Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Powtórzyć egzamin

Syzyfowe prace czyli klęska naszych gimnazjalistów

Polecane posty

Trudno powiedzieć :O bo co jak co, ale tegorocznym egzaminem wszyscy byli zszokowani :O na cale szczescie ja juz mam to dawno za sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrala-
Nie uważam, że egzamin powinien być unieważniony, byłoby to bez sensu. Za dużo kłopotu i dodatkowy stres. Tam gdzie rejonowo egzamin poszedł źle, spowoduje to automatycznie trochę obniżenie progu punktowego do szkół, gdzie poszedł dobrze, to dobrze. Jako młody (drugi rok pracy) nauczyciel uważam, ze podstawa powinna być bardziej konkretna, bo co to znaczy lektury do wyboru...A później są problemy...Tak samo podręczniki, w każdej szkole inny, a potem finał, ja w moim podręczniku i programie do niego mam obie powyższe lektury w drugiej gim, ktoś tam omawiał w pierwszej, a ktoś tam w trzeciej na końcu. A potem płacą dzieci...Tez pamiętam czasy kiedy podstawówka miała 8 klas, a podręcznik był jeden dla wszystkich i nie było problemu. Podręcznik może nie powinien być jeden, ale nie powinno być też takiego dużego wybory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie ramy
Tez uważam, ze powinny być jakieś ramy tego czego nauczyciel naucza i sztywny obowiązek co MUSI omówić z uczniami. To skandal, że uczy się nasze dzieci wg "widzimisię" jednostek. Powinniśmy ustalic co Polak po polskiej szkole powinien wiedzieć i co musi przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrala-
No właśnie! Mnie, jako nauczycielowi, bardzo ułatwiłoby to pracę...Skąd mogłam przewidzieć czy pan Legutko nie uzna za arcyważna lekturę obowiązkową "Dywizjonu 303" albo powieści dla młodzieży, tytuł DO WYBORU przez nauczyciela...Jako przykład literatury fantasy w jednych szkołach czyta się Tolkiena w innych Harrego, gdzie obie te książki to przecież niebo, a ziemia pod wieloma względami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wave
Właśnie Uczniom nie chodziło o to ze nie pamietają lektur TYLKO ŻE NIE OMAWIALI ICH czy widać różnicę? Nikt tu nie jest winny. Nauczyciele mają dowolność w jakim terminie omawiają lektury , uczniowie czy je czytają czy też nie a CKU mialo prawo zadac takie pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadnego powtarzania :) Ja charakterystykę gładko napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doczekaliśmy się pokolenia
kretynów i obiboków :( Dzieci nie czytają, jak nikt im nie każe Rozwija się dyskusja o fatalnym przebiegu egzaminów gimnazjalnych. Ujawniane są kolejne szkoły, w których uczniowie nie czytali lektur, głównie „Kamienie na szaniec” i „Syzyfowych prac”. Rodzice są zrozpaczeni, bo dzieci dostają dużo mniej punktów niż wymaga standard gwarantujący przyjęcie do dobrego liceum. Kiedy pojawia się masowy problem – wszyscy zainteresowani szukają przyczyny. Niepotrzebnie, jest ona dobrze znana. Autorzy tzw. „Nowej Szkoły”, Jerzy Wiatr, Mirosław Handke, Krystyna Łybacka, Irena Dzierzgowska i całych szeregów świadomych, i nieświadomych a skołowanych uczestników ówczesnej „reformy oświaty”, mieli w rzeczywistości dwojakie zadanie: zniszczyć ducha – staroświeckiej, jak wtedy mówiono – polskiej szkoły i budować „nowego człowieka” bez wiedzy, bez wartości, bez znajomości literatury i historii polskiej, ale z dyplomem w garści i koniecznie mówiącego po angielsku.Dla osiągnięcia tych celów dokonano rozluźnienia i likwidacji wszelkich obowiązków i hierarchii w szkołach, także obowiązku czytania polskich lektur. Budowano rzeczywistość, w której z jednej strony gwarantowano uczniowi, że otrzyma promocję do następnej klasy nawet z oceną „naganną” ze sprawowania, a z drugiej, że np. w teście humanistycznym, gimnazjaliści sami decydowali, o jakich utworach będą pisać! Nauczyciel i rodzice nie mieli już racji, rozpoczęła się era „praw ucznia” i reformacyjnego terroru dziwnych ludzi, którzy obsiedli polską szkołę, ogłaszając samych siebie ekspertami, a zwykłą podstawówkę – świetnie prosperującą firmą edukacyjną. Ludzie „nowej szkoły” szyli „nowe szaty króla”, a każdy dworzanin bał się zwrócić uwagę na oczywisty fakt, że władca został oszukany i nie ma na sobie żadnego ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka na blaszanym dachu
