znieczulenie zew. oponowe

jak sie czułyście po poporodzie ze znieczuleniem?? ja bede niedługo rodzić i dzis pewna położna powiedziała mi że mogą nastąpić nie miłe następstwa tzn. brak czucia od pasa w dół przez dłuższy czas, leżenie w pampersie?? tak jest naprawde czy ona najzwyczajniej w świecie chce mnie odwieść od tego pomysłu ze znieczuleniem??

poczytaj sobie http://www.znieczulenie.yoyo.pl/znieczulenie.zewnatrzoponowe/znieczulenie.zewnatrzoponowe.wstep.html

bardzo zadowolona, bo nie czułam bólu przy porodzie i szyciu, no i prawie od razu na chodzie, nic mi nie było

Ja mialam zzo i polecam. Mieszkam w Kanadzie i tu zzo (epidural) jest w pakiecie porodowym. Wszyscy go biora i nie slyszalam o zadnych powiklaniach. Czucie w nogach calkowicie wrocilo po kilku godzinach. Z tym ze ja czulam nogi caly czas, troche dretwe ale czulam. Po epiduralu czulam sie fantastycznie, smialam sie dzwonilam do znajomych, zupelnie jakbym nie rodzila. Pamietaj tylko ze po podaniu zeby kladli Cie raz na jeden bok raz na drugi zeby sie rowno rozszedl. Powodzenia na porodowce. Ja bym mogla rodzic juz jutro pod warunkiem ze z zzo.

mialam proponowane ...ale lek przed igłami zyycięzył ....

Dla mnie to była super sprawa nie czułam bólu przy skurczach na partych trochę wszystko było ok same znieczulenie bolało tyle co ukłucie komara następnego dnia rano sama wstałam wszystko było normalnie lezenie w pampersie no bez przesady to jakaś bzdura

dwa razy rodziłam ze znieczuleniem i dwa razy bez! gdyby było możliwe i 3. i 4 raz też wziełabym znieczulenie, mimo że skurcze miałam krótko! przy trzecim porodzie póltorej godziny a przy czwartym ok 20 minut! moim zdaniem zzo powinno byc w standardzie! a powikłania sa możliwe nawet po zwykłym zastrzyku :o jako jeden z najgorszych momentów bólowych wspominam złe wkłucie do założenia wenflonu w czasie pierwszej ciązy :o

Pampersy???? Gdzie??? Mnie po zzo załozyli cewnik na ok.dobę,nie papmersy.Oj ,chyba chce Cie połozna wystraszyc

Miałam zzo robione 3 razy. Raz w związku z porodem....i tragedia po. Być może to dlatego (a raczej na pewno), że po pierwsze wkłuli mi się tak, że znieczulenie nie zadziałało (miałam bóle porodowe, ale i konieczność wykonania cesarki w trybie pilnym, zzo miałam więc robione do cesarki), po drugie po tym nieudanym wkłuciu musiałam być natychmiast znieczulana ogólnie. Tak więc raz: znieczulenie źle wkłute (piernik wie na jaki nerw trafili), po drugie właściwie zwiększona dawka środków znieczulających. Efekt............głowa pękała mi przez ponad 3 tygodnie od czasu wykonania nieudanego znieczulenia. Nikomu nie życzę takiego bólu łba! Musiałam jeździć przez ten czas (i później również) do Krakowa oddalonego od mojego miejsca zamieszkania o 100 km codziennie do szpitala do moich Maluszków.............nie mogłam zażywać nic innego jak pyralginę - miałam po niej (jak zawsze gdy ją zażyję) krwotoki z nosa, ale twardo zażywałam by móc wstać z łóżka i później przez resztę dnia by nie zemdleć z bólu przy inkubatorach........ Pozostałe 2 znieczulenia zzo były ok. Dobrze wykonane, nic mi po nich nie było, a przez cały czas operacji (na kolana) byłam świadoma tego co się ze mną dzieje. Jednak............ostatnio miałam wykonywaną trzecią operację na kolano...........planowano zzo, ale bałam się........powiedziałam co się działo ze mną po ostatnim (do porodu) i mnie znieczulono ogólnie. Nie straszę broń Boże - piszę tylko szczerze czego ja doświadczyłam, ale dodam tu, że w większości znanych mi przypadków zzo się powiodło i Mamy dziękują Bogu za to, że można coś takiego dostać w dzisiejszych czasach. Także potraktuj moje doświadczenia jako wyjątek od reguły, że zzo jest jak najbardziej ok:).