Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laguna55

mam 30 lat i jestem wdową!prędzej bym sie diabła spodziewała

Polecane posty

Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
Nikt nie jest idealny. Każdy ma swoje zalety i wady. I można za kimś ogromnie tęsknić, pomimo ogromy jego wad. A także cieszyć się z odzyskanej wolności, chociaż miało się doskonałego partnera. W miłości, żałobie, niczego nie da się sprowadzić do biało-czarnych odcieni. Jest cała gama odcieni szarości, subtelności i niuansów. Moja lepsza połowa była fantastyczną kobietą. Pełną życia, fantazji i odwagi. Spędziliśmy ze sobą naprawdę super chwile. Mam moc cudownych wspomnień. I realnie rzecz biorąc, nie mam szans na spotkanie drugiej takiej kobiety na świecie. A jednak, paradoksalnie, obok całej tej palety uczuć straty, smutku, żałoby i tęsknoty odczuwam też poczucie wolności. Nie to, żeby mnie jakoś w małżeństwie specjalnie ograniczała. Ale teraz - jako samodzielny facet - mam pełną możliwość popełnienia szeregu głupot, o których bym wcześniej nie pomyślał (choćby wyprawa szlakiem agencji towarzyskich pomorza). Inna bajka, czy faktycznie będę chciał je popełnić. Niemniej, myśl, że jeśli będę chciał, to mogę się stoczyć, w jakiś perwersyjny sposób jest pocieszająca. Tak więc, nie dziwię się Sarnie, że mając w pamięci szereg wad swojego faceta, nadal za nim tęskni. Ludzkie serce nie jest jednowymiarowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lacrima1
Samodzielny tatio.... czuje zażenowanie czytając twoją wypowiedz.gdzie zostawisz czterech rozrabiakow jak pojdziesz w trase uslug agencji. Wszyscy faceci myslą o tymn samym a .niestety niektore z nas wcale Nie sa lepsze.musiales wczesnie sie ozenic ze sie Nie wyszumiales I teraz ci Tegic brakuje. Dziwny jestes ze kobiecym forum w talk sposob piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
@lacrima: Czyżby przekonanie, że wszyscy faceci to świnie? Żałosna jesteś .... Od ponad roku nie kochałem się z kobietą. Nie dlatego, że nie miałem okazji, ale dlatego, że taki jest mój wybór. Bo kocham moją żonę, choć już na tym świecie nie obecną. Bo uważam, że nie ma seksu bez zobowiązań (także wobec siebie), nawet jeśli to jest tylko płatny seks. I wiem, że przynajmniej przez najbliższy rok też nie będę tego seksu szukał. Bo nie mam na to ochoty. A Ty wyjeżdżasz ze swoimi stereotypami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze społeczeństwo jest takie: jak jesteś cierpiacy, na skraju wytrzymałości psychicznej, biedny i bezradny to by ci nieba uchylili żebyś poczuł się lepiej, ale jak sam radzisz sobie dobrze to ci nóż w serce wbiją bo nie wypada byc szczęśliwym skoro los cię doświadczył.... Ja jestem zdania, że trzeba robić wszystko, aby wyciągnąć się ze smutku, żałoby, depresji po stracie męża/żony. Jeslęśmy gatunkiem stadnym, więc powinniśmy dążyć do ponownego życia we dwoje. Dla mnie bliskość z mężczyzną to lek na całe zło. I niech mnie kamieniują mohery! Nie boję się tego - muszę kogoś kochać, muszę byc kochana bo jestem normalną, zdrową kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella donna 37