Zaczynam dochodzić do wniosku, że pierwszym krokiem w kierunku poprawy sytuacji w szkolnictwie jest zniesienie obowiązku szkolnego :classic_cool:. Do wyścigu szczurów ustawiają się ci co chcą się uczyć, ci co nie chcą przydadzą się w innych sektorach :P. Poważnie mówię: po co przyszłemu szewcowi całki, cykle życiowe morszczynu czy Gombrowicz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaorać ten syf i tyle
Ten syf można już tylko zaorać. Nie widzę żadnych szans na poprawę, żadnych. Główną przyczyną zła w szkołach (przepraszam, że się powtarzam) są rodzice. Nauczyciele zawsze byli lepsi i gorsi. (Tu dłuższy exkurs. Mojego ojca angielskiego uczył gość, który z angielskim miał styczność tylko w armii Andersa. Niczego go nie nauczył. Polskiego uczyła go najgorsza kretynka, na którą i ja się załapałem, choć tylko na zastępstwach. Historyk zamiast ich uczyć grał z matematykiem w szachy i pili wódkę 😡. Na lekcjach 😠. A mimo to mój ojciec, mimo że nie umie po angielsku i nie rozumie współczesnej poezji, jest jedynym człowiekiem w rodzinie, z którym można pogadać. Można się z nim nie zgadzać, ale on argumentuje, ma wiedzę na podstawowe tematy historyczne, polityczne, geograficzne i społeczne. Bo ma maturę sprzed '68. Mój Boże. Kiedyś się mówiło o przedwojennej maturze. Teraz będzie się fetyszyzowało maturę sprzed '89!) A więc nauczyciele się nie zmienili. Uczniowie zawsze dzielili się na pilnych i chuliganów. Co się zmieniło? Rodzice! Kiedyś nauczyciel tłukł krnąbrnego ucznia w szkole. Potem wołał do szkoły ojca, a ten w domu tłukł krnąbrne dziecię dalej. Dziecię wracało do szkoły i (przynajmniej przez jakiś czas) był spokój. Dzisiaj rodzice straszą nauczycieli kuratorami z powodu stawiania uczniom "zbyt wysokich wymagań". Kim są rodzice w tych dzisiejszych uczniów? To są produkty peerelu. Późnego raczej peerelu, gierka i jaruzela. Nie da się tego zmienić. Przykro. Pozostaje wysyłać dziecko do lepszej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam czepiacie się
jak rzepy psiego ogona! Bo najłatwiej winę zrzucić na "system"... oczywiście słusznie napisano: uczeń ma złe wyniki, to to wina jego samego głównie, a jak młoszy to może też w pewnym stopniu rodziców. czepianie się nauczyciela bo "synalek i curónia dostali o 16 punktów za mało" to bezczelność i głupota. A "nowy system" jest znakomity ze względu właśnie na zewnętrzne egzaminy oceniane "według klucza" :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak czepiamy się
a wiesz dlaczego, cwaniaczku? ale wiesz, co to znaczy "wg klucza", prawda? to nie znaczy, że odpowiedź, jest dobra 😠. to znaczy, że jest zgodna z kluczem. tylko tyle. standardy sprawdzania języka polskiego to jest dzisiaj masakra 😡 przyklad Ci podam, jeśli już kiedyś było - przepraszam! podkarpacie, podstawówka w dużej wsi. polonista każe się uczniom nauczyć na test (końcowy szóstoklasistów) na pamięć (ale na pamięć! z przecinkami!) tzw. listu do przyjaciela. jak na teście będzie temat: napisz list do przyjaciela - wszyscy napiszą na max. jak będzie inne polecenie - ci lepsi uczniowie będą się produkować, a ci słabsi napiszą wystukany na blachę list do przyjaciela. bo zgodność wypowiedzi z tematem to tylko jakiś tam procent w ocenianiu wypowiedzi. reszta to poprawność stylu, brak błędów ortograficznych i interpunkcyjnych... na teście była reprodukcja jakiegoś zimowego