Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misheeela110

mam 17 lat jestem w ciazy

Polecane posty

kurcze jak was czytam jak to jest po urodzeniu... z jednej strony chcialabym za jakis czas dzidzie a z drugiej sie boje... ze sie pogorszy.. no i przede wszytskim kasa.. to to czego najbardziej sie obawiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misheeellla no i dla tego mówiłam ze ciąża to pestka w porównaniu z tym gdy dziecko jest juz na świecie mojemu teraz idą ząbki i trochę marudzi ale moim zdaniem to złote dziecko plu plu odpluć Ale naprawdę nie przyzwyczaja się do niczego ani do cumla ani do butelki ani do noszenia na rękach Moze to być a nie musi Ciągle się śmieje jest gadatliwy prześpi z 10 12 h i nie płacze tak jak tego się spodziewałam jak mu coś nie odpowiada to marudzi ale nie płacze Moze kilka razy słyszałam jak płakał ale tylko wtedy gdy jest tak śpiący ze nie daje sobie ze sobą rady a np boli go brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciocia dobrarada dziękuję 🌼. Powiem wam szczerze że rozumiem te wszystkie wredne komantarze jakie pojawiały się na moim topicu...bo większosć nastolatek, dziewczyn w moim wieku (przynajmniej wiekszosc z tych ktore ja znam) to takie puste lale, ani troche oleju w głowie;/ i nigdy nie potrafiłam odnaleźć się w ich towarzystwie, byłam bardziej dojrzała i rozsądna...dlatego szybko znalazłam sobie starszego chłopaka z którym miałam o czym pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we mnie sex - nie zrażaj się! najpierw ustabilizujcie się materialnie, pozniej postarajcie sie o dziecko... a poród jest do przeżycia. Jak już pisałam naprawde nie było aż tak strasznie, a to co bedzie po porodzie też trzeba przejść i wszystko się musi ułożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm chcemy miec stabilizacje finansowac i niby mamy bo moj pracuje na stale, ja jestem na stazu... ale z jego pensji raczej nie dali bysmy sobie rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynie drażni mnie ta stabilizacja. Mój mąż pracuje, ma pracę dobrą i stłą, w między czasie kończy studia licencjackie (w tym roku broni), ale ja idąc na medycynę skazałam się na lata nauki, a to przy dzieciach jest trochę kiepską perspektywą. Moi rodzice nam dużo pomagają, nawet bardzo dużo. Błagali, żebym poszła do szkoły, oni nam pomogą do czasu aż nie staniemy na nogi, ale żebym poszła do szkoły, poszłam. Dowiem się czy dobrze zrobiłam za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnulko moj od wczoraj co raz bardziej marudzi i płacze.... może wyczuwa moje złe nastroje i to że się kłócimy z A. wczesniej byl baaardzo spokojniutki i więcej spał, teraz budzi sie czesto i znow zasypia. A co do przyzwyczajania , to ja sie tylko boje że niedługo będzie chciał być tylko noszony na rękach :/ bo jak tomeczek płacze to ja nie widze innego sposobu jak ululanie go na rękach a podobno dzieci sie do tego szybko przyzwyczajaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teraz czuję się dosyć dziwnie jeszcze niedawno wszystkie moje przyjaciółki chciały się ze mna widzieć Ja ich trochę unikał Nie miałaby co z nim robić One mają swój świat swoje poglądy moje się zmieniły Nie potrafię się juz tak zachowywać Nie potrafię rozmawiać o takich głupotach Nie chcę się nawalić bo nie sprawia mi to zadnej przyjemności Teraz chciałam gdzieś z nimi wyskoczyć ale one nigdy nie mają czasu A jeszcze z 2 miesiące temu chciały abym szybko doszła do formy zasypywały mnie tel i smsami kiedy się spotkamy teraz gdy do nich piszę to piszą "no cza się ustawić" dziś idziemy na jazdę na rynek do 9 dziś nie