Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Powtórzyć egzamin

Syzyfowe prace czyli klęska naszych gimnazjalistów

Polecane posty

Gość Powtórzyć egzamin

Ukarać nauczycieli czy powtórzyć egzamin, co o tym sądzicie kafeterianki? Ostatnie zadanie w humanistycznej części egzaminu gimnazjalnego (uczniowie pisali ją we wtorek) ma sprawdzać umiejętność formułowania dłuższej wypowiedzi pisemnej. W tym roku brzmiało: „Napisz charakterystykę wybranego bohatera »Syzyfowych prac « Stefana Żeromskiego albo »Kamieni na szaniec « Aleksandra Kamińskiego”. Obie książki są w spisie lektur obowiązkowych. Teoretycznie powinien je przeczytać każdy gimnazjalista. Ale test pokazały, że wcale tak nie jest. - Pierwszy raz widziałam coś takiego. Dzieci po egzaminie płakały! - mówi dyrektorka Publicznego Gimnazjum nr 2 w Krynicy Agata Król-Mirek. Wysłała do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie protest: „Egzaminy są organizowane od siedmiu lat, uczniowie zawsze konstruowali wypowiedź pisemną w oparciu o teksty, które były przytoczone w teście. A jeśli nie, mieli pisać w oparciu o »ulubioną « książkę czy film. Po raz pierwszy odwołano się szczegółowo do konkretnych lektur. Czy były jakieś zmiany w sposobie egzaminowania? Jeśli tak, to dlaczego nauczycieli o tym nie poinformowano?”.Dyrektor krakowskiej OKE Lech Gawryłow dostał dwa takie protesty z prośbą o unieważnienie egzaminów. Nie widzi do tego podstaw. - Lektury są w podstawie programowej do nauki języka polskiego. I są obowiązkowe - mówi.Natomiast dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marek Legutko twierdzi, że kuratoria powinny sprawdzić, czy nauczyciele zrealizowali program, żeby ukarać ich za niedopełnienie obowiązków. - Nie możemy przygotowywać egzaminu, uwzględniając to, że w jakiejś szkole nie przerobiono materiału. W gimnazjum jest pięć obowiązkowych lektur, które trzeba przeczytać w całości - powiedział "Gazecie" Legutko. I wyliczył: "Zemsta", "Antygona", "Syzyfowe prace", "Kamienie na szaniec", "Romeo i Julia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram przecież
to skandal,że nauczyciel nie realizuje programu, a potem domaga się unieważnienia egzaminu , bo akurat przez 10 lat nie przerabiał z uczniami lektury. Gimnazjalistom ogólnie się nic nie chce, a już najmniej to czytać cokolwiek. Jednak nie można tego akceptować i trzeba koniecznie próbować zachęcać młodzież do czytania. Rosną nam zastępy analfabetów,a poloniści jakby tego nie zauważali. wielu polonistom nawet to odpowiada: chćą trzaskać kaskę jako korepetytorzy i pisarze gminni 😡 Nieważny jest "kanon lektur", nieważne dobro uczniów, nieważne czy to będą całe książki czy tylko fragmenty, najważniejsze żeby czytać, czytać i jeszcze raz czytać!.Znam przypadki że gimnazjalista nie potrafi czytać, to jak on manapisać cokolwiek.Polecam akcję "Cała Polska czyta dzieciom" i to już od kołyski.A co do egzaminu, to bardzo dobrze że zawsze wprowadza się cos nowego, nie można wpadać w rutynę. No i apel do polonistów: przerabiajcie lektury, nie dyskutujcie o swoich nowych mężach i kochankach,tylko uczcie! Dyskutujce na ich temat z uczniami! Każda z nich jest tego warta. Nie ma głupich i niepotrzebnych książek, są tylko głupie i niepotrzebne opinie o nich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clara Pacta