pejzażu i polecenie: opisz obraz. bardzo wysoka średnia była :P. inny przykład. krakowska komisja maturalna wysłała do egzaminatorów materiały poglądowe: pytania i klucze. jeden z tematów: zinterpretuj wiersz Różewicza. mniejsza jaki, grunt że był tam motyw skóry. w kluczu stoi jak byk, że należy przyznawać tylko tym uczniom punkty, którzy wykażą, że w wierszu jest aluzja do tzw. afery łowców skór. problem polega na tym, że ten wiersz powstał przed aferą łowców skór :classic_cool:. na pewno słyszałeś historyje o wybitnie polonistycznie uzdolnionych dzieciach, które pisały maturę z pol. i nie łapały się na minimum, bo udzielały za mądrych (tzn. sensownych, ale innych niż te, które zostały sformułowane w kluczu) odpowiedzi. tak było przynajmniej na początku nowej matury 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reformujemy dalej
Minister edukacji ogłasza od pierwszych dni, że chce „dokończenia reformy oświaty” w Polsce. W opublikowanych do tej kontynuacji założeniach MEN proponuje np., że historia, biologia i geografia, w kursie podstawowym liceum, będą uczone tylko w pierwszej klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasd
proponuję wprowadzić dla gimnazjalistów komiksy i skróty lektur, zeby się przypadkiem nie "zaczytali na śmierć" Jakoś dawniej nikt nie protestował, nikogo nie obchodziło, ze ktoś, czegoś nie przeczytał... mało tego dysleksja itp "choróbska" nie były plagą...a teraz? wystarczy poczytać fora...żeby po prostu ręce opadły. A rodzice? Nie mają czasu dla dzieci, a potem tylko mają pretensje, że coś nie wyszło... bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ma rodzic zrobić że
w szkole nie zadano do przeczytania lektur, które jak mówicie są w spisie? Ja uważam, że to po prostu wina nauczyciela i tyle. Moja polonistka jakoś zdążyła z nami omówić do testu zarówno lektury obowiązkowe jak i te ponad i jeszcze zrobić z tego powtórki na dwa tygodnie przed testem. Jak się chce to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gimnazjalistka piszaca egzamin
Hmm ... pewnie będą obniżone progi punktowe w szkołach ponadgimnazjalnych, ponieważ wszyscy powinni mieć (trochę) równe szanse .. kłopotu by nie było jakby lektury były przerobione ... ja w szkole miałam nawet przerobiony wiersz 'Elegia...[o chłopcu polskim]' , który był na egzaminie ! I dlatego chyba żadne pytanie na tym egzaminie mnie nie zaskoczyło ... jedynie to na mat-przyr ale to tylko i wyłącznie przez moja głupotę nie stracę może 6 pkt a nie przez kogoś ;| Hah ja nie mogę swojej winy zwalać na innych .. a ci co napisali charakterystykę źle mogą zawsze zwalić to na swojego nauczyciela .. tym bardziej w tym roku bo zaistniała tak sytuacja ... Zal mi tych osób które straciły te 16 pkt ... ale zawsze mogli nadrobić parę straconych pkt na drugiej części egzaminu nie ? tylko trzeba było sie trochę postarać ... sadze, ze szkoły zrozumią to, że nie każdy miał szanse zdobyć duzo pkt i ze obniza progi pkt .. bedzie to lepiej takze dla mnie ;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppffffffffffffffffff
Zaorać ten syf i tyle z ust mi wyjąłeś - mam dokładnie to samo zdanie. Jeśli nastolatek w domu ma kontakt z kulturą w postaci M jak Miłość i roszczeniowy stosunek do świata poparty plecami i dużą buzią rodziców - to czego oczekiwać? Niedawno dawałam korepetycje gimnazjaliście. Gdy skończyła się lekcja, podszedł do mnie tatuś i zapytał jak poszło szynkowi. Odparłam, że mizernie i że synek nie wie kiedy się rozpoczęła druga wojna światowa. Tatuś zrobił marsową minę, po czym oświadczył: skandal, chyba wiadomo, ze gdzieś w 42. Gdyby nie fakt, że jest to prawda - roześmiałabym się z dowcipu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo mamy teraz wykształcone