dam rady Mam w sumie jedną przyjaciółkę z którą się widuję ona mieszka tam gdzie będziemy mieszkać więc widzimy się raz na 2 3 tyg 2 mam piętro niżej ale nie widuje jej prawie wcale Zresztą ma 17 lat i w głowie jej imprezy i tylko to Pozatym jest zabiegana chodzi na słowianki szkoła a do tego imprezy więc wcale jej w domu nie ma Załuję tylko ze nie potrafię się juz tak dogadać z karolina i Agą one ciągle imprezują i chyba myślały ze po porodzie z powrotem stanę się tą nastolatką która jest duszą towarzystwa A ja mam rodzinę i te wszystkie rzeczy prawie wszystkie wydają mi się denne i głupie Czuję się stara chodź jestem młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
jak się czujesz?a twoj synuś? te wszystkie puste lale powinny brac z Ciebie przyklad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnulka to chyba normalne... one raczej nie zrozumieja tego co ty czujesz, w koncu chodza na imprezy, bawia sie itd i to jest dla nich fajne, to jest dla nich priorytetem a ty masz rodzine, i chcesz byc z mezem, synkiem a nie latac z nimi po pubach itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnulko one sa jeszcze na innym etapie życia... ktory ty masz za sobą. Dlatego ciężej wam będzie w kontaktach towarzystkich, ale kiedyś i one będą stawiały na inne wartości :) i jakoś się na nowo dotrzecie. Ja wiem jak jest u mnie... za to swietnie sie dogaduje ze starszymi kolezankami (22-25) ktore mają dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciocia dobrarada -> ja czuje sie psychicznie jeszcze źle, a fizycznie juz dochodze do siebie. Mały jest zdrowy, wszystko jest ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wszystko rozumiem ale przeciez nie jestem stara aby one mnie za taką uważały Bo czasem się czuję jakby zapomniały ze ja mam dopiero 19 lat i znam te wszystkie bajery i tez umiem zachować pełen spontan Przeciez to ze mam dziecko nie oznacza ze muszę zrezygnować z zycia towarzyskiego Moze niebędę prowadzić go w takim stopniu w jakim kiedyś go prowadziłam Ale wyskok na piwko oczywiście one będą piły a ja soczek na pewno by mi nie zaszkodził A one się zachowują jakby była ich mamą a co gorsza babcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pokaż im że jestes tą dawną dziewczyną :) wyluzuj sie... wyskocz gdzies z nimi... przepraszam za przerwe, mały się obudził..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę i tutaj... Co wy na to że moj mąż uciekł robić kolacje jak Tomeczek sie obudził i zaczął płakac. Boi się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj ale namnożyłyście postów :-o Czarna ja nie mam w ogóle koleżanek, bo mieszkam na wsi, do której się niedawno przeprowadziłam i nie narzekam :P Moja przyjaciółka i koleżanki, z którymi utrzymuję kontakt mieszkają oczywiście w łódzkim, więc te 170km nie przemierzam zbyt często. Jedna w przyszłości chce się przeprowadzić do Krk :) A przed przeprowadzką to też w sumie spotkania z koleżankami się urwały, no bo o czym mam gadać z dziewczyną, która imprezuje jeszcze? Przecież jej nie interesują ząbki mojego Małego. Tak więc w grę wchodzą głównie znajomości z młodymi mężatkami, świeżo upieczonymi matkami. I jestem tu sobie sama, jak wyjdę na podwórko to widuję same małolaty :-o a jakoś też nie chce mi się zawierać nowe znajomości. Rówieśniczki lub młodsze to jeszcze dzieciaki dla mnie, a starsze patrzą na mnie jak na małolatę. I dogadaj się :) A młodych dziewczyn z dziećmi i mężami zbytnio nie widuję :) Czarna musimy się kiedyś spiknąć jak da radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistycznie ale Ci fajnie... wieś ;) moje marzenie. W