on mnie szantazuje i mnie zmusza...

Czesc jestem zalamana zachowaniem swojego chlopakai juz nie potrafie sama sie obronic i nie wiem jak sobie pomoc. Mam chlopaka od 2 lat-kocham go i chce byc z nim na zawsze, ja studiuje wiec widzimy sie co 2 tyg.on niedawno zaczal prace. ja nie zawsze bylam fair w stosunku do niego bo go oklamywalam jak szlam na imprezy, a to tylko dlatego ze on mi nei pozwala samej chodzic, bo on musi ze mna. rok temu przyjechal do mnei na juwenaliaa dzien wczesniej bylam na koncercie sama bo on nie mogl a przyjechal na drugi dzieni on chcial isc na jakis koncert ale kolezanka u ktorej spalismy zaproponowala wyjazd do ojcowa i ja chcialam tam ejchac wiec pojechalismy. on potem ciagle mial pretensje ze tam pojechalismy zamiast pobalowac na juwenaliach. teraz powiedzial ze w zwiazku z tym ze tak go urzadzilam rok temu to on spedzi cale juwenalia ze mna i mu powiedzialam ze nie da sie bo ja chce jechac na koncert w czwartek a on nie moze wziac urlopu bo mamy wesele w czerwcu i wtedy musi wziac a on powiedzial ze albo sobie daruje ten koncert zeby on nie musial brac urlopu albo on bierze i przyjezdza ale za to na wesele nie pojdzie albo nie bedzie ze mna siedzial do pozna tylko najdluzej do 3 a jak nei zdazy dojechac bo to 250 km stad to bede musiala czekac na niego i nei isc na slub. taki jest szantaz. powiedzcie co myslicie o tej sytuacji bo albo ja czegos nie rozumiem albo on jest jebni,ety