Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kreseczka30

Czy dla Was matka, rodzice są najważniejsi?

Polecane posty

Gość kreseczka30

Czy w hierarchii po współmałżonku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej jest nie musieć wybierać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
moj brat stanal otwarcie przeciwko mamie, nie dajac jej mozliwosci oceny sytuacji z jej strony, chociaz gdyby nie mama nie mialby domu i nie utrzymalby sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście ze jeśli mam męża
to on jest najważniejszy wiec nie rozumiem takiego pytania. jeśli dla kogos wciaż rodzice sa najważniejsi to jest po prostu niedojrzaly do malżenstwa.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodizce są ważni
ale najważniejszy jest mąż/żona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
tak, niby tak, ale czy slowo, ocena wspolmalzonka jest najwazniejsza, jest decydujaca? czy wspolmalzonka zachowanie wobec tesciow jest wybaczalne tylko dlatego, ze jest ta zona czy mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalezy o jakie zachowanie
ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalande2125
tak - jest najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość We might as well
Dla mnie ważniejsi od męża są rodzice. Mimo to sądzę, że moje małżeństwo jest udane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz jest dla mnie
najważniejsza ale jesli wyszlabym za mąż to oczywiste że najważniejszy byłby dla mnie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem ludzi
dla których rodzina jest ważniejsza od ich współmałżonków, przecież pobierajac sie tworzy sie nowa rodzinę a nie dołącza współmałżonka do swojej starej rodziny.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
Ja wiem, to jest prawda co piszecie, ale jesli zona mojego brata wrzeszczy na moja mame, ktora im placi rachunki i wybudowala im dom i naprawde z reka na sercu nie wtraca sie do ich malzenstwa, w nowowybudowanym domu byla moze 2 razy. Nigdy nie przychodzi bez zaproszenia. Nie oczekuje naprawde wdziecznosci, ale normalnego traktowania. Zona mojego brata intryguje od samego poczatku, najpierw sklocila go ze mna czyli z siostra. Wymyslala rozne klamstwa, ktore nie mialy miejsca, byla zla na moja mame, ze stoi w mojej obronie. W pewnym momencie doprowadzila do tego, ze i ona nie stala. Moj brat nigdy nie stanal ani w mojej obronie ani w mamy. Uznal w pelni tamta rodzine, na ktora tak naprawde liczyc nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po współmałżonku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to ciężka sprawa
jeśli tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw dzieci potem rodzice
a maz na koncu. wkoncu mezow mozna miec kilku a matke jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lambrusco kid
1) rodzice 2) przyjaciele 3) dziewczyna ====================================== Jeśli się z nią ożenię to nic się nie zmieni. Ma mi urodzić dzieci, a najlepiej 2 chłopaków🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest problem ważności tylko broblem braku kultury osobistej, czyli pospolite chamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współmałżonek najważniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strzeż mnie Panie
od faceta dla którego rodzice będą ważniejsi ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak widaaać
same maminsynki i mamincórki na forum.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
A jesli ten wspolmalzonek ma za cel odsuniecie, sklocenie go z wlasna rodziną? Moja mama placze, że jej wlasny syn ma na wzgledzie tylko zdanie swojej zony, która sie cieszy z naszego zlego samopoczucia, łagodnie rzecz ujmując, nie moge na to patrzec jak jej pomoc? Mi babcia zawsze powtarzala zebym szanowala rodzicow, bo matke, ojca ma sie tylko jednego, wspolmalzonkow mozna miec kilku na dobra sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No własnie tu problem
tu problem braku kultury a nie hierarchii.;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
Strzeż mnie Panie ja wiem o czym Ty mowisz, to nie chodzi o maminsynkow, ja tez bylam z takim zwiazana i to byl koszmar, nawet kazal mi gotowac, to co jego mamusia. Chodzi mi tylko o to, ze jesli zona mojego brata krzywdzi jego matke, bo tak jest, przykladow moglabym podac bardzo wiele, a zaznaczam, ze moja mama sie nie wtraca, uchylilaby im nieba, ciagle, od lat im placi rachunki, doroslym ludziom, w zamian nie ma od nich nic. A raczej odwrotnie brak szacunku. Przestala spac po nocach, pracuje kazdego dnia bez wolnego po 18 godzin, uwierzycie, zeby moj brat mial co do garnka wlozyc, zeby jego zona miala sie w co wystroich, zeby dzieci mogly jechac na wakacje, jak to pisze teraz wam lzy leca mi jak grochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To już zalezy od charakteru
są zarówno wredne teściowe jak i wredne synowe i ciężko z tym walczyć.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
ja nie mam jeszce meza, ale tak sobie mysle, ze gdy go bede miala, to pomimo roznych wiadomo problemow (ale nie problemow wynikajacych z intryg) do pewnych rzeczy ani ja ani mojemu mezowi nie pozwole sie posunac wobec moich rodzicow. No bo przeciez moj maz moze ich nie polubic na dzien dobry, to co znaczy to, ze moze z nimi zrobic wszystko? Jeszcze do tego dojdzie, ze zona mojego brata podniesie reke na moja mame i co wtedy? moj brat tez nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniał mi się taki film, jego tytuł to chyba "ballada o januszku", a właściwie to taka scena, januszek kazał matce włazić pod łóżko a następnie po nim skakał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne bo gdyby przyszlo
doratowania zycia to kogo najpierw byscie ratowali? wspolmalzonka czy rodzicow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka30
o wwww morde masz racje i ten filmowy januszek byl oczkiem w glowie matki prawda? moj brat tez byl zawsze ten najpiekniejszy, najlepszy etc, ja bylam zawsze ta gorsza. Moja rodzina juz kiedy byl maly zwracala mamie uwage, ze robi mu krzywde taką szalona miloscią. Jego kochala i uwielbiala, mnie wrecz odwrotnie, no ale nie o mnie tutaj mowa. Nie mam zalu takie jest zycie, ale tak bardzo mnie to boli, ze moj brat tak ją krzywdzi, kiedy powinien "nosic ja na rekach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×