prezent świadkowej.

za 6 miesięcy będę świadkować na wesele koleżanki. Z racji tego, że mam 17 lat jestem na utrzymaniu rodziców. Rozmawiałam z nimi na temat prezentu i powiedzieli ze maksymalnie mogą mi dać 200zl na prezent. Całkowicie ich rozumie bo w tym roku szykują się 3 wesela w rodzinie co wiąże się ze sporymi wydatkami. Naczytałam sie jednak ze świadkowa powinna dać więcej do koperty niż zwykły gość i zastanawiam sie czy to nie będzie za mało. Świadek jest z bardziej zamożnej rodziny niz ja i z pewnością da dużo więcej. Jak myślicie czy 200zł to odpowiednia suma?

MOJA SWIADKOWA KUPILA MI FRYTKOWNICE ZA JAKIES 250 ZL,JEST OK. JAK DASZ 200ZL TO OK NAPRAWDE... PS.NIE SLUCHAJ DEBILI!!!! WKONCU MUSISZ SIE UBRAC FRYZJER...TO TEZ SA KOSZTA.

dajesz tyle na ile Cię stać nie przejmuj się docinkami :) 200 złoty drogą nei chodzi:) pozdrawiam

ej...nie mozna byc swiadkiem majac 17 lat....musisz byc pelnoletnia..to moze bedzie problem z glowy...?

Obecnie mam 17. Za dwa miesiące będę pełnoletnia. Dziękuję wszystkim za komentarze!

Obecnie mam 17. Za dwa miesiące będę pełnoletnia. Dziękuję wszystkim za komentarze!

każdy daje tyle na ile go stać, albo tyle ile chce. Moim zdaniem możesz im wymyślić prezent od serca (tani) zamiast dawania koperty. Jeśli są to bliskie Ci osoby na pewno będzie dla nich wiele znaczył.

Aj wkurza mnie słowo MUŚISZ pamiętaj nic nie musisz!!!!! Dasz tyle ile możesz dać

Na prawdę jest taki zwyczaj że świadkowie dają więcej?? Każdy daje tyle na ile go stać... ja od mojej świadkowej (moja siostra) dostałam 150funtów a świadek (brat mojego męża) dał nam 100zł, nie chce tu się przechwalać czy żalić po prostu chce zaznaczyć jakie są skrajności a wynikają one z tego że każdy daje tyle ile może.

oczywiście że dajesz tyle ile masz, a skoro koleżanka Cię wzięła mając świadomość że nie pracujesz to widocznie zależy jej na Tobie a nie na kasie, pozdrawiam:))))

nie kupuj żadnych badziewnych prezentów. dwie stówki ich bardziej ucieszą. sami sobie za nie kupią to co będą chcieli. na więcej przecież nie liczyli prosząc na świadka młodziutką osobę, która nie pracuje.;)