Podejście nauczycieli do omawiania lektur jest skandaliczne. To po prostu olanie młodzieży w imię własnych gustów literackich (jeśli takowe w ogóle posiadają, obawiam się, że większośc pań polonistek czyta tylko Galę i Coelho, panowie poloniści tylko sci-fi i Lubiewo). Lektury są OBOWIĄZKOWE- nie rozumieją tego słowa? Kwestia czy słusznie czy niesłuszne to zupełnie inna sprawa. Póki są, psim obowiązkiem nauczyciela jest jest realizować taki a nie inny program. Bo to jest przyszłość dzieci, za które biorą hajs i biorą odpowiedzialność pracując w tym zawodzie. Sama jestem nauczycielem, choć nie w szkole. Przygotowuję do egzaminów i też nie wszystkie wymagania uważam za słuszne. Przydatność niektórych poza egzaminami jest praktycznie zerowa. Ale biorę pieniądze za uczenie tego, co jest uczniowi potrzebne, a nie moje własne przemyślenia na temat słuszności lub niesłuszności wymagań egzaminatorów. Zresztą, w przeciwieństwie do cytowanego tu "polonisty" z bożej łaski, nieuważam się za taki autorytet, który decyduje co jest ważne a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powinni uniewazniac egzaminu. tylko zmienic punktację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie zawalili nauczyciele gdyż nie przerobili programu ale ktoś tłumaczył się że przecież rok szkolny się nie skończył wiec program nie musiał być do końca zrealizowany. \wobec czego winy teoretycznie nie ma a to był po prostu pech. Niesprawiedliwy bo nie ma podstaw prawnych do unieważnienia egzaminu z tego co słyszałam w tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Precz z ramotami
Problem w tym, że ostatnio ten kanon zależy od decyzji aktualnie rządzącej partii. Poza tym uwarzam, że za dużo staroci w tym kanonie. Na dodatek grubych i pisanych ciężkim, niezrozumiałym, stararopolskim językiem. W rezultacie nie starcza na pokazanie uczniowi, że literatura nie kończy się na Reju i Kochanowskim, ba, że nawet po Herlingu-Grudzińskim i Nałkowskiej byli jeszcze inni pisarze np: Hłasko, Dunin, Hen, Lem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkluzja jest jedna
dzieci nie czytają a nauczyciele są winni-no po prostu komedia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
dobrze pamiętam jak było za 'moich czasow' na poczatku roku szkolnego dostawalo sie liste lektur obowiazkowych (teraz tez tak jest) i jesli sie nie zdazylo ich omowic w szkole to nie bylo zmiluj sie - byly na liscie, omawialo sie samemu. skandalem jest to, ze przez trzy lata gimnazjum obowiazkowo ma sie przeczytac 5 ksiazek! zenujace jak rodzice nie naucza dziecka czytania to zadna szkola i nauczyciel ich do tego nie zmusi radze popatrzec na siebie - drodzy rodzice - i zapytac sie samego soebie przed lusterm - co zrobilem, zeby moje dziecko pokochalo ksizaki kiedy mu ostatnia kupilem? kiedy mu pomoglem z wypracowaniem? zawsze sie zrzuca wine na wszystkich wokol - tylko nie widzi sie swojej winy jesli ja bylam w stanie przeczytac wszystkie lektury w calosci - to nie wiem czemu uznajemy dzisiejszych nastolatkow za takie polglowki, ze dajemy im czytac fragmenty i drzymy z niepokoju gdy maja przeczytac 5(!!!!) w ciagu 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmówco
przywracasz mi wiarę w zdrowy rozsądek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bez jaj: niestety, spójrzmy prawdzie w oczy. W większości polskich domów poza książką kucharską książek nie ma. Żenujący jest poziom studentów, którzy wręcz chwalą się tym, że czytać nie lubią i że ostatnią przeczytaną książką była "Pan Tadeusz" ,bo polonistka była ostra. Czas na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rośnie nam pokolenie leserów
