Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Dzięki :) Szczerze.? To sam Sobie się dziwie. Nie wierze w to, że już wszystko zle jest za mna :) ale sie ciesze :) i zycze tak samo innym by inni Ci, ktorzy tak bardzo kochali tak samo odzyskali swoje dawne zycie bedac z ta ukochana osoba albo i byc jeszcze szczesliwszym/ą niż za tamtych czasów :) pozdrowienia :) Dziś nadal jestem z tą dziewczyną mimo tego ile zła bylo w naszym zwiazku, ale jedno wiem wiecej nie pozwole na to by popasc w taki stan jak jeszcze kilka miesiecy temu :( dziś to już nawet nie chce ich pamietac, okropne chwile w moim zyciu.... czas leczy rany taka jest prawda... i tak jak pisal kolega wyzej nie warto wciagac sie w alkoholizm, narkomanie itd...Wiem, wiem trudno sie mowi bo jak jak ktos straci swoja ukochana/ukochanego to tej osobie juz wszystko obojetne sie staje, tak jak i mi się stalo... Chociaz dzis znam ludzi, ktorzy znakomicie sobie poradzili bez lekow, alkoholu itd... tyle, że widocznie mieli silniejsza wole... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
To nie jest tak, że sobie zatrzymasz to słowo "kocham" dla siebie. To wszystko układa życie. Może się okazać, że poznajać nową dziewczynę, zakochasz się do szaleństwa. I po krótkim czasie wypowiesz to. Wypowiesz bo miłość to najsilniejsze uczucie jakie stworzył Bóg. Trzeba być silnym. A co do tego co piszesz o Kondziu - z tego co pisze, miał ogromną nauczke w zyciu. I myśle, że 2 raz tego samego błędu nie popełni. Nie popełni ponieważ jest dojrzalszy o doświadczenia i wie, co może go spotkać. Tobie życze z całego serca, żeby Twoja karta się odwróciła samotny.. Może się kiedyś zejdziecie. A powiedzenie typu "nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki" dla mnie nie ma sensu. Jeśli ktoś potrafi "pływać" to przepłynie nawet Niagare. Trzeba tylko w to uwierzyć i być cierpliwym. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
Stary nie Ty jeden masz takie świeta:) a co za tym idzie i sylwestra bo domniemam, że mieliście spędzić razem i świeta i sylwester.. No cóż. Ja wyśle tylko życzenia na świeta i żegnam się z tą znajomością. Może kiedyś zrozumie, może i nie. Życze jej jak najlepiej i złego słowa o niej nie powiem. Widzisz człowiek się stara a ktoś tego nie docenia to jest upokarzające. Mi pęknie serce jak zobacze, że jest szczęśliwa z kimś innym dlatego odsuwam się w zapomnienie. Ale wiesz co?? Nie ma bata, żeby nie pomyślała o Tobie. Może się zdarzyć, że nawet zostaniesz kiedyś mile zaskoczony. Póki co żyj swoim życiem. Może się okazać, że spotkasz kogoś i będzie jeszcze lepiej a z tamtego będziesz się tylko śmiał. Co do tej rzeki... Ludzie schodzą się po kilku, kilkunastu latach i są szczęśliwi. Także czas wszystko pokaże. A i co do tego powrotu. Wtedy to Ty dyktujesz warunki. I uwierz mi z pewnym czasem, Ona napisze.. nie dziś nie jutro nie w styczniu ale napisze. I jak się zdarza jakaś okazja wyślij te życzenia. bez Buziaczków, sraczków i innych. Po prostu życzenia i wszystko. I pamiętaj najważniejsza sprawa... Nie jesteś sam z takim problemem. Ale czasem lepiej z kimś obcym pogadać i się wyżalić. To strasznie pomaga. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Moja ex juz sobie kogos znalazla i to mnie wlasnie boli. Ja jednak zyczen nie bede jej wysylal. Ona nie chciala zrywac kontaktu ale ja musialem bo nie dalbym rady :( i tak ledwo sie trzymam. A co do sylwestra to bedzie to naprawde destrukcyjny dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
Daj jakiś kontakt do siebie to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopaki czemu tak jęczycie? Mało to fajnych dziewczyna jest na swiecie i obok was? rozejrzyjcie sie bardziej,badzcie facetami a nie płaczliwymi chłoptasiami :) Więcej ikry panowie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