społeczeństwo: nikogo nie dziwią inżynierzy i ekonomiści po prywatnych szkołach, którzy nie znają tabliczki mnożenia i bez kalkulatora gubią się w sklepie, pełno jest socjologów i psychologów, którzy nie przeczytali ani jednej książki w życiu, bo już od podstawówki jechali na gotowcach z Netu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wave
Tak uczniowie to syf;/ a nie uczniowie czyli wszystkie dziadki pod sklepami panie stające na drodze to już nie syf? Z KOGO młode pokolenie ma brać przykład ? Chyba nie z nas ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa smierdzi
a gdzie jest napisane, że uczniowie to syf? kto to ze zrozumieniem czytać nie umie? co? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czym jest dyskusja - unieważnić egzamin, bo były tematy z lektur obowiązkowych - albo ja nie umiem czytać ze zrozumieniem, albo ktoś chce obniżyć i tak już denne wykształcenie polskiej młodzieży. Wiem, że "Kamienie na szaniec.." mlodzież chętnie czyta, "Syzyfowe..." może mniej, ale jak się dobrze omówi to jest ok. Pewnie tam problem, gdzie uczą nauczyciele po zaocznych studiach nauniwersytecie w|Koziej Wólce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa...a może w jakiejś szkole nie zdążyli jeszcze przerobić tych książek ?? ;/ chore....przez parę dobrych lat były rozprawki gdzie było miejsce bardziej na samodzielne rozmyślenia a teraz kazali napisać charakterystykę postaci ...czy wy pamiętacie wygląd zainteresowania pochodzenie itd. każdej postaci z każdej książki jaka przeczytaliście ...?? bo ja nie ;/ A wymagają czegoś takiego od gimnazjalistów ;/ Nie jeden nauczyciel nie napisał by od tak bez książki pod ręką takiej dokładnej charakterystyki jaką oni sobie zażyczyli...poza tym kryteria tej charakterystyki które były gdzieś tam wypisane bardziej odnoszą się do rozprawki niż do charakterystyki ;/wiec nawet jeśli faktycznie jakiś dzieciak napisał rozprawkę to nie będzie im pasować bo charakterystyka ta ma charakter rozprawki i jej cechy ;/paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ...i nie 5 lektur przez 3 lata tylko 5 lektur -plus jakieś tam cieńsze- przez rok...no to skoro ma być omówione to wszystko a kolejność raczej nie jest narzucona to kto powie że nauczyciel nie mógł w ciągu tych dwóch ostatnich miesięcy zaplanować te lektury które ktoś tam sobie zażyczył ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppffffffffffffffffff
Amara Piszesz tak nieskładnie, ze trudno w ogóle pojąć sens Twojej wypowiedzi. Za te dwie krótkie wypowiedzi masz niedostateczny: styl, ortografia i interpunkcja. Zamiast głośno nadawać na uczniowski los - weź się do nauki pisania wypowiedzi dłuższych niż jednozdaniowe. To tragiczne, że chcesz coś powiedzieć (cos ważnego dla Ciebie) i nie potrafisz tego zrobić w sposób zrozumiały dla ogółu. To musi być dla Ciebie frustrujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak nie zdążyli omówić
Po prostu nie chcieli i tyle. Wina nauczycieli. Do matury trzeba też przerobić cały materiał i jakoś wszyscy zdążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ubiegłym tygodniu byłam u wychowawcy syna. Prosił aby syn chodził na zajęcia dodatkowe m.in. z polskiego. Przekazałam dziecku, aby w tym dniu został po lekcjach i poszedł na polski. Syn był na zajęciach, pracował na nich adekwatnie do swoich możliwości i umiejętności. Pani zadała dzieciom pracę opisową obrazu. Syn tą pracę napisał najlepiej jak potrafi, a mimo tego za swoją pracę dostał 1 Co więcej - Pani wpisała mu tą ocenę do dziennika ! Jeśli dzieci będą oceniane negatywnie za PRACĘ NA ZAJĘCIACH DODATKOWYCH i w ten sposób mają być 'nagradzane" za SWOJĄ OBECNOŚĆ ciężko wymagać od dziecka i ode mnie, że będzie zmotywowane do nauki i do uczęszczania na te lekcje dodatkowe Co mam zrobić - powiedzieć wychowawcy, pani od polskiego, czy dyrektorce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×