debili i plagiatorów, a do tego roszczeniowców! Charakterystyka postaci literackiej jest najprostszą formą wypowiedzi pisemnej, ja na przykład charakterystykę Stasia Tarkowskiego po przeczytaniu całego "W pustyni i w puszczy" pisałam na początku 4 kl podstawówki - i jakoś nikt u mnie w klasie nie płakał wtedy, że książka za długa, a praca domowa za trudna...Tak samo na katechezie pisalam charakterystyke Noego, Hioba itd. po przeczytaniu odpowiednich ksiąg Biblii! Teraz 16letnie byczki i pannice lamentują wielkim głosem, że muszą czytać książki, że ktoś śmie od nich tego wymagać - po prostu skandaliczne! A ja twierdze, że dobrze im tak, wymagania mają sprecyzowane aż nadto jasno, wiedzą z czego i pod jakim kątem będą oceniani... Płacz, że po roku nie pamięta się jak wyglądała postać uważam za wysoce nie na miejscu - "Kamienie na szaniec" czytałam pewnie 22-23 lat temu, w 7-8 klasie... i dziś, z marszu, podejmuję się napisać charakterystykę Zośki, Alka czy Rudego... Jeśli tylko rozumie się co się czyta, nie sposób nie zapamiętać tych postaci - i naprawdę nie ważne jaki mieli kolor oczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można na poziomie gimnazjum nie znać Kamieni na szaniec, Czy syzyfowych prac, tym bardziej, że obie książki to lektury obowiązkowe. Gdzie sa rodzice tych dzieci ja się pytam??? Lepiej kupic dziecku nową grę komuterową :P Jestem z Pomorza, znajoma gimnazjalista napisała wypracowanie na podstawie książki Kamińskiego koncertowo. Ale jej rodzice interesują się nauką własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka małego nicponia
Skoro polonistka stwierdza, że przeczytanie lektury to "niepotrzebny wysiłek" i "efekt spisku mocherów" nietrudno się domyśleć jego poziomu nauczania. Mam jednakcichą nadzieją, iż tacy nauczyciele należą do wyjątków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do matki małego nicponia
Z przykrością stwierdzam - nie należą. Poznałam 4 paniusie polonistki "uczące" mojego syna- wstyd przyznać, żenująco nieoczytane. Owszem czytują nawe dużo-ale horoskopów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ręce precz od nauczycielek
Dziwi mnie, że w całej tej sprawie nikt nie zauważa, że pracuje się do końca roku szkolnego i do tego czasu realizuje program oraz omawia lektury (nie wiem,dlaczego dziennikarze chcą je przerabiać) najłatwiej zrzucić winę na nauczycieli, to nic nie kosztuje, najwyżej ktoś straci pracę. Winę ponoszą twórcy arkusza egzaminacyjnego, którzy pierwszy raz w historii egzaminu oparli go o przykłady z konkretnych lektur, zamiast jak zwykle o fragmenty tekstów zarkusza, wybrane lektury, czy własne przemyślenia. Nauczyciel, w świetle obowiązującego prawa (rozporządzenie w sprawie podstawy programowej) realizuje program przez 3 lata (nie do egzaminu - co robic później?) i dowolnie układa kalendarz lektur. Nikt tego głośno nie przyzna, bo wtedy musiałyby polecieć głowy w CKE, lepiej pozbyć się nauczyciela, który nie dość, że ciągle "odpoczywa" (18h w tyg, ferie, wakacje), to jeszcze "nie przerabia" lektur i domaga siępodwyżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
W gimnazjum jest pięć obowiązkowych lektur, które trzeba przeczytać w całości - powiedział "Gazecie" Legutko. I wyliczył: "Zemsta", "Antygona", "Syzyfowe prace", "Kamienie na szaniec", "Romeo i Julia". Mordęga - prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i nie czyta za ucznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psorki są różne.Są ludzie i
