Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LEiLA__35

CZY ktoras z WAS oddala mezowi po rozwodzie DZIECKO????

Polecane posty

Bilka...wiesz, ona kiedyś sama w chwili załamania powiedziała, że czasem ma ochotę oddać tego chłopca ojcu, ale zaraz póżniej dodała, że to tylko takie gadanie, że co z niej za matka i -standard- ludzie by ją zaszczuli. Niestety, presja społeczna jest u nas ciągle zbyt silna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwneeeee
co to za matka od ktorej wlasne dzieci uciekaja.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotakotamaale
Nie muszą uciekać wcale. po prostu na którymś etapie zycia, szczególnie chłopcy, bardziej potrzebują ojca a nie matki. Nie można generalizować, ze matka jest najważniejsza na świecie, ojciec jest rownie ważny, a dla dorastajacego chłopca jest ważniejszy. Uzależnianie dziecka od siebie przez matkę to patologia. I to, ze w pewnym momencie dziecko w naturalny sposób zwraca się do ojca, wcale nie oznacza, ze odwraca się od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakota....
pierdzielisz..jesli rodzice sie rozwioda i rodzenstwo nie chce byc razem to wedlug mnie jest chore, - zadnej wiezi ?? Nie nie moge sobie tego wyobrazic -sorry ,to normalne nie jest!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny tatuś
niedzielny tatuś bywa słodziutki , przekupuje prezentami i tylko się bawi a nie wychowuje dzieci a potem uwiedzione dzieci chciałyby do niedzielnego tatusia, i o to zwykle chodzi tym tatusiom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakota....
ale ja nie pisze o doroslych dzieciech!!! tylko o malych - widac sie nie rozumiemy :O male dzieci potrzebuja OBOJGA rodzicow i nie mow mi ze jest inaczej!!!!!! chyba ze sama bylas dzieckiem wychowywanym przez mamusie albo tatusia i druga strona byla ewidentnie dla ciebie niedobra- tak bywa. wtedy ma sie wypaczony swiatopoglad na te sprawy .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakota....
pogadaj z rodzenstwem z domow dziecka . Oni za wszelka cene chca byc razem i jesli ktores idzie do adopcjii reszta bardzo to przezywa. i naprawde daruj sobie swoje glupie , pozbawione sensu komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotakotmalae
A ja mówię o nastoletnim rodzeństwie. Dla twojej informacji - miałam bardzo udane dzieciństwo, wychowana przez oboje rodziców, do tej pory mogę liczyc na ich wsparcie. Dzieci mojego partnera traktują jak własne wnuki. A komentarze sobie rzeczywiście daruję, bo ewidentnie jesteś jakąś kompletnie zakompleksiona babą, która przez wmawianie sobie jak idealna jest matką i ma jedyne słuszne poglądy, poprawia sobie własne samopoczucie. I bardzo żałuję, ze zniżam się właśnie do powiedzenie Ci tego, ale sama sprowadziłaś dysusję na ten poziom.A teraz mozesz się na mnie powyżywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam to w dupie----
ja tez mialam rodzicow i rodzenstwo. teraz mam rodzine i nie mam zamiaru jej rozbijac , mimo wszystko. A ty rob jak uwazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotakotmalae
a odnośnie obojga rodziców, których potrzebują dzieci - zgadzam się z Tobą w 100%. tyle że po rozwodzie z którymś z nich muszą zamieszkać. A jeśli rodzice są mądrzy potrafią urządzić to tak, zeby z tym drugim rodzicem dziecko też miało dobry kontakt. A dobra matka będzie potrafiła (o ile sytaucja rzeczywiście jest taka) przyznać, ze w danej sytuacji dziecku może być lepiej z ojcem i nie traktować tego jak swoje święte naturalne, prawo, ze dziecko musi być z nią i koniec. Bo jest lepsza, jedyna, która wie, czego dziecku potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam to w dupie----
sory ale czy jak tak pisalam ????? chodzilo mi o to zeby do tego rozwodu nie dochodzilo!! ZAWSZE DOCHODZI DO ROZWODU????trzeba sie starac -jesli juz jest sie malzenstwem , aby byc razem, nie po to ludzie zakladaja rodziny!!!!!!!!!!!!!!!!! kurde, mysl troche!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotakotmalae
myśle, ale czasem nie ma wyjścia, kobieto. Pewnie, ze idealnie jest mieć szczęśliwą kochającą rodzinę. Ale, pomimo starań, to nie zawsze się udaje i wtedy trzeba wszystko poukładać tak, żeby dzieci mimo wszystko miały jak najlepiej. A z drugiej strony nie widze tez powodu, żeby dla nich rezygnować z szansy na ułożenie sobie dalszego zycia, kiedy spotka się innego normalnego człowieka. I bywa, że on też ma dzieci z poprzedniego związku. O to mi chodzi. A pewnie, że wszystkim życzę, żeby udawało im się za pierwszym razem i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie. A teraz już naprawdę szkoda mi czasu. powodzenia, mam nadzieję, ze Tobie się uda i Twoim dzieciom zawsze żyć w szczęsliwych związkach. Tylko nie pluj tak jadem na tych, którzy mają mniej szczęścia i muszą sobie układać życie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efkaKa
