliśmy wspólne zainteresowania, pasje.. tak samo lubiliśmy spędzać czas... to samo lubiliśmy jeść, to samo robić , czytać .. wszystko razem mogliśmy robić .. :( ... po prostu idealnie pasowaliśmy do siebie, może za .. rozumieliśmy się bez słów ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xibalba25
Co do tego, co napisałam... Nie chodziło mi o to,że widze siebie do końca życia na kanapie przed telewizorem, tylko zawsze jakoś czułam, w jakim kierunku to dalej pójdzie. A teraz nie przeczuwam. I to mnie zastanawia. Bo coś mnie przecież musi spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Zwykle, nawet rozstając się zfacetem, czułam,że to koniec, ale nie koniec, bo jeszcze będzie ktoś następny. umiałam sobie nawet mniej więcej tego następnego wyobrazić i to mnie pocieszało, gdy było mi trudno po tych rozejściach. Tym razem jakoś niewiele mam takich przeczuć. Ani nie umiem wyobrazić sobie kogoś nowego, ani uwierzyć tak naprawdę w powrót, ani samotności, ani nic. Po prostu pustka.\" mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wlasnie tez nic nie przeczuwam... nie wiem na co mam teraz czekac... kiedys czekalam na ideal, a teraz? nie mam na co ... ani kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czekała
"Zwykle, nawet rozstając się zfacetem, czułam,że to koniec, ale nie koniec, bo jeszcze będzie ktoś następny. umiałam sobie nawet mniej więcej tego następnego wyobrazić i to mnie pocieszało, gdy było mi trudno po tych rozejściach. Tym razem jakoś niewiele mam takich przeczuć. Ani nie umiem wyobrazić sobie kogoś nowego, ani uwierzyć tak naprawdę w powrót, ani samotności, ani nic. Po prostu pustka." trafnie napisane.. ja czuje się jak w zawieszeniu .. jakby zaraz za chwile.. znów miał stanąc w drzwiach .. przytulić jak kiedyś i powiedzieć jestem moje kochane słoneczko.. tęskniłem.. a ja znów mogłabym sie wtulić w niego i nie myśleć nie bać się niczego .. uwielbiałam te chwile.. mogłam tak godzinami "ćpać" ... czując że jest blisko i nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×