ciązy jak byłam duuuzo czasu spedziłam na wsi w domu do ktorego chcialabym sie przeprowadzic w przyszłosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceta nie dotyczy poród... facet chcac miec dziecko ma tylko jedno do zrobienia;/ facet nie meczy sie 9 miesiecy, facet nie czuje bolu, facet nie doznaje takiego szoku jak kobieta, nie traci wszystkich sił, nie przechodzi depresji i świat jest piekny ;/ i jeszcze nie zajmuje sie dzieckiem bo to rola matki. świat jest zaaajebisty zze sie tak wyraze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OpOptymistycznie no pewnie W końcu nie tak daleko będziemy koło siebie mieszkać No dokładnie Znaczy ja mam koleżanki ,ale denerwuje mnie to ze niektóre patrz na mnie jak na starą babę No szok ja mam dopiero 19 lat I nie jestem juz taka skupiona tylko na dziecku Potrafię się wyluzować Chociaż powiem wam ze jak idziemy gdzieś np na Kawę do knajpki coś zjeść i mały zostaje z mamą to dzwonię do domu co 15m Mama to juz mówi ze zrobię z Dawida mami synka kiedyś No ale nie potrafię nie myśleć co z nim się dzieje czy napewno zjadł ile zjadł czy go przewinęła Chodź zdaję sobie sprawę ze moja mama wychowała więcej dzieci i napewno doskonale się nim zajmuje No i tak to ze mną jest A powiedz mi optymistycznie gdzie dokładnie ta działeczkę sobie kupiliście Ha ja mam już przedpokój zrobiony:D Wczoraj P z tatą robił bo byliśmy tam na wsi Najfajniejsze jest to ze poszliśmy na nogach z Dawidem w wózku i z moim psem który nie jest przyzwyczajony do smyczy i ciągnął tak ze myślałam ze go zabiję:D Optymistycznie a powiedz mi czemu chcesz się do Krk przeprowadzić Moim zdaniem mieszkać w mieście to beznadzieja i to wielkaaa Ja mieszkam tu juz tyleee i jak poznałam uroki mieszkania na wsi to nie mogę się doczekać kiedy się przeprowadzimy Ogródek grill ze znajomymi Czysta piaskownica dla dziecka a nie te obsikane przez koty psy pod blokami A szkoda gadać Chociaż ja nie mieszkam jakoś w centrum więc nie mogę narzekać dosyć dosyć tu jest i są łąki plac zabaw duzo drzew Misheeelkooo wiesz mój mały ok 2 miesiąca nie spał prawie 3 tyg i ciągle się budził Był zrzędny moze Twój mały wcześniej takie cos przejdzie skoro juz teraz mniej śpi Albo faktycznie reaguje źle na atmosferę między wami Ale jestem pewna prawie pewna ze za niedługo nie będziesz pamiętać złych chwil :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie marudź, korzystaj, chłoń macierzyństwo jak się da, bo zanim się obejrzysz, a wyrośnie Ci mężczyzna.:) Za miesiąc będziemy świętować już roczek, więc doskonale wiem jak czas leci. Ach jestem monotematyczna :P Ale to przeżywam, bo z każdym dniem widzę jak mój Mały rośnie. A u takich dzieci miesiąc różnicy jest ogromnie widoczny.:) Poza tym teraz jest spokojniutki, a co jak zacznie chodzić na dyskoteki i nie będziesz spała po nocach? :D Niedługo wszystko się unormuje :) Ja z pierwszego miesiąca nie za wiele pamiętam. I większość kobiet chyba tak ma. Bo dziecko szybko się rozwija i nie ma czasu usiąść i chłonąć, chłonąć, chłonąć! :D Ehm a Maluch może marudny, bo go brzunio boli? Ciepłe kompresy mu róbcie, włączcie odkurzacz lub suszarkę - może się uspokoi:) Czarna stęskniona widzę :D Co tam u Ciebie? Jakie postępy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was ja również zaliczam sie do tego grona.Mam 17 lat i jestem w 4 miesiącu ciąży. Tylko moja sytuacja nie jest zbyt kolorowa może opisze wam krótko swoją historie. Witam wszystkich. Byłam z moim facetem prawie dwa lata jest to człowiek który musi osiągnąc co chce. Jak sie rozstaliśmy wysyłał mi pogróżki on i jego kolega że mnie zabije itp. (nie