taborety! Tak się składa, że jestem polonistką i to całkiem oczytaną, choć przyznam, że znam takich, którzy nie czytają nic, bo ", "nie majączasu", "muszą sprawdzać uczniowskie zeszyty", bo "ciąglę siedzę w tych zeszyciskach". Łatwe wytłumaczenie. Proszę więc nie wrzucać wszystkich do jednego wora, jak w każdym zawodzie są lepsi i gorsi.Też mam syna, który w podstawóce miał polonistkę - pożal się Boże! Ale teraz w gimnazjum trafił na niezwykłą osobowość,wprawdzie starej daty, ale doskonałą!!!Jednak zarzut, że uczy się do końca roku szkolnego, a egzamin jest wcześniej i można nie zdążyć jest, no cóż...Do końca roku został miesiąc z hakiem i można to wszystko tak ułożyć, że się spokojnie zdąży. Ja zdążyłam i mam omówione wszystkie lektury, a moi uczniowie noszą mnie na rękach, bo czytali obie lektury(w klasach równoległych pani "nie zdążyła" a poza tym jest nowoczesna i 'postempofa' wiec nie czyta tych rydzykowskich ramotek). A OKE nie zrobiła niczego złego, wręćz przeciwnie, uważam, że wreszcie to jest normalne, bo dotychczas uczniowie byli przekonani, że lektur czytać nie należy, a nauczyciele niektózy bawili się w uczenie pisania rozprawki. Wiem doskonale, że są szkoły - gimnazja, gdzie nie robi się w ogóle gramamtyki, bo jej na egzaminie nie ma. To po co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale fakt za moich czasów liste lektur dostawało się przed wakacjami wraz z listą podręczników na rok następny wszystkie miałam zawsze przeczytane chociaż I nie było tam 5 pozycji. I choć zawsze znalazł się ktoś kto czegoś nie przeczytał musiał nadrabiać bo robiono testy z lektur zanim zaczęło się je przerabiać. I dlatego do próbnej matury z polskiego można było podejść bez przygotowania bo jeśli ktoś miał zaliczone lektury radził sobie z większością pytań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
a potem się czyta, że 'weszlem do windy a tam sonsiatka ' oraz dopisek 'lol nie??'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gimnazjalistka piszaca egzamin
Nie wyobrażam sobie tego !! ten egzamin nie może być unieważniony;/ no sory ale to ze nauczyciele nic nie robią tylko biorą kasę to nie jest niczyja wina ;| moja nauczycielka wszystkie te 5 lektur obowiązkowych zdążyła przerobić bardzo szczegółowo i nikt z nas (z mojego gimnazjum) nie miał najmniejszego problemu z napisaniem charakterystyki ... niech mnie ci z krk nie rozśmieszają ;| nie zdarzyli przerobić 5 książek przez 3 lata ?! hah...naprawde mało mieli czasu ;/ baaaaaaaardzoo mało... nie chce znów pisać egzaminu przez to ze parę szkol sie nie wyrobiło przez 3 lata ;| ludzie z oke nie powinni nic zmieniać bo to wina tylko i wyłącznie tych \'mądrych\' nauczycieli...i oni mówią ze młodzież jest głupia ;/ ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
mnie tez opadły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To wina mass-mediów
W dzisiejszych czasach w szkołach raczej bardziej dba sie o tę częsc uczniów, której i tak nic z tego nie przyjdzie. Sa tacy, co maja na wódkę, mają na dragi, mają na papierosy, mają na orygialne dresy Adidasa, a "nie maja" na ksiazki, nie maja na zeszyty. W dobie rosnacych wymagań i medialnego przekazu, że wszystko sie wszystkim natychmiast nalezy, zapomina sie o tych, którzy maja i czytaja ksiązki i chcieliby się rozwijac. Może własnie dla nich warto cos zmienić, bez usprawiedliwiania się wiecznie.A słowo linnet oczywiście pochodzi z klasyka gatunku, lecz ja nie mam nauczycielskich przekonan, że tylko moja jest racja i jesli ktos nie lubi, nie musi czytac ani niczego, co napisała Agata, ani Pottera. Kazdy ma prawo do wolnego wyboru. Czas to zauwazyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczniowie to krety
