posłuchajcie mojej historii

moj facet rok temu mnie zdradzil - wybaczylam teraz ja zdradzilam, dowiedzial sie, wyzwal od dziwek i odszedl... czy to fair

to idiota . bo skoro ty mu wybaczylas to on tez powinien

to troche po kiego byliscie ze soba ... nie wiem czy to w porzadku z jego strony moim zdanie ten zwiazek i tak by dłuuugo nie przetrwal

kochalam go i kocham przespal sie z moja sasiadka no ok stalo sie znam ja i jej sposob bycia ja teraz calowalam sie z facetem, seksu nie bylo ale zostalam dziwką i odszedl

to palant, nie masz czego zalowac, a teraz obejrzyj sobie fakty:)

twoja wina, że byłas naiwna i wybaczałaś

no niestety teraz widze jego wielką milosc ale jednak jestem w glebokim szoku

jak moglas liczyc na to ze tez ci wybaczy? a moze wybaczajac wtedy mu zdrade liczylas na to ze wlasnie jesli zdradzisz to tez ma OBOWIAZEK ci wybaczyc. przeciez rozni sa ludzie.

No litości! Facet przeleciał twoją sąsiadkę i najpewniej zrzucił winę na nią, ty to przełknęłaś. Natomiast jego wielkie ego (nie, to nie jest dowód na ogrom miłości) ucierpiało i śmiertelnie obraziło się za pocałunek?! No proszę! Dziwię się, że płaczesz po takim typie. Ktoś wyżej też miał rację, coś musi bardzo poważnie szwankować w waszym związku jeżeli się zdradzacie. Czy to na pewno jest miłość?

Ale o co Ci chodzi? Od kiedy to zdrady się niwelą? Przecież jego reakcja na Twoją zdradę (choć moim zdaniem samo całowanie się - bez pieszczot - nie jest zdradą) nie musi być takie, jak Twoja na jego. Ty mu wybaczyłaś, a on nie chciał - tak bywa. Ale poczekaj jakiś czas (ale nic w tym czasie nie rób) - może mu przejdzie i Ci wybaczy...

jakby to powiedzieć \"trudno uhaha\"