odpisywałam mu na te pogróżki) moim rodzicom zniszczył samochód. Pewnego dnia gdy mu nie odpisywałam na smsy postanowił przyjść do mnie do szkoły.. i siłą mnie z niej wyniósł. Nie chciałam być z kimś kto mnie bije, pluje w twarz, ciąga za włosy, mojej mamie mówi ze jestem kurwą, okradał mnie, wmawiał mi że jestem nieudacznikiem, przeżywałam z nim koszmar. Po tym wszystkim moi rodzice założyli mu sprawe w sądzie o groźby karalne, zmuszanie itp. dostał zakaz zbliżania sie do mnie, i siedział kilka dni w areszcie. Potem dowiedziałam sie ze jestem w ciąży wszystko sie zwaliło mi na głowe. Jak wyszedł z aresztu odrazu sie do mnie odezwał, pisał cały czas jak to tęskni itp. ale mimo tych krzywd spotkaliśmy sie i powiedziałam mu o ciąży,(liczyłam ze sie zmieni) był w szoku ale sie ucieszył. Było dobrze jakiś czas... potem zaczął wymuszać na mnie żebym wycofała sprawe w sądzie. I doszło wkońcu że znowu podniósł na mnie ręke, popychał mnie ciągał za włosy nie powstrzymało go to że jestem w ciąży. Teraz wiem ze nigdy mu na mnie nie zależało a tym bardziej na dziecku. Teraz tylko boje sie żeby nie próbował porwac mojego dziecka jak sie urodzi. Pisał ze sie upomni o dziecko. A w dodatku porozpowiadał o mnie niestworzone plotki na osiedlu. Prosiłam go żeby nikomu nie mówił narazie że jestem w ciązy a mimo to rozpowiedział wszystkim. Na szczęście mam dużo wsparcia od moich bliskich. Przyjaciół rodziny i wiem ze musze być silna bo mam dla kogo żyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetes jestem przerażona tym co wypisujesz to jakiś psychol Może zorganizuj mu dobre obicie ryja tylko tak aby nie wiedział że to ty Nie wiem czy to dobry pomysł ale nic mi nie przychodzi do głowy ponieważ wiem jak działa nasze prawo Musisz być silna cieszę się że mimo tak trudnej sytuacji zdecydowałaś się urodzić Może pomyślcie o przeprowadzce Mam nadzieję że znajdzie się jakieś rozwiązanie Pozdrawiam i zaglądaj tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz ale przeczytałam Twoją historię mojemu mężowi i on bardzo się zaangażował w to aby Twojemu byłemu zorganizować co nie co Hehhe On raczej tak się nie zachowuje ale dla mnie to wstrząsające i dla niego też Pamiętaj nie pozwól się zastraszyć On musi wiedzieć że sie go nie boisz Dobrze by było abyś wyjechała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat toksycznych związków przewijał się u mnie dość często, bo moja przyjaciółka była w takim właśnie. Dwa razy się w bagno wpakowała. Ale nie jest całe szczęście z damskim bokserem tylko normalnym facetem. Wybacz, ale skoro bił Cię to po co z nim byłaś? Jak facet raz uderzy to drugi raz, trzeci zawsze się powtórzy. Kwestia czasu. Dałaś sobą pomiatać, to teraz jesteś w ciężkiej sytuacji. Sama sobie zgotowałaś ten los. Wiem, że to łatwo powiedzieć, bo sama też byłam w toksycznym związku przez dwa lata, ale nigdy, NIGDY mnie nie uderzył. Gdyby mnie uderzył to byłoby jednoznaczne z tym, że wydał na siebie wyrok. Bo pewnie bym tego nie popuściła. I na pewno zapłaciłby za to. Miłości nie ma w takich związkach. Jest obsesja, chora fascynacja, uzależnienie, ale nie miłość. Tym bardziej mnie dziwi jak mogłaś spać z takim frajerem. Wiem, że potrzebne Ci teraz wsparcie. Tu je uzyskasz. Ale licz się także ze słowami prawdy. Nie, nie krytyki, ale prawdy. Po prostu przez swoją lekkomyślność skazałaś swoje dziecko na cierpienie. Bo myślisz, że popuści? Jak urodzisz będzie za wszelką cenę chciał Ci dopiec. Dobro dziecka nie będzie go obchodzić. A tym bardziej jak urodzisz córkę. Dziecko będzie jego kartą przetargową. Nie wycofuj nic z sądu. Wnieś sprawę o