Wielu uczniów wpadło w panikę, bo nie przeczytali tych książek. Nie mieli pojęcia, jak napisać charakterystykę bohatera. Przez ostatnie dwa lata na egzaminie była rozprawka, którą można było napisać w oparciu o kilka lektur, a nie na podstawie jednej tylko książki. Lektury wymagane wczoraj związane były z dorastaniem i taki był temat całego testu.Michał z Gimnazjum nr ** w *** z rozbrajającą szczerością przyznał po wyjściu z egzaminu, że nie miał pojęcia, do kogo był adresowany wiersz "Elegia o chłopcu polskim" K. K. Baczyńskiego, a w ogóle on to wszystko "pier***li". Mimo to liczy na przyzwoity wynik, bo - jak twierdzi - zmusił się do przeczytania Żeromskiego. Na napisanie testu uczniowie mieli 2 godziny. Godzinę dłużej pisali dyslektycy. Ich błędy ortograficzne nie mają wpływu na ocenę. Egzaminu nie zdawali laureaci konkursów przedmiotowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest jakies smieszne. w Liceum jest okolo 40 lektur i napewno nie wszystkie są perfekt przerobione i zdazaja sie pominiecia- uczniowie nadrabiaja sami! a jak tu przez 3 lata 5 ksiazek nie potrafią przerobić to.. to z czym do czego? nie unieważnią, są zbyt leniwi pozatym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guta
nie tak dawno jeszcze uczniowie 8.klas zdawali egzaminy do szkół srednich pisząc charakterystyki i rozprawki z lektur obowiązkowych....w czym więc teraz problem? uczniowie i starsi i...madrzejsi,po to przecież wprowadzili gimnazja,zeby więcej wiedzieć,nieprawdaż? jeśli nie- wrócić do 8-latek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyskie
>to skandal,że nauczyciel nie realizuje programu, a potem domaga się unieważnienia egzaminu A gdzie ten skandal? W którym miejscu widziałaś/eś informację o tym, że jacyś nauczyciele nie zrealizowali programu a potem domagali się unieważnienia egzaminu? Bo ja widzę tylko info o tym, że ktoś z CKE chcial SPRAWDZIĆ czy program zrealizowano. Postawa zacytowanej pani dyrektor jest żenująca. Popiera nieróbstwo i beztroskę uczniów, których nie było stać na przeczytanie raptem pięciu książek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gimnazjalistka piszaca egzamin
Wg mnie większość nauczycieli powinna robić tak jak ta moja nauczycielka ... miesiąc daje na przeczytanie lektury i potem w umówionym terminie piszemy kartkówkę z treści tej książki...potem przez 2 tygodnie może opracowujemy ja szczegółowo i piszemy na koniec zadanie klasowe..nie ma mowy o żadnych 1 z tej kartkówki lub zadania klasowego ! wszystko trzeba poprawić,nadrobić itp... i w takim schemacie postępowania przerabialiśmy 4 lektury na 1 rok szkolny...i niech mi nikt nie mówi ze nie zdarzył przerobić 5 najważniejszych lektur w 3 lata !!!! smieszne i zalosne to ;/ ooo i przez te wszyskie 3 lata zdarzyliśmy sie nauczyć także jak sie rozprawke pisze,charakterystykę oraz kazda dluga i krotka forme wypowiedzi, gramatyke i wszystko co bylo konieczne do przerobienia a nawet więcej niż to ;/ az tak trudno jest to zrobić innym nauczycielom ? nauczycielka ta może i jest wymagająca i surowa ale przynajmniej nie musieliśmy z egzaminu wychodzić z płaczem i jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do nauki w szkole średniej ;|;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×