pierdzielicie az przykro czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez oddałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alamakotakotmalae popieram Twoje wypowiedzi z cala rozciagloscia ... Bardzo madrze piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecierpiefanatyczek
dziecko ma jedną mamusię i jednego tatusia, ewentualnie partnera mamusi albo partnerke tatusia. Zadna rozsądna macocha czy ojczym nie będzie wchodzić w rolę rodzica. Ale może wspierać dziecko i funkcjonować z nim na zdrowych zasadach. Ale do tego trzeba dojrzałości, otwartości i mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdeblade
Ja znam taki przypadek gdzie matka siedzi od lat za granicą, prowadzi podwójne życie. Niby tam pracuje,ale co z tego skoro nie mają z tego żadnych korzyści materialnych. Po prostu tam się wyprowadziła jak dziecko było malutkie. Jedyną korzyścią dla dziecka jest to, że mama wpada 3 razy do roku, kupuje mu zabawki i na tym jej rola matki się kończy. Uważa, że kocha dziecko. Pewnie w jakimś sensie tak,ale nie ma pojęcia co to znaczy proza życia z dzieckiem. Ma słaby instynkt macierzyński. Facet postanowił się rozwieść (nie dziwi się temu nikt). A dziecko jest z nim tak związane, że gdyby ona go wzieła w tym momencie to prawdopodobnie przeszedłby załamanie nerwowe, traumę. Moim zdaniem dziecko powinno pozostać przy ojcu, a matka powinna choć w tym temacie wykazać się dużą dojrzałością dla dobra dziecka. I nie widzę w tym nic dziwnego,żeby dziecko wychowywał ojciec, który zaspokaja wszystkie potrzeby emocjonalne. Mamę macierzyństwo przerosło, ale powinna dać im żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo proszę o kontakt autorkę postu, która opowiada o tym, że oddała dziecko - ''ja oddałam nie zaluje. nigdy dzieci miec nie chcialam'' oraz dziewczynę, która pisze o tym, że wychowywał ją ojciec, bo mama odeszła. Bardzo zależy mi na rozmowie. Viola szostakv@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata_Może_Byc_OK
Poczytałam tu trochę i w większości wasze zdanie jest takie, że dziecko musi byc z matką, ojcowie są nie odpowiedzialni i nie umieją sie dzieckiem zając itd... ja znam bardzo wielu ojców małych dzieci i muszę przyznac że potrafią sie zając dzieckiem lepiej niż nie jedna matka i nie mówię tu o patologii. Sama mam męża który potrafi przy dziecku zrobic dosłownie wszystko łącznie z karmieniem, kąpaniem, przewijaniem itd... mogłabym wyliczac bez końca. Osobiście nie mogłabym sie z dziecmi rozstac ale nie dopusciłabym do rozdzielenia ich z tatą, bo zrobiłabym dużą krzywdę nie tylko jemu ale i dzieciom. Jest wiele matek które utrudniają kontakty swojego męża z dziecmi za kare że im się nie ułożyło ale nie zwracają uwagi na ich więz. Faceci potrafią byc naprawde wspaniałymi ojcami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są lepsze rozwiązania
a co powiecie jeśli kobieta wybiera całkowite odcięcie dzieci od ojca?. to było udane i kochające się małżeństwo do czasu aż mąż dał sobie pozwolenie na kochankę i prowadził podwójne życie przy czym dalej był kochającym mężem (dla pozoru) , żona się zorientowała po kilku latach i małżeństwo przestało istnieć. Żona nie zaakceptowała kochanki w życiu dzieci, i wybrała inne rozwiązanie, wyjazd z dziećmi za granicę i całkowite przerwanie kontaktu. On nawet nie wie gdzie ona jest a dzieci były małe, zapomniały że był ojciec. Ona za granicą prosperuje dobrze, ma dochodową firmę, nie chce wiązać się z nikim po tym co przeżyła, dzieci o ojca nie pytają, a jak kiedyś zapytają to nie otrzymają odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I to jest lepsze rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja raczej nie wybaczylabym
Ojcu ze zostawil matke i nas..jesli sa z matka ojca nie znaja i raczej nie kochaja chyba jego wyobrazenie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawil zone
hmm..a co z dziecmi..nie mozna tak sobie zostawic zony a nie zostawic przy tym dzieci ..to jest rozbicie rodziny niewazne czy wzial dzieci ze soba czy mieszkaja z matka...Nie ma rodziny !!!! Nie wiecie co to RODZINA>? to zal mi was.sieroty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooo jasne..