Całkowicie zgadzam się z małąmyszką. Ja też jestem zdrową normalną kobietą i dlatego wolę obok siebie normalnego chłopa który narąbie drzewa,naprawi w domu i przytuli. Dlaczego mam żyć w ciągłej żałobie.Kiedy żył byłam mu w miarę rozsądku wierna ale skoro umarł to jakby jego strata. Nie zamierzam ciągle rozpamiętywać a tyle życia ile mi zostało/nikt nie wie ile/ zamierzam spędzić ostro przyprawione. Nie zamierzam też przejmować się dziamgoleniem tej Wenus 50 na temat dzieci. Mam ich dwoje w wieku 9 i 12 lat. Są półsierotami od 2 lat.i już otrząsneły się z traumy.Są wesołe , akceptują mojego nowego faceta. A jakby nie akceptowały to co ?Mam się poddać dyktatowi dwóch małych terrorystek? Maja mnie słuchać bo to ja daję im jeśc ,ubieram i zapewniam miłe wakacje. Kiedy dorosną to i tak pójdą w świat a ja co mam zostać sama bo wcześniej poświęciłam się dla nich. Phi - jeszcze czego. Kochaniutkie , nie ulegajcie presji jakich nawiedzonych wariatek Życie jest jedno. Za mało mamy czasu aby tracić go na rozpamiętywanie przeszłości. Ja bądź co bądź nie zmienię zdania.Nie płakałam za długo po nim ale też nie płakałam nad sobą.Wzięłam sprawy w swoje ręce i do tej pory mocno te sprawy dzierżę :) bella donna lat 37 - wdowa od 2 lat - w nowym związku od 15 miesięcy. ps.pomału odrzucam to słowo wdowa ,zapominam o nim wymazuje z pamięci ,przestaje dla mnie istnieć. Pozdrawiam Sorki za emocje ale szlag mnie trafia jak czytam te rzewne zawodzenia poniektórych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judabenhur
A to ci dopiero śmiała dziewczyna. NIE PŁAKAŁA ZA NIM ANI NAD SOBĄ. To jakaś nowość na forum ,bo wszystkie do tej pory to jednak były zdruzgotane,smutne i cholera wie jeszcze jakie. A tu wpada jakaś bella i wali prosto z mostu. Umarł - to jego strata. WIESZ CO BELLA ? - Podobasz mi się bo nie jesteś zakłamana jak te wszystkie rzewne dziunie co to szlochają ,wspominają i tęsknią a jednocześnie łypią oczkami a nuż się jakiś znajdzie co mnie zechce. Jasno określiłaś swoje preferencje i nie wstydzisz się mówić o swoich czynach. Chyba o taką wypowiedź na tym forum mi chodziło. BEZ ZAKŁAMANIA. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do-Idiotek
A dla mnie BELLA jestes zwykla znieczulica! Prawdziwa kur** ktora byla z mezem tylko po to bo mial kase? dobrze ruchal ? jedyny utrzymanek z rodziny? wysoko postawiona rodzina? ... prostaczki jestescie! I po mniej niz pol roku nowy facet hehe beznadziejne proste wyrafinowane suki ! Ja kocham mojego meza, nie wyobrazam sobie go stracic a po waszym rozumowaniu widze ze nie wiecie co to jest milosc do meza i oddanie ... szmaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do-Idiotek
BELLA a raczej debilu! Te dwie ''terrorystki'' to twoje dzieci i ich szczescie jest najwazniejsze licz sie z ich zdaniem - ten typ zachowania jaki ty reprezentujesz jest porownywalny do patologi. W twoim domu jest bieda,a kolejny facet = utrzymanie rodziny i ruchacz! Zaliczylas w swoim zyciu tabun facetow, myslisz ze jestes rozchwytywana i - jak nie ten to nastepny - otoz nie!! Z reszta rob co chcesz szkoda ze twoje dzieci maja kur*e za matke a to nie twoj maz stracil tylko zyskal spokoj od takiego darmozjada i szmaty!! Zegnam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
@Do_idiotek: ale pojechałaś. Weź coś na uspokojenie, bo Ci żyłka pęknie i dzieci zostaną sierotami. Każdy układa sobie życie jak może. Ty tak, ona inaczej. Faceta chyba Ci nie odbiła, więc o co te krzyki? Daj se luz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy jasne
do idiotek watpie w te kochanie szacunek i oddanie...po takich słowach to niestety tylko chciałabys zeby małżenstwo twe było tak wspaniałe, raczej wylewasz frustracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wd-owa
