głupia jestem???

Spotykam się z facetem- 20 lat starszy,po przejściach,inteligentny,przystojny... Czuję się z nim cudownie,tylko że nasze spotkania ograniczają się do weekendowych wieczorów i nocy,zawsze kończą się se..em. Niby mówi,że kocha i tęskni,ale przez cały tydzień milczy a odzywa się przed przyjazdem. Patrząc na to z boku wydaje się,że on po prostu się mną bawi,potrzebuje mnie tylko do jednego. To jest tak oczywiste,że szok.A najgorsze jest to,że nie potrafię tego zakończyć.Jakby to spotkało jakąś inną dziewczynę to pomyslałabym,że jest idiotką.A tu nagla mnie takie coś spotyka...i nie wiem co mam robić?Kierować się rozumem czy cieszyć się chwilą?

Raczej rozumiem, bo taka sytuacja prędzej czy później się na Tobie odbije. Skup się na sobie, a z czasem poznasz kogos fajnego. Powodzenia :)

Miało być- rozumem :)