ty od razu wiesz ze by nie dala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znam przypadek
mąż znalazł sobie młodą kochankę i odszedł do drugiego domu (mieli drugi dom), zamieszkał z kochanką, a żona nie chciała rozwodu, oddała mu trójkę dzieci a sama na zwolnienie chorobowe do szpitala (ma babka układy medyczne), więc nie porzuciła dzieci tylko była w szpitalach (kolejnych) i trwało to odpowiednio długo to kochanka nie wytrzymała bycia z dziećmi, on nie miał wyjścia , musiał się zajmować dziećmi, a dzieci czuły blusa i zamieniły życie kochanki w piekło, więc kochanka porzuciła faceta, młoda była szybko znalazła sobie następnego żonatego i rozbiła kolejną rodzinę. A małżeństwo uratowało się i dobrze sobie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz a nie koniecznie
no to świetna historia, naprawdę :o a ty jestes ta kochanką może czy tą "sprytną" żoną, która się dzieci pozbyła? bo i jedna i druga warte siebie rywalki, jak się okazało :p a z tym "znalazła sobie następnego żonatego i rozbiła kolejną rodzinę" to chyba trochę przesadzasz, jeśli chpodzi o jej rolę w tym "rozbijaniu" wzięła i rozbiła, niedobra kochanka! be! a mąż bidulek tak się bez własnej woli dał wziąć i rozbić? no popatrz, to musiało być super małżeństwo, jeśli mąż odszedł do tej niedobrej pani, zostawiając wzorową kobietę i troje idealnych dzieciaczków... ale dobrze, że go żona przynajmniej nauczyła, że to nie jego wina, następnym razem pewnie będzie miał jeszcze mniej wyrzutów, jak go sobie ktoś weźmie i rozbije mu małżeństwo :p :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znam przypadek
do no widzisz......... ponieważ z twojej wypowiedzi az bije że zajadle bronisz kochanek zawsze i wszędzie z zasady, bo cały świat winny a najwredniejsza kochanka jest niewinna jak malutkie dzieciątko ale podam ci kilka odpowiedzi ten facet jest moim starszym bratem który kiedyś chwilowo zidiociał bratowa jest kobietą wyjątkową i przyjaźnimy się Ta kochanka to wyjątkowo zepsuta dziewucha bardzo wyrachowana ,dobrze jest znana w moim otoczeniu, to taka co zawsze i o każdej porze, to taka co zawsze kręci dupcią i oczkami strzela, to taka co zawsze wybiera tych z kasą, to ona rwie i urządza się, nie mam powodów aby sądzić, że raz zrobiła wyjątek i raz nie zapolowała ,tylko biedna dała się upolować, znałam ją wcześniej zanim zakręciła się koło mego brata idioty, którego pewnie uważała za faceta z kasą na stanowisku, zawodowo ustawionego i coś znaczącego dodam, cała nasza rodzina stanęła murem za bratową i dziećmi, wszyscy byliśmy przerażeni tym w jakie sidła wpadł, aż tak źle widzimy tę dziewuchę i nie przesadzamy To nasza rodzina pomogła bratowej i wspierała ją , ja też, łącznie z przekonaniem jej o danie dzieci pod opiekę ojcu, i inne techniczne sprawy, i pomogło Dobrze że kochanka sama odeszła, zdążyła zresztą wyczyścić jego konto, a ten był w stanie tak debilnym idiota jeden, że upoważnił ją na swoje konto, więc skorzystała z upoważnienia jak to kochanka Teraz upolowała następnego, wozi się z nim, bogaty facet ale stary i brzydki , podobno rozwodzi się dla niej ech faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apolonia-apolonia
a ja mam inny przypadek: znajoma miala meza od 17 lat i mieli syna 15 lat .. zwyczajne malzenstwo.. gdy skonczyla 36 lat stwierdzila ze sie starzeje, zaczela szukac na sile przygody ..z mlodymi ..coraz mlodszymi kochankami.. wkoncu jednego z nich tak omotala ze chlopak sie zakochal. A tem chlopak mial dopiero 20 lat- ale juz zone i male polroczne dziecko.. no coz ..zona w domu z malym dzieckiem ...wiadomo. tu starsza doswiadczona kobieta ..sexik..:) ale pech chcial ze wpadli... wiec ona wyrzucila meza z domu, kochanka do siebie..jak brzuch zaczal rosnac chlopak sie zniechecil. teraz on jest po rozwodzie , ona tez , bo zona nie chce go znac, ta znajoma o alimenty tez wystapila i coz ...biedny zuczek musi placic....ma 22 lata - 2 dzieci ...alimenty..i.............. nowa kochanke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, gadacie a NIC nie wiecie. Mam 16 lat i powiem jak to wygląda z perspektywy dzieci. Ojciec wyprowadził się 3 lata temu, zabierając ze sobą (dziś prawie 18, a wtedy 15 letniego) brata. Ja zostałam z matką. I? Żadnej tragedii nie było. Z bratem i z ojcem mam b.dobry kontakt. często ja odwiedzam brata i ojca, a brat mnie i matkę. Teraz np. brat przyjechal na 2 dni. Jak się kogoś kocha to cały czas, a nie tylko za to, że się z nim mieszka. I nie piszcie że \'nie oddalybyscie dzieci\'. Bo gdyby dziecko wybralo? Ojciec tez ma prawo wychowywac, ma rowne szanse jak wy. Pzdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×