przecież tu nikt nie rozpacza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
nie ma co, tylko poznać nową miłość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Regers :) Samotny :( Co jeśli mnie zostawi.? Już to zrobiła w ostatnim czasie, tyle że mnie to już nie brało :) po prostu nauczyłem się żyć innymi rzeczami, niż tylko Kobietami.. :) filmami, praca, hobby itd :) wiesz co Ci radze.? Badz dla niej ironiczny. Nie pokazuj jej, że nadal w jakimś sensie Ci na niej zależy. Wiem, że łatwo jest mówić, a trudniej zrobić bo się tą osobe mimo wszystko Kocha, nie ważne jak bardzo Nas skrzywdziła... Daj jej czasu, nie pisz, nie spotykajcie się i nie wchodź jej w droge. NIech sama zatęskni. Popatrz Ja 8 miesięcy czekałem, nie odzywałem się praktycznie w ogóle bo wpadłem w cholernego doła...Po 7 8 miesiacach Ona sama do mnie napisała z "przeprosinami". Ucieszyłem się jak cholera, chociaż nie zdawałęm sobie sprawy z tego, że znów możemy być razem. Dziś znów jesteśmy razem :) tyle, że to Ona teraz musi się sporo nauczyć, Ja już dostałem porządną lekcje życia :) Tobie też się to uda, tylko najważniejsze jest przetrwanie. Badź silny i nie daj się wcisnąć w złe towarzystwo. Ja byłem głupi i już m bylo wszystko obojetne i popadlem w chore towarzystwo... Fałszywi koledzy, narkotyki... Dziś tego zaluje i juz mija ponad miesiac od kad jestem trzeźwy :):):) alkoholu nie piłem bo nigdy za nim nie przepadałem, pozatym wspomnienia z dziecinstwa jak to Ojciec pił nie są miłym wspomniem. Życzę Ci szczęścia i tego by znalazł się ktoś kto doceni Twoje prawdziwe uczucia :) Skoro kochasz jeszcze swoja byłą to uwierz w to, że nadejdzie kiedys taki dzien w ktorym pokochasz inną, albo wrócicie do Siebie, a rozstanie będzie dla Was poważną lekcja życia :) no, no to na tyle :):):) pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regers czytaj uważnie To pisała moja siostra. PIsałem na tym forum, że jest Chora. Zwróć uwage na to, że na końcu zdania pisze " pisze z konta brata" . Udostepniłem siostrze moje konto do tego by mogła normaalnie pisać. Anie pisać ze zwykłego konta. I kto tu jest rozsądny ?? ;) moja siostra już choruje 2 rok na depresje, była w Lublinie w szpitalu 4 miesiące, zresztą pisałem już to na tym forum. Moja siostra bierze już leki 1,5 roku i przez nie tylko tyje, a poprawa jest nie wielka... no, ale coz jestem jej bratem i chce jej pomóc... pozdrowienia. Regers czytaj uważnie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
I jak samopoczucie po sylwestrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.Chciałbym Wam opowiedzieć po krótce historię mojego związku,który rozpadł się definitywnie 2 listopada tego roku.Byliśmy ze sobą od marca więc niewiele ponad pół roku.Wiadomo że nie jest to jakiś porywający wynik ale dużo się przez ten czas wydarzyło.Na początku było nam ze sobą bardzo dobrze,stanowiliśmy udany związek.Kłóciliśmy się czasem,docieraliśmy jak to zawsze w młodych związkach bywa.Mimo kilku kłótni zawsze potrafiliśmy się dogadać,znaleźć kompromis,wzajemnie przeprosić za przykre słowa i było nadal fajnie.Uważam niestety że dałem swojej dziewczynie powód do tego aby zaczęło się psuć ponieważ byłem zazdrosny o jej byłego faceta a mojego bardzo dobrego kolegę.Mianowicie irytowało mnie to że gdy szedłem do tego kumpla,ona zawsze chciała iść ze mną co mnie denerwowało bo nie chciałem widzieć ich razem obok siebie,najzwyczajniej w świecie denerwował mnie ten widok i przywoływał przykre wspomnienia.Wiem jednak że między nimi tak na prawdę niewiele się wydarzyło