To chyba normalne, że szukamy wsparcia w różnych formach i miejscach... Mnie internet, przeróżne wątki i świadomość, że nie tylko mnie spotkała tragedia, pozwoliły na wyjście i przyznanie do tego, czego na co dzień staram sie nie pokazywać, zwłaszcza bliskim. Dni uciekają przez palce, ale gdy zachodzi słońce moja rana budzi się i nadal nie mogę uwierzyć, że Go nie ma, że to już prawie 3 lata, wtedy siadam na necie i widzę siebie w lustrzanych wątkach... A ludzie - jak to sie mówi "Pan Bóg ma różnych lokatorów", więc lepiej na pewne osoby nie zwracać uwagi, mają prawo żyć, jak żyją, mają prawo myśleć jak myślą, każdy ma swoje wartości i priorytety, i każdy funkcjonuje na swój sposób... Nie zawsze wiemy czy i jak los kogoś doświadczył czy doświadcza i jakie ślady pozostawia w psychice i na sercu... Nie jest łatwo podnieść się po takim nieszczęściu i nie jest łatwo uwierzyć, że słońce świeci też dla nas. Ostatnio przeczytałam gdzieś, że często wdowy są traktowane jak modliszki, które chcą zabrać cudzych mężów lub jako osoby biedne i nieporadne... Zastanawiam się, zaczynam analizować otoczenie... Swoją drogą denerwują mnie powiedzenia: "jeszcze ułożysz sobie życie..." I znów te same pytania: dlaczego musi być jak jest, dlaczego moja Córeczka nie miała możliwości zapamiętać swojego Tatusia? Dlaczego nie mogę obudzić sie z tego koszmaru? I znów poleciały łzy... Czas na sen, bo od rana praca i obowiązki- "dzień jak co dzień" - mawiał Mój Kochany Mąż... A do tego "Anya" w radiu... P.S. Pozdrowienia dla "groszka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polacy to sa
zawistnym Narodem niby pomocnym a z drugiej strony cieszy czyjeś nieszczęscie albo wkurza szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
@wd-owa: Dzięki za pozdrowienia. Znamy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wd-owa
Nie, ale nie każdy groszek ma 4 rozrabiaków;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
True. Niemniej, to jest dobra okazja na bliższe poznanie. Jaka jest Twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wd-owa
Hmm, wypadałoby coś o sobie napisać, ale "uzewnętrznianie" nie jest takie proste, zdecydowanie łatwiej się czyta.... Może dlatego też nie przepadam za portalami społecznościowymi. Nie sądzę, aby moja historia była interesująca, spróbuję chociaż ogólnikowo. Mój Mąż zmarł 3 lata temu, niby zachorował kilka lat wcześniej, niby się leczył, niby było w porządku, a jednak stało się najgorsze (co tak naprawdę nigdy do mnie nie docierało, że może się zdarzyć). Wówczas nie było mnie przy Nim..., gdybym była, gdybym nie wyjechała do rodziny, kiedy On nie mógł dostać urlopu, mogłabym Go uratować, tak przynajmniej sobie myślę. Poznaliśmy się jeszcze za czasów studenckich, mieliśmy wiele wspólnych planów i jak większość młodych ludzi myśleliśmy, że wszystko jest do spełnienia. Moja pierwsza, jedyna prawdziwa miłość i wielkie marzenia pękły jak bańka mydlana... Zostałam sama z maleńkim dzieckiem... Nadal wracam do rzeczywistości, do wspólnych miejsc, do wspomnień, a tu żal, smutek i jednak poczucie winy. Niby czas pędzi jak szalony, dni uciekają przez palce, ale czasu nikt nie cofnie - niestety, nic nie będzie jak było, bo życie toczy się dalej. Zawsze jest za krótko, by przestać być razem... Na wielkie szczęście w nieszczęściu mam wielkiego Skarba - najwspanialszy prezent od Męża. Ty Groszku jesteś w pewnym sensie większym szczęściarzem - masz 4 takie Skarby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
