Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatuszszek

Co myslicie o takim postępowaniu męża???czy tak mozna????

Polecane posty

Gość kwiatuszszek

Mam pytanie do mężczyzn i kobiet.Jestem z moim mężem juz 8 lat rok temu wzielismy ślub.Gdy sie poznaliśmy mój mąż był bardzo otyły,ale mi to nie przeszkadzało ,patrzyłam na jego wnetrze.Gdy zauważyłam że bardziej tyje namawiałam go na skorzystanie z porad dietetyka po długich zmudnych namowach skorzystał zeszczuplał prawie 40 kg.Porady te sa strasznie kosztowne jedna wizyta kosztuje okolo 100 150 zł +lekarstwa na chorobe której sie nabawil przy otyłości 300 zł miesiecznie i +wizyty u psychologa.srednio 800 zł miesiecznie idzie na jego leczenie . Ale ok wszystko dla zdrowia,z tego sie ciesze że ma chęć zyć ! Natomiast problemem jest to że zostały jemu piersi po odchudzaniu i skóra na brzuchu to nie spadnie gdyz to są nastepstwa celiakii i nietrawienia białka ,od dłuższego czasu mówi o korekcie plastycznej ale to juz moim zdaniem przesada .Ile to kosztuje !!!!!prawie 3000 i rechabilitacja po prawie 5000 .Wszystko by było ok gdybysmy mieli na wszystko pieniądze .Ale mieszkanie jest w coraz gorszym stanie i trzeba je wyremontowac .Wszystko starałam sie robic nizszym kosztem bo jego leczenie tyle kosztuje.Ale przeciez są rzeczy ważne i ważniejsze teraz juz nic nie zagraża jego zdrowiu to tylko jego kaprys ze chce dobrze wygladać.A ja tez mam kompleksy ale nie zatracam sie w swoim wygladzie bo wazniejsze jest dla mnie byt i to jak zyjemy a nie wygląd.Jak myslicie ?/co jest wazniejsze remont rozpadajacego sie mieszkania czy jego operacja,bo juz nie wiem co o tym sądzic ??????prosze o opinie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
haloo czy ktos mi poradzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saffdsfdsaf
Rozumiem twojego męża. Ty na pewno też widzisz że to kwestia dokończenia ciężkiej pracy was obojga. Na dodatek sporny zabieg to nie kosmetyka dla kobiety którą drażni że jej pośladki opadły ale działanie które zrobi z twojego męża normalnego mężczyznę. Uważam że to wciąż niezbędna inwestycja, w was dwoje, ważniejsza niż w wygląd miejsca w kórym mieszkacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saffdsfdsaf
Jeśli chodzi o rady... Wydatki i na jego zdrowie, i na remont są niemałe... Może głupio spytam ale czy twój mąż potrzebuje wciąż nowych wizyt u dietetyka? A na remont nie chcecie wziąć kredytu (ja właśnie spłacam taki na remont i nie żałuję)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem zdecydowanie remont byłby ważniejszy, tyle lat żył z niedoskonałościami swojego wyglądu myślę, że mógłby poczekać. Najpierw remont potem przyjemności. Trochę rozumiem Twojego męża apetyt rośnie w miare jedzenia moje ciało było kompletnie zdeformowane jak dla mnie po ciązy i wydawałam kase na siebie zostały mi tylko piersi a akurat kupiliśmy mieszkanie i muszę czekać. Początkowo się wściekałam ale są jakieś priorytety w życiu. Piszesz coś o psychologu u Twojego są też terapie na NFZ sama na taką teraz uczęszczam bo na prywatne już mnie nie stać i pomaga mi zaakceptować siebie. Zrozumiem hierarchie jaka powinna być w życiu. życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Ja też staram się go zrozumieć,ale nawet ja nie kupuje sobie takich drogich kremów jak on bo ważniejsza jest oszczedność przeciez trzeba żyć a nie krem na cellulitis za 100 zł bo tylko on działa.Ja uwazam że gdyby więcej pocwiczył to by się wszystko uformowało faktem jest że dokonał by tego lecz wolniej .A jemu sie nie chce ćwiczyć woli szybszą metodę .Czasami prubuje wyciagnąć jego na wieczorne bieganie to jemu sie po prostu nie chce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dal mnie w skrócie-masz rację są rzeczy ważne i ważniejsze a On ma teraz już tylko widzi misie. Przez tyle lat rozumiałaś, że musi o siebie dbać co liczyło się z dużymi kosztami czasem trzeba pomyśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Jestesmy stosunkowo bardzo młodym małżeńśtwem .I niestety kredyt nie wchodzi w grę po prostu obydwoje nie spełaniamy kryteriów więc nie dotsaniemy kredytu.Mogłabym pozyczyc pieniadze od swojej mamy lub brata ale nie chce .Chcę byc samodzielna i tego samego wymagam od męża.To sa jasno okreslone kwestie które sa priorytetem w