i ta moja zazdrość była nieuzasadniona.Niestety dość często kłóciliśmy się na ten temat... Ona jest bardzo upartą osobą,ja również nie potrafiłem odpuścić i dochodziło do na prawdę bezsensownych awantur.Teraz tego bardzo żałuję.Myślę że spory wpływ na nasze rozstanie miała półtora miesieczna rozłąka w wakacje gdyż ona mieszka 320 km ode mnie a studiujemy w jednym miescie.Podczas wakacji sporo sie uczylem poniewaz mialem egzamin poprawkowy a ona nie mogla pogodzic sie z tym ze nie mam dla niej czasu zeby porozmawiac na gadu,ze chodze poddenerwowany i wyzywam sie na niej... Miala w tym troche racji ale to byl na prawde powazny egzamin od którego zależało moje być albo nie być na studiach i musialem sie do niego pożądnie przyłożyć.Moja była nie potrafiła tego zaakceptować i znowu dochodziło do awantur w sms-ach i przez internet.Niestety zawsze to ja musiałem załagodzić konflikt bo ona nie potrafiła się przyznać do swoich błędów.Było mi przykro.Egzamin na szczęście zdałem w poprawce ale widziałem że relacje między nami nie wyglądają już tak jak przedtem.Byłem kilka dni po tym egzaminie u niej w miejscowości na weselu ale bawiliśmy się kiepsko,ona bardziej ze swoimi znajomymi niz ze mna.Dochodzilo do takich sytuacji ze gadalem sporo z jej rodzicami i dziadkami na tej imprezie bo ona byla zajeta zabawa z kolegami... Kolejna przykra sytuacja.Najgorsze przyszlo w pazdzierniku kiedy zaczal sie rok akademicki.Stwierdzila ze nie czuje do mnie tego co wczesniej,ze nie czy mnie kocha i ze powinnismy ograniczyc relacje miedzy nami.Powiedziala jedno a robila cos zupelnie odwrotnego widujac sie ze mna prawie codziennie.Nie klocilismy sie zbyt duzo ale czulem ze nie darzy mnie takim uczuciem jak jeszcze w sierpniu kiedy bylem u niej tydzień a pozniej ona u mnie.Czare goryczy przelala historia o ktorej krotko napisze: Poszedlem z kolegami do baru a ona miala tego samego dnia isc ze swoja przyjaciolka.Bary byly oddalone od siebie o kilkaset metrow ale postanowilismy ze wieczor spedzamy oddzielnie.Miala sie odezwac kiedy wroci do akademika jednak bylo juz pozno a od niej uzyskalem zadnego odzewu wiec sam napisalem co sie dzieje.Powiedziala ze jeszcze tam siedzi.Stwierdzilem ze nie mialem okazji poznac tej przyjaciolkia to podobno jej najwieksza wiec wybralem sie tam na chwilke.Niestety zobaczylem ja jak siedzi z jakims kolesiem przy stoliku i sa pochlonieci rozmowa.Powiem tylko tyle ze znowu doszlo do awantury a na koniec powiedziala mi ze juz nie jestesmy razem... To byl dla mnie potezny cios.Poszedlem do domu a na drugi dzien odezwalem sie zeby okreslila sie o co jej w zyciu chodzi i w naszym zwiazku.Powiedziala ze na prawde musimy ograniczyc kontakt i wtedy juz sie tak stalo.Moim ogromnym bledem bylo zabranie jej na wesele pod koniec pazdziernika.Bardzo zaluje ze to zrobilem ale bylismy jeszcze teoretycznie razem wiec glupio by bylo jechac samemu zwlaszcza ze miala tam byc moja byla dziewczyna z chlopakiem wiec i ja chcialem byc na tym weselu z dziewczyną. Kończąc napisze tylko tyle że cale wesele sie klocilismy,ona tanczyla ciagle z nowo poznanymi kolesiami,mnie miala w przyslowiowej dupie a nie podobalo mi sie poniewaz zachowywala sie prowokacyjnie wobec innych tanczac na poczatku ze mna.Nie patrzyla na mnie w tancu.Okazalo sie pozniej ze upatrzyla sobie kolesia z zespolu ktory gral na tym weselu,dostala od niego wizytwoke,ja tez bo bylem druzba na tym weselu i napisala na ten numer sms-a.Tak sie potoczylo ze zerwala ze mna i jezdzi co weekend do tego goscia ponad 100km,sa teraz razem... Bardzo mnie przygnebila ta sytuacja,padlo bardzo duzo ostrych slow miedzy nami lacznie z wyzwiskami pod jej adresem za ktore ja