alimenty, albo po prostu wpisz w rubrykę nazwisko ojca \"nieznany\". Wtedy będzie musiał dać Ci spokój. Albo badania DNA, za które musiałby zapłacić. I wyjedź. Czarna dobrze mówi, nie daj się zastraszyć, ale jesteś w ciąży. Może Cię walnąć w brzuch i pożałujesz fikania. Lepiej go unikaj. Uciekaj jak najdalej! Jak masz pomoc bliskich to nie zastanawiaj się nad niczym tylko zwiewaj. Tacy ludzie się nie zmieniają w aniołków! O naiwności! Po urodzeniu dziecka niewielka cząstka męskiej populacji (tej zjebanej, o której mowa) zmienia się, reszta, zmienia się a i owszem, ale na gorsze. Tylko wtedy cierpi także dziecko. Dla mnie zachowałaś się egoistycznie i bardzo nieodpowiedzialnie. I decyzja o powiedzeniu mu o dziecku także nie była najlepsza. Ale Twoje życie i szczerze Ci życzę aby wszystko się poukładało, a Ty znalazła normalnego mężczyznę, a nie frajera. Mam nadzieję, że Ci się poukłada. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie jedna osoba ma ochote obić mu buźke.. ale ja sie odegram na nim na sprawie w sądzie :) istnieje możliwość że go zamknął :) wiec możliwe że zniknie z mojego życia na jakiś czas.. nie chce przed nim uciekac.. wystarczająco zniszczył mi życie dlaczego mam jeszcze teraz uciekac przed nim.. to on powinien sie teraz bać nie ja.. napoczątku omijałam z daleka miejsca gdzie moge go spotkać ale stwierdziłam ze to nie ma sensu... nich spróbuje mnie tknąć albo powiedziec coś nie tak to tego pożałuje... jestem teraz zdeterminowana bo wiem że walcze nie tylko o lepsze życie dla siebie ale też i dla mojego szkraba :) myśle ze już gorzej być nie może.. teraz już bedzie tylko lepiej :) wiadomo ze wolałabym żeby ojcem był ktoś odpowiedzialny kto by mnie wspierał.. ale on jak ja miałam doła to zamiast mnie pocieszyć to \"przestan histeryzować\" robił mi awantury ze czasem mam humory... patrząc z perspektywy czasu to nie miał chyba żadnych plusów.. nawet nie byłby w stanie zarobić na nas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że źle zrobiłam ale nie potrafiałm sie z tego wyplątać.. on mnie omotał ;/ ja mu wybaczałam jak głupia... a jeśli chodzi o powiedzenie mu o dziecku to myśle ze jednak zrobiłam dobrze bo on by sie dowiedział że jestem w ciąży i by sie domyślił że to jego dziecko a wtedy mogłoby być tylko gorzej... Żałuje okropnie że z nim byłam ale człowiek mądry po szkodzie... chciałabym szczerze mówiąc zeby płacił alimenty żeby tak łatwo mu to nie przeszło ale z drugiej strony podanie go na ojca jest ogromnym ryzykiem... a wiadomo jakie jest teraz ansze prawo że broni ojców.. i boje sie ze nie udałoby mu sie potem odebrac praw do dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, że alimenty to jest tak naprawdę pic? Bo może nie płacić i chustka mu zrobią ;/ Wystarczyłoby, żeby płacił Ci 30 zł miesięcznie i nic mu nie mogą zrobić, bo płaci :-o Alimenty to uwierz mi więcej szkody niż pożytku, jeśli ma się do czynienia z takim ćwokiem ;/ Czasem warto poszukać innego dochodu tych 400zł niż sądzić się, a potem jeszcze pewnie domagać się ich. Wiesz, wszystko ma swoje plusy i minusy. Ale wiedz, że w każdej chwili możesz spotkać go najebanego i co wtedy? Czy nie lepiej nie ryzykować? Takiemu człowiekowi zwisa i powiewa czy zrobi krzywdę czy nie. A przez \"przypadek\" możesz oberwać skoro już podniósł na Ciebie rękę w ciąży. To jest ryzyko, teraz powinnaś dbać o dziecko przede wszystkim. A jak się denerwujesz to źle na niego wpływa. Ucieczka nie byłaby najlepszym rozwiązaniem gdybyś nie była w ciąży. Wtedy moglibyście się rzucać nawet rowerami, ale tu chodzi o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×