postepowaniu w moim zyciu.Pozatym mam złe doswiadczenia z dzieciństwa odnosnie kredytów.I obiecałam sobie że do tego tematu będę podchodzic bardzo ostroznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Tak pisałam o terapii poniewaz mąż musi byc na terapii conajmniej raz w tygodniu .Dowiadywalismy się o terapie z NFZ ale nieststy czeka sie na nie conajmniej 3 msce a my nie mozemy pozwolic sobie na przerwanie terapii.Dochodzi do tego jeszcze jedna kwestia Psycholog która prowadzi terapie jest rewelacyjna więc szkoda by nam było zaczynac od nowa z kimś innym.tym bardziej ze ona nie przyjmuje na kase:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie powinna pomóc mu w zaakceptowaniu siebie i nauczyć Twojego męża zrozumienia, że i Ty masz potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda352
Do Maya 83 Napisz proszę, czy wizyty u psychologa pomagają? Sama się zastanawiam nad tym już chyba ze 2 lata. Jestem po 30-tce i trochę już w życiu przeżyłam. Czasami przerasta mnie to wszystko. Czy warto iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
pewnie ze warto isc poniewaz psycholog wskaże tobie odpowiedni tor myślenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Ona twierdzi że skoro dla niego jest to takie ważne to powinien iść na operację.byc może rozwiaże to jego problemy z akceptacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Tylko biore pod uwage że pani psycholog nas nie zywi w zwiazku z czym powinien troche liczyc sie z domowymi wydatkami.I rozwazniej podchodzic do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
A gały widziały co brały:)i gałom nie przeszkadzało .To jest problem a problemy trzeba rozwiazywać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu ze kręcą cię jego
cyce i brzuszek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
jeśli sprawa jest do poprawienia regularnymi ćwiczeniami i pielęgnacją (np codzienny samodzielny masaż) to powiedziała bym zdecydowane nie. po pierwsze zabieg to zawsze ryzyko dla organizmu, a dwa jak sobie szanowny pan wyobraża rehabilitację po zabiegu jeśli teraz mu się dupy nie chce ruszyć? magiczny zastrzyk z motywacji? co do psychologa...powiem tak...psychologa też trzeba zmieniać, jeden terapeuta może skupiać się na jednej stronie problemu, albo zafiksować na jednej pierwszej diagnozie i nie widzieć pojawiających się problemów. mi zaczyna wyglądać na to ze robi się u was bardzo niezdrowa sytuacja kiedy nadal cały wasz świat nadal kręci wokół choroby męża, kiedy ona weszła na tory gdy należy zacząć żyć też innymi sprawami (np. zainteresować się swoim otoczeniem). nie znam się na psychologii, ale twierdzenie że operacja pomoże w samoakceptacji brzmi dla mnie jak bzdura z kosmosu...akceptacja wychodzi z mózgu a nie z lustra...jak on nie będzie w stanie zaakceptować siebie bez względu na wygląd to zawsze się coś znajdzie...po operacji dramatem będą blizny, albo koloryt cery, albo coś innego. błędne koło. uważam że ok facet może chcieć poprawić swój wygląd, ale choroba weszła na etap gdy nie zagraża życiu i najwyższy czas sprawiedliwe dzielić wydatki. też masz prawo do dobrego kremu czy wakacji lub remontu mieszkania. podzielcie pieniądze które macie po zapłaceniu opłat i odliczeniu kasy na życie na 3 części: jedna część dla niego jedna dla ciebie i jedna dla mieszkania...i odłóżcie na poszczególne cele i je zrealizujcie. ps. jeśli nadal całe wasze życie będzie się kręcić wokół jego choroby i terapii to lada moment ty przestaniesz sobie psychicznie radzić. z doświadczenia to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziały gały co obiągały
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim brawo dla takiej cierpliwej i kochającej partnerki jaką jesteś! Nie chcę Cię straszyć ani wprowadzać na zły tor, ale czy masz pełne zaufanie do swojego męża i czy on okazuje Ci wdzięczność za to, co mógł dzięki Twoim namowom i wsparciu oraz wspólnym pieniądzom osiągnąć? Czy próbuje też dla Ciebie znależć jakieś pryjemności, sprezentować coś droższego, aby choć ciut wynagrodzić te starania, czy tylko skupił się na swojej osobie? To prawda, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i że teraz te fałdy mogą mu bardziej przeszkadzać, ale czy on w ogóle dostrzega w jakiej jestećie sytuacji finansowej i że na to Was w tej chwili nie stać? Czy wpadł w uzależnienie od doskonalenia wyglądu fizycznego i zamiast chcieć podobać się przede wszystkim Tobie, szuka potwierdzenia w oczach innych kobiet? Jak dalece będzie chciał wykorzystać swoją nową atrakcyjność? Czy jesteś pewna, że po ostatecznym pozbyciu się piersi, fałd tłuszczu - nie wpadnie w samozachwyt i stwierdzi, że teraz jest innym człowiekiem i stać go też na \"nowy lepszy model żony...?