przeprosilem w liscie bo spotkac juz sie ze mna nie chciala.Na tym weselu doszlo miedzy nami nawet do lekkiej szarpaniny ale nic zlego nie zrobilem,panowalem nad soba i jedynie chcialem jej uswiadomic zeby sie opanowala i dotarlo do niej co robi jak fatalnie sie zachowuje. Pointa jest taka ze jednak ja kocham i nie moge o niej zapomniec.Czy macie dla mnie jakas pomocna rade co zrobic zeby poprawic miedzy nami relacji i zeby kiedykolwiek jeszcze do mnie wrocila? Przepraszam ze sie tak rozpisalem ale chcialem zebyscie mieli jak najpelniejszy obraz calej sytuacji.Wiem ze swiety nie bylem ale i ona nie dawala mi od jakiegos czasu powodow do radosci w tym zwiazku ciagle robiac na zlosc i probujac ratowac naszego uczucia. Czekam na rady z Waszej strony i z góry dziękuję za wyrozumiałość bo liczę że jakoś bardzo mnie nie potępicie za moje poczynania.Jestem wrażliwy i nie mogłem spokojnie patrzeć na to jak zachowuje się moja ukochana ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Jezeli chodzi o zazdrosc to my faceci juz tak chyba niestety mamy wpisane w geny xd ja mialbym dla ciebie jedna rade a mianowicie odpusc sobie ja. Wiem ze to jest ciezka strata bo sam zostalem porzucony a pare dni po rozstaniu byla juz z innym. Do tej pory ja kocham ale wiem ze nawet jak by chciala teraz do mnie wrocil to dostala by kopa w tylek. Raz sie na niej przejechalem to czemu drugi raz by nie miala odstawic jakiegos numeru. Nawet jakbyscie do siebie wrocili to uwierz ze to wszystko by wygladalo juz zupelnie inaczej :/ nie mialbys do niej nawet juz takiego zaufania. Jesli chcesz znac moja rade to zerwij kontakt, skasuj jej telefon i gg. Dobrze by bylo jakbys usunal jej zdjecia itp. To naprawde pomaga. Sam na sobie to sprawdzilem. Wiem ze nieraz korci cie aby do niej napisac ale odpusc to sobie. A na sam koniec polecam silownie zeby odreagowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotny dzięki za komentarz :) Powiem Ci że z tym zaufaniem to masz w pełni rację bo już pod koniec związku nie miałem co do niej pewności.Chyba faktycznie najlepszym wyjściem jest właśnie zapomnieć całkowicie o niej i zająć się swoim życiem zwłaszcza że ona ma już swoje,podobno lepsze życie i nie chce utrzymywać ze mną kontaktu... Boli mnie też to że poczuwam się w dużej mierze do rozpadu tego związku.W ostetczności stało się to oczywiście przez jej zachowanie ale tak jak pisałem wcześniej byłem bardzo zazdrosny i wypominałem jej przeszłość.Przeprosiłem ją za wszystko ale powiedziała że już nic do mnie nie czuje,nie jest ze mną szczęśliwa i chce się w życiu wyszaleć a ja ją ograniczam... Byłbym się w stanie dla niej zmienić ale teraz to już nie jest istotne bo przecież wszystko skończone.Czuję do niej jakieś głębokie uczucie i nawet po 2 miesiacach od zerwania nie moge sie po tym otrzasnac chociaz i tak jest lepiej niz w listopadzie. Najgorsze jest właśnie to poczucie winy u mnie i to że nie potrafię tej winy przeżucić na nią.Byłoby mi wtedy wewnętzrnie łatwiej wrócić do normalności i żyć sobie spokojnie dalej. Bardzo żałuję że kobiety czasem nie potrafią wybaczyć kilku błędów i rzucają faceta na którym im podobno tak bardzo zależało i były w nim tak zakochani.Uważam że moja ex popełniła spory błąd wiążąc się z tym z kim się związała.Nikt ze znajomych nie wróży im długiej przyszłości ale czas pokaże jak będzie... Gdyby ktoś coś chciał dodać do mojej sytuacji to będzie miło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Mi dopiero przeszlo nie dawno ;/ 4 miechy od rozstania. Ale jak ktos to juz w tym temacie pisal (chyba Kondzio xd ). Pewnego dnia sie obudzisz i bedzie juz dobrze. Tak bylo tez ze mna. Ale ja te 4 miechy non stop pilem :( ale teraz mysle ze jest juz dobrze. A ty pamietaj jakby kiedys chciala wrocic to nie daj sie uglaskac! Dziewczyny sie nie zmieniaja! Ja tam czekam na ta jedyna az sama przyjdzie. Ja najwyzej moge sobie poderwac tak o do zabawy :) nie przejmuj sie i sprobuj zyc normalnie xd pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
