Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ainka

ja na studiach, on po zawodowce

Polecane posty

Gość ainka
Dokladnie, dziekuje tym, ktorzy zrozumieli o co mi chodzilo. Pozostane przy tym, ze ksiazkowa madrosc nie przeklada sie na ta zyciowa, ktora jak dla mnie jest o wiele wazniejsza i to ona swiadczy o czlowieku:)pozdrawiam i zycze zdrowego podejscie do zycia i bardziej tolerancyjnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalesony z falbankami
och, wychodzi z was komuna moi drodzy ..taki homo sovietykus pospolity. co z tego czy ktos jest po takiej czy innej szkole, chodzi od to czy jest inteligentny, czy posiada tez inteligencje emocjonalna...czy potrafi sie uczyc SAM bez pomocy szkoly i belfrow... czy tez bedzie nieukiem po studiach kupionych za pieniadze rodzicow... samemu w domu mozna sie wiele nauczycy nie potrzeba do tego polskich studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, ale mnie jakos odpycha od facetow bez studiow. Nie chcialabym byc z facetem, ktory nie mial ambicji na wyzsze wyksztalcenie. Ale to tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainka
Znerwicowana to Ty piszesz jakbys miala z tym problem, ze nie jestes po studiach skoro tak przeszkadza Ci to u innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim skromnym...
Czasem bywa tak, że słowo student wcale nie musi oznaczac osoby o jakos niezwykle szeroko rozwinietych horyzontach intelektualnych, oczytanych, elokwentnych itd czesto jest wrecz odwrotnie bo jak ktos jest burakiem zyciowym to i szkoła mu nie pomoze Choć ja z doswidczenia (studiuje) poznałam duzo wiecej ciekawych ludzi jednak po studiach, a z tymi z nizszym wykształceniem....no jakos nie miałam szczescia prowadzic interesujacej rozmowy na studiach oprocz ksiazek, obcujemy tez z rozna masica wykształconych ludzi, którzy cos nam przekazuja, uczymy sie czegos od nich, cos nas co jakis czas zainteresuje...pzynajmniej ja tak mam:) w tej sprawie nie mozna generalizowac, bo sa rozni ludzie, ale tu tez chodzi i srodowisko - małzenstwo moich rodziców to wąłsnie taki \"wykształceniowy mezalians\" i tata choc jest mądrym człowiekiem i ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia to zastanawia mnie zawsze fakt...czemu mama nie doradza mi takiego układu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłem na 4 roku mieszałem w akademiku na Winogradach w Poznaniu, a na 5 mojego wydziału był chłopak, karciarz i pijak i cóż z tego że skończył studia , jak był zwykłą szmatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainka
Bardzo mily blondyn mysle wlasnie, ze najwazniejsze to jaki czlowiek jest, czy ma szacunek do drugiej osoby i sam do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli tak wszystko jest oki
to skąd ten topik? Po co załozyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ainka
Zeby uswiadomic innym, zeby mieli troche taktu w zadawaniu glupich pytan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co cię inni obchodzą
przecież ty wiesz lepiej, że ten twój nawet jak by podstawówki nie ukończył to i tak by dobrze murował :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech tam
Ja jestem po studiach i mam męża po zawodówce. Szukałam kogoś dobrego, miłego, z poczuciem humoru, odpowiedzialnego. I takiego mam. Latem stuknie dwadzieścia lat naszego bycia razem. I nie żałuję, bo najwazniejsze jest w zyciu miec na kogo liczyć, w dorych chwilach, to proste, ale w trudnych dopiero okazuje się, z kim mieszkamy pod jednym dachem. Ja się na swoim mężu nigdy nie zawiodłam. Fakt, jestem bardziej oczytana, mam szersze horyzonty myślowe, ale za to mam paskudny charakter w przeciwieństwie do męża, który jest oazą spokoju i zrównowazenia.Jest pracowity, ma złote ręce i optymizm życiowy, czego mi brakuje. Wspieramy sie nawzajem , gdy bywa ciężko, a życie to nie bajka, czasem spadaja na nas problemy, które wydaja się nie do rozwiązania. I wtedy ważne jest, by mieć u boku przyjaciela. Jak błahe okazuje się wtedy, ile ksiązek przeczytał i czy potrafi prowadzić namiętne intelektualne dyskusje. Wazne jest, by przy nas trwał, by gotów był wskoczyć za nami w ogień. Mój by wskoczył. I za to go kocham i szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×