\" Przepraszam,że tak piszę - ale mężczyźni potrafią być takimi świniam - wezmą, co dajesz a potem pójdą szukać szczęścia gdzie indziej. Dlaczego nie chce pożyczyć kasy od rodziny? - taki ambitny? To niech chwyci się dodatkowej roboty i zarobi na operację. Ty już wystarczająco dużo zrobiłaś dla niego. Teraz pora na inne wydatki - wreszcie wspólne - mieszkanie, wakacje. Możesz go nawet podpuścić, ze teraz widzisz i u siebie niedostatki urody i chciałabyś zrobić sobie...np. biust, albo piękne zęby, czy zafundować jakieś upiększające zabiegi kosmetyczne.I zobacz co on na to. Jeśli oburzy się, że przecież potrzebuje kasy na jego fałdy, to ... zastanów się dobrze, czy nie chodujesz żmiji na własnej piersi... Sama piszesz- krem za 100zł - to już chyba przesada i egoizm. Życzę powodzenia i obym się myliła co do tego pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście piszę sie "hodujesz", to z oburzenia te błędy...:-) A co do pani psycholog, to zbija niezłą kasę i im bardziej nakręca Twojego mężą na operację, na którą tak szybko pewnie nie pójdzie, tym więcej wizyt sobie zapewnia - bo przecież teraz biedak potrzebuje wsparcia na ten temat... A kasa za wizyty płynie na jej konto... Czy na te wizyty nie chodzicie razem? Pójdź z nim i powiedz szczerze jak się sprawy finansowe mają i niech pani psycholog uczciwie powie co na prawdę jest ważniejsze. Przecież chyba mąż w depresję zaraz nie wpadnie, jak trochę poczeka aż zarobi pieniądze na operację. Nie daj się wrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
mvmv pisze ostro, ale trudno nie przyznać jej sporo racji. mi się udało taka żmiję wyhodować...najpierw była rehabilitacja (facet po wypadku), basen bo zdrowie, samochód bo mu ciężko się poruszać, drogie dresy bo żeby mu było wygodnie...a później to już na każdy gadżet znalazła się wymówka...ja oszczędzałam jak mogłam, nie stać mnie było na leczenie zębów, a pan sobie kupował coś bez czego biedny niepełnosprawny (utykał na jedną nogę) biedaczek żyć nie może (np super drogie leki na rzucanie palenia...zaczynał chyba 5 razy kurację, albo gadżet do samochodu w stylu bagażnik na rowery żeby się zmotywował do jazdy, albo rowerek stacjonarny którego nie używał)...skończyło się najpierw rozdzielnością majątkową, a później rozwodem (bo jak przestałam się dzielić kasą to stałam się dla męża nikim...chyba ze kimś do gnojenia i do budowania ego moim kosztem)...przez pierwsze miesiące po tym nie wiedziałam co robić z nadwyżką pieniędzy mimo że została mi tylko moja pensja. wiem że moja sytuacja pewnie była sporo inna niż autorki, ale chciałam napisać że mvmv wie co pisze i że tak jak ona pisze się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Do mvmv Chodzimy razem na terapię,Operacja ma byc w wiekszej części za jego pieniądze poniewaz on więcej teraz zarabia.Ale razem zyjemy i wspolnie utrzymujemy wszystko wiec moge miec jakies obekcje z tego tytulu .Bo sa cele wazne i wazniejsze heh śmieje się bo dzis mówiłam o tym biuscie:) i powiedział że chyba na głowe upadłam a puzniej powiedział ze ok ale nie zrobimy nic w domu. Ale to nie o to chodzi ja nie chce mieć w sobie sylikonu ,ja tego nie potrzebuję ,czuje sie dobrze w swoim ciele pracowalam jako modelka i doskonale wiem jakie spustoszenie w psychice niesie przesadna dbałośc o sylwetke ,mam to za soba ale boje sie ze on popadnie w obsesje.Najgorsze jest to ze on ma poparcie w rodzicach i to mnie martwi:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszszek
Tak zdaje sobie sprawe że czasami choduje sie zmije na wlasnym ramieniu lecz majac takie podejscie kto bylby z nas szczesliwy.Jesli ktos kogos kocha stara sie byc lojalny i pomagac w kacu przysiegalismy.Ale spokojnie jestem ostrozna 3mam reke na pulsie tym bardziej ze jestesmy ze soba juz 8 lat i nie jestem slepo zauroczona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×