To ja coś dodam od siebie. Co do tej zazdrości.. To jest rzecz normalna. Zarówno mężczyźni jak i kobiety to posiadają. Ale nie można przesadzać. Generalnie to z tego co piszesz, zapewne Ona "nie wie co czuje" do Ciebie i "że nie pasujecie" do siebie. Stara śpiewka, a kilka miesięcy wcześniej pasowaliście itd. Po prostu Ona kogoś poznała, może się na tym przejedzie, może nie. To jej wybór i trzeba to uszanować. Czy druga szansa to kop w dupe?? Myślę, że nie. Bo różnie w życiu bywa. Czas zmienia wszystko. Ale nie rób sobie nadzieji. Zapomnieć jest trudno to fakt. Ale zadaj sobie pytanie czy Ona o Tobie myśli?? Zapewne nie. Świetnie się bawi i tyle. Dziewczyny, szybko znajdują alternatywę znam to po swojej sytuacji. I nie czuję się gorszy od nikogo. Co do zdjęc i kontaktów, numerów... Nie ma się co oszukiwać. Czy skasujesz czy wywalisz wszystko i tak znajdziesz sposób, żeby spojrzeć. Po prostu zdjęcia schowaj gdzieś a numery zostaw. Ale nie patrz całymi dniami w telefon i na gg czy dostałeś wiadomość bo nie dostałeś. Przyjdą lepsze dni zobaczysz i jeszcze będziesz się śmiał z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollyann
Witam wszystkich, tak Was czytam i doła łapię coraz większego. Mnie wprawdzie nikt nie porzucił, jestem w szczęśliwym związku, ale wiecie co ? Boję się, zajebiście się boję, że któregoś dnia przyjdzie mi przeżyć to co Wy przeżywacie. Nie mogę o tym myslec, wydaje mi się, ze nie przeżyłabym tego. Tak bardzo kocham swojego faceta, jestem do niego tak przywiązana, że gdyby mnie porzucił. to nie mogłabym i nie umiała dalej żyć bez niego. Strasznie się tego boję i to mi odbiera połowę radości z tego związku. Nie umiem się w pełni cieszyć, gdyż cały czas jest we mnie strach ze to sie kiedyś skończy, a ja zostanę sama jak pies i popełnię samobójstwo :( Idiotyczne, nie ? Podziwiam Was, że jakoś dajecie radę, ja znam siebie i wiem że albo bym zachorowała psychicznie, albo się zabiła. Poradzcie coś, co zrobić ,żeby przstać sie bać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj Samotny,wlasnie w tym jest najwiekszy problem ze ja tez prawie non stop chleje a od rozstania minely juz ponad dwa miesiace.Jezeli uciekamy w alkohol to jest chyba cos najgorszego co mozemy w tej chwili robic ! Ja sie staram ustatkowac i robic cos innego ale ciagle znajomi mnie gdzies wyciagaja i ciezko odmowic... Potwornie przezylem to rozstanie,mam powazne problemy ze snem i jak sobie pomysle co moja ex robi z tym kolesiem to az mnie cos trafia.Coz trzeba to jakos przezyc,zapomniec i przede wszystkim sie nie odzywac ! Ja sie odezwalem w swieta i popelnilem duzy blad bo odpowiedziala mi agresja i jeszcze ten jej typek napisal ze jestem dupkiem i zebym sie do niej wiecej nie odzywal bo jak on sie do mnie odezwie to bedzie ze mna zle ... Totalna porazka,nie poznaje swojej dawnej ukochanej dziewczyny.Zrobila sie zimna,bezwzgledna,zachowuje sie jakby mnie znienawidzila.Pewnie nawet zwyklego czesc by mi na ulicy nie powiedziala :/ Trzeba przelknac te gorzka pigulke i zyc dalej bez tej osoby ktora chyba nie byla warta zachodu. Co o tym myslisz Samotny? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wypowiedzi szyszka to również dzieki za komentarz:) Wykasowalem wszystkie numery do niej ale i tak znam je na pamiec.Na szczescie nie ciagnie mnie zeby je wpisywac.Nie chce cierpiec patrzac na jej i jego wesole opisy.Radze to rowniez innym-lepiej pokasowac numery i nie meczyc sie z tym bo to poglebia bol i nie pozwala latwiej zapomniec.U mnie juz jest oczywiscie o wiele lepiej niz miesiac temu a tymbardziej niz kilka dni po rozstaniu kiedy bylem w totalnej rozsypce myslac ze nawet skoncze ze soba i ze nie widze sensu w zyciu bez niej.Niby bylismy ze soba niecale 8 miesiecy ale czulem cos do niej,chyba kochalem ale czym tak na prawde jest milosc?Jesli tesknota za ta osoba i przyzwyczajeniem do niej to pewnie bylem zakochany po uszy bo pragnalem z nia spedzac kazda chwile w zyciu.Wspierac ją dobrym słowem,po prostu byc u boku tej jedynej kobiety... Zycie pokazalo ze jednak ona chyba nie czula juz tego co ja do niej czulem.Dziwne bo bylem jej pierwszym prawdziwym facetem,przezyla ze mna swoj pierwszy raz,mimo ze mieszkalismy od siebie o ponad 300 km to zdazylem trzy razy byc u niej w domu,bylem pierwszym ktorego wposcila do domu i przedstawila rodzinie a rodzice mnie bardzo polubili i traktowali jak syna.Uwazam ze na prawde szlo to w dobrym kierunku poza klotniami i scenami zazdrosci ktorych teraz bardzo zaluje i na pewno inaczej bym to wszystko rozegral. Wiem ze juz nic sie nie da zrobic i nawet gdybysmy kiedys do siebie wrocili to nie byloby to samo ale wybaczylbym jej to co zrobila bo nadal laczy mnie z nia uczucie,niestety tylko z mojej strony.Zapomniec to nigdy tego nie zapomne,ale jestem czlowiekiem ktory lubi ludzi i nie jest dla mnie problemem powiedziec przepraszam i wybaczyc. Szkoda ze tak mi sie potoczyl zwiazek ktory byl dla mnie bardzo wazny i ktory skonczyl sie chyba bezpowrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petrus_LBN Stary bardzo dobrze mowisz ... i wiesz mam ten sam problem tez dzielilo nas ponad 300 km i wogole. Minelo ponad 1,5 miesiaca tez pilem cpalem chcialem ze soba skonczyc calymi dniami siedzialem w domu nie wiedzac co mam ze soba zrobic ;/ ale powaznie pogadalem z moim bratem ktory juz od dawna chcial mi pomoc ale ja nie chcialem niczyjej pomocy ale ostatnio zebralem sie i pogadalismy... doszlem do wniosku ze nie ma sie czym przejmowac trzeba to olac i zyc dalej wziac sie za siebie wkoncu i przestac sie nad soba uzalac ! wiem ze czasem sa dni kiedy wszystko sie przypomina ale jest na to sposob kiedy przypomni ci sie ona wspomni inna lepsza chwile nie zwiazana z nia ja tak robie i to pomaga. Trzeba sie z tym pogodzic ale wkoncu trafisz na jakas dziewczyne z ktora spedzisz reszte swojego zycia a nia sie nie przejmuj nie jest tego warta. Teraz prawda jest taka ze facieci bardziej przezywaja rozstania niz dziewczyny. Pozdro i trzymaj sie gosciu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :((
Petrus_LBN Kurde pisalem bez zalozenia konta i ktos sobie moj nick wzial i zabezpieczyl haslem xd ale dodalem jeden nawias i jest git. Powiem ci ze ciagle picie alkoholu i tak po pewnym czasie przestaje pomagac. Ja tez mialem problemy ze snem. Zasypialem o 5 rano a budzilem sie po 14. No i tak pilem i pilem az poczulem ze stoczylem sie na dno. Do momentu kiedy powiedzialem sobie dosc! Zerwanie kontaktu z byla tez duzo daje. Taka juz jest ta popiepszona milosc. A zlamane serce leczy sie dlugo. Pamietam jak ja chodzilem ze znajomymi na miasto i kiedy wszyscy sie bawili ja siedzialem zdolowany i gapilem sie w sufit. Tez mialem juz najgorsze mysli ale na szczescie chyba juz sie otrzasnalem. Powtarzam otrzasnalem a nie odkochalem. Odkochac chyba sie nie da :( Moge cie w ogole zapytac ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