>>Ty Groszku jesteś w pewnym sensie większym szczęściarzem - masz 4 takie Skarby... Prawda. Tylko dzięki temu udało mi się w jako-tako przetrwać ten okres niespełna 2 lat. One utrzymały mnie na powierzchni, one nadały ąmi sens i wolę życia. W jakimś sensie, moje dzieci są dla mnie wzorem. Wzorem radzenia sobie z tą całą sytuacją. Gdym miał sobie samodzielnie radzić ... Wolę nie myśleć. To tych 20 miesiącach, sytuacje emocjonalnie dla mnie się uspokoiła. Serce boli, a myślami wracam do tych najgorszych chwil, ale zasadniczo skupiam się na przyszłości. W międzyczasie, starsze dzieciaczki stały się nastolatkami, ze wszystkim tego konsekwencjami - przyjemnymi i tymi trochę mniej przyjemnymi. Randki, pierwsze miłości, długaśne rozmowy o życiu, itp. Czasami, przeglądając zdjęcia z tych 20 miesięcy, zaskakuje mnie, że życie jednak toczy się dalej tworząc już swoją nową historią. I że w tej historii są całkiem fajne momenty. Że, to w sumie od nas zależy, jak przeżyjem ten czas, który został nam dany od śmierci naszej Miłości. I tylko od nas zalęzy, jak wiele będziemy mieli jej do opowiedzenia, gdy już ponownie się z nią zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wd-owa
True Niedawno jadąc kilka godzin samochodem zastanawiałam się jak to jest, że wypadki (w dosłownym tego słowa znaczeniu) chodzą po ludziach Czy to zupełny przypadek, że znajdujemy się w określonym czasie w określonym miejscu czy rzeczywiście tam w górze jest wszystko zapisane. Jeśli to pierwsze to w zasadzie wszystko od nas zależy, a jeżeli to drugie to w sumie życie samo się potoczy i nie powinnyśmy się wiele nad tym zastanawiać. Ot, taka refleksja Mam 3 rodzeństwa i każdy coś wnosił i wnosi w życie rodzinne, a rodzice na pewno nie mogą narzekać na to, że się nudzili czy też nudzą. I nawet nie mogę sobie wyobrazić, aby było nas mniej. Dobrze groszku, że dzieci mają do Ciebie zaufanie i że dajesz im poczucie bezpieczeństwa. Naprawdę podziwiam. Podobno okres nastoletni to jest najbardziej trudny okres dla dzieci, zwłaszcza po stracie bliskiej osoby. Ja mam przed sobą okres przedszkolny, więc do tego czasu jeszcze nam daleko. Po drodze napotykam wiele trudnych pytań, a najgorsze są te o tatusiu. Oczywiście jest mnóstwo wspaniałych chwil, nawet nie wiem ile razy dziennie moje dziecko wywołuje u mnie uśmiech i śmiech. Momentami boję się czy czegoś nie przegapię i czy na stare lata będę mogła powiedzieć sobie, nie że „próbowałam, ale że „dałam radę, że dałam swojej córce poczucie bezpieczeństwa, miłości, że pozytywnie nauczyłam ją życia, aby kiedyś dała sobie radę w przyszłości. A w ogóle moim marzeniem jest, aby moje dziecko pewnego dnia przynajmniej w duchu pomyślało: „dobrze, że mam taką mamę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzatko
I tak szybko doszłaś do siebie psełdo -laguna 55. Gratuluję - wierz w przyszłość, nie słuchaj "dobrych rad" - są po to , by udzielać je innym" ...? Idź dalej za wartściami, które przyjełaś i które są tylko Twoja decyzją - Twoja siła i Twoja decyzja. Wiem, że oczekujesz w tym i 100 lub n wpisach recepty - nie licz na to? Portalu -nie neguje, ale dla mnie ..., bo brak mi sił, a co mówić o tylko przeczytaniu całości. jak otrzymasz - w co wątpie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda jestem nieco starsza d piszących tutaj, ale jesli moge wtrącic dwa slowa..... Jestem wdowa od prawie 5 lat....mam w tej chwili 45. Mój mąż popełnił samobojstwo....to co zrobił mi to pryszcz w porownianiu z tym co zrobil dzieciom...ale cóż...zostawił mnie z dwójka nastoletnich dzieci, w trudnym wieku, z podupadajaca firma....moja zaloba była krotka trwala miesiac....potem musialam sie pozbierac, dla siebie ale glównie dla dzieci...zaczęłam dzialac ratowac firme pracować....najgorsza