Petrus_LBN Powiem ci ze ciagle picie alkoholu i tak po pewnym czasie przestaje pomagac. Ja tez mialem problemy ze snem. Zasypialem o 5 rano a budzilem sie po 14. No i tak pilem i pilem az poczulem ze stoczylem sie na dno. Do momentu kiedy powiedzialem sobie dosc! Zerwanie kontaktu z byla tez duzo daje. Taka juz jest ta popiepszona milosc. A zlamane serce leczy sie dlugo. Pamietam jak ja chodzilem ze znajomymi na miasto i kiedy wszyscy sie bawili ja siedzialem zdolowany i gapilem sie w sufit. Tez mialem juz najgorsze mysli ale na szczescie chyba juz sie otrzasnalem. Powtarzam otrzasnalem a nie odkochalem. Odkochac chyba sie nie da :( Moge cie w ogole zapytac ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
Ja jak wy.. stoczyłem się na samo dno... Ale od tego dna się odbiłem. Nie ma sensu marnować sobie życia. Ja sobie powtarzam, że z kimś innym będzie jej lepiej. I życze jej tego z całego serca. Złego na nią nie powiem.. Po prostu tak się życie ułożyło. Przyzwyczajenie.. To jest to. A miłość? Miłość jeszcze przyjdzie. Nie ma co się wpierdzielać komuś w związek. Dziewczyna tak wybrała i tyle. Może jej będzie tak dobrze, może nie. Może się kiedyś odezwe, może nie. Życie to loteria. I ja jeszcze w tym życiu pyknę tą 6-stke:) Tylko cierpliwość. Samotność nie jest miła, ale nie można się z kimś związać na siłe. Ja póki co sobie dam spokój z tym. Ogarne sobie swoje życie i dopiero. Bo póki co nie chce kogoś skrzywdzić... A jeśli Ona gdzieś jest.. to się znajdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny :(
To i tak jestes wyrozumialy bo ja swojej bylej zycze tego aby przejechala sie na kims tak jak ja na niej. Kocham ja ale ogarnia mnie nienawisc. I szczerze to jest mi z tym dobrze. Moze pomyslicie ze jestem psychiczny ale wole emanowac nienawiscia niz sie zadreczac jakas glupia laska. Poprostu nie byla mnie warta! Tak samo jak wasze ex nie byly warte was! Szkoda tylko ze musielismy sie o tym przekonac w tak drastyczny sposob. Jutro ide na silownie to sie troche wyladuje xd takie pisanie na forum z ludzmi o podobnych problemach naprawde pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mojego wieku to w sierpniu skończyłem 23 lata i myślałem że to już będzie na prawde ta jedyna kobieta mojego życia. Macie rację Panowie że nie trzeba się przejmować i najzzwyczajniej w świecie iść dalej,robić swoje.Ja osobiście studiuje na dwóch kierunkach i staram się jeszcze do tego znaleźć prace od stycznia zeby jak najmniej myslec o dziewczynie która mnie zostawiła. Najbardziej irytuje mnie to że ona jest naiwna,za bardzo ufna mimo że na przykład kogoś nie zna.Jeśli dokładnie przeczytaliśćie moją historie to wiecie że jezdzi do kolesia który gral w zespole na weselu na którym razem bylismy.Moja ex ma 21 lat i chyba jeszcze zabawe w glowie a facet to juz totalna porazka bo az o 10 lat starszy... Dziwie sie jej ze tak sie daje nabierac.Pewnie on ja porzuci i tyle z tego bedzie.Na szczescie to juz nie moja sprawa i niech sobie robia co chca.Z kazym dniem mi przechodzi i jest co raz latwiej:) Musze tylko skonczyc z melanzowaniem i alkoholem bo zdarzaja mi sie takie tygodnie ze pije codziennie i zaczyna to zle wygladac ... Piszmy Koledzy w tym watku i postrzymujmy sie wzajemnie na duchu bo to faktycznie pomaga ! Pozdrawiam Was serdecznie PS.napiszcie tez w jakim wieku jestescie i w jakim wieku sa wasze byle dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszek1
Ja 26, Ex 25. Pewnie, że pomaga. Rozmowa z kimś obcy daje wiele. Nooo to jak piszesz, ze koleś starszy o 10 lat to chwila moment i dziewczyna zostanie porzucona. I wtedy gdzie przyjdzie? Oczywiście do Ciebie. Bo będzie zrozpaczona. Alkohol trzeba odstawić bo do niczego dobrego nie prowadzi. Rozmowa się rozwija i dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×