byla jego rodzina....obwiniali mnie za smierc meza, wszyscy prawie sie odwrocili, ode mnie to nic, ale od dzieci tez prowincjusze...na szczescie mialam swoja rodzine. Nie byłam świeta, myslalam że bez faceta sobie nie poradze, popełnilam bład....dzisiaj wiem ze to co nas nie zabija wzmacnia nas, że w zyciu nic nie zdaza się przypadkiem...wszystko co sie dzieje ma jakis cel..treba tylko odkryć jaki i wyciagnac wnioski. Przerobilam kolejne nieudane małżenstwo, alkoholizm swoj i problemy wychowawcze z dziecmi....ale tak widocznie musialo byc. Dzisiaj z dumnie podniesiona glowa smieje sie z zycia...mam swoje pasje, swoje cele, jestem szczęsliwa mimo,ze nie zawsze jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMASAMA
NIE BARDZO PASUJE ALE TYLKO DLATEGO ZE MAM 25LAT I 15MIESIĘCZNEGO SYNKA.MĄŻ ZGINĄŁ W WYPADKU SAMOCHODOWYM MIESIĄC TEMU...JEST MI BARDZO BARDZO CIĘŻKO.NIEPOTRAFIE NORMALNIE ROZMAWIAĆ Z RODZINĄ O TYM CO CZUJE BOJE SIE KAŻDEGO NASTĘPNEGO DNIA.NIEWIEM CZY DAM RADĘ.MAŁY JEST WYKAPANYM TATĄ,WSZĘDZIE GO PEŁNO.MYŚLĘ TYLKO KIEDY JUŻ BĘDĘ Z NIM I GDZIE TERAZ JEST...CZY WIE JAK BARDZO NAM GO BRAKUJE JAK BARDZO GO KOCHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sefka
A ja najbardziej boje się właśnie tego, że życie zaczyna biec dalej. Boje się, że za kilka lat będzie tak jakby tej osoby nie było w ogólne w naszym życiu. Dziś każdy drobiazg przypomina, ale czy zawsze tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximum2012
Witajcie,Mogę się dołączyć? zazwyczaj obracam się w towarzystwie wdowiec. Jestem rozwodnikiem, ale moim zdaniem kobiety,które przeżyły stra tę ukochanej są dla mnie kimś szczególnie wyjątkowym. Z taką kobietą przyjaźń jest piękna :) Taka prawdziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWCUR
Witam wszystkie kobiety, które straciły męża. Ja również do nich należę. Mój kochany odszedł 2 tygodnie temu. Nie potrafię się pozbierać, mam straszną huśtawkę nastrojów. Byliśmy 5 lat po ślubie, nie mieliśmy dzieci czego bardzo żałuje. Mam momenty, że chciałabym aby zabrał mnie do siebie tam na górę, życie tu na ziemi bez Niego jest puste i bezsensowne. Tęsknota, ból, rozpacz towarzyszą mi każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalodzeroTomasz
WAŻNE . Działając w imieniu Firmy posiadających certyfikaty :Lider Solidna firma 2012, 2013,2014. Zajmuję się odszkodowaniami z OC , dla ze śmiercią kogoś bliskiego , zapewniamy wsparcie . Oraz złamaniami , urazami , oraz wszystkich poszkodowanych w zdarzeniu , ubezpieczyciel musi wypłacić odszkodowania czego nie robi między 100 a 500 TYS zł . Proszę się do mnie zgłosić , bo sami Państwa nie wypłacą , a tylko namówią do ugody . Moje działanie jest darmowe . Prowadzę sprawy od 1997 Roku każdy kto został ranny od 1997 roku może dostac po 30,50,80,100,200, 300 TYS ZŁ . Działanie jest darmowe . Tel 608294838 . T. Pająk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biblia jest prawdziwym Slowem Bozym. Wszystkie proroctwa pisane 2500 lat temu w Ksiedze Daniela sie sprawdzily. A te dotyczace naszych czasow sprawdzaja sie na naszych oczach. Tylko Bog mogl na tyle lat wstecz przewidziec, co bedzie sie dzialo w naszych czasach i co bedzie sie dzialo potem. Zostalo jeszcze tylko do wypelnienia kilka proroctw zanim nadejdzie koniec swiata i drugie przyjscie naszego PANA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od Smierci mojego meza minelo1 rok i 8 miesiecy mam troje dzieci jest bylo bedzie zawsze tak samo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×